Skocz do zawartości

Canis lupus - szczekulec pospolity


krecik wz. 65

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Poniżej jest wprawdzie temat dzikich zwierząt , jednak pieski do tego wątku nie pasują
Niejednokrotnie podczas naszych wypraw mamy szczęście spotkać to przemiłe zwierzątko...i wszystko byłoby ok. gdyby owe zwierzątko podzielało naszą radość ;)Z tym niestety drodzy koledzy bywa różnie...Zaczyna się od darcia mordy (szczekulenia) a kończy się...no właśnie ! czy musi skończyć się źle ? NIEKONIECZNIE !
Miałem do czynienia z kilkoma tysiącami psów (7-8tys.) wszystkie chyba rasy i wielkości. I tylko cztery (słownie cztery !) wykazywały nieodpartą chęć pożarcia mnie :)
A teraz kilka rad aby ocalić skóre :
- JEśLI BIEGNIE DO NAS PIES - nie uciekajcie i tak jest szybszy)- przykucnij i delikatnie wystaw dłoń - palcami w dół ! będzie węszył" - to naturalne. NIE OKAZUJ STRACHU !Mów do niego - cokolwiek - byle łagodnie
- jeśli chcesz go dotknąć - zrób to bardzo wolno , głaszcząc pod brodą - NIGDY Z GóRY ! - czują zagrożenie
- jeśli dał się obłaskawić - nie głaszcz go po grzbiecie - tylko po bokach - WAżNE !
Kiedyś właściciel psa widząc jak jego słusznych rozmiarów pupil wywalił się do góry kołami" i domagał się głaskania powiedział do mnie : Panie , ten pies nie pozwolił się nawet żonie dotknąć ! Wszystkich gryzie !! Ot co... :)
Podzielcie się prosze swoimi doświadczeniami - z pewnością ktoś zna inne sposoby na te przemiłe szczekulce" :)
Pozdrawiam
Napisano
A gdzie miałeś do czynienie z taką ilością psów?Ja na swojej drodze spotkałem ich setki i wiem jedno jak ma up...to to zrobi i nawet głaskanie po bokach nie pomoże.
Napisano
samotny pies jest nawet duży zasadniczo zawsze jest mniej agresywny od kilku kundelków w grupie te jakby chciały jeden przed drugim pokazać jakie są bojowe i tu może być kłopot
Napisano
Ja z psami mam do czynienia dość często a co do tych wskazówek są dobre ale nie zawsze poskutkują najlepiej pokazać psu że się go nie boi ja np mam sąsiada który ma psa wilczura gryzie wszystko oprócz żony i dzieci i pewnego dnia powiesiłem sobie kosz i po drugim żucie piłka poleciała do sąsiada ja oczywiście 10 kg w spodniach i idę po nią ten jak wyleciał to na sam jego widok o mało się na bramce nie zbiłem piłkę podał mi sąsiad następnym razem jaki mi wpadła byłem tak wnerwiony na kumpla który ja tam specjalnie wrzucił a potem uciekł że jak wpadłem za siatkę sąsiada to myślałem że ja tego psa zagryzę a nie on mnie i pies jak mnie zobaczył tak bojowo nastawionego zaczął latać wokół mnie i szczekać ale bliżej niż 4 m nie podszedł pies czuje nasz strach i wykorzystuje to nie możemy mu dać tego wyczuć ale zgadzam się też z ja20 jak pies ma up... to nic nam nie pomoże oprócz drzewa XD.
Napisano
Jessu, psy...wryyy...
Ostatnio na spacerku z moim pieskiem zaatakował nas duży wilczur, dokładnie atakował mojego pieska...
Chcąc go obronić i ocalić mu życie wziełem go na ręce i zasłaniałem własnym ciałem. Polegało to na tym, że odwracałem się plecami do wilczura. Tańczący ja i biegający wokół mnie wilczur... W końcu złapał mojego psa za nogę. Mój moły piesek chcąc się bronić gryzł mnie po rękach i dłoniach... Skończyło to się tak, że przybiegł właściciel wilczura i go zabrał...
Mój pies zarobił 6 szwów a ja darmowe opatrunki w szpitalu i przez tydzień nie moglem zgiąć palców dłoni...
Nie wiem czy to była dobra postawa...
Raczej kierował mną instynkt o ile można to tak nazwać...
Po taj przygodzie mam straszny lęk przed szczekającymi czworonogami...
Staram się je omijać z daleka, więc wasze rady jak postępować podczas ataku bardzo mnie ciekawią...
Pozdrawiam...
Napisano
Do mnie swego czasu przyszedl znajomy ze swoim malym pieskiem .Akurat oprocz mojego owczarka mialem na wychowaniu drugiego owczarka.Tak sie zlozylo ze oba owczarki mimo mojej komendy dopadly tamtego kundelka ktory schronil sie w budzie.Wlasciciel kundelka zbladl.Ja dostalem ataku szalu ze moj owczarek mnie nie slucha.Efekt-moj owczarek mial opatrunek-kundelek uratowany.Pozdrawiam Vorax
Napisano
.. jak postępować podczas ataku bardzo mnie ciekawią..."

Jeżeli jest taka możliwość to najlepiej jest zaatakować właściciela piesia. Gdzie to do pomyślenia, żeby takie stwory biegały sobie bez kagańca po ulicy, czy nawet w parku.
W moim mieście wyjcie z piesiem na spacerek bez kagańca kosztuje 200 zł. i nie ma róznicy, czy to ratlerek, czy inne wielkie bydlę.
Napisano
Gdzie to do pomyślenia, żeby takie stwory biegały sobie bez kagańca po ulicy, czy nawet w parku."

Prawie każdy właściciel swojego psa jest święcie przekonany, że jego pies ie gryzie"... Z braku wyobraźni później są efekty. Może być łagodny, nie wątpię, ale lepiej uważać...
Pozdrawiam...
Napisano
I m.in. od tego jest Straż Miejska i inne policmajstry", aby zmieniać święte przekonania" właściciela piesia.
Zapłaci raz i drugi to zmądrzeje.
Napisano
Można również samemu zaatakować psa i spróbować go ugryźć :)) jak jakiś facet w Stanach :))

Albo mieć ze sobą większego psa.

Natomiast Jak pies głupi, niereformowalny i szkodnik to wtedy bierze się Mannlichera w pełnym drewnie i tyle...
Napisano
Czacha666 naucz sie stawiac kropki i przecinki w zdaniu. To co napisales jest malo czytelne. Zanim dodasz post ,przeczytaj pare razy coś nabazgrał.
Ja na pieski mam gaz pieprzowy i saperke pod reka w terenie.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie