rodan Napisano 13 Kwiecień 2014 Autor Napisano 13 Kwiecień 2014 Mam pytanie do kolegów.Czy w czasie działań drugowojennych używano sporadycznie armat czołgowych(czołgów,dział samobieżnych)do ostrzeliwania celów powietrznych i czy zanotowano,zgłoszono jakieś potwierdzone sukcesy,zestrzelenia?
viator01 Napisano 14 Kwiecień 2014 Napisano 14 Kwiecień 2014 Trzeba byłoby poszukać dokładnie, ale we wspomnieniach czytałem, że w przypadku konwojów przewożących czołgi do ZSRR używane były czołgi ustawione na pokładzie do ostrzeliwania atakujących samolotów.Czytałem o dwóch przypadkach trafienia z czołgu lecącego samolotu. Raz miał być to tygrys , który zestrzelił samolot Ił-2. Podobno uczynił tak również sowiecki Sherman, który zestrzelił Ju-87. Nie wiem jednak czy to prawda, czy przykład działania propagandy obu walczących stron.Najciekawsza jest historia zestrzelenia sowieckiego samolotu przez batalion KOP z działka p-panc, która została opisana w książce Kresy w ogniu. Wojna polsko-sowiecka 1939" autorstwa W. Cygana. Nie był to co prawda czołg, ale wyjątkowe zdarzenie.
rodan Napisano 14 Kwiecień 2014 Autor Napisano 14 Kwiecień 2014 Skoro nie za wiele tego typu informacji w źródłach,znaczy,że sytuacji było niewiele.Dzięki.
viator01 Napisano 14 Kwiecień 2014 Napisano 14 Kwiecień 2014 Zerknąłem jeszcze do sieci i znalazłem taki wątek na ten temathttp://www.dws.org.pl/viewtopic.php?f=71&t=123399
rodan Napisano 14 Kwiecień 2014 Autor Napisano 14 Kwiecień 2014 Czytam powoli tę stronę.I tak myślę? Strzelali dla szpanu" Moim skromnym zdaniem taki ostrzał,mógłby być całkiem skuteczny.Prędkość samolotów z epoki nie był imponujący. Prędkość początkowa i wylotowa?Imponująca.To trochę jak strzelanie do rzutków.
viator01 Napisano 15 Kwiecień 2014 Napisano 15 Kwiecień 2014 Problemem byłby tylko pułap i możliwość podniesienia lufy, ale podczas ataku samoloty często leciały na niskim pułapie. Podobnie użycie czołgów na pokładzie statku (zakładając, że były z amunicją) było jak najbardziej prawdopodobne, zwłaszcza przeciw samolotom torpedowym. Zresztą nawet w przypadku okrętów artyleria średniego i dużego kalibru biła w wodę, by wywołać gejzery", które mogły uszkodzić lecące torpedowce.Oczywiście na pewno nie było to łatwe, gdyż wieża nie obraca się zbyt szybko.
traper6 Napisano 16 Kwiecień 2014 Napisano 16 Kwiecień 2014 Zgadza się. Podczas ataków samolotów torpedowych i kamikadze biła najcięższa z możliwych artyleria pancerników. I tak jak przedmówca powiedział stawiała przed samolotem olbrzymi gejzer wody. Efekt był taki że walił w to dosłownie jak w betonową ścianę.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.