Lipek Napisano 12 Styczeń 2010 Share Napisano 12 Styczeń 2010 Wg. mnie nie ma czegoś takiego jak Afgańczycy w znaczeniu narodu, pojmowanego w naszych kategoriach. Są mieszkańcy Afganistanu - zamieszkują pewien zwarty obszar, wytyczony za pomocą uznanych międzynarodowo granic. Jest jakaś tam władza centralna, która kontroluje ewentualnie Kabul i główne drogi.Reszta to wspólnoty plemienne, lokalni watażkowie, klany...Co wspólnego ma Uzbek z Pasztunem?Mieszkańcy Afganistanu nie pojmują kraju i narodu w naszych kategoriach. Dla nich narodem są krewni i miejscowy watażka, a kraj to najbliższa okolica. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bandolero Napisano 12 Styczeń 2010 Share Napisano 12 Styczeń 2010 No tak, teraz mówisz do rzeczy, ale poprzednio twierdziłeś że Pasztunowie nie są Afgańczykami. Są, tak samo jak Uzbecy czy Tadżycy mieszkający w Afganistanie. Możemy jedynie umownie mówić o Afgańczykach", czyli o ludziach mieszkających na terenie Afganistanu (nawet nie obywateli Afganistanu, bo co to za obywatel, który nawet nie wie o istnieniu państwa, a państwo często nie wie o istnieniu tego obywatela), ale i to nie będzie do końca prawdą, bo wiele plemion wędruje okresowo do Pakistanu i na odwrót, w zależności od obfitości pastwisk czy wody. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Erih Napisano 12 Styczeń 2010 Share Napisano 12 Styczeń 2010 Kol bandolero , sam pośrednio odpowiedziałeś na pytanie ktore mi zadałeś. Talibowie nie są Afgańczykami bo nie przynależą de facto do żadnej wspólnoty miejscowej , a do nowej wspólnoty religijnej powstałej na terenie Pakistanu i utworzonej głownie przez tamtejszych Pasztunów. Ale nie tylko.Zyskali gdzieniegdzie popularność , a w większej części kraju serdeczną nienawiść realizując swój program religijno-polityczny oparty na skrajnej wersji pasztunwali I czy nie należałoby w polskiej transkrypcji pisać pusztun ?) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bandolero Napisano 13 Styczeń 2010 Share Napisano 13 Styczeń 2010 Co to znaczy: Talibowie nie należą do żadnej wspólnoty miejscowej"? Znakomita większość Talibów to Pasztunowie z plemienia Durranidów, wywodzący się ze środowiska biedoty z najbardziej zasyfiałych prowincji Zabul i Oruzghan. Są oni wychowankami madras sponsorowanych przez pakistańskich Pasztunów, a ściślej mówiąc, przez ich partię Dżamijjat-e-Ulema-je-Eslam. Z kolei duchowni wykładający" w tych madrasach byli kształceni" w ośrodku w Deobandzie, w Indiach. Stąd też tego typu tradycję kształcenia, jaką odebrali Talibowie, nazywa się deobandi". Jest to specyficzne połączenie sufizmu i fundamentalizmu w typie wahhabickim, dużo czerpiące z hanbalickiej interpretacji prawa islamu, nie chcę się tu nad tym rozwodzić, bo pewnie nikogo to nie interesuje. Jeśli chodzi o kodeks pasztunwali, to Talibowie go nie zradykalizowali, bo on sam w sobie jest kodeksem radykalnym. Talibowie jedynie połączyli praktyki pasztunwali z praktykami islamu. Co do transkrypcji, to poprawną polską wersją jest pasztunwali", w naukowej transkrypcji międzynarodowej pashtunwali", zaś wersji pushtunwali" używają czasem Anglosasi, którzy zawsze mają największe problemy z zapisem obcych nazw. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Erih Napisano 13 Styczeń 2010 Share Napisano 13 Styczeń 2010 Talibowie wywodzą się z plemienia takiego czy innego , ale tworzą własną społeczność i tylko wobec niej okazują lojalność. A Taliban jak sam zauważyłeś powstał w pakistańskich szkołach religijnych.Czerpiąc z rozmaitych wątków islamu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bandolero Napisano 14 Styczeń 2010 Share Napisano 14 Styczeń 2010 Mylisz się Erih. Tam najważniejsze są więzy krwi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Erih Napisano 14 Styczeń 2010 Share Napisano 14 Styczeń 2010 Nie , nie mylę się . Tak jest W TEORII ale nie w praktyce , i dlatego przytłaczająca część mieszkańców Afganistanu Talibów nie cierpi. Właśnie za łamanie tej zasady ( oczywiście nie tylko). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bandolero Napisano 15 Styczeń 2010 Share Napisano 15 Styczeń 2010 Mylisz się. W Afganistanie generalnie wszyscy nie cierpią wszystkich- Tadżycy Pasztunów itd. Podałem ten przykład, bo jest reprezentatywny. Tadżycy i inne ludy irańskie znienawidzili Talibów nie dlatego, że byli Talibami (uczniami medres deobandi), ale dlatego, że dokonywali pasztunizacji i zabronili publicznego używania języka dari. To, że Talibowie są ortodoksyjnymi wyznawcami islamu, nikomu tam nie przeszkadzało i nie przeszkadza. Przeciwnie, Talibowie cieszyli się niegdyś olbrzymim szacunkiem i przejęli olbrzymie tereny Afganistanu bez walki, wchodząc do wiosek z Koranem uniesionym do góry. Obecnie sytuacja jest oczywiście inna, Afgańczycy raczej nie chcieliby powrotu Talibów do władzy, ale to głównie dlatego, że ci przejęli cały przemysł narkotykowy, uprawy maku i haszu. Gdyby nie naruszyli lokalnych interesów, nadal cieszyliby się powszechnym poparciem społeczeństwa, może z wyjątkiem Tadżyków. Do tego zły PR robią Talibom zagraniczni mudżahedini, głównie z państw arabskich, którzy rabują i ściągają haracze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mihua Napisano 16 Styczeń 2010 Share Napisano 16 Styczeń 2010 Skonczył się komunizm,zaczął sie terroryzm.Podobne środki na tego samego wroga. A może nawet więcej?Zmieniło się tylko logo firmy.pzdr. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Erih Napisano 17 Styczeń 2010 Share Napisano 17 Styczeń 2010 Kol bandolero , nie mniej do pewnego momentu spory załatwiano w sposób cywilizowany. Obowiązywały określone zasady. Pierwsi złamali je poplecznicy Sowietów , i dlatego in gremio zawiśli. Potem nadeszli Talibowie , po których spodziewano się przywrócenia porządku na tradycyjnych zasadach opartego. No i plemiona Afganistanu srodze się zawiodły...Dlatego nie lubiąc się wzajemnie nadal , potrafią w obliczu Talibów odłożyć spory na zaś , i NAJPIERW pogonić Talibów.Mam taką teorię , że gdyby NATO po prostu skutecznie odcięło zasilanie Talibom zza pakistańskiej granicy , a w resztę się nie wtrącało , to dziś Afganistan byłby zupełnie spokojną krainą... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bandolero Napisano 27 Styczeń 2010 Share Napisano 27 Styczeń 2010 Pani Nasza Aniela uradziła wespół z murzyńskim prezydentem, że kupimy pokój w Afganistanie za 350 milionów eurorubli. Zapłacimy my, czyli podatnicy Eurosojuza. http://www.elpais.com/articulo/internacional/Merkel/anuncia/fondo/internacional/reintegrar/talibanes/afganos/elpepuinteur/20100126elpepuint_9/Tes Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
M164U Napisano 27 Styczeń 2010 Share Napisano 27 Styczeń 2010 Mała poprawka do porzedniego postu, prezydent Barak etnicznie jest mulatem, a prezydentuje nad jankesami wszystkich maści, za to dobrym przykładem murzyńskiego prezydenta byłby Robert Mugabe. Co do Afganistanu, to dla przeciętnego hamerykanina wojna za wielką wodą jest nadal abstrakcją i zakończenie przeciągającej się wojny w tym rejonie poprzez legalną łapówke generalnie zostanie przyjete z uśmiechem na ustach w zależności od tego jak gadające głowy w telewizorze to wszystko im sprzedadzą. Oczywiście jest to bardzo krótko wzroczne rozwiązanie, no ale niestety krotkowzroczności jest jedną z chorób na które państwo USA dolega już od dawna. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.