Skocz do zawartości

komar prodżekt...


dziabuch

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 85
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
No proszę- temat w końcu kogoś zainteresował.
Mój komarek chwilowo utknął na przedostatniej prostej z banalnego powodu- nie miałem ściągacza do magneta.Nota bena to jedyne nietypowe narzędzie potrzebne do rozebrania silnika.
Zawiozłem więc graty do znajomego mechanika i teraz nie mam czasu pojechać i odebrać już podobno gotowego silnika.
Swięty- też pierwotnie chciałem doprowadzić pierdzioszka do stanu quasi-muzealnego i trzymać w domu w charakterze eksponatu, ale po kilku jazdach stwierdziłem, że frajda jest zbyt duża i motorower będzie mi służył jednak do jeżdżenia.
Aktualnie obmyślam sakwy na wykrywacz i prowiant wykopkowy:-).
Jeszcze jedna uwaga: 95 % komarków nie ma papierów; jeżeli jednak motorower w ogóle był zarejestrowany, właściciel może udać się do wydziału komunikacji i bez problemu pobrać stosowne zaświadczenie, uprawniające do normalnej rejestracji.To prostsze i tańsze niż cudowanie z zabytkiem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat bardzo ciekawy zwłaszcza dla tych, których nie stać bądź nie mają oczekiwań związanych z motoryzacją przez większe M. Gratuluję pomysłu dziabuch :)

Ponawiam prośbę swiętego o zamieszczanie jak największej liczby szczegółowych zdjęć tak jak to zrobił kolega bassista.
Dlaczego?
Jutro wyruszam do teścia po ŻAK-a" z 60 roku.
Po przeczytaniu wątku przypomniałem sobie, że jeszcze do końca lat 80-tych teść jeździł tym motorowerem. Później go wyrejestrował, rozebrał na części i na szczęście wcisnął na kolejne 25 lat w najdalszy kąt piwnicy. Tam pozostał do dziś, chociaż sąsiedzi kilkakrotnie nagabywali go na odsprzedanie. Silnik wymienił na komarowski, ale oryginał pozostał, choć z lekka uszkodzony. W każdym razie maszynka jest na chodzie, jeździła do chwili wyrejestrowania. Ponoć kupa części zamiennych itd.
Może założę własny wątek: ŻAK PROJECT :) Zobaczymy.

Trochę mnie martwi sprawa rejestracji, zwłaszcza że teść jak twierdzi w chwili wyrejestrowania nie otrzymał z WK żadnego dokumentu. No ale myślę, że ślad jakiś pozostał w archiwum. Teść dostał też zadanie domowe przewertowania własnej szafy.

Kolego dziabuch mógłbyś napisać trochę więcej o sprawie ponownej rejestracji?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaram sie wrzucic troche innych zdjec wieczorem. Nie chodzi tu o brak kasy czy mozliwosci (z kupmlem zaczynamy dzialac z warszawa m20, mamy caly garaz z kanalem, sprzet do naszej dyspozycji) ale Komara uwazam za swoisty symbol motoryzacji tamtych czasow wraz z Syrenka, Warszawa i Junakiem. Poza tym komarem moim jezdzil moj dziadek, moj ojciec, ja. Niedlugo bede wozil nim swego syna. Jest to kawal mojej historii :)

Jak bedzie potrzeba udostepnie na maila zdjecia czy materialy ktore posiadam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W temacie rejestracji:
Jeżeli komarek był zarejestrowany, a potem zwyczajnie rzucony w kąt, choćby na 30 lat,a papiery zgubione, to właściciel idzie do wydziału komunikacji, bierze zaświadczenie, że pojazd jest jego i że był zarejestrowany.Na tym zaświadczeniu powinien być numer ramy i informacja, że wydaje się je do celu sprzedaży.
Z właścicielem spisujemy umowę kupna-sprzedaży, robimy przegląd, po czym normalnie rejestrujemy motorower na siebie.
Ten temat przerabiałem i jestem pewny tego co piszę.Jakby ktoś trafił na opór/zdziwienie urzędnika, może się kłócić i nie dać za wygraną.
Jak jest w przypadku, gdy właściciel nie żyje- nie wiem, więc się nie będę wymądrzał.Radzę tylko nie kombinować z antydatowanymi umowami rzekomo spisanymi z właścicielem gdy jeszcze żył- można sobie narobić dużych kłopotów.
Teraz kwestie techniczne. Jeśli chodzi o żaka, czy komarka sztywniaka- z pewnością są to pojazdy bardziej klimatyczne i koszerne niż ''zwykły''komarek, ale przed rozpoczęciem rekonstrukcji proponuję sprawdzić ceny części- można się zdziwić.Głupie pokrycie siodełka, to o ile pamiętam 200 złotych.Zanim przystąpiłem do zabawy z komarkiem liczyłem, że rekonstrukcja ''zwykłego''zamknie się w 2tys.Teraz już wiem, że szacunek był trafny- na styk.
Kosztorys zrobienia sztywniaka wyszedł mi 3 tysie.Mowa oczywiście o rekonstrukcji z prawdziwego zdarzenia, a nie malowaniu sprejem i wymianie pierścieni.
Ważna uwaga- niezależnie od modelu bardzo drogie są koła!Zaplecenie nowych szprych na nowej rafce i piaście wyniesie dobrze ponad 200 stówy sztuka.Do tego opony też nie tanie.Kupując komarka do rekonstrukcji patrzcie, żeby miał ładne koła!
Z mojej strony to tyle; w tygodniu psiknę swojego syfa bezbarwnym i wstawiam silnik.Przed końcem maja dziewiczy rejs- o ile odpali:-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki dziabuch, zatem wysyłam teścia do Wydziału Komunikacji, mam nadzieję że wszystko pójdzie OK.

Na zakończenie pozwolę sobie (za Twoją zgodą) wkleić zdjęcie przywiezionego dzisiaj Żaka (z silnikiem Komara, siedzenie też nie oryginalne). Wszystko w częściach, ale w pełni sprawne. Kupa części zamiennych - 2 gaźniki, 3 silniki !!! , uszczelki, głowice, korbowody itd. (teść lubił chomikować).

Zamierzam podejść do rekonstrukcji na poważnie, zatem szykuje się żmudna rozbiórka na cząstki pierwsze,czyszczenie itd.
Ale ja to lubię :)
pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękna sprawa, widzę że Żak kompletny zatem dużo problemów odejdzie. Ja kończę kompletować sprzęt warsztatowy i zabieram się za szukanie bazy do remontu.


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora Swiety82 13:44 04-05-2012
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie