Torpedy z Bałtyku

[Kaazek]

Właśnie trafiłem na ciekawą informację:
http://www.mw.mil.pl/index.php?vhost=www&akcja=news&id=20822&limes=

Torpedy na Zatoce Gdańskiej


Dzisiaj (czwartek, 24 listopada) Marynarka Wojenna przeprowadziła operację podjęcia dwóch torped z okresu II wojny światowej. Obiekty zalegały na dnie Zatoki Gdańskiej na wysokości Gdyni. W akcji uczestniczył niszczyciel min ORP „Czajka” oraz Grupa Nurków – Minerów 13. Dywizjonu Trałowców.
Informację o niebezpiecznym znalezisku służby operacyjne Marynarki Wojennej otrzymały w środę, 16 listopada. Została ona przekazana przez Urząd Morski w Gdyni, który odnalazł obiekty podczas prowadzenia prac sondażowych. Po otrzymaniu sygnału przystąpiono do przygotowania operacji. W piątek, 18 listopada, załoga niszczyciela min ORP „Czajka” wraz z zaokrętowaną Grupą Nurków-Minerów przystąpiła do zbadania znaleziska. Ze względu na porośnięcie obiektów warstwą muszli oraz muliste dno ich identyfikacja była znacznie utrudniona. Końcowa ekspertyza wykazała, że są to niemieckie torpedy ćwiczebne z okresu II wojny światowej nie posiadające materiałów wybuchowym, o długości około 7 metrów i wadze około 1600 kilogramów każda. Na podstawie analizy zebranego podczas nurkowań materiału podjęto decyzję o wydobyciu obiektów na powierzchnię, przetransportowaniu i zniszczeniu ich na poligonie lądowym.

Dzisiaj rano (czwartek, 24 listopada) załoga niszczyciela min ORP „Czajka” oraz Grupa Nurków – Minerów przystąpiły do akcji. Po zajęciu pozycji w miejscu prowadzenia operacji pod wodę opuszczono pojazd podwodny. Przy jego pomocy ponownie zbadano obiekty. Następnie do wody zeszli nurkowie-minerzy, którzy zamocowali specjalne „stropy” służące do podniesienia torped na powierzchnię. Za pomocą żurawika okrętowego obiekty zostały podjęte na pokład okrętu i zabezpieczone. Pierwsza torpeda o godzinie 11:10, natomiast druga o godzinie 14:10. Obie zalegały na głębokości 18 metrów. Po zakończeniu operacji podjęcia okręt powrócił do portu wojennego w Gdyni. Oba obiekty zostaną zniszczone na poligonie lądowym. Niszczycielem min ORP „Czajka” dowodzi kpt. mar. Piotr Pasztelan, a Grupą Nurków-Minerów kmdr ppor. Jacek Barczak. Podczas prowadzonej operacji kierownikiem podwodnych działań minerskich był st. bosm. Krzysztof Knitter.

Okręty obrony przeciwminowej Marynarki Wojennej (zarówno niszczyciele min jak i trałowce) oraz grupy nurków – minerów MW to jednostki wyspecjalizowane do prowadzenia operacji poszukiwania, wykrywania i niszczenia niebezpiecznych obiektów zalegających w toni wodnej. W przypadku obecności na dnie Bałtyku różnego rodzaju niebezpiecznych obiektów, to właśnie te jednostki kierowane są do akcji ich unieszkodliwiania. Grupy nurków – minerów i saperzy MW interweniują również w strefie brzegowej, a nawet w głębi lądu. Rocznie, takich interwencji jest ponad 100. Siły przeciwminowe Marynarki Wojennej uczestniczą także w działaniach międzynarodowych m.in. w likwidacji obiektów z II wojny światowej zalegających u wybrzeży Litwy, Łotwy i Estonii w ramach operacji „Open Spirit” oraz operują w składzie elitarnych sił obrony przeciwminowej NATO.

Pozwoliłem sobie wysłać mailem zapytanie do Szefa Wydziału Prasowego kmdr por. Bartosz Zajda - rzecznika prasowego dowódcy Marynarki Wojennej czy trzeba faktycznie je zniszczyć zamiast przekazać np. do MMW w Gdyni. Napiszcie również może nie będzie to głos wołającego na puszczy.
Pozdrawiam - Piotrek

[Speedy]

Hej

No właśnie - skoro są ćwiczebne, to po co je niszczyć? Może nie są pewni? Ale w takim razie po co je wydobywać, nurkowie mogliby je wysadzić na miejscu.

[Kaazek]

Załączam treść korespondencji mailowej z Marynarką Wojenną na temat tych torped

1. Mój mail:

Szanowny Panie!

Pozwalam sobie napisać do Pana zapytanie, jako miłośnik historii.

Czy rzeczywiście te ćwiczebne torpedy pozbawione materiałów wybuchowych trzeba zniszczyć? Przecież w dowolnym muzeum np. w Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni mogłyby one cieszyć oko zwiedzających. Nie są to przecież przedmioty, których posiadamy „na pęczki” a doprowadzenie ich takiego stanu, by można było je eksponować nie powinno pociągnąć za sobą znaczących wydatków. Pragnę przypomnieć, że w Poznaniu w Muzeum Broni Pancernej Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych potrafili doprowadzić do stanu idealnego niemieckie działo pancerne, co pociągnęło za sobą znacznie większe nakłady.

Z wyrazami szacunku – Piotr Lubowski

2. Odpowiedź (bardzo szybka):

Szanowny Panie,

informację o zniszczeniu podaliśmy ponieważ tak zakładaliśmy zgodnie z zasadami postępowania z materiałami niebezpiecznymi. Po wydobyciu na powierzchnię wody takich obiektów są one ponownie poddawane badaniu. W takich pracach uczestniczą nasi specjaliści inżynierii morskiej oraz naukowcy z Akademii Marynarki Wojennej. Jeżeli tylko wydobyte torpedy okażą się podatne na cele muzealne zostaną z pewnością przekazane do muzeum. Już w tej chwili jesteśmy w kontakcie z Muzeum II Wojny Światowej oraz powiadomiliśmy Muzeum Marynarki Wojennej. Czekamy zatem na ekspertyzę naszych specjalistów i na pewno dołożymy starań, aby przekazać te obiekty na cele muzealne oczywiście jeśli będą spełnione wszelkie warunki bezpieczeństwa. Ponadto informuję, że taki schemat działań jest wpisany w nasze procedury.

z poważaniem

kmdr por. Bartosz Zajda
rzecznik prasowy Dowódcy Marynarki Wojennej

Więc jest szansa że będziemy mogli w bliższej lub dalszej przyszłości obejrzeć.

Pozdrawiam - Piotrek

[erwin1]

Dobra robota Kaazek!!Tak trzymaj i nie odpuszczaj a może zmieni się mentalność ludzi w mundurach odnośnie zabytków!!Pozdrawiam.

[steell]

Standardowe znaleziska, Gdynia i okolice to torpedy, Szczecin, Świnoujście to miny morskie

[maro20]

wreszcie jakas krzepiąca wiadomość.Bo po pierwszych zdaniach myslałem że chcą je zniszczyć.Miejmy nadzieję że w któryms muzeum będzie mozna je podziwiać

[Czlowieksniegu]

abawki" sfilmowane:

Najpierw pod wodę idzie specjalna kamera, potem schodzą nurkowie. Na koniec na dno sięga specjalny dźwig. Marynarka Wojenna wyłowiła z Zatoki Gdańskiej dwie torpedy z II Wojny Światowej.
W akcji uczestniczył niszczyciel min ORP „Czajka” oraz Grupa Nurków – Minerów 13. Dywizjonu Trałowców.

W sumie 3 tony

Kilkudniowe badania dna morza potwierdziły, że leżą tam niemieckie torpedy ćwiczebne z okresu II wojny światowej, każda długa na 7 metrów i ważąca 1,5 tony.

Do wody zeszli nurkowie-minerzy, którzy zamocowali specjalne „stropy” służące do podniesienia torped na powierzchnię. Za pomocą „żurawika” okrętowego pociski zostały wciągnięte na pokład. Zostaną zniszczone na poligonie. Rocznie MW przeprowadza nawet 100 takich akcji.

http://www.tvn24.pl/-1,1725722,0,1,8222czajka8221-wyciagnela-torpedy,wiadomosc.html