MarcinF Napisano 26 Luty 2009 Share Napisano 26 Luty 2009 Arturze czy trykunie to nie jest wyposażenie raczej na zimę? Poprzednik raków. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
acer Napisano 26 Luty 2009 Share Napisano 26 Luty 2009 But byl trwały, wygodny i bezpieczny"Ale bez dobrej konserwacji nie zatrzymywał wilgoci od topniejącego na bucie śniegu... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ArturSz Napisano 26 Luty 2009 Share Napisano 26 Luty 2009 Wiadomosci o historii powstania tego typu okucia przy obuwiu wyczytałem bodaj w ksiazce E.Whampyre'a dobycie Matterhornu" albo G.Rebufat'a Gwiazdy i burze" tam jesli mnie pamięc nie myli były dosc obszerne odnosniki nt. ówczesnego sprzętu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MarcinF Napisano 26 Luty 2009 Share Napisano 26 Luty 2009 O trykuniach czytałem w opisach wypraw himalaistycznych w latach trzydziestych. Pozostaje wyjaśnić kwestię czy w latach trzydziestych XIX wieku znano już raki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Stadler Napisano 26 Luty 2009 Share Napisano 26 Luty 2009 Ale bez dobrej konserwacji nie zatrzymywał wilgoci od topniejącego na bucie śniegu..."Święte słowa, nic nowego. Łażenie po górach to nie jednodniowe wypady na eko" w niedzielę. Żadna magia, że pierwszą rzeczą, jaką trzeba zrobić przed każdym marszem w śniegu, to zapastować na grubo i wypolerować buciory. To samo po zakończeniu marszu - suszymy i pastujemy. Żadne woski w tubkach, samobłyszczące gąbeczki" i inne takie. Szczotka, szuwaks, szmatka - i jedziemy.Gdyby w rekonstrukcji więcej ludzi miało stalowe, a nie aluminiowe repliki broni, to też nagle odezwałyby się głosy zdziwienia, że to jednak TRZEBA czyścić, bo rdza zjada gwery... :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ArturSz Napisano 27 Luty 2009 Share Napisano 27 Luty 2009 Raki znano w Alpach napewno w latach 60 XiX wieku.W ksiazce Whampyre,a jest ich rysunek ( wyprawy z lat 1860-1869).A tu garść ciekawych informacji z rodzimego podwórka- rok 1913 i Zasady taternictwa" Z.Klemensiewicza:http://www.gory.info/artyk.php?id=39Jak widac jest i o kutych butach i o ich zaletach i o konserwacji...milej lektury. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sebol13 Napisano 2 Marzec 2009 Share Napisano 2 Marzec 2009 WitamJak chcesz szwajcary" to spróbuj tu :)http://www.landser.com/swissmountainboots.aspxPozdrawiamSebol Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ARTUT Napisano 4 Marzec 2009 Share Napisano 4 Marzec 2009 Kiedy wstąpiłem do Kampfgruppe Edelweiss płakałem rzewnymi łzami. Wszyscy koledzy są raczej średniego wzrostu albo nawet są niscy. Tymczasem ja mam 189 cm wzrostu i nogę jak podolski złodziej" (mocne 46 z przewagą 46,5 :)Chłopaki biegali sobie w bucikach górskich a ja łkałem bo jedyne na co mogłem liczyć to saperki. W Polsce duże górale były nie do dostania. Na ebay też niczego nie można było znaleźć... Aż tu nagle w sklepie landser.com pojawił się wysyp górali. Stan magazynowy, idealne i pachnące.Realizacja zamówienia idealna. Oczywiście w Polsce dowalili mi cło i VAT tak, że z kosztami przesyłki za buciki zapłaciłem 400 zł. Ale są warte każdej ceny!!!Są na mnie za duże o jeden numer. To idealne rozwiązanie ze względu na to, że można ubrać normalną skarpetkę a na to porządną, grubą skarpetę górską. Do tego mieści się wkładka do buta (współczesna, zabezpieczająca przed zimnym podłożem). W ten sposób stópce jest ciepło, sucho i mięciutko.W butach górskich trzeba trochę pochodzić, żeby nauczyć się jak stawiać kroki i jak nie zgubić zębów na śliskich płytkach czy asfalcie. Ale maszerowanie w nich to prawdziwa przyjemność. Po lodzie i śniegu chodzi się w nich idealnie. To samo po gruzie, sypkich kamyczkach, piasku, błocie, głębokich kałużach, skałach...Buty w ręce są monstrualnie ciężkie. Ważą razem około 4 kg. Ale na nogach sprawdzają się świetnie. Można w nich trzy dni biegać i zero otarć, bolących łydek czy kolan. To zdecydowanie najlepsze buciki wojskowe!!! Saperki, trzewiki czy buty spadochroniarskie mogą się schować ze wstydem.Oczywiście ważna jest bardzo konserwacja. Podeszwę trzeba co jakiś czas malować pokostem. Wtedy się nie ściera i nie przepuszcza wilgoci. Dodatkowo pokost chroni gwoździe przez wypadaniem. No a buciki trzeba pastować często i tak jak Stadler wspominał. Szczoteczką nakładamy przeźroczystą pastę a później pucujemy szczotką i szmatką. Nabierają wtedy pięknego kolorku ciemnego brązu.Zauważyłem, że stopniowo buciki ciemnieją. Kocham je bardzo i chciałbym mieć z nimi dzieci :)P.S.Chodząc w butach górskich trzeba bardzo uważać. Nie można machać nogami, żeby kogoś nie kopnąć bo wtedy można mu z twarzy, kolan lub piszczeli zrobić jesień średniowiecza". Nie chcę sobie nawet wyobrażać co by było gdyby komuś nadepnąć na palce lub na stopę... Hurrrah die GAMS!!!ARTUTKampfgruppe Edelweiss Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hindus Napisano 4 Marzec 2009 Share Napisano 4 Marzec 2009 ...Saperki, trzewiki czy buty spadochroniarskie mogą się schować ze wstydem..."Punkt widzenia zależy od punktu siedzania - ja tam bym swoich saperek nie zamienił na żadne inne buciory! :)PozdroHindus Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ARTUT Napisano 5 Marzec 2009 Share Napisano 5 Marzec 2009 Hehehe... błądzisz Hindus! Miałeś kiedyś górale na nogach? Poezja...P.S.Czasem rekonstruktorzy, którzy odtwarzają jednostki górskie, śpiąc w nocy gdzieś na dioramie, budzą się w okolicach świtu i widzą zamgloną, tajemniczą postać. Jest to zjawa pewnego licealisty, który uwierzył kiedyś w opowiadania pewnego podpitego ARTUTa o istnieniu zapomnianego artefaktu GebirgsJagerów... chodziło o ultranowoczesne... SANDAŁY GÓRSKIE!!! Sandały obficie podkute gwoździami, w których bgórale biegali latem. To ten przedmiot miał na myśli Hitler mówiąc o Wunderwaffe ;8)Dusza licealisty do dziś nie może zaznać spokoju, błądząc o świcie po dioramach, bo uwierzyła w te bzdury :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hindus Napisano 5 Marzec 2009 Share Napisano 5 Marzec 2009 „…Hehehe... błądzisz Hindus! Miałeś kiedyś górale na nogach? Poezja…”I niegrzecznie odpowiem pytaniem na pytanie ;)ARTUT, a czy Ty miałeś na nogach porządne saperki (robione specjalnie na Twoją nogę)?Jak mówię – każda sroczka swój ogonek chwali :)PozdroHindus Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mario33 Napisano 5 Marzec 2009 Share Napisano 5 Marzec 2009 Spokój ;)Dobre buty zawsze są fajne, szczególnie jak są 'rozchodzone' i to na jedną nogę użytkującego.Natomiast w terenie skalistym, w gruzie etc niestety saperki są zdecydowanie gorsze ;) i nie ma w tym nic z subiektywnej oceny. Te buty były do czegoś zupełnie innego. Maszerować na pewno wygodnie, aby na płaskim (i twardym).BTW - Hindus, ilu żołnierzy WH miało buty robione na miarę ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hindus Napisano 5 Marzec 2009 Share Napisano 5 Marzec 2009 „…Hindus, ilu żołnierzy WH miało buty robione na miarę?…”W się, że na początku wojny nawet co czwarty żołnierz WH (wliczając w to podoficerów) mógł mógł korzystać z obuwia wykonanego na indywidualne zamówienie, a nie przydziałowego („German Army Uniforms and Insignia 1933-1945”, o ile mnie pamięć nie myli…)PozdrawiamHindus Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.