Skocz do zawartości

Pantery nad Wisłą Nowa Hans Schaufler


dimmu66

Rekomendowane odpowiedzi

Pozycja dotyczy walk 4 DPanc w 1945 r. Książka jak to literatura wspomnieniowa - wartość sama w sobie, pod warunkiem, że autor nie przekoloryzowuje. Na szczęście w tym przypadku nie miałem odczucia przesady.
Ciekawy jest zwłaszcza wątek ucieczki łodzią przez Bałtyk do Danii po kapitulacji w maju 1945 r. oraz pierwsze tygodnie w niewoli brytyjskiej.
Można po to sięgnąć z czystym sumieniem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zaznaczył kolega powyżej - literatura wspomnieniowa. Wszystko zależy od umiejętności narracyjnych autora i gustu czytającego. Mnie osobiście dośc trudno było skupic się na relacji, mnie styl nie do końca odpowiadał, ale nie ulega wątpliwości, że warto poznac relację świadka tych wydarzeń
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy radziecki czołg to albo IS (wiekszy) albo T 34 (mniejszy)...
U Rosjan (patrz np. Tankist) każdy niemiecki to albo pantera albo tygrys...
Widzę pewną prawidłowość...
Poza tym wartość poznawcza spora. Czytałem tą pozycję kiedy o Panterach nad Wisłą nikt nie słyszał, nazywała się wtedy Panzer an der Weichsel. Dla mnie najważniejsze były ustępy traktujące o walkach i kapitulacji na Mierzei Wiślanej a także o bojach w Borach Tucholskich z racji tego że mieszkam na Pomorzu.
Ciekawa jest relacja dotyczącą prawdziwych sprawców sfajczenia starówki w Gdańsku (o dziwo to nie Rosjanie...)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie