Skocz do zawartości

Ciekawe miejsca Toruń


Nughal

Rekomendowane odpowiedzi

gkameralna33 jakby co ja szukam kogoś nowego do kopania.\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\sprzęcik mam, natomiast kopać już mi się słabiej chce.przez pierwsze 3 godz jest ok póżniej byś sie przydał ;)))) .Wykrywacz będzie niepotrzebny łopatę ci pożyczę.Aha bym zapomniał ogódek też mam do przekopania nawet piwko postawię oczywiście jak masz 18 lat...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
  • Odpowiedzi 370
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Witam. Zaraz za Centralnym Cmentarzem Komunalnym, przy leśnej drodze w kierunku Papowa Toruńskiego są liczne leje raczej po ostrzale artyleryjskim. Są tam ślady niewielkiego kopania. W jednym z lei ktoś zostawił wykopany fragment pocisku artyleryjskiego. Żelazny fragment pocisku kalibru 120 mm, długości 140-150 mm o wadze ok. 7-8 kg z otworem wzdłużnym średnicy ok. 4 cm. Przy podstawie widoczna 6-kątna nakrętka z gwintem (do zapalnika??). Jakieś 3 cm od podstawy pierścień z ołowiu szerokości ok. 2 cm. We wnętrzu wzdłużnego otworu też widać jakby cienką blachę z ołowiu. Otwór po części wypełniony jest żółto-białym sprasowanym proszkiem (materiał wybuchowy??). Oprócz tych lei jest jeszcze jedna zagadka. Mianowicie dalej w kierunku Papowa Toruńskiego przy tej samej leśnej drodze są liczne wysokie kopce (widać jakby były sztucznie usypane), na których rosną sosny, brzozy, a nawet młode dęby. Na tej podstawie szacuję, że musiały powstać w okresie II WWŚ lub zaraz po wojnie . Nie ma tam żadnych śladów kopania przez poszukiwaczy, ale zastanawia mnie w jakim celu zostały one usypane? Chętnie umówiłbym się z profesjonalnym poszukiwaczem z wykrywaczem w celu wyjaśnienia zagadki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Na temat tych ajemniczych kopców" powstało kilka hipotez, do tej pory nie popartych żadnymi dowodami. A leje, cóż, jak powiedział Wojciech, stare dzieje... wysadzisko amunicji z pobliskiej składnicy H.M.A. Thorn mieszczącej się niegdyś na terenie nowo powstającego osiedla JAR. Grzebanie tam może się przykro skończyć dla grzebiącego (i nie mam na myśli możliwości samounicestwienia na niewybuchu, tylko raczej kłopoty natury finansowo-prawnej).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mógłbyś podać te hipotezy Voucur albo wskazówkę, gdzie mógłbym na ten temat coś znaleźć; bardzo jestem ciekawy tych kopców. Nie mam zamiaru tam kopać, bo nie jestem poszukiwaczem, ale bardzo ciekawią mnie te pagórki. A może to tylko taka polodowcowa rzeźba terenu? Dziwne, bo wokół płasko a tylko w tych miejscach pagórki. Sam już nie wiem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojciech115 widzisz sam ,kolega najpierw chce się wykazać a później w kulki leci.Myślałem ,że znajdę jakiegoś czarnucha do roboty a tu klapa ;)No nic może ja zadam pytanie : szukam kogoś do kopania (dołków oczywiście) Tylko to ciężka praca lubię miejscówki z duża ilością korzeni i gruzu tam jest najwięcej fantów .Emocję gwarantowane łopatę wypożyczę i kilof też ;) pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie podłączyć się pod temat, bowiem dotyczy on moich +/- okolic.

Jak ma się sprawa ze starymi, nieistniejącymi młynami z okresu XVII - XIX? Jeden zachował się w postaci ceglanego, dwupiętrowego budynku (już ze szczątkowym tylko usprzętowieniem, w zalanej częściowo piwnicy). Teren jest stosunkowo trudny, w sporej części bagnisty, w znacznym stopniu zadrzewiony, zakrzewiony i zachwaszczony. Czy jest sens iść tam z Pulsarem IV i na jakie fanty można liczyć? Zasadniczo mogłaby być szansa na monety, ale to nie ten sprzęt, a innego nie posiadam (swoją drogą Pulsara również nie, ale zakup najprawdopodobniej sfinalizuję;))

Militarka też mnie interesuje, ale na nią się chyba jeszcze nie odważę, bowiem jestem laikiem. Wiem jednak, że w bliskiej okolicy jednego z młynów był (a właściwie to nadal jest) most(ek), który u schyłku II WŚ został zaminowany. Nie wiem na ile wierzyć opowieściom starszych autochtonów, ale nadal te miny tkwią w okolicy. Ponadto w latach `60 jeden z okolicznej - ówczesnej młodzieży wytaszczył z okolic młyna i mostku kompletnego pancerfausta. Człek ów żyje do dziś i zapiera się, że tak było, a znalezisko zwyczajnie przepił" w latach `80.

Jak wspomniałem teren jest trudny i dynamiczny w zmianach struktury podłoża. Bardziej osiągalny zimą (przy mrozach) niż latem. W zeszłym roku udało mi się dotrzeć do zachowanego młyna, teraz jednak jest to możliwe, o ile ktoś dysponuje odpowiednim zabezpieczeniem w postaci wysokich kaloszy i umiejętnościami poruszania się w bagnistych terenach.

Nie wiem jak ma się kwestia wcześniejszego czesania terenu, ale odkąd mieszkam w okolicy (dobre kilka lat) i odwiedzam ten las średnio raz na miesiąc, o tyle nie stwierdziłem śladów kopania, a już tym bardziej fizycznej bytności szperaczy. Być może warto tam się udać, co o tym sądzicie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie sprawdzisz to się nie dowiesz, nikt tu Ci nie da uniwersalnego remedium na to, czy na oko miejscówka będzie dobra. Młyny miały to do siebie, że w ich okolicy pieniądz krążył, więc i w ziemi leżeć będzie.

Jak mostek został zaminowany, to lepiej go nie odminowywać:) A poważniej, nie wiem jak cwanie miało by to być zrobione, ale małych mostków to Niemcy nie wysadzali raczej.

Fausty, tygrysy i MG42 obowiązkowo leżą w każdym bagnie w każdej szanującej się wsi.

Jak to niedaleko, to zawsze możesz komuś miejsce pokazać i dać mu fanty przykosić:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytałem raczej o to, czy takie miejsca mają potencjał. Na mój laicki rozum tak, i tak jak napisałeś; pewnie monety mogłyby wyskoczyć. Problem w tym, że zamierzam zakupić Pulsara IV, powiedzmy w miarę po okazyjnej cenie, a nie chcę inwestować nie wiadomo jakich pieniędzy w sprzęt, żeby się przekonać, że ta zabawa mnie nie kręci. Po lekturze na temat tej wykrywki wiem, że jest dedykowana do większych przedmiotów i może być problem z brakiem dyskryminacji.
Zastanawia mnie jedna, czy z tym wykrywaczem jest jakaś szansa na monetki w otoczeniu byłych młynów, czy to raczej loteria i strata czasu? W tym przypadku nie będzie to duży obszar, a i okolica spokojna i mało uczęszczana, więc mogę sobie pozwolić na szczegółowe, niezbyt szybkie przeczesanie okolicy.

Większe przedmioty jak najbardziej też mnie interesują. Zasadniczo wszystko, co przedstawia jakąś wartość, niekoniecznie materialną, bo nie mam ochoty niczym handlować.

Odnośnie mostku, to mimo niewielkich rozmiarów znajdował się na drodze (z odnogą prowadzącą do w/w młyna) o istotnym znaczeniu. W latach `60 droga ta została poprowadzona inaczej, przesunięta od pierwotnej o kilkanaście/kilkadziesiąt metrów. Zachował się jednak jej zarys, miejscami pozostał asfalt i ów zaminowany mostek. Całość pokrył las oraz bagna, więc może jest w tym trochę prawdy, że miny nadal tam zalegają.

Na czesanie bagien i rozlewisk prędzej neodym by się przydał, ale to melodia przyszłości. Nie wiem jednak, czy jakaś broń może się tam znajdować, bowiem te bagna i rozlewiska powstały z braku regulacji większego strumienia/małej rzeczki, która pierwotnie napędzała turbinę młynów. Zalewanie okolicy nastąpiło mniej więcej w czasie, kiedy prowadzono nową drogę, czyli w latach `60, zatem czy coś w nich może zalegać? To pytanie retoryczne, bez wizji lokalnej się nie da.

Co do pokazania miejsca, to... chętnie bym się wybrał tam z kimś bardziej doświadczonym, wyposażonym w lepszą wykrywkę. Mógłbym się czegoś nauczyć i... stracić potencjalnie dobrą miejscówkę;)

P.S. Zastanawia mnie jeszcze jedna kwestia. Kilka metrów od młyna zachowały się ledwo widoczne fundamenty budynku mieszkalnego. Na żadnej z przejrzanych dotąd map nie widnieje. W opisach tegoż młyna i rejestrów był jednak wymieniany. Dlaczego więc nie został naniesiony na mapy z różnego okresu?? Jakieś sugestie? Może było tak, że młyn, mimo oddzielnych budynków był traktowany jako jeden obiekt i takoż zaznaczony? No nic. Poczekam na lepszą pogodę (najlepiej długotrwałą suszę;)) i wybiorę się w teren, a tymczasem dzięki wielkie za odpowiedź i przepraszam, że tak się rozpisałem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej perunvit. Wydaje mi się że wiem o jaki młyn chodzi hehe. Bo nawet dołączyłeś się do moich fotek. Jak coś możemy wybrać się razem pokopać chociaż w ostatnim czasie mam lepsze miejsce mnóstwo fantów a jeszcze więcej amunicji aż sam czasem się zastanawiam co mnie ciągnie żeby w tym kopać. Co do Młyna i lasów. Są tam też moje dziurki. To co mnie mocno interesuje za młynem w bagnistym terenie są jakieś kanały czy cos takiego wymurowane z czerwonej cegły z góry uważaj bo ja raz się tam wpakowałem i miałem problem z nogą. Ciekaw jestem czy te kanały służyły do odproawdzania wody czy może jeszcze do czegoś innego. Dosyć ciekawym miejscem jest krzyż na skraju lasu jak jedziesz od Torunia. Jest tam sporo monetek ale i złomu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Kimtor. O ile się nie mylę, to swego czasu prowadziliśmy rozmowy o okolicy właśnie. To sobie miejscówkę znalazłem;) Ale przydałoby się to miejsce odzwiedzić z wykrywką, bo właściwie cały ten las - mimo iż niewielki, raczej ma potencjał. Interesuję się lokalną historią, trochę rozmów z autochtonami przeprowadziłem, znam względnie dobrze topografię terenu i lokalcje nieistniejących już obiektów. Fakt, z historycznych map też można wiele wyczytać, ale co innego net, a co innego wizja lokalna;)

Odnośnie tych kanałów, to o ile dobrze Cię zrozumiałem, to służyły do regulacji. Nie wiem czy poszedłeś trochę dalej, w kierunku południowym. Tam wprawdzie młyna już nie ma, ale część infrastruktury (oczywiście zmodernizowanej i zaadaptowanej na trochę inne cele) istnieje i działa do dziś.

Reszta na PW, ale to nieco później.

Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie.

Świat internetu jest z pozoru naprawdę niewielki;) O wykrywce myślałem już wcześniej, kiedyś w ręce wpadł mi chinol MD-3006, ale to zwyczajna pomyłka. Na wspólny wypad jak najbardziej możemy się zorganizować.

Czas póki co mi sprzyja, a i chęci są.
Jakby co, to mail perunvit@op.pl.

I jeszcze pytanko; jaką wykrywką dysponujesz? Jakie fanty dotąd trafiłeś? Ja chyba nie będę sie ośmieszał wyruszając z tym MD, ale to się jeszcze zobaczy.

Pozdrówka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każde miejsce ma potencjał. Czasem mniejszy, czasem większy, ale ma. Ja największe trafienie miałem kilkanaście metrów od domu (kopiąc dla zabicia czasu i pokazując młodszemu sporo bratu o co chodzi w wykrywce), czasami murowana" i śmierdząca fantem miejscówa jest kiepawa, a byle las obfituje w ciekawe trafienia.

Nie ma innego sposobu, jak wybranie się w teren ze sprzętem. Oczywiście jakimś sensownych, a do takich ani MD, ani Pulsar raczej się nie zalicza.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywistym jest, że pytanie o to gdzie kopałeś będzie zbyte śmiechem, bądź bardziej kulturalnie - milczeniem;)

Tamta okolica ma jednak kilka ciekawych miejsc, a wszystkiego nie da się przeczesać. No, i najpierw trzeba mieć jeszcze czym, a póki co nie posiadam nic (bo tak to trzeba określić dysponując chińskim MD).

Masz rację, zielska tam na potęgę, ale taka specyfika okolicy. Są jednak miejsca bardziej przystępne i jak będę miał z czym iść, to najpewniej zacznę od nich.

A swoją drogą, to cóż tam wykopałeś, co na foto widać?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam fakt zielska i zgłaszam obecność kreta, który rozrył ziemię, grzebał w cegłach, a niewiele z tego posprzątał. Oczywiście nie piszę, że ktoś z obecnych tutaj poczynił te dziury, ale nie wyglądało to fajnie.

Wybrałem się na miejscówkę z chińskim badziewiem MD. Niecała godzina wystarczyła na złom w postaci starych gwoździ, bliżej nieokreślonych kawałków skorodowanego metalu i części tłoka od ciapka". Trafiła się na sam koniec podkowa, zalegająca ok 15 cm pod ziemią. MD ją wykrył (wooohooo) i potraktuję to jako fant - talizman szczęścia;)

Przyznam, że czas spędzony w okolicy upłynął szybko (za szybko) i wciąga ta rozrywka mimo zabawki, a nie wykrywki. Czas zatem na zakup czegoś lepszego... w nowym sezonie mam nadzieję wystartować po okolicy, a wcześniej chyba Jabelek.

Pozdro.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, każdy teren to poligon doświadczeń. Ale studiowanie map (choćby pod względem zmian warstwic), sondowanie opowieści starszych mieszkańców, prześledzenie historii danego miejsca - daje nadzieje.

Reszta to loteria, a ta - jak nazwa wskazuje - może (choć nie musi) wysypać fantami.

Mnie bardziej zależy NIE na przypadkowych miejscach. Chciałbym poszukać lokalnie...

Cieszy mnie jedno; będę miał możliwość sprawdzenia jednej z miejscówek ze osobą, która ma całkiem w porządku wykrywkę. Ponadto mam dogadane z kumplem, który trudni się rolnictwem odnośnie wejścia na pole. Na chwilę obecną po zbiorach można wejść w te ok 3-4 hektary. A ten był nie ruszany wcześniej pod względem wykrywek.

Może coś wyskoczy:)

Pozdrawiam i dzięki za odpowiedzi!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gajowy408 - to nie chwalenie się, tylko wyraz zadowolenia z możliwości dowolnego kopania na prywatnym polu. Czy coś wyskoczy... jeśli tak, to z pewnością się pochwalę. Póki co niestety nie pójdę z moją wykrywką. Zdecydowałem, że uzbieram i kupię coś lepszego w przyszłym roku.

Nephilimer - gwarancji na dziewiczy teren mieć nie mogę, ale pole jest własnością prywatną od wielu, wielu lat i właściciel ma dobry widok na swoje niewielkie mimo wszystko hektary, i nie spotkał się z żadnymi szperaczami. No, chyba że chodzili z wykrywką nocą... w co śmiem z lekka wątpić.

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie