Skocz do zawartości

Wystawa Wrocław 1947 - fotografie lotnicze", otwarcie 16 czerwca o godz. 16.


Rekomendowane odpowiedzi

Burzyli Breslau, rozbierali Wrocław
Beata Maciejewska 2009-06-11, ostatnia aktualizacja 2009-06-11 19:08:50.0

Przy ulicy Powstańców Śląskich sterczą wypalone ruiny domów bez dachów, ale na placu Muzealnym wciąż wznosi się gmach muzeum. Plac Grunwaldzki wygląda jak orne pole, za to na placu Jana Pawła II stoi jeszcze bank braci Alexander. To Wrocław z 1947 roku, zobaczymy go we wtorek.

Niby wiemy, że miasto zostało zniszczone w czasie oblężenia Festung Breslau, a potem wywieziono z niego miliony cegieł, niby wciąż spotykamy na murach ślady zaciętych walk, ale ten lot nad kupą gruzów jest wstrząsający. W wielu dzielnicach nie zachował się ani jeden cały budynek. Trudno uwierzyć, że nawet ten piękny dziś Rynek był gruzowiskiem.

Zbigniew Brzeziński, który sześć lat temu odwiedził Wrocław, powiedział, że nie umiemy się chwalić tym, co zrobiliśmy dla naszego miasta. Ale zdjęcia z 1947 roku każą postawić pytanie, czy na pewno uratowano wszystko, co nie tylko było warto, ale co można było uratować? Na fotografiach widać, że tam, gdzie dziś w centrum miasta straszą puste place, kiedyś stały domy. Najpierw padły ofiarą wojny, potem walki z burżuazyjno-spekulacyjnym oszpecaniem Wrocławia". Owszem, były zniszczone, ale mogły zostać odbudowane. Zdecydowano, że łatwiej i taniej je rozebrać.

Walka na spalonej ziemi

Nie ulega wątpliwości, że odbudowa Wrocławia wymagała ogromnego wysiłku i jeszcze większych pieniędzy. Twierdza broniła się dłużej niż Berlin, ale cena była straszna.

Aby ułatwić sobie obronę, dowództwo niemieckie zastosowało taktykę spalonej ziemi. Spychany do centrum Wehrmacht niszczył całe kwartały ulic, paląc i wysadzając setki budynków. Tragiczny w skutkach okazał się pomysł budowy zapasowego lotniska na obszarze dzisiejszego placu Grunwaldzkiego. W gruzach legła tzw. dzielnica naukowa. Nie oszczędzano kościołów i klasztorów.

Sowiecka artyleria i naloty wzniecały pożary, których nikt nie gasił. Szczególnie tragiczne w skutkach okazało się bombardowanie w Wielkanoc 1945 roku. Ucierpiały dzielnice śródmieścia i większa część Wyspy Piaskowej. Pożar wywołany przez bomby fosforowe ogarnął niemal całe miasto. Płonął Nowy Targ, domy na Ostrowie Tumskim, kuria arcybiskupia, katedra, kościoły św. Wincentego, Maurycego, Michała i Wojciecha. W ogniu stanęły Poczta Główna, Muzeum Sztuk Pięknych i gmach główny Uniwersytetu.

Niesamowity i ponury był obraz płonącego Wrocławia wieczorem w poniedziałek wielkanocny i w nocy, obraz zagłady najpiękniejszej części tego ładnego miasta. Ciemne, zachmurzone niebo płonęło czerwienią. Gigantyczne kłęby dymu zawisły nad całym miastem. Ciągle odwracaliśmy się, aby spojrzeć na ten makabryczny obraz" - pisał ks. Paul Peikert, proboszcz parafii św. Maurycego.

Zniszczyć miasto wroga

Z 30 tysięcy domów, które stały we Wrocławiu przed rozpoczęciem oblężenia, 21 600 było w chwili poddania się twierdzy ruiną. Tylko Warszawa miała większe straty w budynkach.

Ale miasto nadal płonęło, bo żołnierze sowieccy podpalali plądrowane kamienice i gmachy użyteczności publicznej. Już po zakończeniu walk spalił się pałac Instytutu Europy Wschodniej przy ul. Św. Jadwigi i sąsiedni kościół św. Anny, w którym złożono 300 tys. woluminów z ewakuowanej biblioteki uniwersyteckiej. Poszedł także z dymem gmach Zamku na pl. Wolności i jedna z wież kościoła św. Marii Magdaleny.

Zdjęcia z 1947 roku pokazują miasto w momencie wychodzenia z ruin. Uruchomiono wodociągi, sieć elektryczną i gazową, oczyszczono 277 km ulic, zaczęto remonty obiektów użyteczności publicznej. Wystawa stanie przy pomniku Aleksandra Fredry, którego wówczas jeszcze w tym miejscu nie było. Były za to puste cokoły po Starym Frycu i Fryderyku Wilhelmie III, stacja benzynowa naprzeciwko Budynku Komunalnej Kasy Oszczędności miasta Wrocławia (dziś Banku Zachodniego) i tramwaj numer 3.

Większość robót miała charakter interwencyjny - nie było za co odbudować miasta - ale wrocławianie nie tracili nadziei. Przez chwilę wydawało się, że Wystawa Ziem Odzyskanych to początek lepszej przyszłości, ale naprawdę okazała się końcem marzeń o wielkim Wrocławiu. Zaczął się czas rozbiórek.

Oddajcie cegłę

Rozbierano nawet budynki tylko nieznacznie uszkodzone. Na dodatek robiono to po amatorsku, wydłubując cegły z niższych partii budynku, co powodowało osuwanie się całych ścian. W lipcu 1949 r. zawaliła się renesansowa brama Piotra Włosta, łącząca pl. Solny i pl. Bohaterów Getta, a w październiku wywieziono do Warszawy - przez pomyłkę" - znaczną ilość gotyckiej cegły. Zniszczeniu uległy zabytkowy dom przy ul. Wierzbowej 6 i wiele starych budynków przy ul. Słodowej.

Nie oszczędzono także historycznych murów obronnych: zwalono m.in. zabytkową basztę, która przetrwała wojnę po wschodniej stronie placu Nowy Targ, i zachowane resztki ceglanych umocnień przy ul. Łaciarskiej. Zburzono również uszkodzony w czasie oblężenia Festung Breslau budynek dawnej poczty głównej, stojący na zachodniej ścianie pl. Dominikańskiego. Trudno było się dziwić, Ministerstwo Kultury i Sztuki skąpiło pieniędzy na odbudowę ratusza, bo zabytek ma iemiecki charakter".

Tylko w 1950 r. specjalne brygady burzeniowe wydobyły" we Wrocławiu 163 mln sztuk cegły. Nie ukrywano, że niemal cała cegła powędruje do stolicy. Miasto zamieniło się w ajwiększą cegielnię Polski". Aby uzyskiwać jeszcze więcej cegieł, zamknięto Wrocławską Dyrekcję Odbudowy, a stworzono Miejskie Przedsiębiorstwo Rozbiórkowe, zatrudniające 1800 osób. Wrocławianie niechętnie pracowali w MPR, toteż nabór robotników prowadzono w całym kraju.

Zobaczmy, czego nie zrobiliśmy

Przyjrzyjcie się uważnie zdjęciom na wystawie, a zobaczycie co bezpowrotnie znikło z krajobrazu miasta.

Gmach Komendantury koło Opery.

Śląskie Muzeum Sztuk Pięknych na placu Muzealnym.

Kościół św. Mikołaja na Szczepinie.

Kościół św. Ducha przy Nyskiej.

Cyrk Buscha przy placu Rozjezdnym.

Hala Targowa przy Kolejowej.

Źródło Gajowickie przy Kwaśnej.

Stare Popowice.

Zabudowa Nowego Miasta.

Nowy Targ.

To tylko przykłady. Faktem jest, że plac został bardzo zniszczony w czasie oblężenia. Ale w stosunkowo niezłym stanie przetrwał neobarokowy budynek Nadprezydium, a przynajmniej dziesięć kamienic miały fasady zachowane w niemal pełnej wysokości. Rozważano ich odbudowę. Planowano odtworzenia wyglądu placu z roku 1800 w oparciu o opracowania Rudolfa Steina i fotografie sprzed 1939 r. Choć jednocześnie zdecydowano - ze względów ideologicznych, a wbrew ekonomii - o wyburzeniu budynku Nadprezydium i wprowadzeniu (zamiast kamienic XIX- i XX-wiecznych) atrap budynków wcześniejszych.

Niestety, Miejskie Przedsiębiorstwo Rozbiórkowe rozpoczęło prace związane z akcją odzysku cegły z Nowego Targu i dyskusja stała się bezprzedmiotowa. Po odgruzowaniu na terenie placu funkcjonował legendarny szaberplac, a w 1952 r. Nowy Targ przekazano Dyrekcji Budowy Osiedli Robotniczych, co ostatecznie przesądziło o rezygnacji z odbudowy.

Zbigniew Brzeziński miał rację, powinniśmy się chwalić tym, co dla tego miasta zrobiliśmy. Ale powinniśmy też pamiętać, czego nie zrobiliśmy.



Wystawa Wrocław 1947 - fotografie lotnicze", otwarcie 16 czerwca o godz. 16, czynna do końca miesiąca. Wystawie towarzyszy album fotograficzny o tym samym tytule, wydany przez Via Nova (już w księgarniach). Zdjęcia pochodzą z Centralnego Archiwum Wojskowego w Warszawie, a zostały udostępnione przez oddział IPN we Wrocławiu.

Beata Maciejewska

http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35762,6711456,Burzyli_Breslau__rozbierali_Wroclaw.html?as=1&ias=2&startsz=x
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie