Skocz do zawartości

Czaszki z Katynia odkryte pod Warszawą?


pomsee

Rekomendowane odpowiedzi

SENSACYJNE ZNALEZISKO W SZKOLE POLICJI

czwartek 25 czerwca 2009 17:29

Czaszki z Katynia odkryte pod Warszawą?


Makabryczne odkrycie w szkole policji w Legionowie. Podczas inwentaryzacji magazynów znaleziono tam skrzynie, a w nich przestrzelone czaszki. Mogą to być szczątki oficerów przedwojennej policji, zastrzelonych przez Sowietów na Wschodzie.

O przerażającym znalezisku zdecydował przypadek - w szpitalu zmarł jeden z magazynierów Centrum Szkolenia Policji w Legionowie. Dowództwo ośrodka zdecydowało o komisyjnym otwarciu pomieszczeń, które miał pod opieką i zinwentaryzowaniu ich zawartości. Wewnątrz natknięto się na tajemnicze skrzynie, a w nich kilkaset ludzkich kości, w tym kilkadziesiąt przestrzelonych czaszek. Potwierdzam, znaleźliśmy takie skrzynie. Natychmiast zawiadomiliśmy prokuraturę" - mówi nam rzecznik KGP Mariusz Sokołowski.

Skąd w policyjnych magazynach szkoły w Legionowie wzięły się skrzynie? To niemal na pewno szczątki oficerów Policji Państwowej, więzionych przez Rosjan i zastrzelonych w podobny sposób jak oficerowie wojska w Starobielsku, Katyniu i Ostaszkowie. Prawdopodobnie skrzynie zostały przywiezione do Polski na początku lat 90. do badań. Świadczą o tym oznaczenia na nich: po rosyjsku oraz po polsku. Po przywiezieniu złożono je w magazynach CSP w Legionowie, a potem o nich zapomniano.

Historyk Antoni Dudek jest bardzo ostrożny w przesądzaniu czyje mogą być szczątki znalezione w Legionowie. Nie przypominam sobie żadnego przekazywania szczątków oficerów przedwojennej policji ze strony Rosjan ani pod koniec lat 80., kiedy zrobiono by to po cichu, ani po 1990 roku kiedy byłoby to wielkim wydarzeniem. Może chodzić też o ofiary NKWD z lat 1944-45, to mogłoby tłumaczyć rosyjskie napisy na skrzyniach" - mówi historyk.

Robert Zieliński, Daniel Walczak

http://www.dziennik.pl/wydarzenia/article405276/Czaszki_z_Katynia_odkryte_pod_Warszawa_.html


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora pomsee 18:50 25-06-2009
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie czytałem, że prawdopodobnie nie są to szczątki ofiar Katyńskich
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1019393,title,Makabryczne-odkrycie-w-Centrum-Szkolenia-Policji,wid,11257295,wiadomosc.html


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora pomsee 22:30 25-06-2009
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tajemnicza śmierć policjanta, który opiekował się czaszkami

Michał Engelhardt, Policyjni.pl, Gazeta.pl2009-06-26, ostatnia

aktualizacja 2009-06-26 15:24

Tajemnicza śmierć policjanta, w którego magazynie w Centrum Szkolenia Policji w Legionowie, znaleziono niezidentyfikowane stare czaszki z przestrzelinami. Policjant zmarł w szpitalu MSWiA. Został znaleziony z zakrwawionymi plecami. Przed śmiercią dziwnie się zachowywał.

Starszy aspirant z Wydziału Zaopatrzenia i Transportu Centrum Szkolenia Policji w Legionowie zmarł 11 czerwca w warszawskim szpitalu MSWiA. Miał 39 lat.

To ten sam policjant, który opiekował się magazynem w szkole w Legionowie, w którym znaleziono skrzynie z tajemniczymi starymi czaszkami i innymi ludzkimi kośćmi. Pisaliśmy o tym wczoraj.

Co było przyczyną śmierci? Nie wiadomo. Pewnie wyjaśni to wynik, przeprowadzonej 18 czerwca sekcji zwłok. Na razie śledczy czekają na wnioski specjalistów. Wiadomo tylko wstępnie, że bezpośrednią przyczyną śmierci było uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego - informuje portal Gazeta.pl" prokuratura Jednak już same okoliczności śmierci są tajemnicze.

Pobity, czy się przewrócił?

Policjant zgłosił się do szpitala MSWiA. Personel kazał mu poczekać. Po chwili już go nie było. Gdzieś poszedł. Odnaleziono go na terenie szpitala z zakrwawionymi plecami. Zmarł w szpitalu. Tyle, na temat okoliczności śmierci, ujawnia prokuratura próbująca wyjaśnić zagadkę.

Zbadano zapisy szpitalnego monitoringu. Wiadomo, że nie odchodził nigdzie dalej. Był na terenie szpitala.

Prokuratura ustaliła, że starszy aspirant brał udział w kursie nurkowym. Jego znajomi mówią, że dziwnie się po nim zachowywał. Czy cierpiał na jakieś dolegliwości związane z nurkowaniem i dlatego zgłosił się do szpitala? Na razie nie wiadomo. Czy jego śmierć jest związana z nurkowaniem, czy ktoś go pobił? Na razie prokuratura prowadzi śledztwo zakładając, że został pobity. Ale mógł się też po prostu przewrócić. Prokuratura nadal przesłuchuje personel szpitala i jego znajomych.

Broń, której nie było i czaszki

Przy okazji badania okoliczności śmierci aspiranta, śledczy odkryli, że miał on broń, której nie było. Oficjalnie, znaleziony u niego pistolet był zezłomowany. Tyle, że wyłącznie na papierze. Mówiąc wprost, miał nielegalną broń. Ten wątek został wydzielony do osobnego postępowania - informuje prokuratura.

Sprawa znalezionych wczoraj skrzyń z czaszkami, też staje się coraz bardziej tajemnicza. Jeszcze wczoraj wydawało się, że sprawa jest jasna. Czaszki zostały przywiezione w 1991 roku z Rosji. Najprawdopodobniej przez ówczesnego komendanta policyjnej szkoły w Legionowie. Mogły pochodzić z Miednoje. Sprawę jeszcze wczoraj prowadziła Prokuratura Rejonowa w Legionowie. Dziś przejęła ją Prokuratura Okręgowa Warszawa Praga.

Dlaczego prokuratura zajmująca się poważnymi przestępstwami, przejmuje sprawę, która wydaje się dość błaha? Na pierwszy rzut oka, odkrycie tajemniczych czaszek w magazynie, da się wytłumaczyć zwykłym bałaganem.

I tu robi się jeszcze bardziej tajemniczo. Bo rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga nie chce powiedzieć, dlaczego przejęto postępowanie. - Prokurator okręgowy tak zdecydował. Ma takie prawo - to wszystko co mówi Renata Mazur.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,6761239,Tajemnicza_smierc_policjanta__ktory_opiekowal_sie.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekshumacje w Miednoje prowadzono od 15 do 31 sierpnia 1991 r. badając teren pięciokąta o wymiarach 37 na 108 na 36 na 120 na 120 metrów. Wykonano 30 wykopów i 5 sondowań oraz odsłonięto jedną mogiłę zbiorową. Wydobyto ok. 240 zwłok, przeważnie w granatowych mundurach (policyjnych). Zachowane ubiory i wyposażenie służbowe, przedmioty prywatne oraz zachowane dokumenty – m.in. dwa pamiętniki, wskazały, że byli to prawie wyłącznie polscy policjanci, więzieni w obozie ostaszkowskim, ponadto ich zidentyfikowane nazwiska figurują na listach transportowych NKWD. W wyniku badania wydobytych czaszek ustalono, że 169 spośród nich wykazuje obrażenia postrzałowe, przy czym strzelano w tył głowy. Znaleziono ponad 20 pocisków, w tym tylko dwa od Naganta. Pozostałe, kalibru 7,65 mm, były niemieckie. Potwierdziło to zeznania Tokariewa o niemieckiej broni dostarczonej na egzekucję z Moskwy. Po zakończonych pracach 31 sierpnia 1991 r. złożono do grobu ekshumowane szczątki. Podczas kolejnych prac latem 1994 i 1995 r. funkcjonariusze rosyjskiego MSW zidentyfikowali wszystkie masowe groby i przeprowadzili ekshumację w pełnym zaplanowanym zakresie, kończąc etap prac poprzedzających budowę mającego tu powstać cmentarza.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie