Jump to content

25 tys. osób ewakuowanych przez alianckie bomby


Recommended Posts

25 tysięcy mieszkańców trzech dzielnic Hanoweru zostało poproszonych o opuszczenie swoich domów. Ma to związek z znalezieniem niewybuchów alianckich bomb z II Wojny Światowej.

Swoje plany na niedzielę musieli zmienić mieszkańcy dzielnic Vahrenheide, Sahlkamp i Bothfeld. Ewakuację zarządzono rano. Służby przewidują, że ludzie będą mogli wrócić do domów wieczorem, jeśli usuwanie bomb pójdzie bezproblemowo.

Przymusowa rozrywka poza domem
Niewybuchy znaleziono w ciągu tygodnia. Na niedzielę zarządzono ich unieszkodliwienie, poprzez detonację, albo wydobycie i wywiezienie. Ze względu na oczywiste niebezpieczeństwo operacji, nakazano ewakuację w promieniu kilometra od każdej bomby, których jest kilka".

Większość mieszkańców opuściła domy samodzielnie. Przy pomocy ratowników ewakuowano kilka domów spokojnej starości, których mieszkańców przewieziono do zaimprowizowanego schroniska w sali gimnastycznej jednej ze szkół. Miasto radzi większości mieszkańców, aby po prostu spędzili niedzielę poza domem na rozrywce i wrócili na wieczór do domów.

Wielka ewakuacja w Hanowerze nie bije jednak rekordu. Do największej doszło w grudniu 2011 roku w Koblencji. Tam domy na czas rozbrajania dużej, dwutonowej alianckiej bomby spoczywającej w rzece w centrum miasta musiało opuścić 45 tys. osób.
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/25-tys-osob-ewakuowanych-przez-alianckie-bomby,298385.html
Link to comment
Share on other sites

U nich się takie niespodzianki rozbraja albo, gdy jest to zbyt niebezpieczne (niemożliwe) detonuje na miejscu. Nie ma zwyczaju wywożenia (dużych) niewybuchów na poligon. Widać uznali, że transport takich gratów stwarza większe zagrożenie.
Link to comment
Share on other sites

w sumie to chętnie bym zobaczył jakieś ichniejsze oficjalne wytyczne do jakiego kalibru/wagomiaru sie wywozi, a z jakimi trzeba się awić" na miejscu.

Rzadko ale i u nas się grube tematy trafiają, choćby kilka (2? 3?) 600mm w Warszawie w ostatnim czasie.
Link to comment
Share on other sites

O ile wiem, podejście do tematu jest płynne, zależy m.in. od dostępności ezpiecznego" transportu. Na pewno jakieś instrukcje istnieją, ale każdy przypadek jest rozpatrywany indywidualnie.
Przykładowo, taki sam pocisk powiedzmy 76,2 znaleziony w pustym polu można bez problemu unieszkodliwić na miejscu, w terenie mocno zurbanizowanym łatwiej wywieźć. Z kolei półtonową bombę z możliwymi niespodziankami, raczej niebezpiecznie jest wozić po mieście ( nie wyobrażam sobie pojazdu do bezpiecznego transportu takiej gruchy). Ale też detonacja in situ to nie jest banalna sprawa- czego w zeszłym roku mieliśmy przykład.
Link to comment
Share on other sites

Archived

This topic is now archived and is closed to further replies.

×
×
  • Create New...

Important Information