Skocz do zawartości

„Let There Be Light” 1946


Czlowieksniegu

Rekomendowane odpowiedzi

„Let There Be Light” to półkownik amerykański – niezwykły godzinny dokument autorstwa trzynastokrotnie nominowanego do Oscara Johna Hustona, pokazujący żołnierzy, którzy wrócili z frontów II Wojny Światowej i próbują uporać się z PTSD. Dziś zespół stresu pourazowego to temat oczywisty, poruszany w wielu filmach i serialach. Ale Ameryka lat 40. uznała, że zarejestrowane przez Hustona świadectwa straumatyzowanych żołnierzy mogą zniechęcić młodzież do wstępowania do armii. Więc film leżał „na półce” ponad 30 lat i premiery doczekał się dopiero na początku lat 80. w Cannes. Dziś „Let There Be Light” trzymane jest w Narodowym Rejestrze Filmów Biblioteki Kongresu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 months later...

Wiadomo, jak na planach filmowych zachowywał się Lee Marvin - ciężki alkoholik i były marine z frontów pacyficznych. Szkoda chłopa. Praktycznie rzecz biorąc nigdy nie trzeźwiał. A jak tylko gdzieś zobaczył wycieczkę Japończyków na jakimś planie filmowym poza USA to afera była gwarantowana, bo rzucał się na nich z pięściami i ilu zdążył to oklepał zanim go nie obezwładniono. Pewnego razu wyniknął z tego skandal międzynarodowy i Departament Stanu musiał łagodzić kolejne mordobicie Japończyków przez Marvina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie