huk 100 Napisano 9 Grudzień 2016 Autor Napisano 9 Grudzień 2016 Zbigniew MajWczesne lata 50. XX w. Pionierskie czasy powojennej gospodarki leśnej w Bieszczadach. W niższych partiach gór nadleśnictwa wznowiły działalność zaraz po wojnie. W Bieszczadach Wysokich zaczęto je organizować dopiero kilka lat później. Dopiero w kwietniu 1953 roku dyrektor Okręgowego Zarządu Lasów Państwowych wydał decyzję o zlustrowaniu terenów leśnych po lewej stronie Sanu, od Ustrzyk Górnych do Hulskiego. Tereny te, chociaż formalnie administrowane przez Lasy Państwowe, były wtedy zupełnie nie znane. Ruszyła wtedy w teren 3-osobowa komisja, której powierzono to zadanie. Okazało się że eksploatacja zasobów leśnych na tym terenie będzie niezwykle trudnym zadaniem. Powody były oczywiste, jeszcze przed podjęciem tych działań. Jednak już w terenie okazało się, że okolice, pozbawione są nie tylko mieszkańców wysiedlonych kilka lat temu, ale w praktyce także dróg. Dawne drogi główne były w opłakanym stanie, często porośnięte już młodnikiem olszynowym, w wielu miejscach pozbawione mostów. Nie istniały też drogi leśne. W terenie zachowały się ślady bojkowskich dróg gospodarczych, wiodących jednak nie na oddziały leśne, lecz na odległe pola i połoniny. Jednak rok później podjęto działania w tych niezwykle trudnych warunkach. Oczywiście podstawowym środkiem transportu były zaprzęgi konne. Jednak tam, gdzie było to możliwe, zaczęto stosować sprzęt zmechanizowany. Już na początku lat 50-tych pojawiły się w Bieszczadach samochody ciężarowe produkcji radzieckiej marki ZiS. Ciężarówki ZiS (Zawod Imieni Stalina) produkowano już w latach 30.XX w. ZiS 5 był używany przez Armię Czerwoną w czasie wojny. Po wojnie ciężarówki te sprowadzano do Polski. Używano ich także w Bieszczadach. Mój tato, który przyjechał tutaj w tamtym czasie (na początku lat 50-tych), nie tylko miał okazję poznać te samochody, ale również taką ciężarówkę prowadzić. Opowiadał, że egzemplarze sprowadzane w Bieszczady najczęściej nie były nowe, i były bardzo awaryjne. Utarło się takie żartobliwe powiedzenie wśród tych, którzy ten sprzęt poznali: ZiS piać, z góry jechać, pod górę pchać".Samochody te musiały jednak sprostać wyzwaniu. Drogi i bezdroża bieszczadzkie były próbą sprawności nie tyle pojazdów, co kierowców. Spójrzmy na zdjęcie i wyobraźmy sobie jakie umiejętności i jaką odwagę musieli posiadać kierowcy decydując się na przejazdy przez wezbraną rzekę samochodem z pełnym ładunkiem. Gdy wyobrazimy sobie fakt, że kierowca tak naprawdę nie wie po jakim podłożu jedzie, zrozumiemy jak trudne było to zadanie.Widoczny na zdjęciu samochód to nowszy model (chociaż ZiS 5 produkowano aż do w958 r.), najprawdopodobniej jest to ZiS 150.Z biegiem czasu powstawały nowe mosty, początkowo drewniane. Drewniane mosty nad dużymi nawet rzekami, istnieją także i dzisiaj. Najbardziej znane turystom takie mosty znajdują się w Dwerniku i Zatwarnicy (na Sanie), oraz w Terce (na Solince).Z biegiem czasu poczciwe ZiS-y zastąpione zostały przez lepsze, nowocześniejsze samochody produkcji Czechosłowackiej, marki Praga. Złote czasy leśnego transportu samochodowego nastały dopiero w latach 60-tych, po wybudowaniu obwodnicy bieszczadzkiej. Z biegiem lat wyparł on nawet, królujący wcześniej transport kolejkowy.Źródło zdjęcia: Tadeusz Janota Bzowski, Król Bieszczadów"
mensguth6 Napisano 14 Grudzień 2016 Napisano 14 Grudzień 2016 Oj , Huku! któregoś dnia i tam moja noga postanie! :)
huk 100 Napisano 25 Grudzień 2016 Autor Napisano 25 Grudzień 2016 Droga Cisna - Baligród lata 70te .pozdro
huk 100 Napisano 28 Grudzień 2016 Autor Napisano 28 Grudzień 2016 Magiczne Biesy i Czady cz 2Dzisiaj dowalało ze trzy razy :)
huk 100 Napisano 29 Grudzień 2016 Autor Napisano 29 Grudzień 2016 http://www.bieszczadzka24.pl/aktualnosci/w-bieszczadach-ogloszono-ii-stopien-zagrozenia-lawinowego/1696
huk 100 Napisano 30 Grudzień 2016 Autor Napisano 30 Grudzień 2016 I Wojna Światowa , zwana Wielką Wojną była jednym z najkrwawszych konfliktów w dziejach ludzkości. Na wszystkich frontach tej okrutnej wojny zginęły miliony żołnierzy . Ogień walk ogarnął całą Europę. Ogromne straty wśród walczących wojsk spowodowane były użyciem nowoczesnych środków niszczących ( karabiny maszynowe ,artyleria szybkostrzelna i wielkokalibrowa ,granaty ,gazy bojowe ) . Dodatkowo ogromna determinacja walczących , złe dowodzenie i błędna strategia wojenna przyczyniły się do niespotykanych winnych wojnach strat wśród żołnierzy. Ogrom krwawych zmagań nie ominął także Podkarpacia a szczególnie terenów dzisiejszych Bieszczadów. Przełom roku 1914 i 1915 okazał się najbardziej krwawym i wyniszczającym okresem dla tych terenów w ostatnim tysiącleciu. Zniszczeniu uległo tysiące domów ,kościoły , cerkwie i zabytki . Wiele osad zostało całkowicie zniszczonych i wyludnionych. Tereny , które należały do jednych z najgęściej zaludnionych w Europie, a zarazem do najbiedniejszych zostały dotknięte ogromnymi zniszczeniami .Dlaczego właśnie Wielka Wojna tak okrutnie potraktowała ten rejon Karpat , któregoczęścią są Bieszczady ?W większości dotychczasowych konfliktów a , także w czasie II Wojny Światowej działania wojenne były skierowane z zachodu na wschód lub odwrotnie. W tej wojnie było inaczej. Wojska rosyjskie atakowały z północnego-wschodu na południe i południowy-zachód a Karpaty były naturalnym wałem obronnym chroniącym Cesarstwo Austro-Węgierskie od Rosji . Przełamanie obrony w Karpatach a szczególnie zdobycie górskich przełęczy było jednym z celów rosyjskiego dowództwa w wojnie z Austro-Węgrami. Opanowanie przełęczy otworzyłoby drogę dwustutysięcznej kawalerii rosyjskiej drogę w kierunki Równiny Węgierskiej o otworzyłoby drogę na Budapeszt . W rejonie Bieszczadów celami natarcia Rosjan były przełęcze : Dukielska , Beskid Radoszycki , Łupkowska , Beskid Wołosacki , Użocka. Dodatkowo przez przełęcze Użocką i Łupkowską biegły linie kolejowe z Galicji na południe – w owym czasie jedyny pewny środek transportu . Jesienią 1914 roku na froncie Rosyjsko - Austriackim zgromadzono ogromne siły . Po stronie Rosji 70 dywizji piechoty i 23 dywizje kawalerii zaś po stronie A-W 34 dywizje piechoty i 13 dywizje kawalerii . Dawało to w sumie ponad 2ml. żołnierzy z obu stron.Listopadowa ofensywa rosyjska zwana „ Walcem Parowym” miała na celu zdobycie w kolejności Lwowa –Przemyśla – Krakowa. Jednak tylko Lwów udało się zdobyć – Przemyśl oblegano do marca 1915 roku zaś pod Krakowem Rosjanie doznali klęski zarówno w walkach o sam Kraków jak i w bitwie pod Limanową. Częścią swoich sił Rosjanie wkroczyli w Karpaty - jednak po zdobyciu przełęczy nie potrafili tego wykorzystać i zostali zmuszeni do częściowego odwrotu , mimo słabej i niezorganizowanej obrony austriackiej.W styczniu 1915 roku front na terenie Bieszczadów ustabilizował się na linii ;Komańcza – Chryszczata – Wołosań – Łopiennik- Dwernik Kamień – Ustrzyki Górne – przeł. Użocka W połowie stycznia 1915 roku góry Karpaty stały się areną wielkiej ofensywy – tym razem wojska Austro-Węgierskie ruszyły z przełęczy Łupkowskiej , Użockiej i Wareckiej w kierunku oblężonego Przemyśla. Na tak małym obszarze 25 dywizji A-W rozpoczęło boje z 22 dywizjami Rosyjskimi. Warunki pogodowe i kontrofensywa Rosyjska zniweczyła jednak plan odbicia twierdzy Przemyskiej. Zima 1915 roku była długa i śniezna , obfitująca w niespodziewane odwilże w ciągu dnia i siarczyste ,dochodzące do -30stC w nocy. Ogromne problemy w przemarszach artylerii i taborów wynikały nie tylko z warunków pogodowych ale także z braku odpowiednich dróg pomiędzy górami. Działa rozbierano na części i żołnierze przenosili je na własnych barkach brodząc po pas w błocie lub śniegu. Próbowano układać także drogi z beli drewnianych – jednak nie zdawało to egzaminu . Dlatego na linii frontu brakowało zaopatrzenia . Zarówno w żywność jak i w amunicję oraz środki opatrunkowe. Żołnierze całymi dniami nie dostawali ciepłych posiłków . Na obszarze objętym walkami obowiązywał zakaz palenia ognisk. Wśród żołnierzy zamarznięcia w okopach , choroby i głód zbierały równie wielki żniwo śmierci co kule, bagnety czy artyleria nieprzyjaciela. Szczególnie tragiczny był los rannych . którzy z braku sanitariuszy i opieki medycznej dogorywali w prowizorycznych lazaretach.. Zamarzające zamki w karabinach powodowały ,że większość walk odbywało się „na bagnety” .Na zapleczu frontu rekwirowano chłopom zasoby drewna . Nierzadkie były przypadki rozbierania chałup aby pozyskać materiał do budowy drogi czy fortyfikacji obronnych. Rekwirowano także żywność , paszę , bydło owce i świnie. Nawet rozbierano słomiane strzechy i cięto na pasze dla koni.W czasie pierwszych miesięcy 1915 roku ucierpiało wiele osad i wiosek . Zniszczono prawie doszczętnie Lutowiska i Baligród . Spłonęły cerkwie w Bystrem , Krywem ,Terce , Beniowej , Wetlinie. Zniszczono kościoły w Hoczwi , Uhercach , Lutowiskach . Spaleniu uległ także zamek w Lesku.Warunki pogodowe , brak zaopatrzenia oraz postawa dowódców nie zwracających uwagi na życie tysięcy żołnierzy powodował ogromną determinację wśród walczących. Dochodziło do wielu krwawych potyczek. W pobliżu wsi Werlas Austriacy wybili do „ nogi” 250-cio osobowy oddział kawalerii rosyjskiej. Na stokach Otrytu w obrębie Lutowisk rozegrałą się jedna z bardziej zaciętych potyczek tej kampanii. Piechota austriacka walcząc w 30stopniowym mrozie zatrzymała i rozbiła doborowe jednostki kawalerii kozackiej.Walki styczniowo-lutowe mimo ,że nie przyniosły oczekiwanych korzyści w postaci odblokowania oblężonego Przemyśla to jednak zakończyły się połowicznym sukcesem wojska Austro-Węgierskich. Udaremniono kolejną próbę przedarcia się wojsk Rosyjskich przez wał Karpat a obronę w Bieszczadach umocniono na linii ; Komańcza , Baligród , Wołkowyja , Otryt, Kiczera Sokolicka . Austriacy odbili także zajętą końcem 1914 roku przeł. Użocką. Sukcesy te okupili jednak ogromnymi stratami . 3 Armia gen. Boroevica walcząca na odcinku Łupkowsko-Użockim straciła ogółem 90tyś. żołnierzy.Początkiem marca 1915 roku wojsko Austro-Węgierskie podjęło kolejną ,heroiczną próbę odblokowania Przemyśla. W rejonie Bieszczadów 50tyś żołnierzy wyruszyło z przeł. Łupkowskiej w kierunku Baligrodu aby następnie uderzyć na Sanok i Birczę. Jednak odwilż w dzień a mrozy w nocy uniemożliwiły posuwanie się artylerii i taborów i ofensywa utknęła pod Baligrodem.Stanęli tam przed szykującymi się także do natarcie w kierunku przeł. Łupkowskiej Rosjanami. Doszło do najkrwawszej chyba bitwy w czasie I Wojny Światowej w Bieszczadach. W przeciągu kilku dni pod samym tylko Baligrodem straciło życie wg różnych źródeł kilka-kilkanaście tysięcy żołnierzy z obu stron. Walcząc po pas w błocie w ciągu dnia zaś w nocy zamarzając w „ lodowym pancerzu” żołnierze ginęli bez żadnej nadziei . W nocy 10 marca nad walczącymi rozpętał się potężna burza śnieżna , która kosztowała podobno życie kilku tysięcy żołnierzy.W takich warunkach ofensywa austriacka załamała się pod Baligrodem a wojska rosyjskie przystąpiły do kontrnatarcia i zdobyły przeł. Łupkowską.Końcem marca skapitulowała także twierdza Przemyska i Rosjanie odblokowali linie kolejowe w tym rejonie Karpat a także przerzucając wojska oblegające do tej pory Przemyśl zyskały ogromną przewagę liczebną.Linia frontu przebiegała teraz przez : Wola Michowa , Wołosań , Łopiennik , połoniny –Wetlińską i Caryńską , Szeroki Wierch , Kiczerą Sokolicka .Wojska rosyjskie ruszyły teraz do zdecydowanego natarcia .Zdobyli Cisnę i uderzyli w kierunku przełęczy Użockiej i Beskidu Wołosackiego. Zdobyli Ustrzyki Górne i Wołowate zaś wojska austriackie wycofały się ze szczytów połonin w kierunku przeł. Użockiej. Rosjanie przebijając się przez 3 metrowe zaspy śnieżne brnęły doliną Wołosatki na Rozsypaniec a następnie poprzez Połoninę Bukowską na przeł. Użocką. Dopiero desperacko broniony przez Austriaków Opołonek zatrzymał Rosyjskie natarcie. Jednak Rosjanie zajęli Bukowiec, Heniową i Sianki. Wojska rosyjskie nie zdołały także opanować przeł. Beskid Wołosacki – ich natarcie zatrzymało się na stokach silnie bronionej góry Menczył .Walki w Bieszczadach stopniowo wygasły w połowie kwietnia 1915 roku.Armia rosyjska opanowała całą wschodnią Galicję . Okupiła to jednak ogromnymi stratami .W tym rejonie walk w całej kampanii zimowej straciła ok.1mln.200tyś żołnierzy a mimo to nie przełamała linii Karpat. Również armia austro-węgierska mimo utrzymania linii obrony nie mogła uznać się za zwycięską. Walki na przełomie 1914/15 kosztowały ją stratę 800tyś żołnierzy i tylko dzięki pomocy swojego niemieckiego sojusznika nie musieli opuszczać ostatnich pozycji obronnych .Na terenie wschodniej Galicji a więc także na terenie Bieszczadów rozpoczęła się rosyjska okupacja. Wprowadzono rosyjską policję i urzędy. Zaczęły się prześladowania – w szczególności ludności żydowskiej .Żydom konfiskowano majątek a ich samych niejednokrotnie wywożono na Sybir. Np. w Przemyślu wywieziono na wschód całą ludność żydowską. Na terenie dzisiejszych Bieszczadów realizowano politykę rusyfikacji w dowódcy wojskowi mieli nieograniczoną władzę na swoim terenie co doprowadzało do nadużyć i rabunków.Przełomem walk w Karpatach była majowa Bitwa Gorlicka. 2 maja w rejonie Gorlic ruszyła ogromna ofensywa austriacko – niemiecka. Na odcinku 50km zgromadzono ponad 200 tyś żołnierzy i 1000 dział . Po stronie rosyjskiej było tylko 100 tyś żołnierzy i ok. 200 dział. Po kilkudniowych zaciętych walkach obrona rosyjska została przełamana. Porażka zmusiła Rosjan do gwałtownego odwrotu z obrębu Galicji . Zdobyte za ogromną cenę tereny oddawano prawie bez walki. 9 maja wojska austriackie zajęły Baligród i Lutowiska. 10 maja Sanok. Rosjanie wycofując się stosowali taktykę „spalonej ziemi” . Niszczyli wszystko co mogli. Fabryki , tory kolejowe, nawierzchnie dróg bitych i mosty. Palili i niszczyli zabudowania.W wyniku walk 1914 -1915 roku nasz rejon Karpat poniósł ogromne straty. Zniszczeniu uległo ok. 64tyś budynków . Wśród ludności szalała ospa ,cholera i tyfus. Wsie i miasteczka zostały na przednówku ogołocone z żywności i paszy dla zwierząt .Zniszczono ogromne połacie lasu. Tylko w powiecie leskim „zniknęło” ok.4tyś hektarów lasu.Ziemia zryta okopami i zaśmiecona niewybuchami nie nadawała się do uprawy.Dla terenów dzisiejszych Bieszczadów Wielka Wojna była ogromną ludzką tragedią , która pochłonęła setki tysięcy ofiar. Wiele z pośród nich nie doczekało się swojego miejsca na cmentarzu a szczątki zabitych żołnierzy poniewierają zapomniane się po Bieszczadzkich lasach .Chodząc po lesie i oglądając widoki rozciągające się z połonin wiedzmy , że wśród tych drzew i gór ginęli ludzie rzuceni w odmęty niezrozumiałej dla większości z nich wojny.http://www.grupabieszczady.pl
waldi169 Napisano 31 Grudzień 2016 Napisano 31 Grudzień 2016 Caryńska w Dzień Nauczycielanajlepszego na Nowy Rok :)
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.