Skocz do zawartości

Oświęcim: rocznica pierwszej ucieczki z obozu.


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
PAP, JG/09:34
Oświęcim: rocznica pierwszej ucieczki z obozu
69. rocznica pierwszej ucieczki więźnia z niemieckiego obozu Auschwitz minie w poniedziałek. Niemcy za karę przeprowadzili najdłuższy w historii obozu apel, który trwał 20 godzin. Podczas niego zmarł żydowski więzień Dawid Wongczewski - pierwsza ofiara śmiertelna KL Auschwitz.
Uciekinierem był Polak Tadeusz Wiejowski (numer 220). Pochodził z Kołaczyc. Był szewcem. Do obozu został deportowany w pierwszym transporcie więźniów, który do Auschwitz dotarł 14 czerwca 1940 roku z więzienia w Tarnowie.

Wiejowskiemu w ucieczce pomogli polscy robotnicy cywilni, zatrudnieni jako elektrycy w niemieckiej firmie: Bolesław Bicz, Emil Kowalowski, Stanisław Mrzygłód, Józef Muszyński i Józef Patek. Czterech z nich było członkami ruchu oporu. Wiejowski, przebrany w robocze ubranie jednego z elektryków, wyszedł w ich towarzystwie na zewnątrz. Polacy dali mu także prowiant i pieniądze. Uciekinier towarowym pociągiem wydostał się z okolic obozu.

Po wykryciu ucieczki Niemcy zarządzili "stójkę - karny apel. Trwał od godziny 18.00 6 lipca do 14.00 dnia następnego. Podczas apelu esesmani przez całą noc chodzili między szeregami więźniów bijąc i kopiąc. Po raz pierwszy wymierzono również publiczną karę chłosty.

W "stójce uczestniczyli wszyscy więźniowie obozu, 1311 osób. Wśród nich był polski Żyd Dawid Wongczewski. Do Auschwitz trafił 20 czerwca z więzienia w Wiśniczu Nowym ze śladami wyjątkowo okrutnego katowania. Wongczewski nie przeżył apelu. Zmarł w nocy z 6 na 7 lipca. Stał się pierwszą ofiarą śmiertelną Auschwitz.

8 lipca, w wyniku dochodzenia obozowego Gestapo, aresztowani zostali polscy robotnicy, którzy pomogli uciekinierowi. Trafili do obozu. Poddano ich okrutnemu śledztwu. Pierwotnie zostali skazani na śmierć, ale Niemcy zamienili ostatecznie karę na chłostę i osadzenie w Auschwitz. Obóz przeżył tylko Bolesław Bicz, który zmarł tuż po wojnie.

Tadeusz Wiejowski po ucieczce przez ponad rok ukrywał się w rodzinnych Kołaczycach. Jesienią 1941 roku został zatrzymany i osadzony w więzieniu w Jaśle. Został później rozstrzelany w jednym z nieczynnych szybów naftowych koło Jasła.

Obóz Auschwitz powstał w 1940 roku. KL Auschwitz II - Birkenau, powstał dwa lata później. Stał się przede wszystkim miejscem masowej zagłady Żydów. W ramach kompleksu Auschwitz funkcjonowała także sieć podobozów. W obozie Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 miliona ludzi, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców radzieckich i osób innej narodowości"

http://wiadomosci.onet.pl/2681,2002965,oswiecim_rocznica_pierwszej_ucieczki_z_obozu,wydarzenie_lokalne.html
Napisano
Tak naprawdę,to ucieczka Wiejowskiego to dramat.I nie tylko dla niego.Chociaż represje na początku powstania campu,były o wiele bardziej łagodne niż te z późniejszych lat.(zawsze KS)( zamieniona kara,dla tych,co pomogli w ucieczce na pobyt KL)
Mam pytanie do Bjar:Jak wielu ludziom udało sie uciec i szczęśliwie dożyć końca wojny?
pzdr.
Napisano
Kazimierz Albin uciekinier z Auschwitz pisze w swej książce, że uciekło ich siedmiu i tylko jeden z nich nie przeżył wojny. Być może mieli dużo szczęścia. Pozdrawiam.
Napisano
mój pradziadek był jednym z takich robotników cywilnych (nie miał numeru wytatułowanego), którego na samym początku zapędzono do budowy piekarni obozowej albo w KL Auschwitz albo w jakiejś jego filii... Też właśnie był motyw, że pomógł komuś uciec, ale nie mogę tego zweryfikować - nazwisko JAN GADULA mało co w googlach pokazuje. Drodzy koledzy, czy są jakieś spisy polskich robotników przymusowych żebym to mógł sprawdzić i zweryfikować gdzie to mój pradziadek piekarnie hitlersynom stawiał?
Napisano
Dziadek mojej żony był w pierwszym transporcie do Auschwitz z więzienia w Tarnowie - Jan Łabno, nr obozowy 149 (sto czterdziesci dziewiec). Jeszcze nie było baraków, cywilne łachy etc.

Całe zycie czuł szczerą niechęć wobec uciekinierów, czego nigdy nie krył.

Apel to było nic. Po nim Niemcy przenieśli większość członków pierwszego transportu np do Mauthausen, przy którym wczesny Auschwitz to były wakacje (wyraźnie o tym wspominał, potwierdzaja to też inne relacje np Grzesiuka). Tam się jechało po śmierć... Slynne schody do kamieniołomu, tunel fabryczny etc...

Dziadek przeżył jako jeden z nielicznych, podejmując pracę w obróbce kamienia, do której przyuczył go francuski komunista. Zmarł w 2002, dzięki czemu wiele mogłem się dowiedzieć.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie