Skocz do zawartości

Utopiony magnes proszę o pomoc.Lublin i okolice


Mario7813

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Witam!Tydzień temu bylem z magnesem nad rzeką wieprz(lubelskie) niestety pech nie ostatni nie opuszcza i trafiłem na zatopione powalone drzewo po wielu próbach bez skutecznego szarpania z jednej i drugiej strony rzeki podczepiłem do samochodu trach i magnes diabli wzięli.Linka propylenowa nr6.
Kawałek linki jest przy magnesie z namierzeniem nie ma problemu.Najlepiej by było chyba zanurkować ale nie posiadam sprzętu a nurt szybki pełno przeszkód.
Napisano
nie jesteś pierwszy który tak stracił magnes .100-150 zł utopione w Wieprzu ;o). Niestety tylko płetwonurek z akwalungiem może Ci pomóc tylko czy warto za takim drobiazgiem ryzykować w szybkim nurcie ??
Napisano
Też tak myślałem ale nie miałem pewności czy magnesy będą się przyciągać czy też odpychać niestety nie znam nikogo z magnesem ale to nie jest głupi pomysł bo tam żelastwa raczej innego nie ma w tym miejscu tylko obawiam się że mogła się linka okręcić.
Napisano
Jeżeli chodzi o transport to nie będzie problemu zawiozę i odwiozę na miejsce za pomoc też się odwdzięczę luzik pomożesz???Albo może ktoś kto ma drugi magnes można by spróbować pozdrawiam!
Napisano
mam sprzęt , nurkuję ale rzeka z szybkim nurtem to nie jezioro, a rzeka z konarami to do nurkowania kicha , jak nurt który w głębi często bywa szybszy niż na powierzchni dociśnie nurka w konary a jeszcze nie daj boże gdzieś akwalungiem się pozachacza lub kończyny wbije w korzenie to zostanie tam płetwonurek i magnes. Tak że magnes na straty. Po za tym trafić drugim magnesem w ten sam magnes to co co to da , będą 2 zachaczone i oba nie do wyjęcia. Już przerabiano wyjmowanie magnesów z szybkich i głębokich nurtów rzek i stwierdzono że życie jest ciut więcej warte niż magnes . Tak że masz go utopiony i trzeba o nim szybko zapomnieć i nauczka . Magnes dobry jest na rzeki o powolnym nurcie i o głębokości niewielkiej gdzie w razie jego zaplątania się w korzenie czy przylepienia się do elementu stalowego o bardzo dużej wadze pechowiec " będzie mógł wejść do rzeki i mocząc d..e sam go uwolnić. Taplanie magnesów w rzekach o dużych głębokościach , i szybkim nurcie , wcześniej czy później tym się kończy. Zaznaczam nie jesteś pierwszy w tym temacie i nie ostatni. Może znajdziesz jakiegoś niewykwalifikowanego pseudo płetwonurka który zaryzykuje, ale może okazać się że zobaczysz tylko przez pewien czas jego bańki powietrza w nurcie rzeki na tym koniec , a potem wielką spektakularną akcję wydobywania utopca z rzeki w akompaniamencie błysku fleszy
Napisano
Dziękuję za fachową odpowiedź ale w tamtym miejscu jest zatoczka i trochę nurt rzeki tam zwalnia myślałem też że można by się zabezpieczyć linką z brzegu rzeki i zejść do dna powoli przesuwając się z prądem rzeki do celu fakt będzie zamulenie wody i lepiej by było może iść pod prąd.przy samym dnie prąd jest chyba mniejszy?Fakt nie mam pojęcia w tym temacie i to są tylko moje dywagacje w tym temacie.
Napisano
Witam, kolego załatw sobie linkę i okrągły przedmiot z małym uchem np. kulę ,która służy jak obciążnik do szczotki od czyszczenia kominów. Ewentualnie np 100 gramowy odważnik od starych wag. Rzucasz i gitarka, my takim sposobem ze znajomym uratowaliśmy 450 zł i 15 metrów linki. Wiadomo ,że możesz trafić za pierwszym rzutem jak i za 1000, warto wziąć zapas piwka i kolegę ,z którym będziesz się zmieniał. Magnes odzyskasz w 99%. My użyliśmy starego pedału rowerowego, o nic nie zahaczył .
Napisano
Dzięki kolego za radę wypróbuję twój sposób jutro się wybieram się z rana jak myślisz młotek bez trzonka raczej za mały chyba będzie???I jeszcze jedno mój magnes był z górnym zaczepem i oby był tak ustawiony że złapie ten kawałek złomu myślę też żeby pogadać z kolegą co ma ponton i dobrze go zacumować a być może wtedy dało by radę go wyciągnąć.Pozdrawiam!
Napisano

Próba wydobycia magnesu.

A więc tak pojechałem w piątek niestety tak wyszło że wyjechałem z lublina dopiero po 16 akurat deszcz nie padał słoneczko wiadomo długi weekend to i nad wodą wędkarzy do groma rozbiłem namiot myślę sobie zaczekam aż skaczą łowić. Dobrze że miałem ze sobą spinning w sumie to wożę go cały czas w samochodzie no więc poszedłem porzucać na kopyto(ładne miejsca do łowienia w tej okolicy)kilka rzutów i wyjąłem 3 ładne szczupaczki

z tym że jeden nie wymiarowy)Jak by nie było kolacja była przednia.

Napisano

Stara maszynka szmel w akcji typu gniotsa nie łamiotsa he he i jedzonko super po kolacji kiedy już wędkarze pojechali prawie już było ciemno myślę trzeba by najpierw porzucać i próbować namierzyć linkę rzuciłem taki magnes ze stalową linką

Napisano
Chyba za 3 razem patrzę i......Jest linka!!!W sumie dobrze że jej jeszcze tyle zostało przy magnesie bo było prawie na styk a po tej stronie rzeki to spore urwisko jest. Przymocowałem ją wbijając stalowy drut i poszedłem spać.
Napisano

Na drugi dzień cały dzień pada masakra!!!!
Ale nic wóz albo przewóz jak to mówią zacząłem najpierw rzucać tym magnesem na stalowej lince myślę-Może trafię bo jak by nie było to jakiś punkt zaczepienia mam bo widzę mniej więcej w którym miejscu może być ten magnes rzucam i nic...Czuję czasem tylko że coś zaczepia ale się odczepia tak jakby gałęzie kolejny rzut kolejny.....I....Dupa blada!Nawet nie drgnie myślę no ładnie teraz mam dwa zaczepy!Przyjrzałem się dokładniej i linka przy lince z zaczepionym magnesem tak jak by wpadło w to samo miejcie w ten sam zaczep-Cholera co za czort tam siedzi i trzyma!!!Cóż teraz jak już awaryjnie wykorzystam wszystkie pomysły to podczepię pod samochód i albo on albo ja zdenerwowałem się w tedy na maksa. OK do dzieła dosztukowałem tą urwaną linkę do tej co została przy magnesie i obwiązałem drzewo które rosło na brzegu rzeki i było przed zaczepem. Na brzegu napompowałem
stary ponton z którego ucieka powoli powietrze(full hardcor)no i szybko wodujemy ok mimo próby utrzymania się jak najbliżej brzegu ściągało mnie na środek tak jak na zdjęciu widzicie jest to krótki odcinek i trzeba było uważać żeby nie wpaść na te powalone drzewa.

Napisano

Przy pierwszym spływie nie udało mi się sięgnąć linki i ledwo ominąłem te powalone drzewa uff było gorąco!Na drugie podejście zabrałem tą wędkę z hakiem dzięki której będę mógł chwycić linę oraz złapać za jakieś gałęzie żeby dobić do brzegu.
Tym razem udało się chwyciłem linę już było lepiej bo mogłem stać w miejscu i czułem się pewniej ponieważ końcem tej liny od strony drzewa mogłem hamować a od strony magnesu(na zaczepie) się podciągać żeby naleźć się centralnie nad magnesem ciężka to była walka ale ja łatwo się nie poddaję;)
Gdy już prawie byłem w miejscu gdzie linka była już pionowo poczułem poluzowanie myślę oby to było to szarpnąłem ponownie i nic!!!!A niech to szlag myślę!

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie