Skocz do zawartości

Robaki w zabytkowych przedmiotach z drewna


kampania wrześniowa

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Witam,
Od kilku lat posiadam kilka zabykowych przedmiotów z drewna (kołowrotek, maselnica). Od jakiegoś czasu usiłuję wykurzyć z nich robaki, lecz nic nie działa. Próbowałem moczyć je w wodzie z solą, nastrzykiwać środkiem owadobójczym, a nawet piekłem je w piekarniku. Po wszystkich tych sposobach miałem spokój na pół roku. Podejrzewam, że winowajcą są jaja szkodników. Nie mam poję cia jak się ich pozbyć, więc zwracam się o pomoc tutaj. Liczę na jakiś niedrogi i łatwy sposób.
Napisano
Najlepiej terpentynę, albo mieszankę terpentyny i nafty wstrzyknąć do otworów i pokryć całość, zawinąć w worek (jak kołowrotek, to duży) i odczekać kilka tygodni - najlepiej uzupełniając preparat.
  • 2 weeks later...
Napisano
Z tego co kiedyś czytałem lub słyszałem larwa kołatka domowego potrafi w stanie anabiozy przetrwać siedemdziesiąt lat, będąc całkowicie niewrażliwą na jakiekolwiek trucizny. Nie upieram się, że to jest prawda, ale ... nieraz zdarza się, że mebelek po renowacji, dziwnym trafem zaczyna żyć po kilku latach.
Piekarnik nic nie da. Drewno jest dobrym izolatorem prądu elektrycznego i ciepła.
Najlepsza jest komora gazowa, ale w warunkach amatorskich trudna do realizacji.
Na żywe owady dość skuteczny jest Antox i tak jak napisał Viator - do wora na jakiś czas. Warto przed zawinięciem powstrzykiwać go także w otworki oraz nalać dodatkowo do jakiejś michy i zamknąć w worze wraz z obiektem (o ile się da).
I lepiej go nie wdychać zanadto.
Największym przedmiotem jaki udało mi się tym sposobem odtruć była serwantka Ludwika XV, która od lat już stoi po renowacji u mnie w pokoju i jakoś nic w niej już nie psoci.
Napisano
Komora z worka jest w domowych warunkach jedynym rozwiązaniem. Z braku odpowiedni wielkiego worka można streczem się ratować. Jednak tego typu zabiegi nie można wykonywać w pomieszczeniach mieszkalnych.
Wojtek
Napisano
Fumigacja, to właśnie komora". Kosztuje to sporo. Warto mieć znajomości w Muzeum Narodowym, o ile pobliski oddział ma (jeszcze) pracownie konserwacji.
Napisano
Fumigację robią m.in. w bibliotece PAN w Gdańsku.Koszt chyba był 400zł za jedne gazowane komory, więc warto ją całkowicie wypełnić, albo np. z jedną rzeczą podłączyć się do czyjegoś większego zlecenia.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie