Skocz do zawartości

Piękna kariera Sturmbannführera


conan

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Zapomniałem link wkleić :) http://www.detektorysci.fora.pl/aktualnosci,5/piekna-kariera-sturmbannf-hrera,208.html#508
Napisano
Nie należy zapominac także, że amerykański bohater programu kosmicznego odpowiedzialny jest za wykorzystywanie niewolniczej pracy więźniów obozu koncentracyjnego Mittelbau-Dora w pobliżu Nordhausen, których śmiertelnośc w wyniku warunków panujących w wapiennych korytarzach fabryki rakiet oraz rygorów samej pracy, była wyższa niż w innych przodujących obozach. Ciekawe czy w NASA panowały za jego sprawą podobne warunki pracy dla personelu? W końcu wydajnośc ponad wszystko !!!
Napisano
A co z pupilami Hitlera i sowieckim Sputnikiem?

Albowiem trzeba takze pamietac o ludziach von Brauna ktorzy nie mieli mozliwosci ogladac Myszki Miki, a tylko w najlepszym wypadku Wilka i Zajaca i nie podbijali serca amerykanow, ale na pewno pare rosjanek sie za nimi obejrzalo.

Mowa tu o szkopach, dawnych SS-manach i nie tylko, ktorzy pracowali dla sowieckiego przemyslu rakietowego i sowieckiego programu kosmicznego. Na poczatku 1946 roku przeszlo 1000 prusakow pracowalo dla rosjan w tej dziedzinie. W tym samym roku rosjanie i ich niemieccy koledzy odbudowali i przetestowali dziesiatki rakiet typu A-4. Panowie tacy jak Helmut Gröttrup pracowali dla naszych wschodnich sasiadow do 1953 roku.

Czyli wychodzi na to, ze nie tylko zgnily zachod na czele z jankesami uzywali myli technicznej bylych nazistow, ale takze gieroje zza Buga nie mieli problemow ze wspolpraca z kolegami z intyutu z Nordhausen czy z Berlina.
Napisano

W CCCP badania nad budową własnej rakiety były supertajne. Nie mieli dokumentacji, trochę niemieckich specjalistów złowili, trochę namówili do współpracy i parę lat biedzili się na sporządzenie dokumentacji odtworzeniowej. A kiedy rakieta z powodzeniem wzbiła się w przestworza Niemcom podziękowali i usunęli z programu rakietowego.

Herr Braun z kolegami to zupełnie inna sprawa. Facet przyjechał ze sporą grupą Niemców do USA, a potem skorzystał z zasad otwartego społeczeństwa do zaspokojenia własnej ambicji, do gwiazdorstwa medialnego i tylko od czasu do czasu wyciągano mu jego esesmaństwo...

Polecam książkę Michaela J. Neufelda, Von Braun wydaną przez Świat Książki

Napisano
Facet z kolegami tak po prostu nie przyjechal do USA. Zostal przetransportowany transportem wojskowym w ramach Projektu Paperclip zorganizowanego przez OSS (dzisiejsze CIA) i zamieszkal na piec lat na terenie Fort Bliss, w slonecznym" Teksasie. Biedaczek nazekal nawet na caly ten wyjaz w Peenemünde bylismy wywyzszani, a tu musimy liczyc grosiki". No ale jak kolega zauwazyl pod koniec nie bylo mu zle...
Napisano
Braun w USA miał frustrującą go rakietową konkurencję, bo Marynarka Wojenna strugała własny projekt. Braun do USA pojechał z entuzjazmem, bo robił w niej to, co lubił, pożegnał się z syfem jaki był w Niemczech zabierając rodzinę, a poza tym miał niejednego trupa w szafie i jedynym sposobem było dobrze służyć by zasłużyć.
Napisano
Esesmanem był takim jak za komuny zapisywano się do partii.
Gdyby nie był w SS to nie dostał by kasy.Te rakiety wykończyły gospodarkę niemiecką.A ich użyteczność nijak się miała do kosztów.Nie obciążajcie go też za niewolniczą pracę więżniów.Za organizację produkcji tej broni odpowiadał ktoś inny,nazywał się Heinrich Himmler.Oczywiście nie osobiście, bo kowal po to ma szczypce by go ogień nie parzył.
Jak kiedyś czytałem,zimni Brytowie przeprowadzili kalkulację kosztów do efektów.
Okazało się że znacznie bardziej /tfu/ekonomiczna była V-1.Koszt jednej ofiary do poniesionych wydatków.
Bo V-2 robiły wielkie leje i ich efekt był dużo niższy niż wolnych i podatnych na zestrzelenie V-1.
To już kiedyś pisałem-do dziś wielu analityków zastanawia się
czemu to Niemcy tak marnotrawili środki finansowe i materiały strategiczne,na tak małoskuteczne systemy.
Hitlera, wiara w cuda?
Napisano
No nie Jacku, absolutnie się z Tobą nie zgadzam, członkostwo w ss było absolutną nobilitacją w mniemaniu Niemców tamtego czasu. O ile do partii rzeczywiście zapisywano się jak u nas za komuny, to do ss nie przyjmowano każdego, a paradowanie w czarnym mundurze należało do dobrego tonu w całej Europie vide ks. Bernard, holenderski, królewski małżonek. Von Braun chciał należec do elitarnego towarzystwa i się snobowac, więc nie ma w tym koniunkturalizmu, a gdyby nawet, to tym gorzej dla niego. Co wykorzystywania pracy niewolniczej to przepraszam, ale współudział (w końcu odbywało się w przytomności von Brauna i nie protestował), też jest przestępstwem na równi z głównym sprawstwem. Himmler miał pecha bo po wojnie nikomu nie był potrzebny były minister policji nieistniejącego państwa, a von Braun jako inżynier nowej, strategicznej specjalności, bardzo jankesom był potrzebny. Fakt można podziwac ich pragmatyzm, specjalną ustawą z lat 50 otworzyli nawet różnym byłym specjalistom, drogę do kariery w ich armii i już byli ss mani nie musieli lądowac tylko w legii cudzoziemskiej, co nie zmienia faktu, że zbrodniarz wojenny uniknął odpowiedzialności i nawet został zasłużonym obywatelem kraju za oceanem. Ale zbrodnia to zbrodnia, a wykorzystywanie niewolniczej pracy człowieka nią jest i tyle.
Napisano
Duńczyk On był obłąkanym naukowcem,który chciał zrealizować swoje marzenia.Wtedy był tylko jeden na to sposób.Wejść w łaski ,,Wiodącej siły Narodu,,
Koledzy ja go nie bronię,ani nie oskarżam.
Ciekawe jest stanowisko ofiar czyli Brytów.Oni w sumie do niego nic nie mają,była wojna.Jego V-2 do nalotów RAF-u na niemieckie miasta nijak się ma.
Panowie Ta wojna była niepotrzebna,straciło życie miliony ludzi,ale po wojnie trzeba było budować nową rzeczywistość.
Tą rzeczywistośc można było zbudować tylko w oparciu o ludzi którzy mieli wiedzę.
On tą wiedzę miał i posiadał umiejętność dobierania sobie właściwych ludzi.
Koledzy ja nie ksiądz i nie o moralności będę pisał.
Wojna jest motorem postępu gdyby wojen nie było to nie było by postępu technicznego.Po piep...rządy wydawały by pieniądze na wszystko tylko nie na postęp techniczny.
Gdyby nie wyścig zbrojeń nie było by internetu i tego forum.
Bo koszty badań naukowych przerastają możliwości nawet największych firm.Najlepszym sponsorem nauki jest armia.
Bo armia to państwo i jego bezpieczeństwo,a to nie ma ceny.
Napisano
To demagogia, żaden postęp nie usprawiedliwia zbrodni. Brytyjczycy mogą sobie wybaczac von Braunowi demolujące miasta rakiety, ale w wapiennych korytarzach Dora-Nordhausen, wypluwali płuca przedstawiciele innych krajów Europy, w tym i Polacy.
Niestety paradoksem ludzkości jest to, że rzeczywiście wojny, zbrojenia przyczyniały się do przyspieszenia cywilizacyjnego (np. nie zdajemy sobie sprawy jaki postęp w medycynie uczyniły nieludzkie eksperymenty z okresu wojny), ale to nie znaczy, że należy rozgrzeszyc ich sprawców. Ok. dzięki pracom zbrodniarza Amerykanie polecieli w kosmos, ale mówmy o tym głośno i tyle. W latach czterdziestych modny był narodowy socjalizm, teraz od lat ikoną popkultury jest Che Guevara, kolejny arcyzbrodniarz, a od kilku dni w polskim telewizorze i gazetach pieją z zachwytu nad facetem o wyglądzie i zachowaniu neandertlaczyka, tylko dlatego, że jest nad wyraz sprawny motorycznie, o nazwisku absolutnie nie przystającym do jego fizjonomii ;) Zachwycają się bez mała jaką popełnił kupkę. Ot taka to już jest ludzkośc.
Napisano
Duńczyk-to już pisałem,ja księdzem nie jestem.
Ale napisano w piśmie,,większa radośc z jednego nawróconego,niżli stu sprawiedliwych,, albo przypowieśc o żniwiarzach/tych co robili całą dobę lub tylko chwilę,,
Napisano
Że niby kto się nawrócił i na co? Braun złapał Pana Boga za nogi (w postaci US-manów) i mógł robić to co robił do tej pory. A Amerykanie przyklaskiwali mu bo zaoszczędzili kupę pieniędzy i przeskoczyli kilkanaście lat do przodu w technice rakietowej. To taka transakcja wiązana - a w trakcie zimnej wojny nikomu nie opłacało się wyciągać przeszłości. Podobnie było z Gehlenem i wieloma innymi sprawami.
Napisano
Jak to ładnie ktoś powiedział: zło pleni się bo dobrzy ludzie nic nie robią", skoro tak łatwo relatywizujemy : A moralnośc tu chyba znaczenia nie ma.Bo to jest polityka.", no to nie ma znaczenia.
A tak na marginesie, Jacku dlaczego akurat to pismo ma byc wyrocznią i krynicą mądrości? Może punkt widzenia innych ludów, innych filozofii jest lepszy?
Napisano
Von Braun byłe geniuszem... ale zamiast zasłużonej sławy, pomników, uwielbienia i misji na Marsa, został użyty, zużyty i usuniety na boczek.

A Lehrer sobie kpił:
http://www.youtube.com/watch?v=5V7me25aNtI
Napisano
Duńczyk ja księdzem nie jestem ale coś Ci napiszę.
Jak wiesz razem z Chrystusem powieszono na krzyżach dwóch łotrów jednego z lewej drugiego z prawej strony.Oficjalna nauka kościoła głosi że Ci osobnicy zabili człowieka.
Jest to nieprawda,bo łotr w wersji pierwotnej to człowiek który nie żył w zgodzie z nauką Boga.
Kiedy kościół stawał się powszechny czyli masowy,coraz więcej ludzi podpadało pod tą kategorię.
Dlatego ojcowie kościoła postanowili coś zrobić z tym fantem.
Dla uproszczenia przyjęto że łotr to człowiek ,który zabił człowieka.I tak już zostało.
Od relatywizmu nie uciekniemy bo czasy się zmieniają szybciej niż ludzie.
Ja chodziłem na Religię do salki,ksiądz prowadził z nami dyskusje na różne tematy,nawet te najbardziej kontrowersyjne/aborcja,eutanazja,itd/
Wtedy kościół walczył o młodzież,dziś się poddał bo obrósł w tłuszcz dobrobytu.
Napisano
Wiesz Jacku, też chodziłem do salki i to na drugi koniec miasta, w stosunku do mojej szkoły, spotykałem różnych księży, takich o których wspominasz, ale także takiego, który na prośbę o modlitwę bo zanosiło się na ciężki sprawdzian, pokazywał znany gest liczenia srebrników. Nie chce mi się mówic o tej instytucji bo to ani miejsce, ani temat. Natomiast zwróciłeś uwagę na bardzo ważką rzecz - relatywizm. Myślę, że są wartości uniwersalne, nie podlegające dyskusji w żadnych czasach. Źle jest wtedy kiedy my sami dopuszczamy ten relatywizm. Wracając do von Brauna, prowadziłby swoje prace również z więzienia, ciesząc się z np. dodatkowej porcji michy (vide specjaliści, którzy mieli mniej szczęścia i zostali zagarnięci przez drugą stronę zimnej wojny), wyniesienie na piedestały zbrodniarza, stawia w wątpliwej sytuacji jego protektorów i tyle.
Mnie śmieszy takie na siłę znajdowanie drugiej strony medalu. Oglądałem kilka dni temu w którymś Discovery czy innym National Geografic film o Otto Skorzenym. W gruncie rzeczy celebryta i nic więcej, ale wśród wspomnień o nim różnych ludzi, najbardziej odżegnywała się od jego postawy, córka. A po co, jaki ona miała wpływ jako mała dziewczynka na to co robił jej ojciec? Po co się usprawiedliwia? Otto Skorzeny jaki był można ocenic samemu, a córka mogła zachowac kręgosłup.
Relatywizm nie służy niczemu, lepiej nazywac zjawiska jakimi są.
Cytując klasyka, Henryka Kwinto ... lepiej już kraśc, par exellance, jako złodziej..."

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie