Skocz do zawartości

Wykrywacz na miarę naszych możliwości - Detector on the best of our abilities


Taktyk

Rekomendowane odpowiedzi

No i tak to się kończą dyskusje w Polsce...

Ale to pojęcie wydajności" detektora metalu to rzeczywiście intrygujące jest - o co chodzi? I jeszcze w kontekście Deus == FSB. To tylko pytania retoryczne oczywiście są, bo autor stwierdzenia wyłączył się z dyskusji... chyba, że może ktoś inny z 'amerykanistów' wie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 253
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Myślałem, że rozmawiam z elektronikami a nie użytkownikami?

FBS - popełniłem literówkę - ale mogłeś się domyśleć :/

Termin wydajność" wyjaśniłem powyżej. Można go stosować do wszystkich urządzeń, które coś tam liczą i mierzą, oczywiście koledze B. łatwiej to skojarzyć z działem rolniczym :->

W przypadku współczesnego detektora metali (mam nadzieje, że teraz zrozumiecie :))) to wydajność platformy i oprogramowania, szczegółowo trzeba by było się odnieść do starych rozwiązań i porównać z nowymi. W przypadku detektorów multifrequency czy jeszcze innych, które jeszcze nie powstały.

Aczkolwiek nie analogowymi. Od czasu patentu Shomakera'a >> US 4783630 A. nic się ciekawego nie wydarzyło. Jeśli mówimy, a mówimy cały czas o VLF... I teraz trzeba postawić kropkę - a jak powstaną odszczekam wszystko to, co do tej pory napisałem ;)

I tak dalej.

TAKTYK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet nie wiem w którym momencie coś napisałeś inaczej niż zamierzałeś :)
nie wiem jak mam rozumieć wydajność woltomierza, częstościomierza, miernika RLC. Nawet analizatora widma czy oscyloskopu, który przecież muszę sobie ręcznie ustawić chcąc zobaczyć interesujący szczegół a tryb auto" jest dla lamerów którzy nie potrafią używać takich sprzętów. Tu wydajność = umiejętności użytkownika. I niewiele inaczej jest w wykrywaczach. Oczywiście tak jak marnym oscyloskopem, woltomierzem czy analizatorem widma pewnych rzeczy NIJAK nie da się zmierzyć, tak samo marnym wykrywaczem pewnych rzeczy nie da się wyczaić. Po prostu z g.. bicza nie ukręcisz i nie ma na to żadnej rady. Tylko lepsze narzędzie może pomóc. Zazwyczaj istotnie droższe.
Choć faktycznie, w przypadku wykrywaczy jest pewien aspekt który jestem skłonny utożsamiać z wydajnością. Jest to mianowicie wsparcie w podejmowaniu decyzji: kopać czy nie kopać. Nie żadna idiotyczna czułość w powietrzu albo separacja" śrubek ułożonych na trawie. Tylko właśnie to - wsparcie w skutecznej interpretacji celu. Szczególnie celu słabego. Albo trudnego dla większości podstawowych urządzeń, np masywnej rdzy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też nie wiem co już chodzi ale mam pomysł:)

Zróbmy detektor, który będzie wykrywał ze standardową sondą do 12'' hełm więcej niż 130cm - tak od 150cm do 200cm w trybie statycznym i tak proponuje zasięg dla 1gr od 40-50cm, ok?

Wchodzisz w to?;)

I nie ważne czy statyk czy dynamik, i na ile są tory analogowe i ile algorytmów dsp...

T.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skonkretyzuj co znaczy zróbmy" i co znaczy zasięg" a potem Ci powiem dlaczego nie :)

Albo od razu powiem - na obecnym etapie życia wchodzę albo w coś co mi daje satysfakcję abo w coś co mi daje duży zysk, większy niż wartość tej resztki wolnego czasu którą dysponuję. Satysfakcji mam aż nadto, zysk musiałbym widzieć w perspektywie większy niż osiągam. Jednym słowem trudna sprawa, tym bardziej że przecież już mam wykrywacz a tapecie" i nie na etapie na którym się rezygnuje z innego powodu niż wojna albo upadek asteroidy :)
Jedną z głównych zalet tego projektu jest to, że jest wolny od wszelkich wpływów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie po to rejestrowałeś znaki zastrzeżone, żeby robić coś na boku bez żadnych wpływów, to tym zwał, itd. ???

Oczywiście można się bujać w każdym kierunku, i można nawet nic nie robić. Medytować, etc...

Ja rozumiem. W kwestii branży, w której działasz, też masz konkurencje i są firmy, które wyprzedziły Was, które dostarczają podobne rozwiązania dla targetu, obszaru, w którym działasz - Wasza strona w budowie!? :)

Ok. Rozumiem. Twój detektor nigdy nie powstanie! Założenia przerosły możliwość. Szkoda. Trochę liczyłem na Ciebie!

T.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P.s Rutus się ucieszy - zbudował detektory na bazie istniejących rozwiązań i nigdy się nie silił na nowe koncepcje a Ty mu zawsze udowadniałeś, że Twoje koncepcje są nowatorskie i lepsze od tych, które istnieją... ok?

I raczej nie przywiązujmy się do słów, które tutaj padają - to tylko forum.

T.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie tu robi się powoli ...

A po trzecie detektor choćby nie wiem jak wydajny ni nie wskóra jeśli nie będzie miał co obrobić pod cewką.

Za kilkanaście lat będą wychodziły chyba tylko zawleczki po browarach.

Przerabiałem już wiele detektorów, porównywałem trochu sprzętu mojego jak i znajomych /80% a niech tam nawet i 90% to szczęście / fart oraz miejscówka
+ do tego dodajmy doświadczenie operatora, żeby wiedział też gdzie się pokręcić.

Na samym końcu można gadać o firmie, zasięgach, algorytmach i wygodzie dla użytkownika.

Jak będzie pustynia to i dobry sprzęt nie pomoże na sam piach :)

Sory ale zwykły Ace jak ma szczęście pod cewą i miejsce to kosi lepsze fanty niż minelab za 8k.

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie uwierzę. Właśnie wróciłem z urlopu na Mazurach i jadąc samochodem, i patrząc przez okno jakoś nie mogę sobie wyobrazić, że wszystkie tereny po drodze zostały przeszukane. To są nieskończone połacie terenu, lasy, bagna, choćby między Wielbarkiem a Olsztynkiem, gdzie budowana jest S7 albo Grunwald, gdzie prowadzono w ubiegłym roku poszukiwania... i tak dalej... A jeśli zostały w małej części przeszukane to pytanie jakimi wykrywaczami...? I z jaką skutecznością...?

W jednym masz rację. Do czasu pojawienia się lepszych detektorów, od tych do <=120 cm na hełm, i <=30cm na 1gr nie ma co, się spierać...

Taktyk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak na marginesie w czym lepszy ten ML za 8kl od innych?

Byłem lekko zszokowany po ostatnich badaniach terenowych ,gdy okazało się ile traci w/wspomniany w teście powietrznym w porównaniu z testem gruntowym.

T.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Źle zrozumiałeś.
Znaki towarowe rejestrowałem bo znaki towarowe się rejestruje żeby nikt się nie próbował podszywać a kosztuje to tyle co nic. Zastanawiam się też nad przynajmniej dwoma patentami ale sam mam co do sensu takich zabiegów poważne wątpliwości, o czym nie raz sam pisałem.

Nie zastanawiam się nad konkurencją w mojej branży, bo... mam tyle zamówień że nie mam na to czasu :) Konkurencja istnieje jak wszędzie, ale mnie to nie zajmuje. Działanie w przemyśle ma swoją specyfikę i polega w znacznej mierze na zaufaniu. A zaufanie i renomę z kolei wypracowuje się latami i zdecydowanie nie każdemu to się udaje.
Strona została skasowana, podzielona na 2 osobne i każda z nich jest w budowie", nie wiadomo jak długo to potrwa, ponieważ nie ma potrzeby żeby one nawet istniały :) Strony www, te które widać po wklepaniu domeny w pasek przeglądarki, są dla Kowalskich a ja Kowalskim nic nie sprzedaję, przynajmniej na razie. Powiem Ci że nawet nie mam czasu zamówić nowych wizytówek a co dopiero zajmować się www :)))

Konkurencja wyprzedziła powiadasz? A skąd to wiadomo, skoro nawet nie wiesz co robię? :) Są rzeczy które robią wszyscy, bo to jest łatwe. I są rzeczy które robią nieliczni, bo inni nie potrafią albo im nie wychodzi jak trzeba albo nie potrafią zrobić projektu dobrego i w dobrej cenie, żeby jeszcze na nim przyzwoicie zarobić. Inna sprawa że tylko bardzo mała część klientów oczekuje jakościowych opracowań. Innych sam unikam.

Detektor ie powstanie" bo już dawno powstał. Tylko nie jest gotowy do wejścia na rynek i na razie nie mam czasu żeby to przygotować. Jego wejście na rynek" też nie będzie takie jak produkcji względnie masowej, ponieważ nie mam takiego celu (możliwości to sprawa drugorzędna). Nie zamierzam się użerać z przypadkowymi nieprzygotowanymi nabywcami. Już to kiedyś przerabiałem i starczy. Żeby jeździć samochodem rajdowym najpierw trzeba być kierowcą rajdowym, bo inny prawdopodobnie do razu zatrzyma się na latarni. Nawet V3 sprawia ludziom problemy i tylko nieliczni sobie z nią faktycznie radzą.
Urządzenie jest funkcjonalnie jedyne w swoim rodzaju. O konstrukcji układu nie wypowiadam się, ale jak się łatwo domyślić różne funkcje i opcje się z powietrza nie biorą :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boratynka z więcej niż 30 cm? A cóż to za problem? Nawet sprzętu nie trzeba kupować. Wystarczy mieć adrozwiniętą" wyobraźnię. ;) Przynajmniej przy obecnie dostępnym sprzęcie.

A w ogóle to właśnie skończyłem naprawę magnetometru Mag Pro II i nasuwa mi się pewien wniosek - w USA robią fajne rzeczy, ale i na pierdołach (a w konsekwencji naiwnych klientach) potrafią robić pieniądze. :))
Ten gradiometr to przykład czegoś, co moim zdaniem niezbyt warte jest swojej ceny.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Taktyk: gadasz z inżynierem starej daty, uczonym do rozwiązywania problemów, który robił pierwsze swoje urządzenia technologiczne i medyczne oparte jeszcze na mikroprocesorach (wtedy pojęcie DSP chyba w ogóle nie nie istniało,kiedy procek tylko liczył, a porty, timery, pamięć, przetworniki i wszystkie inne pierdoły dodawało się zewnętrznie, i niestety za duża przepaść nas dzieli, aby dalej jakoś owocnie dyskutować.

Dla mnie komercyjny detektor VLF w rozsądnych pieniądzach będzie zasięgowo tak dobry, jak dobry jest jest tor analogowy. Soft pomaga, ale jak nie ma sygnału, to najlepszy soft go nie wyczaruje.

Boratynka na 30+, to chyba daje się i teraz zrobić bez kosmicznych pieniędzy...?

@ Idel: Przecież taka jest właśnie idea produkowania czegokolwiek - max zysku osiąganego z maksymalnej ceny (marketing) i minimum kosztów (R&D, produkcja).

Co nie zmienia faktu, że sprzęt amerykański, z uwagi na wymagający rynek, jest zwykle dobrze dopasowany do ichnich potrzeb i wart swojej ceny, tyle, że na ichnim rynku. Dlatego tam produkuje się wieloczęstotliwościowce (symultaniczne) różnej maści, a gdzie indziej to już niekoniecznie...

Myślę, że nikt z nas nie jest tu dobroczyńcą ludzkości albo innym filantropem i jego firma stara się maksymalizować zyski w ten sam sposób... i tu bym się na Amerykanów jakoś specjalnie nie obrażał... ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Największy zasięg i inne pożądane cechy mają oczywiście konstrukcje amatorskie, których autorami są przypadkowi zjadacze wykrywaczy ;)

Profesjonalne projekty mogą się o pewne granice tylko otrzeć - i to tylko te, które wyposażone są w dużą sondę, powyżej 11 cali;)

Są granice, które trudno przekroczyć. Można się do nich zbliżyć ale potrzeba do tego naprawdę mega wiedzy z całego zakresu. 1 gr i hełm wyznaczają pewien zakres. W wolnej chwili napiszę bardziej szczegółowo o co mi chodzi.

TAKTYK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taktyk: 1 gr z +30cm? Jak to które? Podobnie jak z boratynką z +30cm - właściwości mają te detektory" konfabulowane. :)

Cheetah: Ja tam się na USAmanów w żadnym razie nie obrażam.
Ba, uważam, że to mądry naród (wielonarodowościowy).
Raczej jestem zadziwiony, że potrafią wypromować i sprzedać niektóre byle jakie produkty w cenach astronomicznych".
I jeszcze potrafią tak zestroić" klientów, że ci peany wyśpiewują pod niebiosa.
Wśród wielu fajnych i przemyślanych produktów amerykańskich bywają gnioty niewarte swojej ceny, ale za to z ostrym smaczkiem marketingowym". Ot, choćby Fisher F70/F75, ze swoją mocno chińską jakością wykonania i ostro przereklamowanymi parametrami.
Gdybyśmy my mieli takie talenta, to bylibyśmy co najmniej szóstą potęgą świata. :))

Wątek zrobił się ogórkowy.:DD
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1gr to hm, ale boraytnka na 30+ dla VLF-u (jednoczęstotliwościowego), to chyba muszę sam sprawdzić...

A co wyznacza te granice trudne do przeskoczenia" - soft czy analog... teraz jeszcze analog...

Amator dlatego zaś może być czasami o wiele lepszy od produktu komercyjnego, bo z jednej strony może posiąść o wiele większą wiedzę niż zespoły R&D (i ją zastosować), a z drugiej strony może poświęcić o wiele więcej czasu na dopieszczenie sprzętu, bo jego czas nie ogranicza. A jeśli ma jeszcze smykałkę inżynierską, to...

Więc sprzęt kolegi B. może być faktycznie kosmiczny, dlaczego nie, w końcu ma właśnie założenie amatorskie - zrobić coś, czego inni nie potrafią lub nie mogą... Jeśli się uda - będzie COOL dla kilku szczęśliwców, a jak nie - mówi się trudno...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amerykański styl w biznesie polega na kilku rzeczach dla nas w praktyce obcych:
1. profesjonalizm bezkompromisowy, posunięty do granic możliwości
2. bardzo wysoka etyka pracy
3. i przede wszystkim powtarzane jak mantra zasada, że liczą się efekty a nie starania i dobre chęci
Dlatego ciągną tam tacy, którzy do tego modelu pasują, bo mogą się ŁATWO wybić dzięki swojemu potencjałowi połączonemu z pracą.
U nas profesjonalizm jest rzadkością. Nie jest też samoistnie ceniony. Etyka pracy jest na marnym poziomie. No i ta powszechna pochwała średniactwa i przeciętniactwa oraz tzw skromności".

Ale mitomania produktowa występuje wszędzie. Amerykanie ślinią się na widok niemieckich aut które przy rodzimym Lexusie są zwykłymi żałosnymi czajnikami. Europejczycy ślinią się na widok amerykańskich samochodów, które w warunkach europejskich się sypią lub za oceanem mają status Opla w Europie.

P.S. Mój sprzęt nigdy nie miał być kosmiczny, tylko miał udostępniać możliwości niedostępne nigdzie indziej, z racji swojej zasady działania. Jego stopień złożoności nie jest celem samym w sobie lecz jest koniecznością wynikającą właśnie z wybranej zasady działania.

P.S. Gadanie o boratynce w gruncie ma taki sam sens jak gadanie o smaku potrawy mięsnej.
W jednym gruncie moneta będzie widoczna jak w powietrzu, w innym pod 10 cm gruntu będzie zupełnie niewidoczna dla dowolnego wykrywacza.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Senemedar: Choć będzie to OFF TOP w tym wątku, proszę bardzo:

1. Gówniane, chińskie plastiki rozłażące się od patrzenia;
2. ukręcające się gwinty, nierzadko po pierwszym wykręceniu wkręta;
3. Jakieś żelazne kable w środku i gniazdo słuchawek, ze sprężynami z gównolitu;
4. Wszechwładny klej-glut na temperaturę oraz taśma izolacyjna niczym w typowej prowizorce u rolnika w stodole;
5. Łamiące się elementy nośne;
6. Rdzewiejące wkręty;
7, Na wejściu wepchnęli niezły niskoszumny op-amp, ale produkt na wyjściu, to jakiś horror.
8. Co do możliwości - w zderzeniu z tym co wypisują, sempiterny nie urywa. A bajery powypisywane przez producenta w instrukcji o ewentualnych szumach elektroniki" są tylko wykrętem klasy superstrojenia" w tesorakach;
9. Kolejny sprzęt z pisko-pierdowym" interfejsem użytkownika i głupawym, dedykowanym wyświetlaczem LCD (oczywiście nie do kupienia w przypadku uszkodzenia).
W odniesieniu do motoryzacji nazwałbym ten produkt FIATEM wśród detektorów metali, ale z ceną Porsche.
A to, że Ty posiadasz takie coś od sześciu lat, nie jest żadnym argumentem. Jest tylko potwierdzeniem mojej tezy o klientach wyśpiewujących peany pod niebiosa nt. dziadostwa za niemałe pieniądze" i wspaniałym marketingu tej firmy.
Więcej tego tematu w tym wątku nie ruszam. Jeśli będziesz chciał się bulwersować moją opinią, to załóż inny wątek.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brzęczyszczykiewicz napisał:

//P.S. Mój sprzęt nigdy nie miał być kosmiczny, tylko miał udostępniać możliwości niedostępne nigdzie indziej, z racji swojej zasady działania. Jego stopień złożoności nie jest celem samym w sobie lecz jest koniecznością wynikającą właśnie z wybranej zasady działania. ///koniec cytatu

Tak to można pisać w nieskończoność. Ja też mam w domu słonia i żyrafę ;)

//P.S. Gadanie o boratynce w gruncie ma taki sam sens jak gadanie o smaku potrawy mięsnej.
W jednym gruncie moneta będzie widoczna jak w powietrzu, w innym pod 10 cm gruntu będzie zupełnie niewidoczna dla dowolnego wykrywacza ////Koniec cytatu

Jeśli porówna się ileś tam detektorów - takie porównania przecież istnieją - na poletku testowym, w określonych warunkach (wilgotność gleby, mineralizacja) - ja mam takie możliwości i do tego laboratorium, które zajmuje się badaniem kopalin - i jeśli zrobi się w test w glebie o niskiej, średniej, i wysokiej mineralizacji to masz pełnię szczęści i bardzo wiarygodny test :)

TAKTYK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnosząc się do słów Brzenczszczykiewicza.
Ad.1. Prawda, amerykanie dążą aby produkt był najlepszy i to każdym względem.
AD.2. Etyka rownież wysoko rozwinięta, tworzą specjalne działy w firmie aby się tym zajmowały.
AD.3. To prawda absolutna, która powinna być znana każdemu.NIe liczy się to co próbujemy zrobic a efekt końcowy.
A u nasz niestety liczy się mierny ale wierny", czyli tak jak pisz B. profesjonalizm żaden, etyka kiepska i średniactwo. Odnoszę tą wypowiedz w stosunku do tego jak pracowałem w Polsce a teraz w Sanach. i niestety z bólem potwierdzam słowa Brzenczyszczykiewicza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie