Skocz do zawartości

Panzer'39 - wraki - część czwarta


Rekomendowane odpowiedzi

Btw:

 mapki Orlika wynika że strzelał on w lewą burtę czołgów, a przestrzelina (wygląda na 37 mm a nie na 20)jest na prawej."

Przestrzelin powinno być kilka, bo tak nawet jest ten czołg podpisany na pierwszej fotce:

urnt out after taking SEVERAL hits from Polish anti-tank guns near Warsaw; the commander, Prince Ratibor, was killed."
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 401
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
 mapki Orlika wynika że strzelał on w lewą burtę czołgów, a przestrzelina (wygląda na 37 mm a nie na 20)jest na prawej."

A tak właściwie to skąd masz pewność, że przestrzelina jest na prawej a otwór wylotowy na lewej - a nie odwrotnie?

Moim zdaniem zresztą to nie wygląda nawet na przestrzelinę 37mm (porównaj sobie jak wyglądają dziurki po 37mm na innych wrakach - po pierwsze okrągłe lub koliste, a tu kanciata - po drugie dużo mniejsze) - to wygląda na strzał artylerii lub na kilka przestrzelin jedna tuż obok drugiej - co odpowiada idealnie serii z działka automatycznego jakim dysponował Orlik, które mogło wystrzelić kilka pocisków pod rząd jeden po drugim w bardzo krótkim czasie np. w ciągu 2 sekund.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zresztą czy jeden pocisk np. z armaty ppanc. może przebić czołg na wylot? - nie sądzę.

Po chwili zastanowienia myślę, że było tak:

Orlik podjechał blisko do tego Panzer IV, otworzył ogień i wpakował mu całą serię a może nawet cały magazynek kal. 20mm prosto w sam środek lewej burty z bardzo niewielkiej odległości (mały rozrzut).

Co najmniej kilka pierwszych pocisków zrobiło dużo przestrzelin tuż obok siebie w lewej burcie i powybuchało wewnątrz czołgu w rezultacie czego powstała w tej burcie ogromna japa".

Parę następnych / względnie innych pocisków wystrzelonych również przez Orlika z lewej strony, przeleciało przez czołg już po tym jak pancerz lewej burty został zmasakrowany i uderzyło w prawą burtę od wewnątrz, również w niej wybijając dziurę (to by tłumaczyło dlaczego dziura w lewej burcie jest większa niż w prawej - z pewnością strzelano z lewej strony).

W rezultacie czołg został przestrzelony na wylot.

Co do wspomnianego ułana Adama Furmana - on mógł swoją drogą wyeliminować jakiś czołg w czasie tego starcia, ale nie sądzę, żeby był to właśnie ten Panzer IV - moim zdaniem na 90% to robota Orlika.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy wrak z Polski 1939:

Zdjęcie zniszczonego Panzer IV pochodzące z albumu żołnierza niemieckiego służącego w I. batalionie czołgów Panzer-Regiment 23.:

http://s41.photobucket.com/albums/e285/hagridmerlino/ZPANZER/?action=view¤t=AAAZPANZER46.jpg

Czołgi Panzer IV miała na stanie 3.kompania tego batalionu (zostały one tam 25 sierpnia przeniesione z 4. kompanii, która została wyznaczona na kompanię zapasową i nie brała udziału w kampanii w Polsce).

15 sierpnia 1939 roku batalion posiadał 81 czołgów: 40 Pz I, 33 Pz II, 0 Pz III, 3 Pz IV, 5 Pz Bef (265) - typ Pz-Bef I.

1 września 1939 roku jego stan wynosił co najmniej 74 czołgi: 39 Pz-I, 28 Pz-II, 3 Pz-IV, 4 Pz-Bef (265).

Ten samodzielny batalion czołgów wchodził w skład 8. Armii i brał udział w kampanii w Polsce początkowo walcząc przeciwko oddziałom Armii Łódź" począwszy od pierwszych dni wojny (bitwy granicznej), a następnie - tzn. począwszy od 10 września - wchodząc do bitwy nad Bzurą. Wspierał on swoimi działaniami głównie XIII Korpus niemieckiej 8. Armii, ale prawdopodobnie także 18. Infanterie-Division z sąsiedniego korpusu tej armii.

9 września najprawdopodobniej to właśnie z czołgami tego batalionu - wspierającymi niemiecką 18. DP - walczyła nasza 30. DP z GO Piotrków" w rejonie Słupia - Krosnowa - Jeżów - Przyłęk. Mogły w tych walkach brać udział także czołgi 62. batalionu pionierów, który posiadał 7 czołgów Panzer I i był w tym czasie jednostką korpuśną XVI Korpusu niemieckiego.

Następnego dnia - 10 września 1939 roku - elementy tego batalionu (na pewno cała 2 kompania) brały udział w ciężkich walkach z Polakami o Ozorków oraz pod Ozorkowem, wspierając niemiecką 17. DP (2 kompania czołgów wspierała II batalion piechoty z tej dywizji).

W wyniku tych walk Ozorków został przez Niemców zdobyty a polskie natarcie (25. DP) chwilowo powstrzymane. Niemcy ponieśli w tych bojach bardzo ciężkie straty - zwłaszcza w czołgach.

Po walkach o Ozorków elementy I./P.R.23 przeszły na północ do lasów pod miejscowością Leśmierz. W nocy czołgi wycofały się na północ od Ozorkowa w celu uzupełnienia paliwa i amunicji, pozostawiając w lesie te spośród uszkodzonych czołgów, które zdołano wcześniej zabrać ze sobą z pola walki.

Jeszcze w nocy z 10 na 11 września - w krwawych okolicznościach - okazało się, że II batalion 17. DP jest prawie całkowicie odcięty w terenie zajętym przez nieprzyjaciela. Żeby uniknąć całkowitego okrążenia i zniszczenia przez wroga, wczesnym rankiem 11 września Niemcy rozpoczęli zakończony pomyślnie odwrót w kierunku na południowy-zachód od Ozorkowa.

11. września przynajmniej jedna kompania tego batalionu - 2. kompania - walczyła we wsi Orła pod Ozorkowem, kontratakując tam na Polaków, którzy wcześniej odparli, po czym rozbili a następnie ścigali Panzerjäger-Abteilung 17. z niemieckiej 17. DP, pędząc go aż do wsi a później ścigając nadal przez wieś z jej zachodniej do wschodniej części. W tym momencie na wieś zaatakowały niemieckie czołgi chcąc powstrzymać polskie natarcie. W walce tej 2. kompania straciła 6 - 5 rozbitych czołgów, w tym aż 3 lub 2 zniszczone i kolejne 3 uszkodzone.

Po stronie polskiej w walce tej uczestniczyły elementy zbiorczego pułku Pomorskiej BK, 1. bateria 11. dak oraz szwadron tankietek z 62. dywizjonu pancernego - a także zdobyczne niemieckie działko przeciwpancerne z Panzerjäger-Abteilung 17. Polacy stracili w tej walce rozbite dwie tankietki.

Tego samego dnia - 11 września - zapewne inna część I. batalion Panzer-Regiment 23. walczyła pod Głownem:

W monografii 7. Pułku Strzelców Wielkopolskich jest napisane:

http://www.7psk.com.pl/historia.php

11 września o świcie pułk ruszył do natarcia na Władysławów, wzgórze 118,0 i Wolę Zbrożkową by z tych podstaw prowadzić rozpoznanie na Głowno. Po opanowaniu Władysławowa i wzg. 118,0 rozpoczął się typowy bój spotkaniowy o Wolę Zbrożkową, która tego dnia była atakowana jeszcze dwukrotnie przy wsparciu ogniowym 3. baterii 7. dak, a następnie 2. baterii 7. dak i części pododdziałów 17. p.uł.. Nieprzyjaciel wprowadził tu do akcji trzy bataliony piechoty i oddział rozpoznawczy (Aufklarungs-Abteilung) wspierane kilkunastoma czołgami oraz silnym ogniem licznych baterii artylerii. Ostatnie polskie wieczorne natarcie okazało się decydującym. Mimo wielokrotnej przewagi liczebnej i ogniowej nieprzyjaciela 7. psk nie tylko utrzymał własne stanowiska, ale także odrzucił Niemców zajmując Wolę Zbrożkową.

Pułk, który jako całość otrzymał dopiero teraz - w jedenastym dniu wojny - swój chrzest bojowy wyróżnił się walcząc zaciekle przez cały dzień w ciężkim terenie tocząc bój niekiedy w gęstych zaroślach i zagajnikach oraz w zabudowaniach wiejskich. Z uwagi na to nieprawdopodobieństwem chwilami stawało się ogarnięcie dowodzeniem całości zwłaszcza, że dowództwo pułku znajdowało się przy nacierających szwadronach. Zastępca dowódcy mjr Paweł Budzik we wszystkich trzech natarciach podrywał strzelców do ataku na bagnety. Piechota niemiecka zazwyczaj nie dotrzymywała wielkopolskim strzelcom konnym oddając pole. Pułk zniszczył 7 czołgów i zdobył 22 karabiny maszynowe, 3 granatniki oraz znaczny zapas amunicji do broni strzeleckiej biorąc przy tym 16 jeńców. Po stronie przeciwnika naliczono 81 zabitych. Straty pułku to 29 zabitych, w tym 4 oficerów oraz 49 rannych, w tym 9 oficerów. Walki 7. psk tak ocenił w "Geschichte der 24. Infanterie-Division przeciwnik: "Aufklarungs-Abteilung 24 i I batalion 31. Infanterie-Regiment musiały rzeczywiście walczyć o pozycje wyjściowe na północ od Głowna znadciągającym z tego kierunku nieprzyjacielem. Okazało się przy tym, że dywizja znalazła się tu wobec dobrze dowodzonego i walczącego z brawurą przeciwnika [H. Tettau, K. Versock, Geschichte der 24 Infanterie Division 1935 - 1945, Stolberg 1956, s. 22; tłumaczenie: Z. Szacherski, Wierni przysiędze, Warszawa 1966, s. 101."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Btw - wygląda na to, że fota tego wraku jednak już była (w części trzeciej, post z 2008-09-24 01:17:41).

W każdym razie o ile nie jest to Panzer IV z I. batalionu Panzer-Regiment 23., to może to być jeden z Panzerów IV z 1. Dywizji Pancernej zniszczonych gdzieś w rejonie Piotrkowa Trybunalskiego 5 września 1939 roku lub w okolicach tej daty.

Dlaczego? - bo z podpisów pod zdjęciami w tym niemieckim albumie wynika, że żołnierz który jest jego autorem najprawdopodobniej przejeżdżał przez te rejony.

Zresztą I./Pz.Rgt.23 też w tych okolicach walczył, w okresie kiedy walczył przeciwko jednostkom naszej Armii Łódź".

Czy któryś z Kolegów jest w stanie zidentyfikować, czy to czołg 1. Dywizji Pancernej czy też I. batalion Panzer-Regiment 23. ???
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie