ptrc Napisano 5 Czerwiec 2013 Autor Napisano 5 Czerwiec 2013 jak najlepiej wyczyścić i zakonserwować takie bagnety ... i czy w ogóle warto
viator01 Napisano 5 Czerwiec 2013 Napisano 5 Czerwiec 2013 Było już wiele razy. Najbezpieczniej na dłuuugie poleżenie w nafcie i mechaniczne delikatne oczyszczanie stopniowo. Można próbować ostrzej do nich podejść (czyli zrobić elektrolizę np., ale wtedy na pewno jeszcze mniej z nich zostanie). Jakby co, to poczytaj:http://odkrywca.pl/elektroliza-pytania,565786.html#565786a później http://odkrywca.pl/konserwacja-wazelina-,700395.htmlA czy warto to musisz sam ocenić. Jak sam znalazłeś, to wartość sentymentalna spora i warto :)Zresztą w większej kolekcji takie sztuki też fajnie wyglądają.
Cyrograf15 Napisano 5 Czerwiec 2013 Napisano 5 Czerwiec 2013 W woli ścisłości, elektroliza jest metodą bezstratną! Zostanie tyle ile jest zdrowego metalu.Wojtek
ptrc Napisano 6 Czerwiec 2013 Autor Napisano 6 Czerwiec 2013 Czy to oznacza, że autoliza narusza zdrowy metal? Czy można w takim razie mówić o plusach i minusach autolizy i elektrolizy?
sławek1989 Napisano 6 Czerwiec 2013 Napisano 6 Czerwiec 2013 zarówno autoliza i elektroliza dają podobne efekty. są to wg najlepsze amatorskie metody czeszczenia stali. najmniejsze straty. autoliza dobrze przeprowadzona nie zaszkodzi fantowi. nie zauwazyłem też zeby po autolizie powstawało matowienie powierzchni takie jak przy trawieniu kawasem. wybierając ktorąś z tych metod zwracam uwage na wygode czyszczenia. przy zastosowaniu obydwu metod powstaje ten sam problem związany z dokładnym wypłukaniem czynnika agresywnego dla metalu. i to jest najwieksza wada.
ktos451 Napisano 6 Czerwiec 2013 Napisano 6 Czerwiec 2013 Nie, ani autoliza ani elektroliza nie naruszają zdrowego metalu, ale TYLKO zdrowego, cała rdza odpadnie, a niektóre rzeczy np. magazynki z cienkiej blachy często się tylko na rdzy trzymają i po elektrolizie mało co zostaje. Na tych bagnetach zapewne ukażą się głębokie wżery, ale jeżeli ich nie poddasz czyszczeniu auto lub elektrolizą i nie zakonserwujesz to korozja chodź spowolniona będzie nadal postępowała. Te metody są chyba najszybsze, chodź można jeszcze użyć ropy (co najmniej kilka miesięcy moczenia), lub szczawiu (nie wiem ile nie bawiłem się tym), a i można się jeszcze babrać w fosolu - daje ładne efekty, ale trzeba być ostrożnym (mocno żrące) i nie przesadzić.
viator01 Napisano 6 Czerwiec 2013 Napisano 6 Czerwiec 2013 Z autolizą i elektrolizą jest właśnie tak, że same w sobie. Jednak należy zobojętnić kwasy, które mogą uszkodzić metal nawet zabezpieczony. W tym przypadku można stosować nawet wodę destylowaną i szare mydło (destylowana jest bezpieczniejsza gdyż nie zawiera soli mineralnych, które również mogą niekorzystnie na stal wpływać).Ropa czy nafta podobnie rozluźniają rdzę i pozwalają na jej usunięcie, ale to metoda dla cierpliwych.Polecam poczytanie tego opracowania http://www.strefakonserwatora.pl/korozja-zelaza-cz1-n-1.htmlWażne, żeby po oczyszczeniu i zakonserwowaniu fantów obserwować je w poszukiwaniu nowych ognisk korozji, które właśnie mogą być efektem niezbyt dokładnego oczyszczenia.
Cyrograf15 Napisano 6 Czerwiec 2013 Napisano 6 Czerwiec 2013 Kwasy powodują utratę zdrowego metalu. W wypadku elektrolizy/autolizy najlepiej stosować NaOH, jest to zasada.Wojtek
viator01 Napisano 7 Czerwiec 2013 Napisano 7 Czerwiec 2013 Ze szczawiem, to raczej nie ma co się bawić w przypadku takiej korozji. To chyba najgorsza metoda.Dla cierpliwych najlepsza jest ropa albo nafta, dla tych mniej - elektroliza.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.