Cronos Napisano 16 Wrzesień 2009 Autor Napisano 16 Wrzesień 2009 Mam takie pytanie. Na wielu odłamkach pocisków i w rozwalonych skorupach widać taką czarną zaschniętą błyszczącą maź, jakby zaschnięta smoła. Nie mam zielonego pojęcia co to jest i już parę fajnych fantów zostawiłem przez to w lesie. Ale dziś znalazłem fajny pocisk 122mm radziecki z urwanym czubkiem. Jest praktycznie pusty w środku, jedynie na bokach uwalony jest tą czarną smołą. Mam co do niego ciekawą koncepcję i pytam się, czy jest to wypalony materiał wybuchowy który można zeskrobać, czy jakieś ustrojstwo?:/Wiem ze takie złomy można bezpiecznie kupić na aledrogo, ale co własne to własne:)Pozdrawiam
cycu1234 Napisano 16 Wrzesień 2009 Napisano 16 Wrzesień 2009 Witam. Rosyjska amunicja ćwiczebna ze smołą w środku zamiast ładunku wybuchowego. Często właśnie w ćwiczebnej była smoła. Pozdrawiam cycu
Łukasz Napisano 16 Wrzesień 2009 Napisano 16 Wrzesień 2009 Witam!Trinitrotoluen, tyle że spalony. :-)Pozdrawiam, Łukasz
regers Napisano 16 Wrzesień 2009 Napisano 16 Wrzesień 2009 Jak ćwiczebny to po zapachu dojdziesz czy smoła!
Łukasz Napisano 16 Wrzesień 2009 Napisano 16 Wrzesień 2009 Wypchany smołą i rozerwany? Co niby miało go w odłamki przerobić...
regers Napisano 16 Wrzesień 2009 Napisano 16 Wrzesień 2009 A nie doczytałem dokładnie ! Rozerwane odłamki faktycznie no to wychodzina to że jakiś M.W.
Cronos Napisano 16 Wrzesień 2009 Autor Napisano 16 Wrzesień 2009 A wypalony TNT jest nadal niebezpieczny??
edelmano Napisano 16 Wrzesień 2009 Napisano 16 Wrzesień 2009 hej nie tnt jest tylko niebezpieczny jak jest w całosci i majakis zapalnik czyli jakis impuls musi miec zeby zadzaiłał nawet jak podpalisz to sie tylko zrobi kupa dymu i nic wiecej poprosty zacznie sie topic a nie wybuchnie pozdrawiam
ZUBIKED Napisano 16 Wrzesień 2009 Napisano 16 Wrzesień 2009 edelmano takim impulsem może być ciśnienie plus temperatura i teoria poszła psu na bude. Daruj sobieCronos jak to możliwe zrób fotki. Smoły używano do elaborowania pocisków ćwiczebnych ale one nie wybuchały skąd te odłamki ?
regers Napisano 16 Wrzesień 2009 Napisano 16 Wrzesień 2009 Jeszcze jedno gdzie zostały znalezione? Może na poligonach? Jak na poligonach to możliwości jest kilka czemu są odłamki, mogły być testy np. przebijalności pancerza jeżeli są to ppanc, lub detonacja zbiorowego zrzutowiska różnej maści amo. Kto wie ? Zapodaj foty.
Cronos Napisano 16 Wrzesień 2009 Autor Napisano 16 Wrzesień 2009 Miejsce - niemieckie pozycje ostrzeliwane dość intensywnie w 45 roku. Poligonów w pobliżu brak. Fotki mogę dać, ale po weekendzie bo mam kabel do kompa pożyczony. Dziwne jest to ze znalazłem tam pociski 122,76.2, i jakieś mniejsze z zapalnikiem z tyłu, ale od razu zakopałem badziewie. No i pełno powyginanych lotek od moździerzy, i masa odłamków. Mam takie przypuszczenie... może po wojnie pozbierano tam graty i zrobiono ognisko, materiał wybuchowy się ogrzał i stopił, ale temp była za mała na eksplozję, jedynie uwaliło zapalniki. Bo znalezienie 4 kompletnych w 90% pocisków, jedynie z rozwalonymi zapalnikami to dziwna sprawa.Pozdro
Mozets Napisano 18 Wrzesień 2009 Napisano 18 Wrzesień 2009 Co do pocisków elaborowanych pakiem i cementem. Można znaleźć takie pociski na poligonach używanych do ćwiczeń i badań amunicji i sprzętu uzbrojenia. Elaborowane były mieszaniną paku i cementu na gorąco. Pociski takie nazywane były ałwankami". Jeśli używało się ich tylko do badań skorup (np. na wytrzymałość skorup, trwałość miedzianych pierścieni wiodących i uszczelniajacych) - nie miały one bojowych zapalników - lecz ślepe aluminiowe korki balistyczne. Czasem chodziło tylko o sprawdzenie bojowych zapalników z partii produkcyjnych zakładów uzbrojeniowych. Wtedy taki zapalnik częściowo rozrywał skorupę pocisku - a pak był wyrzucany , również częściowo ze skorupy. Takie skorupy szły czasem do badań metalograficznych (różnych - nie będę opisywał szczegółowych programów badań).W latach 70-tych duże partie przeterminowanych pocisków Rgppanc 7 i 8 były również elaborowane pakiem i pozbawiane zapalników piezoelektrycznych. Używane były do szkolenia żołnierzy - pocisk uderzał w cel - ale nie rozrywał się.Odzyskiwana była przy rozbrajaniu czysta elektrolitycznie miedź z wkładki kumulacyjnej, materiał wybuchowy itp. Ale skończę - bo mógłbym godzinami o tym rozprawiać. Zajmowałem się kiedyś zawodowo badaniami amunicji i sprzętu uzbrojenia. Mozets.
traper6 Napisano 18 Wrzesień 2009 Napisano 18 Wrzesień 2009 Dzięki Mozets. Ponad 2 lata czekałem na sensowną odpowiedź :)http://www.odkrywca.pl/pokaz_watek.php?id=425257#425257
Cronos Napisano 18 Wrzesień 2009 Autor Napisano 18 Wrzesień 2009 No więc foty:Dwa pociski 122, na czubku górnego widać tą czarną substancję. Wiem ze fota dużo nie daje ale niestety nie pomyślałem o zbliżeniach. Dolny był pusty. Dziwne jest też to ze mają różne dupki", może ktoś to wytłumaczy, chociaż te foty bardziej się nadają na dział ID.
Cronos Napisano 18 Wrzesień 2009 Autor Napisano 18 Wrzesień 2009 chyba 76,2 (na oko bo nie miałem miarki)
Cronos Napisano 18 Wrzesień 2009 Autor Napisano 18 Wrzesień 2009 i urwany czubek, wewnątrz widać trochę tej substancji". Widać też ze bardziej zgięte niż rozerwane, też dziwne.
Cronos Napisano 18 Wrzesień 2009 Autor Napisano 18 Wrzesień 2009 I dwa a oko" 20mm, poszły w piach.Ktoś może wyskoczyć czym ty się zajmujesz!!" ale na razie niestety tylko tyle znalazłem a z wykrywką łażę z 2 tygodnie.Niestety tego szmelcu po lasach jest najwięcej.
wino39 Napisano 21 Wrzesień 2009 Napisano 21 Wrzesień 2009 A, czy w niemieckich pociskach moździerzowych kal 50mm był tnt???? bo maiałem jeden taki cały bez zapalnika zmiażdżony przez coś ciężkiego i w środku było coś takiego jak mówi cornos tylko sie nie błyszczało a paliło sie jak smoła
ralf78 Napisano 5 Sierpień 2012 Napisano 5 Sierpień 2012 Opisaliście przedmiotową smołę" jako spalony TNT, w aspekcie pocisków XX-wieku. A co jeśli dokładnie taki sam błyszczący nalot, pachnący jak smoła, znajdujący się na wewnętrznej części odłamków (głównie na dnie, na bokach brak), dotyczy pocisków artyleryjskich austro-węgierskich z okresu 1860-1875? Gdzieś czytałem, że dawniej chyba używali właśnie smoły i to do ostrej amunicji ... Na pewno wypełniali smołą w Austro-Węgrzech okrągłe granaty artyleryjskie stosowane w działach gładkolufowych, a wystrzeliwane jeszcze w latach 60-ych XIXw. zastanawiam się tylko jak smoła może sama z siebie eksplodować, może robili jakieś mieszanki?
Peter Napisano 8 Sierpień 2012 Napisano 8 Sierpień 2012 Uszczelnienie (jeśli smoła). Bo w tych starszych, to mogą być też resztki z prochu czarnego - węglan potasu, siarczan potasu, siarczek potasu, siarka, azotan potasu, węgiel, węglan amonu. Przy niepełnym spaleniu powstaje taka właśnie ciemna szlaka. Proch bezdymny - nitrocelulozowy wynaleziono w 1887r.
revelli Napisano 11 Sierpień 2012 Napisano 11 Sierpień 2012 Rozwiązanie problemu moze być prostsze i bliskie temu co mówi Mozets-do strzelań ćwiczebnych uzywano po wojnie amunicji,,cechowanej,,wypełnionej materiałem obojętnym-najczęściej pakiem.Pocisk taki uzbrajany był bojowym zapalnikiem i minimalnie niszczył tarcze.Efekt zadziałania zapalnika był widoczny dla strzelającego(lub obserwatora).Po wybuchu zapalnika zostawała praktycznie cała skorupa pocisku-czasami z uszkodzonym okiem zapalnika.,,Cechowany,,pocisk był bezpieczny w przypadku odnalezienia w terenie(oczyszczanie poligonu) cechą odróżniającą ten rodzaj amunicji były dwa koła zachodzące na siebie wybite na bocznej powierzchni pocisku,nad pierścieniem wiodącym i na,,dupce,,pocisku.Była owszem cechowana amunicja do rgppanc 2,nie 8 bo takowej we wojsku nie było,co do amunicji do rgppanc 7 z usuniętym elementem piezo-pocisk taki po określonym czasie od wystrzału eksplodował(po zadziałaniu samolikwidatora części dennej zapalnika.)
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.