Poszukiwania polsko-czeskie Ace 250 & PROxima 5

[piotrekony]

Witam, dorzucam fanty z ostatniego wypadu po wstępnym oczyszczeniu, stan monet słaby ale może następnym razem wpadnie coś lepszego :)

[zyg-zag]

Przedmiot z sygnaturami to wieczko od odważnika kubełkowego.

[eksplorator1995]

Siemka!
Z dwóch ostatnich wypadów.

[eksplorator1995]

plomba

[eksplorator1995]

:D.

[eksplorator1995]

Może identyfikacja?
Hehe :).

[eksplorator1995]

halerz

[eksplorator1995]

guziol cywilny

[eksplorator1995]

Dość gruba moneta z jakąś postacią, już druga taka..

[eksplorator1995]

Miniaturowa Podkowa i napis Gute 'jakaś nazwa' mit LEUNA"

[eksplorator1995]

kreuzer

[eksplorator1995]

Całość..
Noo tato pobił" mojego garretta PROximka.. Ja 0 moniaków :P.

[eksplorator1995]

Jesień!

I krótki wypad z Piotrkiem w środku zeszłego tygodnia :).

[eksplorator1995]

.

[woytas]

Reisen mit...

[eksplorator1995]

wpinka?

[eksplorator1995]

woytas - Jeżeli chodzi o to, niestety inny wyraz. Końcówka 'fut'.

[eksplorator1995]

.

[eksplorator1995]

Sreberko Piotrka.

[eksplorator1995]

50 koron 1931

[eksplorator1995]

I mój strzał :).

Na moich terenach to bardzo rzadka moneta. W życiu bym się jej tutaj nie spodziewał.

[eksplorator1995]

Jeszcze była ciekawa przygoda i pogawędka z czeskim leśniczym/myśliwym, ale to już inny rozdział :)
Potem dodam fotki po czyszczeniu i mały wypadzik z ostatniego weekendu
Pozdrawiam.

[Kriczer]

miał problemy czy delikatnie było ?

[eksplorator1995]

Może streszczę :).
Podczas weekendowego pobytu w Czechach z moim tatą pod koniec wyprawy ktoś z oddali nas obserwował z Jeepa.. Pomyśleliśmy, że to pewnie jakiś gościu co siedzi w temacie. Na koniec wyprawy schodzimy już sobie z pola i odpoczywamy po polskiej stronie.. Nagle podjeżdża owy jeep, wysiada z niego gość i zmierza w naszą stronę (Ze mnie Czech taki jak...). I coś tam się pyta po czesku - nie usłyszałem, ja się od razu tłumaczę, że sobie chodzimy z wykrywkami Diry zakopujemy " ( w sensie, że zasypujemy doły), a on do mnie z małym uśmieszkiem - Chyba wykopujete" - pomyślałem, że nie będę się kłócić. Jak zobaczył wykrywacze to na głos powiedział aaaaaaaaaa, to tee....". Tak jakby myślał, że robimy coś innego z tymi łopatami lub jakieś sidła zakładamy?. Gość był ubrany na zielono. Miał lat 45-55 z hakiem, pomyślałem, że myśliwy, a potem, że leśniczy.. No nic chwilkę porozmawiałem z nim po czesku" i on do nas powiedział Wy partyzanci jestestie"... Jak mnie się w duchu śmiać zachciało z tego, normalnie przez cały powrót myśleliśmy z tatą o tej całej sytuacji i śmialiśmy się po tym jego tekście. Na szczęście obeszło się bez wulgaryzmów i przykrych incydentów. Powiedział jedynie na koniec Ok, w porządku" - też w miarę coś po polsku kumał. Potem pochodziliśmy po polskim polu i wróciliśmy z wyprawy .
Na jedno nie wiadomo jakby postąpił po czeskiej stronie. W sumie cholera go wie co tam się działo w tych okolicach (może Polacy coś nabroili?). w każdym bądź razie, PO SOBIE ZASYPUJEMY DOŁY i zostawiamy porządek, więc niczego się nie obawiałem. W ogóle tamten dzień był jakiś pokręcony i telefon znaleźliśmy i ludzie jakoś się nami mało interesowali, a tu na koniec taka niespodzianka :). Jeszcze sarna 3 metry przede mną z krzaczorów wyskoczyła i się wystraszyłem jak nigdy :D. Koniec Opowiadania :).
Zdrów!

[eksplorator1995]

Aha. Sorry za podwójny post. Teraz mi się przypomniało.

Prośba do administracjii. Niedługo dodam nowy wątek, bo już tutaj w tym moim dużo postów jest, ale jeśli nie ma problemów to chciałbym ten wątek zamknąć na koniec sezonu :).
Przez 2 miesiące zbyt wiele postów nie dodam.
Pozdrawiam!