sigis3 Napisano 27 Luty 2012 Autor Share Napisano 27 Luty 2012 Paranoja... choć w sumie można się tylko śmiać:http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,11239538,Topor_bojowy_zwolniony_z_aresztu__Rencista_zada_odszkodowania.html?lokale=warszawaTopór bojowy zwolniony z aresztu. Rencista żąda odszkodowaniaKonserwator zabytków oskarżył Adama Janasa o próbę przemytu XVII-wiecznego topora bojowego. Po dwóch latach śledztwa i procesu okazało się jednak, że to niewiele warta replika broni. Czy za pomyłkę konserwator zapłaci odszkodowanie? Adam Janas mieszka w Katowicach, ma 58 lat, z zawodu ślusarz, od kilkunastu lat na rencie. Jego hobby to biała broń. Jeździ na giełdy staroci, gdzie kupuje szable, miecze, kordziki czy topory. Z tego powodu o mały włos nie trafił do więzienia. - W 2009 r. wpadłem w dołek finansowy, więc żeby zdobyć pieniądze na rachunki, postanowiłem sprzedać topór bojowy - opowiada Janas.Rencista w pierwszej kolejności wysłał topór do muzeum na zamku w Malborku i dołączył do niego ofertę sprzedaży. Muzealnicy odpisali mu jednak, że bardzo dziękują, bo ich zdaniem nie przedstawia on żadnej wartości historycznej. Janasa to jednak nie zraziło. Swoją propozycję przedłożył muzeum na Wawelu, Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie oraz Muzeum Narodowemu w Kielcach. Wszystkie mu jednak grzecznie podziękowały. Szukający pieniędzy rencista wystawił więc topór w portalu handlowym E-bay. W czerwcu 2009 r. za 300 dolarów kupił go kolekcjoner z Ameryki.3 lipca 2009 r. Janas zapakował topór w karton, owinął w papier i wysłał za ocean. Broń nie dotarła jednak do Ameryki. Na lotnisku Okęcie przejęli ją celnicy i zawiadomili pracowników Wojewódzkiego Urzędu Konserwatora Zabytków w Warszawie. Ci najpierw kazali topór aresztować", a potem wysłali do prokuratury w Katowicach zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Janasa. Powód? Zdaniem stołecznych konserwatorów rencista próbował bez wymaganego zezwolenia przemycić zabytek. Ich zdaniem znaleziony w paczce topór pochodził z XVII wieku.Janas najpierw kilka razy musiał jeździć na komendę w Katowicach i składać zeznania. - Dopytywali mnie, od kogo kupiłem topór, po co to zrobiłem, ile płaciłem i dlaczego zdecydowałem się sprzedać - mówi rencista. Zgodnie z prawdą przyznał, że to on wysłał paczkę do USA. To przesądziło o jego losie. Prokuratura oskarżyła go o próbę przemytu zabytkowej broni.- Opinia konserwatora zabytków, który jest przecież ekspertem, była jednoznaczna. Nie mieliśmy wyjścia - mówi prokurator Urszula Noras-Cema, szefowa Prokuratury Rejonowej w Katowicach.Sąd w trybie nakazowym (na podstawie samych akt) skazał Janasa na tysiąc złotych grzywny, 4 tys. zł nawiązki na rzecz Fundacji Odbudowy Torunia i kazał mu pokryć koszty postępowania. Zszokowany rencista odwołał się, a w jego obronie stanęli nawet amerykańscy kontrahenci, którzy kupili topór. Prosili oni konsula USA w Krakowie o pomoc prawną dla Janasa. W efekcie przez półtora roku sąd wnikliwie badał sprawę topora. Przesłuchał muzealników, którym rencista próbował go sprzedać, pracowników portalu internetowego, a w końcu powołał biegłego. Andrzej Konopacki, specjalista od białej broni, w przesłanej do sądu opinii nie miał wątpliwości, że wysłany przez Janasa do Ameryki topór to XX-wieczna replika. Nie mieści się w katalogu przedmiotów, co do których wymagane jest zezwolenie konserwatora zabytków na wywóz za granicę (...), a zakwalifikowanie go do grupy zabytkowych broni obronnych jest wykluczone" - napisał biegły.Na tej podstawie sąd w Katowicach uniewinnił Janasa, a kosztami postępowania obarczył skarb państwa. W listopadzie topór został ostatecznie zwolniony z aresztu", a rencista wysłał go do USA. Tym razem już bez problemów.To jednak nie koniec sprawy. Janas wynajął teraz prawnika, który przygotowuje pozew przeciwko Wojewódzkiemu Urzędowi Konserwatora Zabytków w Warszawie. Będzie domagał się 10 tys. zł zadośćuczynienia. - Skoro konserwator nie zna się na zabytkach, to zapłaci mi za to, że chciał ze mnie zrobić przestępcę - mówi rencista.Zdaniem Józefa Koguta, prezesa śląskiego oddziału Stowarzyszenia Pomocy Ofiarom Przestępstw, kolekcjoner ma duże szanse na wygranie w sądzie. - Konserwator jest urzędnikiem państwowym i powinien ponosić odpowiedzialność za błędy, które narażają ludzi na odpowiedzialność karną - powiedział nam Kogut.Wojewódzki Urząd Konserwatora Zabytków nie odpowiedział na pytania Gazety". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
abcd Napisano 27 Luty 2012 Share Napisano 27 Luty 2012 ¨ Będzie domagał się 10 tys. zł zadośćuczynienia. ¨ mało zażądał za stresy i dyskomfort które przeszedł,winien drugie zero dołożyć Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sigis3 Napisano 27 Luty 2012 Autor Share Napisano 27 Luty 2012 A czy myślisz, że Konserwator zapłaci z własnej kieszeni? Czy raczej zapłaci państwo", czyli pójdą nasze pieniądze, z podatków? Pytanie retoryczne. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gregorioo Napisano 27 Luty 2012 Share Napisano 27 Luty 2012 Retoryczne, ale dobre pytanie:) moim skromnym zdaniem powinno się wprowadzić jakiś przepis który pozwalałby na skazanie takiego urzędasa i chodzi mi tu o zadośćuczynienie wypłacane nie przez Państwo, a przez urzędnika który pozwolił sobie na mylną ekspertyzę:) to doprowadziłoby do tego że nie czuliby się tak bezkarnie i kilkukrotnie zastanawiali się nad podjętą decyzją:)( douczyć się, bo tylko gnuśniejecie w tych biurach i muzeach)Przeciętny użytkownik na tym forum ma większą wiedzę na tematy historyczne niż niejeden znawca z WKZ, a to dlatego że My robimy to z pasją, a w nich pasji już dawno nie ma:( i nie chodzi mi tu o pracowników WKZ ale ogólnie urzędników. Czy to Skarbówka, czy to ZUS czy lekarz, a w szczególności policjant i wymiar sprawiedliwości. Każdy powinien być odpowiedzialny za własne czyny i słowa. Zdrów Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sigis3 Napisano 27 Luty 2012 Autor Share Napisano 27 Luty 2012 Może dostanie ustną naganę lub obetną mu część premii. Choć nie, przecież kara nie może być taka surowa. Pomyłka i tyle. Jeszcze po sądach się nachodzi taki solidny i pracowity urzędnik ( w godzinach pracy oczywiście). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hansdekawka Napisano 27 Luty 2012 Share Napisano 27 Luty 2012 Pomyłka?????Zbyt dużo jest takich pomyłek,zbyt dużo ludzi skrzywdzonych. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
morfeusz27 Napisano 27 Luty 2012 Share Napisano 27 Luty 2012 Szanowni forumowicze, dopóki w naszym państwie nie będzie odpowiedzialności urzędniczej, takie typki jak konserwator będą robiły co im się żywnie podoba. Tak się dzieje w przypadku urzędów skarbowych i innych. Najpierw człowieka przepuszczają przez tryby machiny, grożą aresztem, a potem niewinny i słowa przepraszam. Parodia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WykoP2411+ Napisano 27 Luty 2012 Share Napisano 27 Luty 2012 Powinno się z jego prywatnej kieszeni wyegzekwować odszkodowanie,bardzo skromne zresztą.Jeśli nie odróżnia kopii od oryginału to podziękować takiemu ,,fachmanowi,, lepiej niech idzie obornik wyrzucać.Po co komu konserwator-tłuk. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jacko33 Napisano 29 Luty 2012 Share Napisano 29 Luty 2012 Pomimo, że zapłaci pewnie społeczeństwo zamiast niedouczony znawca" to i tak zysk będzie niewymierny bo na drugi raz on czy jemu podobni zastanowią się dwa raz niż narobią komuś takiego bagna w życiorysie. Pozdrawiam. J" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
woytas Napisano 29 Luty 2012 Share Napisano 29 Luty 2012 Kto się zastanowi?ekspert" ?Nie poniesie żadnych personalnych konsekwencji więc co się ma zastanawiać? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
magnus94 Napisano 29 Luty 2012 Share Napisano 29 Luty 2012 W swoim czasie w Rzeczpospolitej natknalem sie na taka historyjke. Warto przytoczyc:Powyzsza historia jak ulal pasuje do zdarzenia, wspomnianego w 1906 roku przez „Kurier Warszawski”. Otóz piecioletni synek panstwa N., zamieszkalych przy Wilczej 16, „popsul szabelke drewniana i pistolecik nabijany korkiem na sznurku”. Matka zaniosla zabawki do zakladu blacharskiego pana Ozgi przy Marszalkowskiej, a ten po naprawieniu ich, odeslal do domu przez chlopca na posylki. Na Wilczej zatrzymal go policjant idacy z dwoma zolnierzami i zaprowadzil do cyrkulu, gdzie mlodego uznano za wieznia politycznego. Przetrzymano go 24 godziny, po czym wypuszczono na wolnosc. „Szabelke jednak i pistolet zatrzymano”. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bart.j Napisano 29 Luty 2012 Share Napisano 29 Luty 2012 Czyli w aresztowaniu tego typu przedmiotów mamy dość długą tradycję:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sigis3 Napisano 29 Luty 2012 Autor Share Napisano 29 Luty 2012 Władza jest taka jak społeczeństwo nie od dzisiaj. Ile osób także dziś poparłoby stalinowskie lepiej aresztować dziesięciu niewinnych, niż puścić jednego winnego" czy gdzie drwa rąbią..."?Pasuje jak ulał do mentalności wielu osób. Lepiej aresztować dziesięć siekierek niesłusznie, niż pozwolić na wyjazd za granicę jednej cennej. Wszak chodzi o dobro narodowe", wyprzedaż dziedzictwa" itp. Co tam pojedynczy człowiek, własność prywatna i tego typu drobiazgi. Takie to anachroniczne myślenie pokutuje wśród dużej części społeczeństwa, dlaczego władza" ma być inna? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Laiso Napisano 29 Luty 2012 Share Napisano 29 Luty 2012 Witam.Coś w temacie Źródło: http://www.prawo.egospodarka.pl/65744,Administracja-publiczna-sankcje-za-bledne-decyzje-urzednikow,1,83,1.htmlTreść:Administracja publiczna: sankcje za błędne decyzje urzędników16.05.2011, 11:29Administracja publiczna: sankcje za błędne decyzje urzędnikówAdministracja publiczna: sankcje za błędne decyzje urzędnikówDnia 17 maja 2011 r. wchodzi w życie ustawa o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy za rażące naruszenie prawa (Dz. U. z 2011 r., Nr 34., poz. 173, dalej ustawa"). Bezpłatne wzory dokumentów › umowa darowizny › umowa użyczenia › umowa pożyczki › wypowiedzenie umowy › reklamacja towaru › odstąpienie od umowy › umowa użyczenia samochodu › umowa kupna sprzedaży samochoduzobacz wszystkie »Głównym celem ustawy jest zahamowanie i odwrócenie niekorzystnych trendów w działaniu aparatu administracyjnego, ponieważ zbyt często działa on z naruszeniem prawa. Naruszenie to wiąże się zwykle z istotnymi szkodami dla obywateli. W najbardziej drastycznych przypadkach dochodzi do spektakularnych bankructw i likwidacji setek miejsc pracy.Ustawa nie ma na celu rozwiązania wszystkich problemów związanych z prawidłowym funkcjonowaniem administracji publicznej, a w szczególności związanych z prawidłowym rozstrzyganiem spraw administracyjnych. Wprowadzeniu nowych mechanizmów prawnych służących zwiększeniu praworządności rozstrzygania spraw administracyjnych towarzyszyć powinno podjęcie stosownych działań przez właściwych ministrów, które służyłyby zwiększeniu efektywności procedur już przewidzianych w polskim prawie, tzn. przede wszystkim procedury odpowiedzialności dyscyplinarnej (stanowiącej środek komplementarny do środka przewidzianego przez ustawę).Istniejące dotychczas w polskim systemie prawnym instrumenty służące zapobieganiu wydawaniu niezgodnych z prawem rozstrzygnięć administracyjnych, tzn. odpowiedzialność karna za przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków urzędniczych oraz odpowiedzialność dyscyplinarna (dotycząca tylko części urzędników rozstrzygających sprawy administracyjne), nie spełniały stawianych im zadań. Skali tego zjawiska nie ogranicza także pracownicza odpowiedzialność porządkowa i cywilna, której również poddana jest tylko część urzędników wydających rozstrzygnięcia administracyjne.Z powyższego wynika, że rozstrzygnięcia administracyjne wydają osoby działające na podstawie różnych przepisów, konstytuujących różny ich status prawny. Wszystko to sprawia, że nie ma jednego, systemowego i spójnego mechanizmu badania efektywności pracy urzędników administracji publicznej oraz przeprowadzania kontroli, nadzoru i wyciągania stosownych wniosków wobec zatrudnionych kadr.Pewnym rozwiązaniem powyższego problemu ma być właśnie ustawa, która określa przede wszystkim odpowiedzialność finansową urzędników za podejmowanie błędnych decyzji. Zgodnie z ustawą, wydanie bezprawnej decyzji może kosztować urzędnika państwowego nawet równowartość rocznej pensji. Aby można było pociągnąć urzędnika do odpowiedzialności, muszą zostać spełnione przesłanki wskazane w ustawie: na mocy prawomocnego orzeczenia sądu lub na mocy ugody zostało wypłacone odszkodowanie za szkodę wyrządzoną przy wykonywaniu władzy publicznej z rażącym naruszeniem prawa; rażące naruszenie prawa zostało spowodowane zawinionym działaniem lub zaniechaniem urzędnika i stwierdzone w określony w ustawie sposób.Jednakże pociągnięcie urzędnika do odpowiedzialności nie będzie łatwe. Dopiero w sytuacji, w której Skarb Państwa bądź jednostka samorządu terytorialnego zapłacą odszkodowanie za szkodę spowodowaną rażącym naruszeniem prawa, kierownik urzędu, którego pracownicy zawinili, składa do prokuratura wniosek o przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego. Prokurator zaś najpierw wzywa funkcjonariusza do dobrowolnego spełnienia świadczenia, a dopiero w jego braku skieruje przeciwko funkcjonariuszowi powództwo do sądu. Następnie to sąd określi, czy i jak należy urzędnika pociągnąć do odpowiedzialności.Podsumowując, ustawa wprowadza sankcje finansowe za błędne decyzje urzędników państwowych i samorządowych. Wprowadzenie takiego rozwiązania należy ocenić jak najbardziej pozytywnie, ponieważ mając na uwadze grożącą im osobistą odpowiedzialność finansową, być może urzędnicy będą podejmowali swoje czynności i decyzje w bardziej przemyślany i uzasadniony sposób, nie naruszając przy tym w sposób rażący prawa. Zaś obywatele, którzy ponieśli szkodę z powodu błędnej decyzji będą mieli świadomość, że funkcjonariusz może ponieść za to osobistą odpowiedzialność, choć jak wynika z opisanej procedury w tym zakresie, droga do tego jest nadal daleka. Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
srg.steiner Napisano 29 Luty 2012 Share Napisano 29 Luty 2012 Dużo wody w Wiśle jeszcze upłynie zanim pokarają"jakiegoś urzędasa i kto to ma zrobić?kolega z sąsiedniego pokoju??A wiecie jaka karę dostał deweloper za wyburzenie zabytkowych koszar w Wa-wie? aż 500 złotych!!(słownie pięćset złotych polskich)żenada... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.