wachmistrz Napisano 22 Maj 2004 Napisano 22 Maj 2004 Ad.1. To akurat nie moje hipotezy, ale dodam, że wcześniej wg. moich wyliczeń i tak pierwszym, który mógł zginąć na W-tte był Jezierski na III. Teraz stało się to jakby bardziej prawdopodobne.Ad.2. 1 dnia do S-H strzelał Kowalczyk ze stanowiska Promu do kadetow na pokladzie oraz Bofors ze stan. koło schronu amunicyjnego (Łopatniuk) i najprawdopodobniej prawosławna" 75-tka (któryś z ostatnich strzałów, ale raczej się skłaniam ku temu, że o ile na S-H mogli sądzić, że 75 strzela do nich, to były to prawdopodobnie pociski przeznaczone dla kościoła ewangeckiego - stanowisko obserwatora - wcześniej dałem fotkę śladów po trafieniach).W Dzienniku S-H 3 wrzesnia o godz. 0055 odnotowano tez gwaltowny ogien ze strony polskich stanowisk i ze pociski ida obok marsu na fokmaszcie okretu. Ad. 3. Świadkiem, który podsłuchiwał, i to zdaje się nie pierwyj raz", był Mieczysław Wróbel, pracownik kontraktowy na W-tte. W czasie obrony był w obsłudze Boforsa, który miał stanowisko przy torze kolejowym (k. W4).Ad.4. Co do sierż. Rasińskiego, to ja do tej pory przyjmowałem jako pewnik, że Rasiński został zamordowany przez Gestapo (sami Niemcy o tym informowali). Tu tylko wydawać się mogło dziwne, czemu Rasińskiego, radiotelegrafistę, najważniejszego specjalistę z całej załogi, przesłuchiwała policja, a nie Abwehra lub Kriegsmarine i czemu go wykończyli (no chyba, że np. sam doprowadził do swojego zgonu w czasie przesłuchania, żeby nie zdradzić tajemnic). Ale że chaos odnośnie W-tte panował na najwyższym szczeblu dowódczym (Hitler, Halder, Kesselring, von Salmuth + von Bock, Eberhardt), to i bałagan mógł być na dole.Byłem za to i jestem nadal, święcie przekonany, że współpracę proponowano kpr. rez. Zarębskiemu, zast. Rasińskiego. Wystarczy przestudiować to co o nim pisze m.in. Piotrowski w Lwach" i co sam Zarębski pisze u Flisowskiego. Coś tu nie gra. Dziwne jest np. to, że z najważniejszy specjalista z W-tte ginie z powodu (nieudolności?) Gestapo, a wypuszcza" się do Stalagu dwóch pozostałych radiotelegrafistów: Zarębskiego i Czaję.Niemcom brakowało do pełnego sukcesu jesli chodzi o dekryptaż radiodepesz PMW tylko dwóch elementów: radiotelegrafisty i książki szyfrów oraz kodów. 7 września mieli Rasińskiego i dwóch mniej znaczących jego zastępców (bardziej można ich uznać technikami). 8 września mieli już książkę! I to nie nadpalona jak pisałem wcześniej. Niemcy znaleźli ją na W-tte całą i nienaruszoną w kasie pancernej.Są tu pewne inne zagadki, które mnie już wcześniej zastanawialy, a z informacja o tym, ze Rasinski nie zginal są nieco dziwne i podekrzeane. Np.: Kuba na ostatniej zbiórce pod koszarami, kiedy major udał się do Niemców, udzielał wskazówek żołnierzom co mają mówić w czasie przesłuchań. Szczególnie zwracał uwagę na specjalistów, czyli m.in. radiotelegrafistów, aby się z tym nie ujawniali. Teraz już nie pamiętam kto, ale ktoś zobaczył jak Rasiński pokazywał swoją legitymację służbową, gdzie było napisane jakie jest jego stanowisko na W-tte, jakiemuś Niemcowi (!). Ktos kto to zobaczyl byl niemal w szoku, ze mozna bylo tak glupio (?) postąpić. Ciekawe, prawda? Wychodzi na to, że Rasiński sam się ujawnił.Sam zaproponował współpracę, czy go Niemcy przycisnęli? (np. pokazali mu na Biskupiej Górce, gdzie byli przetrzymywani i westerplatczycy i pocztowcy, co mogą zrobić rodzinie Rasińskiego strzelając w jego obecnosci np. w głowę kilku pocztowcom - chyba nie kazdy by wytrzymal jak sadze...). Warto byłoby dowiedzieć się, co robiła i gdzie była rodzina Rasińskiego w czasie wojny. W Lwach" nie ma o tym ani słowa, jak mnie pamięć nie myli.U Żebrowskiego informacja o tym, że Rasinskiego zabrano do Brusterort - centrum nasłuchu radiowego (morskiego? B-Dienst?) jest podana jako fakt, a nie hipoteza.
Gość Napisano 24 Maj 2004 Napisano 24 Maj 2004 Rzeczywiście coś musi być na rzeczy" w kwestii zdobycia kodów MW. Zastanawiająca jest np. łatwość z jaką Kriegsmarine ustalała położenie naszych okrętów podwodnych.Chciałbym jeszcze poruszyć sprawę postaw niektórych członków załogi. Jak zachowywali się ogn. Piotrowski oraz sierż. Gawlicki w czasie odpraw (5.09. i 6.09?), na których poruszano temat kapitulacji? PZDR.
wachmistrz Napisano 24 Maj 2004 Napisano 24 Maj 2004 5 września na odprawie był Piotrowski. Oczywiście był za kapitulacją. Podobnie jak też i RASIŃSKI... (o Piotrowskim już wcześniej pisałem, dodam, albo przypomnę, że 2 września razem z chor. Szewczukiem siali straszną panikę w koszarach i namawiali do poddania się - ciekawe jest to, że Piotrowski i Szewczuk po wojnie byli aktywni w propogowaniu historii W-tte, chcieli zatrzeć złe wrażenie po sobie?; trzeba też pamiętać, że w owym czasie byli to jedni z najstarszych żołnierzy Składnicy i jako nieliczni mający własne rodziny - nie chcieli widać ryzykować i walczyć dalej). O tej odprawie-naradzie n i e z o s t a ł poinformowany kpt. Dąbrowski. Sucharski całkowicie go zignorował. Kuba wszedł już w trakcie odprawy.6 września Piotrowski również stanął za decyzją o kapitulacji. Gawlicki nie brał udziału w naradach.
Gość Napisano 24 Maj 2004 Napisano 24 Maj 2004 Często publikowane jest zdjęcie wykonane po kapitulacji przedstawijące niemieckiego żołnierza siedzącego na skrzyniach prawdopodobnie zawierających amunicję. Czy jest to naprawdę zdjęcie z Westerplatte? Ile w rzeczywistości pozostało niewykorzystanej amunicji, oprócz kal. 75 mm i 82 mm bo jej ilość oczywiście nie mogła wpłynąc na długość stawianego oporu po 1.09.?
wachmistrz Napisano 24 Maj 2004 Napisano 24 Maj 2004 Z tego co ja wiem, to Niemcy po kapitulacji zrobili dwa składy" zdobycznej amunicji. Jeden był na terenie tzw. Mikołajewa, czyli na terenie sadu i ogrodu warzywnego". Zdjęcie o którym mówisz, to zapewne jest z tego miejsca. Drugi skład" zrobili przed koszarami. W większość fotki przedstawiają skrzynię z amunicją do prawosławnej i do moździerzy (były wyniesione z koszar do lasu w nocy z 2 na 3 września). Szkopy chcieli wykorzystać te fotki głosząc, że Westerplatte było umocnioną twierdzą bardzo dobrze przygotowaną do obrony, co było wbrew międzynarodowym traktatom itd itp. W samym Dzienniku S-H można znaleźć informacje o dużych ilościach amunicji do broni maszynowej. Wspominają też o tym Niemcy, którzy weszli do koszar. No i sami Polacy również. Ile pozostało amunicji do broni strzeleckiej oraz granatów to trudno dziś określić, ale wiadome jest, że mogło jej starczyć na conajmniej jeszcze jeden tydzień tak samo intensywnych walk. Obrońcy podkreślali, że amunicja nie była problemem tylko woda.
Schrek2 Napisano 25 Maj 2004 Napisano 25 Maj 2004 woda ??? Tyle wody do około ;-P ale tak na serio mozesz rozwinac ten watek ??? czy na westerpaltte kozystano tylko z wodocigów czy była jakas studnia ???Schrek
wachmistrz Napisano 25 Maj 2004 Napisano 25 Maj 2004 WST była niezależna od wodociągów miejskich poprzez studzienkę artezyjską w koszarch. Była ona jednak słabo wydajna. Była też studnia na terenie Mikołajewa, ale z racji hałasu jaki wydawała i faktu, że była na terenie widocznym przez npla było za duże ryzyko, aby z niej korzystać. Skalę problemu oddaje np. fakt, że 2 września dopiero wieczorem po nalocie obsada jedynki" dostała czajnik wody na wszystkich. Wyszło po pół szklanki na głowę. Wodę do chłodnic cekaemów brano zaś w nocy z lejów, gdzie zbierała się na dnie. Wartownie były pozbawione kanalizacji i wodociągów. Dziwić może fakt, że nie zadbano o wodę choćby stawiając po jednej beczce w wartowni. Ale było to zapewne związane z tym, że wszyscy liczyli na desant z Gdyni po 12 godzinach i nikt nie myślał o długiej obronie. Ale znowuż prowiantu w koszarach było przygotowanego dla całej załogi na 4 tygodnie obrony...
Schrek2 Napisano 25 Maj 2004 Napisano 25 Maj 2004 no faktyczne beczka by pewnie rozwiazał prblem chociaz na jakis czas a z tym mikolajewem to gospodarstwo było umieszczone tam gdzes gdzie teraz jest kopiec ?? bo niestety jako poznaniak za czesto w gdansku nie bywam a juz na westrpalttte to była moze z 2 razy :-) pozdrawiam Schrek
wachmistrz Napisano 26 Maj 2004 Napisano 26 Maj 2004 Mikołajewo to był obszar za W3 w stronę kopca mniej więcej do jego podnóża (bez ternu kopca). Od północy ograniczała go droga (można ją znaleźć dzisiaj w lasku), od strony południowej Mikołajewo sięgało mniej więcej do W2, przy czym to są zbliżone wielkości, bo teoretycznie łąki można liczyć jako pastwisko Mikołajewa, więc obszar byłby większy (wtedy i teoretycznie obszar kopca możnaby zaliczyć). W Mikołajewie były ogrody wazzywne i sad, co widać dobrze na kilku archiwalnych fotkach z tego okresu (m.in. fotka W3 zrobiona z koszar). Pozdrav. wachmistrz.
Gość Napisano 25 Czerwiec 2004 Napisano 25 Czerwiec 2004 Zastanawiam się czy wszystkie tajemnice Westerplatte zostały już na tym forum poruszone?A może Wachmistrz podrzuci" jakieś ciekawostki?
wachmistrz Napisano 25 Czerwiec 2004 Napisano 25 Czerwiec 2004 Witam! Np. sprawa walizki chor. Szewczuka, oficera materiałowego Składnicy. Walizkę można dziś na Jedynce" obejrzeć.Powszechnie się pisze, że w walizce tej były rzeczy osobiste Szewczuka. Ja natomiast gdzieś natrafiłem, że w walizce była kasa Składnicy.No i jest pytanie: co się stało z kasą Składnicy? No bo skoro starano się zniszczyć maksymalnie dużo broni, aby nie wpadła w ręce Niemców, to pieniądze im oddano?A jeśli nie, to co się stało z pieniędzmi? Rozdano żołnierzom? Zakopano?Są lepsze fotki niż ta, którą obok załączam, ale pod ręką nie miałem innej. W powiększeniu jest chor. Szewczuk z walizką w ręku. Po lewej stronie idzie mat Bartoszak. Przy okazji jak ktoś ma czas i ochotę to może spojrzeć do serwisu http://www.westerplatte.com.plWłaściwie jest to na razie szkielete tego co będzie w serwisie. Część podrozdziałów ma klauzulę już wkrótce" co oznacza, że powinny się tam pojawić materiały do daty wydania komiksu Westerplatte. Załoga Śmierci" (teoretycznie, bo cały wolny czas przeznaczam na komiks). Pozostałe materiały mają informację, że pojawią się w serwisie po ukazaniu się komiksu (co oznacza, że wpierw będzie się mona z nimi zapoznać w dodatku do komiksu).Proszę nie rzucać we mnie kamieniami ;) za ewentualne techniczne i graficzne mankamenty serwisu. Nie mam umiejętności i czasu by wszystko dopieścić. Wszelkie wskazówki, uwagi itp. proszę kierować na maila. Pomoc też jak najbardziej mile widziana.W serwisie funkcjonuje na razie Kalendarium i rozdział z Komiksem. Polecam kadry z komiksu", jest trochę nowych.Pozdrav! wachmistrz
Gość Napisano 28 Czerwiec 2004 Napisano 28 Czerwiec 2004 Czy rzeczywiście załoga W. zniszczyła całą posiadaną broń?Kto wydał rozkaz? A może to było spntaniczne działanie żołnierzy?
Mi.Der Napisano 29 Czerwiec 2004 Napisano 29 Czerwiec 2004 Jeśli jeszcze go nie było - na ebayu album zdjęć http://cgi.ebay.de/ws/eBayISAPI.dll?ViewItem&category=15504&item=6103913753&rd=1
wachmistrz Napisano 30 Czerwiec 2004 Napisano 30 Czerwiec 2004 Jeśli nie ten sam, to podobny album już ktoś na Forum omawiał z hasłem, żeby IPN coś takiego kupiło. Zdaje się, że tamten chyba był droższy. Można przeszukać Forum. Jeśli nie miałbym co zrobić z 1000 Euro to kupuje natychmiast! :)Co do niszczenia broni: żołnierze sami niszczyli broń wyjmując zamki z broni maszynowej. Ktoś tam nawet złamał bagnet żeby cały się nie dostał w ręce Niemców. Bodaj por. Grodecki swój pistolet wrzucił do kanału portowego. Chyba zpl. Elektrownia" też broń wrzucili do wody (Basen Amunicyjny). Nie wiem jak to pod koszarami wyglądało, nie pamiętam, czy ktoś wydawał rozkaz zniszczenia broni. Musiałbym przerzucić trochę relacji. Z tego co pamiętam Niemcy przejęli 150 kbk Mauser i to jest zdaje się cała ilość jaką dysponowała WST. Nie pamiętam, żeby podawali iż np. część z kbk była uszkodzona.Podobnie dwa działka Bofors dostały się nienaruszone w ręce Niemców. Jedno działko wzięła na stan kompania szturmowa, drugie kompania pionierów. Pozdrawiam. wachmistrz
Mi.Der Napisano 1 Lipiec 2004 Napisano 1 Lipiec 2004 Wprawdzie to nieco off-topic, ale ładne zdjęcia Schleswiga http://cgi.ebay.de/ws/eBayISAPI.dll?ViewItem&category=15504&item=6104989217&rd=1 http://cgi.ebay.de/ws/eBayISAPI.dll?ViewItem&category=15504&item=6104991790&rd=1http://cgi.ebay.de/ws/eBayISAPI.dll?ViewItem&category=15504&item=6104988891&rd=1
wachmistrz Napisano 2 Lipiec 2004 Napisano 2 Lipiec 2004 Bardzo ładne i zupełnie nieznane. Ciekawe ile jeszcze takich rodzynków fotograficznych z 1939 roku a propos tematu W-tte można znaleźć? Pozdrawiam! wachmistrz
beaviso Napisano 2 Lipiec 2004 Napisano 2 Lipiec 2004 Rewelacyjne fotki!Ta chyba też ukazuje działa 88 mm plot SX-a, no i fragmencik gdańskiego portu. Wg mnie tak na 90% to jest to. Proszę o konsultacje.http://cgi.ebay.de/ws/eBayISAPI.dll?ViewItem&item=6105221157
beaviso Napisano 2 Lipiec 2004 Napisano 2 Lipiec 2004 I drugi temat - szkoda, że nie mam teraz pod reką książki z fotką ukazującą marynarzy oglądających uszkodzenie po trafieniu w nadbudówkę przez Laskowskiego.Coś mi się wydaje, że załączona fotka z eBaya pokazuje moment zakończenia remontu tego miejsca na nadbudówce.Ponadto, czyżby w tle widniał charakterystyczny dźwig Schichauwerft?pozdr,M
Gość Napisano 2 Lipiec 2004 Napisano 2 Lipiec 2004 działo z W-tte na pokładzie Schlezwiga:http://www.beepworld.de/memberdateien/members18/suma61/655.jpg
wachmistrz Napisano 3 Lipiec 2004 Napisano 3 Lipiec 2004 Foto z 88mm z S-H" zostało wykonane w Basenie Amunicyjnym na Westerplatte, a więc już po kapitulacji składnicy. Do tego Basenu S-H" został już spod Dworca Wiślanego przeholowany 8 września i w tym samym dniu prowadził z tego miejsca ostrzał baterii w Helu (280mm) oraz polskich stanowisk w Redłowie i Oksywiu (150mm).Na tejże fotce chyba utwalone zostały ćwiczenia (?) przy 88.W tle widać jeden z trzech magazynów Basenu Amunicyjnego i maszt nabieżnikowy. Na pewno jest to więc fotka zrobiona tamże.Zdjęcie jest bombowe!Podobnie jak to foto z prawosławną" - widać dobrze uszkodzenie prawego koła. Zastanawiające jest, że z relacji wynikało iż armata doznała naprawdę ciężkich uszkodzeń. Fakt, że nie widać, czy zamek, oporowrotnik itd są uszkodzone. Za to tarcza, lufa są chyba nieuszkodzone (?).Matrosy" przy 150-tce faktycznie mogą uningować" uszkodzenie po trafieniu z helskiej baterii. Tym samym zdjęcie to byłoby niezwykle cenne.Aż miło popatrzeć na takie fotki...Pozdrawiam. wachmistrz
Katani Napisano 3 Lipiec 2004 Napisano 3 Lipiec 2004 Panie Wachmistrzu,żadnej laurki.Uważam, że prawdziwe spojrzenie na historię, powoduje chęć spojrzenia w przyszłość. Odplamiacz jest najlepszym sposobem na POLSKĄ historię. Łamać to co zostało zmasakrowane historycznie przez komuchów. Kultu jednostki nie uprawiać, to szkodzi na zdrowie.Jeszcze raz pozdrawiam.
wachmistrz Napisano 4 Lipiec 2004 Napisano 4 Lipiec 2004 Hmm, czy ja uprawiam kult jednostki"... ? :)Pozdrawiam. wachmistrz
Katani Napisano 4 Lipiec 2004 Napisano 4 Lipiec 2004 PANIE Wachmistrzu!!!Tu nie o Pana chodzi, Pan jest lekiem na skołatane i zmęczone serce. O miodzie sie tylko dyskutuje: czy jest lipowy, kwiatowy lub spadziowy, a może wielokwiatowy. Ja myślę, że PAN ma wszystko w jednym. Tak trzymać.Pozdrawiam.
wachmistrz Napisano 4 Lipiec 2004 Napisano 4 Lipiec 2004 :) Prędzej bym chyba jednak pomyślał, że mogę być posądzony o propagandę sukcesu" pisząc o Westerplatte :)Pozdrawiam. wachmistrzAcha, i taka jeszcze ciekawostka: W Dzienniku S-H" jest informacja, że Polacy poprosili o zgodę na przetransportowanie ciężko chorego polskiego żołnierza do gdańskiego szpitala. A rzecz się działa 31 sierpnia 1939 roku [!], a więc w przeddzień wojny. W żadnej z dostępnych relacji obrońców nie ma o tym najmniejszej wzmianki. [???]
pawiu neue Napisano 4 Lipiec 2004 Napisano 4 Lipiec 2004 Wszystkich defetystów i tchórzy oraz zdrajców należało rozstrzelać we wrzesniu.Sucharski i Rómmel stoją na czele tych którym należała się kulka,Bortnowski i paru innych kretynów gonią ich w rankingu.Pozdrawiam
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.