mac Napisano 4 Marzec 2004 Autor Napisano 4 Marzec 2004 Męczyliśmy się ostatnio z lotniskowcem, to teraz mam nadzieję że dam coś przyjemniejszego. Zagadka dotyczy okresu międzywojennego. Pytanie brzmi: co to jest, jak toto się nazywa i co ma wspólnego z jednym z współczesnych naszych portów.pozdrawiammac
AMIGO Napisano 4 Marzec 2004 Napisano 4 Marzec 2004 Witaj chyba pierwsza wersja Tytanica. :)pozdrawiam amigo
bjar_1 Napisano 4 Marzec 2004 Napisano 4 Marzec 2004 Coś niemieckiego chyba i zbudowane w końcu XIX wieku ,no może do 1910 roku najwyżej - tak mi się wydaje.bjar_1
beaviso Napisano 4 Marzec 2004 Napisano 4 Marzec 2004 Heh, można znaleźć odpowiedź w Internecie, bardzo ciekawa technicznie sprawa.Zamilczę jednak i dorzucę kolejne pytanie:- do czego szczegółowo służyły te kominy"?
mac Napisano 4 Marzec 2004 Autor Napisano 4 Marzec 2004 Dzięki Michał. Już myślałem że ujawnisz zagadkę. :)))pozdr. mac
beaviso Napisano 4 Marzec 2004 Napisano 4 Marzec 2004 Ok, milczę, bo nie wiedziałem. A umiejętność szybkiego i sprytnego korzystania z przeglądarek nie wchodzi w zakres rozwiązywania takich zagadek.Gdy ktoś to rozwiąże (ale dajmy szansę objawić się komuś, kto wie to bez szukania!!!), to wtedy podeślę link do tekstu po angielsku.pozdr,M
Gość Napisano 4 Marzec 2004 Napisano 4 Marzec 2004 kominy" - znaczy rotory zamiast żagli, znaczy efekt Magnusa, znaczy rotor Flettnera?Więcej grzechów nie pamiętam...
mac Napisano 4 Marzec 2004 Autor Napisano 4 Marzec 2004 A dokładniej jak to działało, dlaczego przez te rotory statek szedł ??
beaviso Napisano 4 Marzec 2004 Napisano 4 Marzec 2004 Swoją drogą ciekawe, czy to ten sam Flettner, który wprowadził takie klapki odciążające na powierzchniach sterowych samolotu (nie mylić ze stabilizatorami wyważającymi).
bjar_1 Napisano 4 Marzec 2004 Napisano 4 Marzec 2004 A jaki ma ten statek związek z jednym z naszych współczesnych portów?
mac Napisano 4 Marzec 2004 Autor Napisano 4 Marzec 2004 Dokładnie i nawet więcej. Za PWN FLETTNER ANTON (1885–1961), niem. inżynier i wynalazca; 1920 wynalazł tzw. flettner stosowany w samolotach oraz pędnik statku wodnego nazwany rotorem F.; 1935 zał. wytwórnię produkującą śmigłowce jego konstrukcji; od 1947 gł. konstruktor w wytwórni śmigłowców Kaman w USA."
mietek Napisano 4 Marzec 2004 Napisano 4 Marzec 2004 Wygląda więc, że naszego konstruktora upolowali" amerykanie i wywieźli:)Pamiętam, że tego typu napęd próbowano stosować ostatnio, ale nie wyszło to chyba poza jednostki eksperymentalne.
mac Napisano 4 Marzec 2004 Autor Napisano 4 Marzec 2004 Jaki związek ? Dodam podpowiedź że nazywał się wtedy Buckau, póżniej Baden-Baden.
mac Napisano 4 Marzec 2004 Autor Napisano 4 Marzec 2004 Czy nikt poza Beaviso nie wie jak to proste urządzenie działało ??pozdr.mac
Romel79 Napisano 4 Marzec 2004 Napisano 4 Marzec 2004 Kiedyś to oglądałem w TV ale nie bardzo pamiętam jak to działało .pzdr
mac Napisano 4 Marzec 2004 Autor Napisano 4 Marzec 2004 Wielebny jest najbliżej, tylko jeszcze czegoś tu brakuje. :)pozdrawiammac
beaviso Napisano 4 Marzec 2004 Napisano 4 Marzec 2004 Parę fotek jednostki-zagadki i podobnych:- Buckau z innego ujęcia
beaviso Napisano 4 Marzec 2004 Napisano 4 Marzec 2004 - Basia z trzema fajami - trzyrotorowa Barbara"
beaviso Napisano 4 Marzec 2004 Napisano 4 Marzec 2004 I wreszcie coś współczesnego - mały blohm-und-vossowski chemikaliowiec z lat '80.
mac Napisano 4 Marzec 2004 Autor Napisano 4 Marzec 2004 A jak sądzisz, co to może być między rotorami chemikaliowca ??
mac Napisano 4 Marzec 2004 Autor Napisano 4 Marzec 2004 Ale wracając do tematu, czy nikt naprawdę nic już nie potrafi dalej rozwiązać ?? Zbyt trudne ??
beaviso Napisano 4 Marzec 2004 Napisano 4 Marzec 2004 Mac --> nie wiem co to jest na pokładzie chemikaliowca?W kwestii Buckau":Aby zademonstrować zalety nowego napędu (dodam, że każdy cylinder był okręcany silniczkiem o mocy 45 KM), Flettner urządził małe regaty - z portu X (zagadki:) do Leith w Wlk. Bryt. Ścigał się Buckau" z klasyczną barkentyną - swym bliźniakiem sprzed przebudowy. No i wygrał Buckau", m.in. dzięki temu, że można nim żeglować pod szerszym zakresem kątów względem kierunku wiatru. (PS. Mógłbyś jakoś te kąty wytłumaczyć >Mac< ? Szczerze mówiąc przynoszę wstyd ojcu - nawigatorowi i... nie za bardzo sobie wyobrażam w pewnych warunkach bezsilnikowej żeglugi z punktu A do B, nawet dużymi zygzakami...)pozdr,M
mac Napisano 4 Marzec 2004 Autor Napisano 4 Marzec 2004 Więc tak. Najpierw objaśnię rysunek (sorki pisany na kolanie):fordewind-wiatr ostry, halfwind-pół pełnny ( z burty),baksztag-3/4 od dziobu i fordewind-pełny.I teraz o co chodzi wszelkie jachty, żaglowce mają ograniczony kąt pływania tzn. mogą pływać jedynie od fordewindu l.b. do fordewindu p.b i posiadają kąt martwy ( w zależności od typu jednostki od kilku do kilkudziesięcu stopni). Wówczas aby iść pod wiatr muszą tzw. halsować czyli iść od punktu do punktu zygzakiem. Zajmuje to niestety kupe czasu. Natomiast przy pływaniu z napędem rotorowym kąt martwy jest bliski zeru. Ot cała zagadka. Jeśli chodzi o chemikaliowiec wydaje mi się że są tam jeszcze zastępcze żagle ( zwinięte oczywiście ).Pozdrawiam mac
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.