Skocz do zawartości

Zbudowali sztuczną granicę. Pułapka na uciekinierów na Zachód


Rekomendowane odpowiedzi

Czeski Urząd Dokumentacji i Badania Zbrodni Komunistycznych (UDV) ujawnił w środę szczegóły prowokacji czechosłowackiej bezpieki, która po komunistycznym przewrocie w 1948 r. zbudowała fałszywą granicę z Niemcami Zachodnimi, by chwytać niedoszłych uciekinierów za żelazną kurtynę.

Akta sprawy liczą już 10 tysięcy stron, ale postępowanie przebiega opornie, ponieważ świadkowie wydarzeń niechętnie wracają do tamtych czasów" - powiedział na konferencji prasowej dyrektor podległego czeskiej policji kryminalnej UDV Pavel Bret.
Całą akcję prowadzono pod kryptonimem Kamień". Fałszywe instalacje graniczne zostały ustawione na przedpolach rzeczywistej granicy z Niemcami, między innymi w okolicach Mariańskich Łaźni, Domażlic i Vszerub. Funkcjonowały one do połowy 1951 roku.

Myśleli, że są bazpieczni

Po drugiej stronie fikcyjnej granicy na uciekinierów czekali funkcjonariusze Bezpieczeństwa Państwowego (StB) przebrani w mundury niemieckich celników. Dowozili ich następnie do rzekomego przedstawiciela CIA, który częstował uciekinierów amerykańskimi papierosami i autentyczną whisky z dodatkiem środka prowokującego do zwierzeń.

Zeznający, w przekonaniu, że są już na terytorium Niemiec Zachodnich, wyczerpująco opowiadali o swej antykomunistycznej działalności i zaangażowaniu w nią innych osób. Rezultatem były dalsze aresztowania i surowe wyroki skazujące.

Wykładający na uniwersytecie w Bostonie amerykański historyk czeskiego pochodzenia Igor Lukesz powiedział dziennikowi Mlada Fronta Dnes", że spotkał się z jednym z zatrzymanych w ramach tej prowokacji. - Jest więcej takich ludzi. Nie chcą wracać do przeszłości, bo największym ciosem było dla nich nie to, że padli ofiarą oszustwa, ale to, że wydali swoich najbliższych. To był szalony, diabelski pomysł służb specjalnych - twierdzi Lukesz.
Według niego dwaj spośród inicjatorów wspomnianej prowokacji nadal żyją, w tym jeden za granicą. Obu wiedzie się bardzo dobrze.

Złapany i skazany na śmierć

Vladimir Vaszulka, który w UDV zajmuje się sprawą fałszywych granic, zapoznał dziennikarzy z konkretnym przykładem. - Chodzi o rodzinę, która zdecydowała się uciec na Zachód. Potem ojciec został skazany na śmierć, uciekł z więzienia i przedostał się nielegalnie do Niemiec. To jeden z kluczowych świadków w tej sprawie - powiedział.

Vaszulka mówi, że mimo utajnienia akcji Kamień" informacja o utworzeniu fałszywej granicy przedostała się do opinii publicznej. Dlatego w 1951 roku całe przedsięwzięcie zawieszono. Jego historię odtworzono dzięki ocalałym dokumentom ministerstwa spraw wewnętrznych.

- Nie znamy jeszcze dokładnej liczby ludzi, których uwięziono na fałszywej granicy. Jesteśmy w fazie opracowywania danych. Postawienie winnych przed sądem byłoby jednak zadośćuczynieniem dla ofiar komunizmu - uważa Pavel Bret.
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/zbudowali-sztuczna-granice-pulapka-na-uciekinierow-na-zachod,269853.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To samo robili Niemcy w II WŚ zastawiając sidła" na Żydów, a zgadnijcie kto ich tego nauczył?
Oczywiście że Sowieccy wykładowcy z NKWD..!

W Polsce fortel to była domena UB/SB, od zakładania fałszywych oddziałów partyzanckich mających na celu nawiązać łączność z prawdziwymi, po przebieranie zwłok w niemieckie mundury czy podrzucanie ich do istniejących już grobów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...
1. Bardzo dawno temu słyszałem, że na taką granicę w Czechosłowacji natknęli się jacyś Polacy.

2. O ile pamiętam podobną akcję zrobili Rosjanie na granicy z Karelią - jest to chyba wspomniane w jakiejś książce kursującej w latach 80tych w drugim obiegu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie