Skocz do zawartości

co myślicie o tych butach???


wino39

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 59
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
w moich pierwszych desantach przelazłem pełno bezdroży na ,dziesiątki kilometrów każde niemal podłoże,rozpadły się po kilku latach całorocznego noszenia

Są bardzo trwałe,kol.sidzok napisał że się rozpadają..
nie! choć się rozdeptują,wyglądają wtedy jak mokasyny:)
(foto wstawiłem kiedyś w podobnym wątku:

http://www.odkrywca.pl/pokaz_watek.php?id=663238#1195746

ale nie ma wygodniejszych kamaszy niż stare,znoszone desanty:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wasze desanty i cała reszta to buty robione przy 3 podstawowych założeniach:
1. Mają być wytrzymałe
2. Mają być wytrzymałe
3. Mają być w miarę tanie

Każdy kto dopłaci i połazi w prawdziwych butach to trekkingu (szczególnie goretexowych) nigdy nie powie że ie ma wygodniejszych... niż desanty".

Ale jeśli ktoś nie chce wydawać większej kaski to wojskowe kamasze wszelkiej odmiany będą ok.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to jest najlepsze :) Kupujesz buty za kilka paczek, ruszasz w teren trafiając na pole o konsystencji kupy lub podmokłe bagnicho i nagle okazuje się że wysokie gumiaki za 40zł, które spokojnie leżą sobie w bagażniku, zamiatają nawet najbardziej zaawansowaną technologicznie konkurencję.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ba - ale proces technologiczny wykonywania gumowych oficerek" tez nie pozostawia wiele do zyczenia.
Na ostatnim wyjezdzie na MRU pekla mi gumka" w postaci oderwanej podeszwy w op-1 (dziurka 1cm) - trekkingi asolo polegly po 10 minutach brodzenia w wodzie glebokosci mniej wiecej 5cm.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uszasz w teren trafiając na pole o konsystencji kupy lub podmokłe bagnicho i nagle okazuje się że wysokie gumiaki za 40zł, które spokojnie leżą sobie w bagażniku, zamiatają nawet najbardziej zaawansowaną technologicznie konkurencję."

Jacho,zależy co i jak..
jak się idzie w las ze strachem jak panna na wydaniu by broń boże nie zabłocić butów,nie przemoczyć nogawek i wrócić bez żadnej plamki na moraczach to jaki tu sens..

Zawsze można jakieś lekkie trampki w plecak włożyć,a jak się kamasze upieprzą to do wora foliowego a na nogi suche i lekkie na drogę powrotna..

Nie wiem czy jest ważne czy jak masz sygnał to kopiesz kucając jak przy kupie czy klękasz i brudzisz nogawki
myślę że liczy się wygoda i komfort,

Jak kamasze przemokną to trudno,ale w kaloszach nie chodzę bo mimo wszystko nie usztywniaja nogi jak buty wiązane za kostke
Po gipsie na nodze który miałem po wypadku w lekkich butach(które nijak kostki nie trzymają) noszę już tylko desanty i gdybym je miał wtedy to nie miałbym gipsu bo stopa by nie zrobiła zwrotki o niemal 180stopni:)

woytasAle kazdy swoj ogonek chwali."

moje chwalenie polega na tym że miałem kilka różnych butów w użyciu,szwedzkie,szwabskie itp i jednak ze wszystkich najlepiej sprawdzały się desanty,jedynie w zimę czasem paluchy marzną ale to kwestia krążenia i trybu życia:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trochę niezrozumiale napisałem wyżej o skoczkach właśnie chodziło mi o to, że się rozchodzą a nie rozwalają:) kol Hebda mnie poprawił:)
prawda jest taka, że lepiej mieć buty chroniące całe stopy ponad kostkę bo w terenie nie jest trudno o jakiś uraz:/

Mi osobiście to takie buty(glany cockney) uratowały stopę przy wypadku:) podeszwa odpadła ale stopie nic się nie stało:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie