pono0 Napisano 10 Wrzesień 2012 Autor Napisano 10 Wrzesień 2012 witam posiadam taki hełm m35 wykopany z ziemi aktualnie moczy się w kwasie szczawiowym jak najlepiej go zabezpieczyć po czyszczeniu żeby nic nie stało się z kalkami i farbą ?
lina_90 Napisano 10 Wrzesień 2012 Napisano 10 Wrzesień 2012 Kilka postów niżej są wątki odnośnie czyszczenia i konserwacji fantów po spotkaniu z kwasem szczawiowym, trzeba tylko poszukać. Swoją drogą bardzo ładnie wyszedł.
Thomson. Napisano 10 Wrzesień 2012 Napisano 10 Wrzesień 2012 Od razu zabezpiecz kalki, jeżeli zamierzasz dalej moczyć, ponieważ mogą się rozpłynąć.
pono0 Napisano 10 Wrzesień 2012 Autor Napisano 10 Wrzesień 2012 witam kalki robią już się miękkie czym je najlepiej zabezpieczyć żeby móc dalej czyścić hełm bez ryzyka ich uszkodzenia ?
Dragon125 Napisano 10 Wrzesień 2012 Napisano 10 Wrzesień 2012 Jeśli chodzi o konserwację po kwasie,ja ostatnio używałem smaru litowego. Nasmarowałem tym skrzynkę,następnie wytarłem szmatką,została leciutka tłusta powłoka. Nie lepi się to zbytnio a i farba wygląda lepiej. Drugą z moich skrzynek konserwowałem olejem silnikowym,efekty podobne. Pamiętaj o konserwacji natychmiast po wyjęciu z kwasu. Przemywasz dość dokładnie fant ciepłą wodą z płynem do naczyń , wycierasz go i natychmiast konserwujesz. Kiedyś poczekałem dzień z tym i rano zastał mnie rudy - niestety ze zdwojoną siłą ( czyt.było więcej rudego niż przed czyszczeniem )
Dragon125 Napisano 10 Wrzesień 2012 Napisano 10 Wrzesień 2012 Co do zabezpieczenia kalek.. a jakby tak nałożyć smaru na nie ? Kwas przez smar nie powinien przenikać,następnie łatwo go usunąć. Pytanie tylko,czy w kontakcie z wodą nie rozpłynie się?
viras Napisano 11 Wrzesień 2012 Napisano 11 Wrzesień 2012 To za ładny hełm do szczawiu. Użyj Fosolu jak znajdziesz na forum i KONIECZNIE zabezpiecz kalki, nawet zwykłym kremem bo nic z nich nie będzie.
Voucur Napisano 11 Wrzesień 2012 Napisano 11 Wrzesień 2012 To za ładny hełm do szczawiu." - odnoszę wrażenie, że już jest po ptokach", bo kolega posiadacz hełmu w pierwszym poście powiedział, że hełm kąpie się w roztworze kwasu szczawiowego.Może moja wypowiedź będzie brutalna i na moją głowę spadną gromy, ale według mnie i tak jest po ptokach". Czy tylko mnie się wydaje, czy na całym hełmie widzę farbę z pęcherzami? Proponuję nakłuć taki pęcherzyk, np. ostrą igłą od strzykawki, założę się, że wejdzie jak w masło. Każdy taki pęcherz to ognisko korozji, której nie da się zatrzymać - ona będzie postępować dalej.Kiedyś się naciąłem i kupiłem pocisk 8,8 cm do Flaka z 95% żółtej farby, zdjęcie było niewyraźne i wyglądał bajecznie, okazało się, że też miał takie pęcherze. Mimo usilnych zabiegów ratowania tego, finalnie farby zostało z 15%. Stoi już 2 lata i nic się nie sypie.Opcje są dwie, a nawet trzy - po kwasie szczawiowym wygotować hełm w wodzie demineralizowanej, kilkukrotnie ją zmieniając. W ostateczności miękka lub przegotowana woda. Opłukiwanie byle jak to półśrodek, który przyniesie ćwierćrezultaty. Później we wszystkie dostępne ogniska rdzy wprowadzić inhibitor korozji, np. taninę - chyba że ktoś zna lepszy. Finalnie zabezpieczyć powłokę hełmu jakimś środkiem zabezpieczającym przed nawrotami korozji. Według mnie to i tak niewiele pomoże, bo korozja jest pod farbą.Opcja druga - delikatnie mechanicznie (np. maleńkim młoteczkiem) ostukać każdy z tych pęcherzy tak, aby było bezpośrednie dojście do inhibitora korozji. Stukać tak, jakby się stukało w szybkę od zegarka, by jej nie zbić. Niestety większość farby i tak szlag trafi, ale prawdę mówiąc i tak ją trafił - trzyma się na rdzy. Trochę się jej jednak uratuje. Reszta konserwacji tak jak powyżej. Kalki uważam jednak za stracone.Opcja trzecia - nie bawić się w sentymenty, hełm wypiaskować i zakonserwować, wcześniej wykonując pamiątkową fotkę. Po piaskowaniu zapewne okazałoby się, że hełm wcale nie był taki gładki. Właścicielowi jednak będzie pewnie żal i na takie rozwiązanie nie pójdzie.Istnieje też opcja czwarta - zalać cały hełm w roztworze przezroczystej żywicy syntetycznej z utwardzaczem na kształt sześcianu - hełm nie zmieni swojego wyglądu przez dziesięciolecia, niestety nigdy więcej nie weźmiemy go do ręki. ;)Istnieją pewnie jeszcze jakieś superprofesjonalne metody zatrzymania korozji i uratowania powłoki malarskiej, ale wielokrotnie przekraczające wartość tego garnka.To oczywiście tylko moja opinia wynikająca z eksperymentów z podobnymi gratami posiadającymi zbliżonej wielkości pęcherze z farby - jeśli ktoś uważa inaczej i zaproponuje metodę trwałej konserwacji obiektu, skutecznej na 50-10-15 lat, a nie na 1-2-3 miesiące, chętnie posłucham dobrych rad.
pono0 Napisano 11 Wrzesień 2012 Autor Napisano 11 Wrzesień 2012 hełm w rzeczywistości wygląda trochę inaczej niż na zdjęciach tam gdzie była farba nie ma pod nią pęcherzyków, hełm jest w tym miejscu gładki trudno jest oczekiwać cudów po czymś co tyle lat leżało w ziemi najbardziej zależy mi na uratowaniu kalek jak to najlepiej zrobić po wyjęciu z kwasu kalki zabezpieczyłem wazeliną a resztę wypłukałem w wodzie i zabezpieczyłem wd-40 myślałem o smarowaniu fosolem większych ognisk rdzy co o tym myślicie ? I co teraz zrobić z tymi kalkami są dość miękkie
Cyrograf15 Napisano 12 Wrzesień 2012 Napisano 12 Wrzesień 2012 Trzeba dobrze wypłukać ale nie gotować bo tego kalki nie wytrzymają. Osuszyć i natłuścić, trzymać w suchym miejscu to będzie cieszył oko przez lata.Wojtek
pono0 Napisano 13 Wrzesień 2012 Autor Napisano 13 Wrzesień 2012 witam mam jeszcze jedno pytanie kalkę zabezpieczyłem wazeliną jak ją teraz usunąć przed nałożeniem paraloidu. Kalka jest dość delikatna.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.