tyfus Napisano 30 Wrzesień 2009 Autor Share Napisano 30 Wrzesień 2009 wychodzi na to, że to my ratujemy historię, a archeolodzy martwią się o kasę :)Archeolodzy chcą stanąć z transparentamiKonflikt związany z pracami wykopaliskowymi pod Nowym Centrum Torunia wychodzi na ulice miastaJacek Kiełpiński, Piątek, 25 Września 2009Po kolejnym zatrzymaniu prac archeologicznych prowadzonych przez firmę Lidii Grzeszkiewicz-Kotlewskiej znowu pracę straciło pięćdziesięciu jej pracowników. Mają tego dość.- My chcemy normalnie pracować, a kolejne decyzje Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków i nasilanie się konfliktu uniemożliwiają to. Na całej awanturze wokół tych wykopalisk tracimy my, spora grupa uczciwie pracujących ludzi - tłumaczy kulisy planowanego protestu Agnieszka Wojciechowska, archeolog zatrudniona w firmie Usługi Archeologiczno-Konserwatorskie Lidii Grzeszkiewicz-Kotlewskiej.Pracownicy wcześniej wystąpili z pismem do Ministerstwa Kultury, które podpisały 53 osoby, w sprawie przyspieszenia procedur rozpatrywania odwołania, jakie złożyła Lidia Grzeszkiewicz-Kotlewska po poprzednim wstrzymaniu prac przez WKZ w marcu tego roku. Na tamto pismo nie otrzymali odpowiedzi, a minister rozpatrywał sprawę aż pięć miesięcy.Tyle czasu pozostawali na przymusowym bezrobociu. Później minister uchylił decyzję konserwatora i przez niecały miesiąc prace trwały. Teraz WKZ wstrzymał prace ponownie. Pracownicy obawiają się, że sprawa znowu może ciągnąć się miesiącami, co dla nich oznacza kolejny okres bezrobocia.- Protestować planujemy we wtorek, 29 września, i to w dwóch miejscach - przed budynkiem Urzędu Miasta i przed siedzibą Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków na ulicy Łaziennej - dodaje Agnieszka Wojciechowska. - Właśnie składamy oficjalne pismo w tej sprawie do Wydziału Spraw Obywatelskich Urzędu Miasta.Warto zauważyć, że oskarżenia, od których zaczął się konflikt, skierowane pod adresem Lidii Grzeszkiewicz-Kotlewskiej przez Instytut Archeologii, jakoby swoją pracą niszczyła cenne stanowisko (bo o tym miała świadczyć ekspertyza sporządzona również przez ten sam instytut, którego pracownia była rywalem Lidii Grzeszkiewicz-Kotlewskiej w walce o to największe w Toruniu od lat zlecenie) dotyczą też pośrednio jej pracowników. Bo jeśli ona świadomie niszczy dziedzictwo narodowe, to robi to rękami swoich pracowników i współpracowników.- Pracując tu widzimy wszyscy, że jest to dawne wysypisko, wielokrotnie przemieszane. Na wielu metrach pod ziemią znajdujemy skarpety nylonowe i styropian - komentuje krótko całą sprawę Agnieszka Wojciechowska.http://www.nowosci.com.pl/look/nowosci/article.tpl?IdLanguage=17&IdPublication=6&NrIssue=1222&NrSection=1&NrArticle=150332 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
stg1971 Napisano 30 Wrzesień 2009 Share Napisano 30 Wrzesień 2009 komercja na podstawie prawa,jest to legalna korupcja,ciekaw jestem co na to panowie CBA.bo CBŚ ściga kolekcjonerów i miłośników historii. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
rob Napisano 30 Wrzesień 2009 Share Napisano 30 Wrzesień 2009 oj... w toruniu wojna archeologów z konserwatorami trwa od lat. a największą szpilą było obsadzenie urzędów konserwatorskich przez archeologów co dla środowiska konserwatorskiego było jak spluniecie w twarz. wszak wydział sztuk pięknych jako jedyny zdaje się na świecie nawet kształci dyplomowanych konserwatorów ( w sensie urzędników konserwatorskich).A o przekrętach konserwatorskich przy przetargach to nie ma co nawet wspominać bo to co się dzieje w tym biznesie to jeden wielki burdel. Dzis może już nie tak ale lata '90 to okres działalności klanów archeologicznych i konserwatorskich. Dość wspomnieć że w połowie lat 90 na jedno miejsce na konserwacji padało coś około 5 kandydata n na miejsce. Dość fajny biznes wtedy był. Całe rodziny podzieliły między sobą wpływy w kraju i największe zlecenia dostawało kilka - kilkanaście firm, ale ten mechanizm jest znany w innych dyscyplinach". geodezja, wycena nieruchomości i masie innych.. wszędzie gdzie państwowe zlecenia trafiają do prywatnych przedsiębiorstw i przetargów zaczynają się hucpy. Kiedyś archeolodzy lubowali się na przykład w blokowaniu inwestycji drogowych w celu widomym... pienieżnym. brak badań i opinii to brak postępów w robotach które są wstrzymane a więc... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jawor1956 Napisano 30 Wrzesień 2009 Share Napisano 30 Wrzesień 2009 rob masz 100% racji.Wodę mącą ekiny" i w niej czują się bardzo dobrze.Dla inwestora czas to pieniądz, a dla adzorantów" łatwy zarobek, często kosztem nauki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.