leszek84pp Napisano 12 Grudzień 2010 Napisano 12 Grudzień 2010 Do R51-ile tysięcy żetonów analizowałeś? zakładam że posiadasz spis i dokumentację foto.
R51 Napisano 12 Grudzień 2010 Napisano 12 Grudzień 2010 Kilka się zdarzyło;)Przykład powyżej pokazuje zmiany nazwy w obrębie jednej jednostki- to co innego jak przeniesienia. Gość nie zmieniał jednostki, tylko nazwa się zmieniała...Wydaje mi się, że chodziło o to, czy żołnierz z przydziałem do np 7 regimetu artylerii przeniesiony do np 12 regimentu grenadierów w dalszym ciągu nosił swoja stara blachę- ja twierdzę, że działo się tak tylko w przypadkach wyjątkowych, które potwierdzają tylko regułę, która jest taka, że wraz z przeniesieniem zmieniała się także blacha...
LEWY Napisano 12 Grudzień 2010 Autor Napisano 12 Grudzień 2010 Moja historia wygląda tak:W głębokim dole został znaleziony niemiecki nieśmiertelnik. Jak już wspomniałem wcześniej, bez żadnych przebić i innych ozdobników". Z wybitych informacji udało się ustalić jednostkę oraz właściciela laszki". Sęk w tym, że w 1945 roku był pułkownikiem, a na nieśmiertelniku są jego dane z roku 1939... Stąd właśnie wzięło się moje pytanie:)LEWY
R51 Napisano 13 Grudzień 2010 Napisano 13 Grudzień 2010 Jeśli nie było przy tym nieśmiertelniku pana", to najprostsze rozwiązanei jest takie, że mogła to byc zdana blacha wywalona z ewidencji sztabu- gdzies się przecież musiały podziać, te które były juz niepotrzebne, chyba nie wyparowywały?
R51 Napisano 13 Grudzień 2010 Napisano 13 Grudzień 2010 ...choć często były niszczone, to wydaje się, że czasem po prostu je wywalano. Trzecia sprawa, że skąd kolega ma pewność, że nasz bohater nie zgubił blachy kiedy był na początku swej kariery i właśnie tą blachę kolega znalazł. Wydaje się jednak, że tajemniczość kolegi ma źródło w fakcie, że kolega wie coś, czym nie chce się z nami podzielić. Niech tak lepiej zostanie.Jeśli jest tak jak myslę, to znalezisko kolegi jest niczym innym jak potwierdzeniem teorii, że jeden żołnierz mógł się prześlizgać przez całą wojnę ze swoją pierwszą blachą. Choc mym zdaniem jest to wyjątek potwierdzający regułę, przy której obstaję w dalszym ciągu
feld Napisano 13 Grudzień 2010 Napisano 13 Grudzień 2010 Znajdowanie porzuconych niesmiertelnikow-nie jest zadnym nowum.Przy np starych koszarach,obozach ,miejsc dyslokacji ,obozow -miejsc formowania nowych jednostek,miejsc kapitulacji itd-znajdywanie ich w duzych ilosciach w jednym miejscu,lub rozrzuconych -jest lub było rzecza normalna.Najczesciej były to blaszki nie przydzielone-wyrzucone z jakies kancelarii-np kolo koszar były wyrzucane po wojnie przez nowych włascicieli-najczesciej na tzw. a,jakze piekne koszarowe smietniczki.Wiec czesto takie niesmiertelniki poza tym ze maja wybita dana jednostke-niestety nie sa do odszyfrowania z tego powodu,ze nie miały nigdy własciciela.Inna sprawa jest z miejscami rozbrajania jednostek,badz kapitulacji-tam czesto zołnierze wyrzucali swoje niesmiertelniki-te oczywiscie sa do zidentyfikowania.Dlatego kazdy niesmiertelnik posiada jakas tam historie-Która naprawde nieraz warto jest sie zainteresowac.
bjar_1 Napisano 13 Grudzień 2010 Napisano 13 Grudzień 2010 Troszkę nie pasuje fakt, że z bić na niemieckim nieśmiertelniku dowiedziałeś się bez udziału Volksbundu na temat danych właściciela ;)
R51 Napisano 13 Grudzień 2010 Napisano 13 Grudzień 2010 do postu kolegi felda: patrz przykłady powyżej...
feld Napisano 13 Grudzień 2010 Napisano 13 Grudzień 2010 Norma na przykład było to,ze czesc dywizji piechoty starego wzoru ,była przeformowana na dywizje grenadierów.Zołnierze od poczatku słuzacy w tej dywizji nie otrzymywali nowych (lub rzadko).Dostawali je zołnierze nowo wcieleni.Czyli np 15 dywizja piechoty została przeformowana w 15 dywizje grenadierów-wiec starzy zółnierze nosili blaszki starej dywizji z numerami jej pułkow i kompani-natomiast nowi mieli juz blaszki z nowymi danymi dywizji granadierów.I tak było z wieloma przeformowanymi jednostkami.Zreszta nie było tak tylko w armii Niemieckiej..
abcd Napisano 13 Grudzień 2010 Napisano 13 Grudzień 2010 Swoją pierwszą blachą otrzymaną na pocz. służby w WH i wpisaną do Soldbucha na 1 stronie do rubryki ¨Beschriftung und Nummer der erkennungsmarke¨ niemiecki żołnierz posługiwał się przez całą wojnę.Czy ktoś spotkał się z Soldbuchem gdzie jedna sygnatura blachy byłaby przekreślona i wpisana nowa ? musiało by się to także wiązać z kłopotliwą zmianą zapisów w pozostałej dokumentacji.Jeżeli niesmiertelnik zagubił otrzymywał duplikat sygnowany zwykle ¨Ersatz marke¨,¨Duplikat¨ .
abcd Napisano 13 Grudzień 2010 Napisano 13 Grudzień 2010 Duplikat sygnowany -Ersatzstück-,/fotografia odnaleziona w sieci/
R51 Napisano 13 Grudzień 2010 Napisano 13 Grudzień 2010 To na co w dowództwach kompanii jednostek liniowych niewydane blachy, wybijaki a na wybitych blachach przekreślone nazwy i wybite nowe?
abcd Napisano 13 Grudzień 2010 Napisano 13 Grudzień 2010 Dla uzupełnień które trafiało prosto do jednostki frontowej z ominięciem oddziałów zapasowych,oraz dla Hiwisów i innej LH-hołoty chociażby.
abcd Napisano 13 Grudzień 2010 Napisano 13 Grudzień 2010 Nie wiem tylko jak bywało w wypadku zmiany rodzaju wojsk,dajmy na to spieszony marynarz pod koniec wojny trafiał do jednostki piechoty.
abcd Napisano 13 Grudzień 2010 Napisano 13 Grudzień 2010 I jest jeszcze jeden problem ,blachy z pododdziałów ozdrowieńców w jednostkach zapasowych,czy należały do kadry jednostki czy delikwentów którzy po długiej rekonwalescencji jakby od nowa zaczynali służbę.
R51 Napisano 13 Grudzień 2010 Napisano 13 Grudzień 2010 A jakie to jednostki liniowe przyjmowały poborowych prosto z ich domowych pieleszków z ominięciem szkolenia?Z mojego podwórka. Koledzy mieli dużo szczęścia i trafili obóz 15 Dywzji SS Lettland. Było naprawdę fantownie. Zadziwiająca była róznorodność blach, jakie znajdowali, było wszystko; jednostki policyjne, saperzy, artyleria itd itp., do tego łotewskie korpusówki, guziki, klamry policyjne. Co się okazało? W tym obozie przeformowywali całą tą zbieraninę na jednoslitą Dywizję SS. Łotysze otrzymywali nowe mundury (bo dotychczas niektórzy nosili jeszcze swoje, narodowe) i także nowe blachy- stare po prostu nie były im potrzebne. Wymaszerowując z obozu pozostawili wszystko co było im niepotrzebne, bo Iwan już dyszał im na plecach.
abcd Napisano 13 Grudzień 2010 Napisano 13 Grudzień 2010 Mój wywód dotyczył Niemców służących w jednostkach narodowośćiowo niemieckich ,a to co opisałeś dotyczyło formowania dywizji łotewskiej z pododziałów policyjnych,pomocniczych,zapasowych 15 itp.Też widziałem kolekcję nieśmiertelników z okolicy gdzie formowano 162 dywizję składającą się z ostlegionistów które zostały wymienione i wyrzucone.
R51 Napisano 13 Grudzień 2010 Napisano 13 Grudzień 2010 No to jeszcze raz zapytam, jakie to jednostki omijały unitarkę" i rzucały poborowych bezpośrednio na linię? Ostatnio widziałem coś takiego w filmie Tae Guk Gi- ale to byli Koreańczycy...
abcd Napisano 13 Grudzień 2010 Napisano 13 Grudzień 2010 Do jednostki frontowej trafiali bezpośrednio przeszkoleni przed wojną rezerwisci którzy jak dotąd byli reklamowani ze służby,z RAD-u i innych formacjach paramilitarnych w których przecież zdobywano podstawowe przeszkolenie,zresztą w prawie każdej dywizji był feldersatzbataillon .
R51 Napisano 13 Grudzień 2010 Napisano 13 Grudzień 2010 W związku z tym 50% stanu kompanii liniowego batalionu nosiłoby blachy ersatz batalionu i to niezależnie od etapu wojny... To bardzo śmiała teza...
abcd Napisano 13 Grudzień 2010 Napisano 13 Grudzień 2010 Nie od każdego etapu ale od ok 40roku . im dalej tym więcej, jak wykruszali się ludzie którzy trafili do armii podczas mobilizacji w 39.
R51 Napisano 13 Grudzień 2010 Napisano 13 Grudzień 2010 Idąc za ciosem, pod koniec wojny w kompanii liniowej oprócz garstki posiwiałych i roztrzęsionych weteranów, kilku brzuchatych i platfusowatych rezerwistów oraz gości, którzy na wszelkie rozkazy odpowiadają ie panimaju" nikt nie nosił blach własnej jednostki...
Jurek.S Napisano 13 Grudzień 2010 Napisano 13 Grudzień 2010 Nie śmiała teza tylko takie są fakty.Zbieram niesmierelniki niemieckie 20 lat i dokładnie tak jest jak pisze bjar_1.A w razie wątpliwości prosze sie skontaktować z Panem Aleksandrem,który pisał do Odkrywcy artykuły o nieśmiertelnikach.On Wam wszystko wyjaśni.R51-skąd Ty takie tezy wytrzasnąłeś"?Toż to bajki typu Czas Honoru".A jeśli dalej będziesz snuł swoje tezy i wprowadzał w błąd, słuze na priva @ Pana R. z Hamburga,który ma bodaj największą kolekcje niesmiertelników niemieckich.Korespondencja w języku niemieckim.Bez urazy.Pozdrawiam.
abcd Napisano 13 Grudzień 2010 Napisano 13 Grudzień 2010 Możliwe:) ,w każdym razie generał-major Schonfeld nosił blachą którą otrzymał w 39,zwróć uwagę na wpis do Soldbucha (E-marke)i przebieg kariery http://www.bridgend-powcamp.fsnet.co.uk/Generalmajor%20Henning%20Sch%F6nfeld.htm
R51 Napisano 13 Grudzień 2010 Napisano 13 Grudzień 2010 Też mam kilka niesmiertelników w swojej kolekcji i też będzie już ze 20 lat od momentu, kiedy trafiłem swój pierwszy nieśmiertelnik. Które dokładnie moje tezy sa rodem z czasu Humoru"?Straszysz mnie panem z Hamburga, który ma największą kolekcję"- a ja mam wujka, który by twojego wujka, jakby mógł to by natarł masłem orzechowym a potem nagwizdał do kompotu, jak bonie dydy.- Gramy w pici polo na małe bramki, czy co?To jest dyskusja? Struchlałem ze strachu na tą groźbę o rozmowie po Niemiecku, do teraz się trzęsę.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.