Skocz do zawartości

Wojna w Dolinie Kwisy-ocalone od zapomnienia cz.5


Rekomendowane odpowiedzi

  • 4 weeks later...
  • Odpowiedzi 447
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Spotkany gość w lesie stwierdził, że tutaj nie wiele znajdziemy. Lekko podcięty, zmorzony upałem usiadł pod drzewem i obserwował jak z kolegą czesaliśmy teren. Coś tam wspominał o tym, że sam tu znalazł parę karabinów, hełmy itd. itp.
Gdy spytałem, czy coś mu zostało, odpowiedział po krótkim namyśle: Kupe prochu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po czym wyjął z reklamówki mocnego browarka w plastikowej butelce, łyknął kilka haustów i ... zasnął. Po jakichś 10 min obudził się i znowu zaczął rozmowę. Zagadałem, czy wie że niecały kilometr stąd spadł ruski samolot? Odpowiedział, że nie ruski tylko niemiecki i jakieś 200m w drugą stronę.
Taaa? Trochę mnie zaskoczył.

Mówił, że na pewno Niemiec, amunicja się paliła, pełno łusek itd. Po czym przypomniawszy sobie o celu wyprawy do lasu (zapewne przecinka) wstał i wyruszył dalej. Na odchodnym rzucił: Tu nie szukajcie, idźcie tam pod mój dom. Tam więcej znajdziecie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to nie było wyjścia, następnym razem już sam zmieniłem miejscówkę. Gość miał rację. Samolot był, a raczej jego mizerne resztki. Jak zwykle. Sporo stopionego aluminium. W tym i taki twór. Po łusce poznałem, że to rzeczywiście Niemiec. Tylko jaki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako że skraj wsi, samolot dawno wywieziono na złom, a okoliczna ludność zapewne rozebrała resztę. Zostało pełno aluminiowego drobiazgu, który przez kilka dni pozbierałem. Wśród blach poszycia zdarzały się jednak sygnowane szczątki. Typ maszyny jednak wciąż pozostawał zagadką. W grę wchodziły dwa: Bf 109 i Fw 190. Tylko który?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy znalazłem blachę osłony wyłącznika rozrusznika i spojrzałem w domu na kokpit Focke Wulfa, myślałem, że jestem w domu. Widoczny z prawej strony, od razu rzuca się w oczy.
Gdy jednak dopiero po jakimś czasie identyczny (nieco ukryty) element znalazłem w Me 109, rączki opadły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na fotce rzeczy które udało się zidentyfikować w kokpicie samolotu Focke-Wulf Fw 190 :
1. Od lewej z góry sygnalizator tlenu tzw. O2-wachter
2. Tabliczka rozrusznika – Starter
3. Wyłącznik – jak widać na fotce produkowany w dalszym ciągu, cena bodaj 10 EUR.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z grubsza tyle pozostało po maszynie. Żeby znaleźć tych kilkanaście identyfikowalnych przedmiotów z fotek wcześniejszych trzeba było trochę odłamków pozbierać. Prawie dosłownie leżały w darni.

Pewnie jakieś graty mogą być po zagrodach, nie pytałem. Starsi pomarli, budują się młodzi. W końcu ludność napływowa, więc świadków zdarzenia nie ma.

Może uderzę jeszcze raz do gościa z lasu z mocnym browarkiem ? :D
Pewnie oprócz kupy prochu coś tam jeszcze ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Identyfikacja załogi raczej nie wchodzi w rachubę. Z książki wilcza wynika, iż w szczycie walk podczas operacji Kozica, w dniu 03.03.1945r. Niemcy odnotowali straty kilku maszyn tego typu. Wszystkie w szeroko rozumianym obszarze Lubania – promień ok. 20km. Są nazwiska kilku pilotów. Resztki odnalezionego Fw 190 – to na pewno pozostałości jednej z tych maszyn. Której?

Na zdjęciu bohaterowie odsłony - w pewnym momencie chyba najlepsze myśliwce WW2 - samoloty Focke-Wulf Fw 190 A-8 z JG 300 1944r.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie