Skocz do zawartości

Bombowe" osiedle.


Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem- może HP byłoby lepsze?


Bliski kontakt z wybuchową rezydencją
...

Igor Nazaruk 2010-09-21, ostatnia aktualizacja 2010-09-19 21:45:57.0

Kupili dom za kilkaset tysięcy złotych, bo chcieli słuchać szumu morza siedząc w ogródku. Zamiast fal słyszą saperów, którzy co i rusz przekopują ogródki, bo któryś z sąsiadów znalazł minę
Pani Agata na luksusowym osiedlu nad Bałtykiem zamieszkała w 2008 r, jako jedna z pierwszych. - Skusiła mnie piękna okolica, bezpośrednie zejście na plażę, lasy naokoło, cisza i spokój. Kiedy wieczorem siedzę w ogródku, słyszę szum fal - mówi.

Jednak od początku niepokoiło ją, że psy co parę dni znosiły jej do domu zardzewiałe łuski wykopane w ogrodzie. - Niektóre były naprawdę duże. Ostatnio wykopały małą plastykową buteleczkę z datą 1943 r. i napisami po niemiecku.

W piątek przed dwoma tygodniami pani Agata zobaczyła policjantów i Żandarmerię Wojskową, którzy zabezpieczali część osiedla. Był też przedstawiciel dewelopera. - Kiedy zapytałam, co się dzieje, odpowiedział, że nic i żebym odeszła. Ale potem jeden z żołnierzy powiedział, że na osiedlu wykopano miny.

Na mieszkańców padł strach, że żyją na niewybuchach i mogą wylecieć w powietrze, gdy głębiej wbiją łopatę w ogródku. - Poprosiłam żołnierzy, żeby sprawdzili mój ogród wykrywaczem metali. Okazało się, że pod ziemią jest masa żelastwa. Co konkretnie? Nie wiadomo. Jestem przerażona, nikt nam o żadnym zagrożeniu nie mówił - załamuje ręce kobieta.

Wojsko sprawdzało tylko do 30 cm w głąb

W Rogowie, 15 km od Kołobrzegu, przy pięknej piaszczystej plaży, w 2007 roku powstała Rogowo Rezydencja Nadmorska. Położenie w pasie Natura 2000, 60 km od lotniska Szczecin - Goleniów sprawia, że mieszkania choć do tanich nie należą (apartament w stanie surowym kosztuje ok. 800 tys. zł), cieszą się ogromną popularnością. Do kupienia pozostały jedynie cztery domy.

Osiedle powstało na dawnym terenie wojskowym. Do 1998 r. szosa kończyła się wartownią: szlaban, dalej wjazdu nie ma. Przed II wojną światową stacjonowała tam niemiecka jednostka przeciwlotnicza, w pięknej willi nad samym morzem kwaterował Herman Goering. Po wojnie stacjonowali tam Rosjanie, a od 1952 r. jednostka Wojska Polskiego z 75. pułkiem artylerii przeciwlotniczej.

W 1998 r. jednostkę rozformowano. Tereny przekazano Agencji Mienia Wojskowego. Dowódca jednostki złożył pisemne oświadczenie do AMW, że teren nie wymaga oczyszczenia z niewybuchów, niewypałów, skażeń chemicznych i biologicznych - potwierdza Małgorzata Golińska, rzeczniczka AMW.

Dlaczego więc ludzie, którzy za ciężkie pieniądze kupili sobie trochę spokoju nad morzem, mają w ogródkach niewybuchy? - Wojsko szuka niebezpiecznych materiałów tylko do głębokości 30 cm, bo taką czułość mają przyrządy, a poza tym na takiej głębokości powstawały prawie wszystkie pola minowe w Polsce - zastrzega Golińska. Co jest głębiej - nie wiadomo. W 2004 r. tereny kupił od AMW deweloper Burco Group i trzy lata później wybudował 90 apartamentów. Szeregowce mają po 120 m i niewielkie ogródki z drzewami pamiętającymi czasy Wermachtu. W obrębie chronionego, zamkniętego osiedla znajdują się basen z saunami, place zabaw dla dzieci, boiska do gier rodzinnych.

- To właściwe miejsce dla osób poszukujących bliższego kontaktu z naturą, ale także okazji do aktywnego wypoczynku dla Twojej rodziny, spełniamy Twoje marzenia - zapewnia na stronie internetowej deweloper Burco Group.

Saperzy na osiedlu

W ostatnich dniach policja w Trzebiatowie dwukrotnie otrzymała zgłoszenie o znalezieniu na osiedlu fragmentów min i pocisków. Znaleźli je robotnicy na głębokości pół metra. Przyjechała policja i żandarmeria.

- Na terenie osiedla odnaleziono przedmioty, które wyglądały jak miny - mówi por. Marcin Święcicki z trzebiatowskiej ŻW. Saperzy pojawili się po 12 godzinach i wywieźli znalezisko.

- Zabezpieczyliśmy siedem min przeciwpancernych i przeciwpiechotnych. Były to miny szkoleniowe, pozostały po stacjonujących w Rogowie wojskach. Zdetonowaliśmy je na naszym terenie - mówi kpt. Szewczyk z jednostki saperskiej w Złocieńcu.

Czy na osiedlu jest więcej niewybuchów? Kpt. Jan Szewczyk nie wie. - Jesteśmy tylko patrolem interwencyjnym, zabezpieczamy tylko to, co znaleźli ludzie. Miny szkoleniowe nie są niebezpieczne, ale jakie zło czai się głębiej w ziemi, nie wiadomo. Historia tych terenów była bardzo burzliwa - dodaje. Major Piotr Walatek z Dowództwa Wojsk Lądowych potwierdza skalę problemu. W ciągu roku 25 patroli saperskich podlegających Dowództwu Wojsk Lądowych ma około 300 tys. interwencji w całym kraju.

Powojenna akcja oczyszczania kraju z pozostałości po II wojnie światowej trwała do 1957 r. Saperzy likwidowali pola minowe, składy amunicji, niewybuchy. Nie zawsze dokładnie. Min jest na osiedlu więcej. We wtorek robotnicy znaleźli kolejne dwie, saperzy ze Złocieńca interweniowali ponownie.

Deweloper milczy

Zapytaliśmy dewelopera, czy oczyścił teren przed rozpoczęciem inwestycji. Czy zamierza to zrobić teraz, żeby zagwarantować bezpieczeństwo mieszkańcom? I dlaczego nikt ich nie ostrzegł, gdy znaleziono pierwsze miny? Pytania wysłaliśmy e-mailem, bo tak sobie życzyła przedstawicielka dewelopera. Mimo obietnicy, że odpowiedź dostaniemy tego samego dnia, firma Burco Group odpowiedzi nie udzieliła, a w biurze dewelopera przestano odbierać telefony.

Mieszkańcy osiedla z problemem niewybuchów zostali sami. Policja i wojsko jedynie zabezpieczają ewentualne znalezisko, gmina proponuje zwrócić się do dewelopera. - Przecież nie możemy wejść na czyjś teren i szukać min, nie możemy też nikomu nakazać, aby na swojej działce szukał niewybuchów - powiedział rzecznik Urzędu Miasta w Trzebiatowie. Wojciech Gołak, kierownik Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Szczecinie, sugeruje, aby zarządzający osiedlem zlecił jego rozminowanie. W Polsce jest kilkadziesiąt wyspecjalizowanych, komercyjnych firm, które zajmują się oczyszczaniem terenu z niewybuchów. Koszty takiej operacji poniósłby zarządzający. Ale deweloper milczy i koło się zamyka.

Pani Agata: - Naprawdę się boję. Chodzę do administratora, pytam, czy teren jest bezpieczny. A on mi na to - Proszę się nie bać, my już w tym miejscu nową trawę ułożyliśmy.

Brak prawa na miny

Deweloper kupił teren od Agencji Mienia Wojskowego. Teraz okazuje się, że ludzie mieszkają na niewybuchach. Kto jest odpowiedzialny za oczyszczenie terenu przed inwestycją?

Artur Bierć, radca prawny, specjalista od prawa budowlanego: Zgodnie z art. 3 ustawy o zakwaterowaniu sił zbrojnych, to jednostka wojskowa powinna usunąć niewybuchy i niewypały przed przekazaniem terenu AMW. W przypadku znalezienia niewybuchów w trakcie budowy, saperów powinien wezwać inwestor. Ale kompleksowe rozminowanie terenu to już sprawa właściciela.

Czyli teraz to deweloper ma obowiązek oczyścić teren?

- Prawo nakłada na właścicieli nieruchomości oraz inwestorów i wykonawców szereg obowiązków związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa i rekultywacją gruntów. Niestety brakuje jednoznacznego zobowiązania dewelopera do rozminowania nieruchomości, na której buduje domy. Trzeba rozważyć zaostrzenie prawa ochrony środowiska zgodnie z tendencją Unii Europejskiej, tak, aby wprowadzić obowiązek kompleksowego oczyszczenia każdego placu budowy z min i niewypałów.

Co mogą zrobić mieszkańcy?

- Wynająć odpowiednią firmę do rozminowania nieruchomości i na podstawie rachunku próbować odzyskać pieniądze od dewelopera. Można zaryzykować tezę, że sprzedał nieruchomość z wadą zmniejszającą jej użyteczność i uniemożliwiającą prawidłowe korzystanie z nieruchomości. To teza do udowodnienia w sądzie.

A czy mieszkańcy mogą jakoś zmusić dewelopera, żeby kompleksowo rozminował osiedle?

- Tak, jeśli zarządza terenem. Szczerze powiedziawszy, w Polsce rzadko zdarza się sytuacja, że inwestor przed rozpoczęciem budowy zleca oczyszczenia terenu z niewybuchów. Oczywiście, ze względu na koszty. Inaczej jest w krajach europejskich.

Czy deweloper ma obowiązek poinformować mieszkańców o zaistniałym zagrożeniu?

- Zgodnie z postanowieniami kodeksu cywilnego powinien informować nabywców o nieprawidłowościach dotyczących kupowanych przez nich nieruchomości, czyli o ewentualnym zagrożeniu także.

http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,8398071,Bliski_kontakt_z_wybuchowa_rezydencja.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pani Agato proszę nie załamywać rąk tylko pomyśleć ... nie ma się czego bać. Jak kundle znowu przytargają coś do chałupy niech to pani wystawi na allegro ,a wtedy o 6 rano powiększy się pani kilkakrotnie ilość psów w domu , które za darmochę przekopią całe podwórko i jeszcze chałupę przeszukają żeby nic już pani nie niepokoiło. Albo co pewniejsze proszę napisać na siebie donos ,że posiada pani jakieś zardzeiałe kulki to przyjadą z saperami jeszcze szybciej :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę nie wiem czego ci ludzie się boją.....
Przecież deweloper wyjaśnił , że wszystko jest w porządku....

cyt:....Pani Agata: - Naprawdę się boję. Chodzę do administratora, pytam, czy teren jest bezpieczny. A on mi na to - Proszę się nie bać, my już w tym miejscu nową trawę ułożyliśmy........

Swoją drogą może warto opatentować ten nowy gatunek trawy zabezpieczającej przed niewypałami he he.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie