Skocz do zawartości

Polska Rosyjska Przyjażń


szajka

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Dodam jeszcze, że wynosząc się z lasu, po półrocznym pobycie, zakopywali dość duże ilości sprzętu.
Po prostu nie zabierali go.
Tak się zastanawiam, czy w połowie lat 80 nie rozliczano się ze sprzętu??
- Kilkanaście magazynków do AK - stan magazynowy,
- Kocioł z palnikiem na naftę rozmiarów atalionowych" na grochówkę,
- ręczna nakręcana na sprężynę maszynka do golenia - używam do dziś :-)
- Łopaty, szufelki
- Oscyloskop - to takie urządzenie pomiarowe (nie działał)
i takie tam......pociski do RPG ułożone jeden na drugim tuz pod ściółką z czerwonym paskiem na obwodzie - pozostało w ziemi.
  • 1 month later...
Napisano
U moich dziadków pod Krakowem najpierw zdemolowali sztachety :-) Dziadek interweniował ale ruska wycelowała pepesze i kazała siedzieć cicho. Zabili krowę dziadka a potem w pokoju rozpalili ognisko i ja zeżarli. Druga babka mieszkająca niedaleko wspominała ich jako strasznie brudnych i zawszonych. Dawała im wody i chleba. Więcej problemów z nimi nie było.
Napisano
Mój dziadek mieszkał na granicy Rzeszy i Guberni. Jak Rosjanie wkraczali, niektórzy szli nawet bez koszul, a karabiny nieśli na sznurkach. Dziadek nie wspominał nic o ukrywaniu kobiet, ale mówił,że obaj mieszkający u niego Sowieci mieli niesprawną broń; jeden miał obrzyna z mosina, a drugi musiał po każdym strzale wybijać łuskę przy pomocy wyciora przez lufę... Czasem jak poszli porżnąć w karty z kolegami, to wracali pocięci, bo urżnięci to standard...
Napisano
Kiedy poznałem babcię mojej żony była to drona kobieta mocno po siedemdziesiątce. Drobna, ale jaki charakter.

Niemieccy żołnierze stojący dużą grupą w jej gospodarstwie znęcali się nad swoim kolegą; wyśmiewali go, wopali i w końcy zabrali mu menażkę. Przyszedł do babci płakał, że z nim już Kaputt. Wiecie co zrobiła. Pocieszyła go i po kryjomu nakarmiła, chciaż jej męża Niemcy wywieźli na roboty.

Potem jak Niemcy uciekli z płonącej ciężarówki zabrała kilka kocy i plecak wypełniony konserwami. Załowała, że nie znalazła chleba, bo ten od dłuższego czasu był rarytasem.

Potem przyszło wojsko z czerwoną gwiazdą. Jeden zawędrował do niej i chciał zrabować garnitur mężą. Wyrywała mu go krzycząc: zostaw nie twoje. Chciał ją ustrzelić, ale sięmu nie dała.

Kiedy wysłuchałem jej, stwierdziłem, że była odważna. Bardziej chyba głupia - odpowiedziała.

Taka mała, drobna kobieta...
Napisano
Im dokładniej czytam część powyższych wpisów ( lub inne legendy wojenne), tym bardziej nie mogę zrozumieć przebiegu II WŚ i opanować fascynacji ACz. Bez broni, delikatnie pisząc średnio umundurowani, niemal zero zaopatrzenia, wiecznie pijany, kradnący i gwałcący, inteligencja na poziomie pantofelka, ....
Ciekawe kiedy mieli wolną chwilę aby walczyć z Niemcami, a fakt, że doszli do Berlina to już cud, normalnie cud.
Napisano
Miażdżąca przewaga liczebności żołnierzy,wysoki stopień technizacji i ilości wszelkiego uzbrojenia po 1943r.
Na wielu drogach dzisiejszych polskich Ziemiach Odzyskanych -prowadzących na zachód i północ ustawiano napisy Wot ona,prokljataja Giermanija" jako zachętę do wojennego bezprawia.Azjatyckie jednostki wojska ZSRR w swej masie często nawet nie znały dobrze j.rosyjskiego i niezbyt dobrze orientowały w położeniu geograficznym i nie miały zielonego pojęcia o istnieniu polskiej satelickiej armii /I i II/ - podobnie jak żołnierze Rosjanie.
Jeszcze za PRL-u cenzura przepuściła powieść Poległych hańba się nie ima" /oryg. Żywyje srama nie imut/o wiecznie pijanym d-cy batalionu.Wspomina tez o pijaństwie w czasie wojny jedyny /chyba/ abstynent-generał,d-ca armii A.Gorbatow /Lata pokoju i wojny"/.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie