Skocz do zawartości

LPG czy DIESEL???


puchaś

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
A ja se kupiłem Trafic`a benzynowego, max wysokiego, średnio długiego z gazem, pod koniec czerwca.
Zrobiłem se w nim opuszczane wyro i
w sierpniu pojechałem do Chorwacji wraz z koleżanką małżonką.
Z zapakowaniem wszelkich klamotów nie miałem żadnego problemu,
miejsca opór.
Spalanie średnie z 3,5tysiąca kilometrów, które przejechaliśmy
autostradami w Czechach i Austrii (przez Alpy po zwykłych drogach) oraz zwykłymi drogami w Słowenii i Chorwacji (najdalej byliśmy w Zadarze) wyniosło 13,5 litra gazu na 100 km.
Jeśli jechałbym takim samym busem z silnikiem Diesla musiałbym polac 10 litrów ropy na setkę.
Cyferka jaką wydałem na gaz jest odpowiednio bardziej miła niż ewentualna cyferka za ropę, zresztą policzcie sami :))
Moim zdaniem GAZ, GAZ GAZ !!!
  • Odpowiedzi 124
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
oczywiscie że jestem dziad- tego posta adresowałem przede wszystkim do siebie...Jeżeli ktos nie załapał sarkazmu i poczuł się urażony to przepraszam.
Po prostu czasem, gdy o 7.15 rano wsiadam do mojego 15-letniego praktycznego, niezawodnego, bezpiecznego i oszczędnego diesla, to wzdycham sobie że fajnie byłoby mieć auto niewygodne, nieekonomiczne, ciasne i niepraktyczne.
Napisano
Wg mnie,to choćby na gnojówkę jeździło a byłyby oszczędności to takową instalację założyłbym. Ludzi oszczędzających pieniądze nie można nazywać dziadami. Ja rocznie robię ok.70.000 km więc mogę powiedzieć o poważnej kwocie która zostaje mi w portfelu.W praktyce dziadami to są ludzie którzy nie potrafią oszczędzać bo wszystko przehulają.
Napisano
oczywiscie, kolego karabin, to już wyjasnione.
A możesz zdradzić, które moje posty w wątku ''czym na wykopki jeżdzicie'' nie przypadł Ci do gustu?
Napisano
Zawsze smialem sie z gazu,ale potrzebowalem kombi i zamienilem Twingo na skode FELICJE Z GAZEM silnik 1,6 przebieg 246tys miala normalna instalacje gazowa .Pali 8l na 100 . Regulacja kosztowala mnie 30 zl. Jestem zadowolony z gazu gdyz mieszkam na wiosce i samochod jest niezbedny.Ja nie inwestowalem w instalacje i to mnie nie bolalo-moze dlatego?
Napisano
Co nie zmienia faktu drodzy koledzy , że niektóre silniki gazu nie lubią...
Może na tym się skupić ?

Opel Omega 16 V - wypalają się gniazda zaworów . ósemka " tego problemu nie ma ...

Jutro zapodam następnego kandydata " - coś mechanik ględził ale zapomniałem marki - podpytam :)
Napisano
Ja jako auta roboczego uzywam fiata uno z 1993 roku:).Sprowadzilem go z niemiec z org przebiegiem 48 tys km.
Poltora roku temu przy przebiegu 80 tysi je zagazowalem,butla w kole zapasowym.
Srednie spalanie 7 litrow gazu.
Zrobilem mu kapitalny remont blacharki,to co zainwestowalem juz sie zwrocilo i smigam dalej.
Od jakiegos czasu dziennie robie 200-400km i auto chodzi idealnie,czesci tanie ,autko proste niezawodne.
Fakt ze samochod nie jest do szyku w sensie sylwetki i modelu oraz jest praktycznie bezwartosciowe jesli patrzec na rocznik ale pare tysi rocznie mam do przodu i gdzie chce to jade nie zagladajac do portwela.
Napisano
Uniak ma jedną wadę - głupkowate rozwiązanie ogrzewania. W zasadzie jego brak.
Poza tym ( kiedyś jeździłem ) rewelacyjnie radzi sobie w terenie
Lekki , wąskie oponki , duży prześwit.
Miałem wtedy też Renówke - wymiękała
Uniakiem mogłem pokonać każdą zaspę ... tyle że zimno jak cholera :)
Napisano
Może Vorax masz przerobionego - wielu właścicieli to robiło...
W oryginale centralnymi wlotami waliło zimne powietrze - na początku myślałem że w moim jest coś skopane , ale wyczytałem że ten typ tak ma :)
Był robiony z myślą o eksploatacji w nieco innym klimacie niż Polska czy Niemcy.
Tak czy owak - autko godne polecenia.
Pozdrawiam
Napisano
no,no uniak to dobry samochód,ja miałem takiego z 1.0l silnikiem i oprócz typowych podzezpołów które się zużywają podczas eksploatacji to nic przy nim nie robilem.silnik? bezawaryjny a jedno co mnie w nim wkurzało to nawiew i koszmarnie słaba odporność na korozję.miałem go od nowosći,zrobiłem na nim ok 290 tys. w końcu to był samochód roku 1984!
Napisano
Uno można sobie pojechać 2 km po zakupy i z powrotem. Aby jeździć gdzieś dalej trzeba mieć nieco KM w zapasie, kawał blachy przed sobą i najlepiej sporo jaśków" dookoła. A jak ktoś ma małe dzieci, to już w ogóle. Nie wyobrażam sobie ryzykowania życia i zdrowia w takim pudełku, ten etap już się skończył. Po 30-stce dochodzi się do wniosku, że głupio stracić to, co najcenniejsze, a w takim autku jak Uno prawdopodobieństwo tragicznego zakończenia jest po prostu większe. Ryzyko trzeba minimalizować. No cóż, ale ja jestem z tych, co to w mieście, siedząc na tylnej kanapie w taksówce, zapinają pasy.

M.
Napisano
beaviso-ja nikogo nie namawiam do jezdzenia uno:)
Co do dzieci to racja,co do km w zapasie to o ile ktos nie ma ciezkiej nogi to da sie tym autem jezdzic bezproblemowo.
Ja na trasie jade 90-120 i autko smiga bez problemu,wyprzedzam tez bez klopotu.
Sama kwestia wyprzedzania to takze umiejetnosci kierowcy a nie tylko ile koni ma sie pod maska.
Zreszta o podobnej mocy autka sa produkowane do dzisiaj.
Kolejna sprawa o ktorej sie nie mowi to to gdzie sie jezdzi.
W okolicach duzych miast typu warszawa czy poznan itd gdzie jest potezny tlok i niesamowita agresja na drodze faktycznie lepiej jest miec cos bezpieczniejszego i z duza moca aby przezyc w tej dzungli.
Ja na szczescie juz mieszkam w spokojnych okolicach gdzie i tlok i liczba wariatow jest niewielka i to autko radzi sobie znakomicie:)
Kolejna sprawa to bezpieczenstwo-faktycznie uno nie jest super bezpiecznym samochodem,jednak kwestie bezpieczenstwa zaleza od wielu roznych czynnikow a nie tylko od ilosci poduszek i wielkosci auta.
Pozdrawiam Vorax
Napisano
@krecik,z tym wypalaniem gniazd zaworowych w Oplach 2,0 16V to tak nie do końca prawda.Jest to możliwe kiedy serwisu unika się jak ognia (nieprawidłowy skład mieszanki) lub montaż instalacji mieszalnikowej (najtańszej) w miejsce gdzie powinna być zamontowana sekwencyjna z odpowiednio wydajnym ,,parownikiem,,.Ponadto sekwencja naśladuje komputer benzynowy z danego auta a mieszalnikową ustawia się tylko na skład spalin oraz na tzw słuch. Ja w Oplu Astra też mam silnik 2,0 16V ,ma najechane ponad 250000 km z tego ponad 150000 na gazie i jest w bdb kondycji ale ja regularnie wymieniam filtry i dokonuję przeglądów w profesjonalnym warsztacie ,dlatego mam jak mam:)
Pozdrawiam.
Napisano
Możliwe Karabin...
Mnie przestrzegali mechanicy - zresztą słusznie bo jedną Omege szlag mi trafił...
Nie jestem pewien czy te same silniki są w Astrach ?

Kolejnym bolidem " z gazowstrętem jest Alfa ... ale one ogólnie nie lubią jeździć :)
Był taki dowcip :
- dlaczego kierowcy Alf nie mówią sobie dzień dobry " w ciągu dnia ?
- bo codziennie rano spotykają się w serwisie :)
Napisano
:D tak jest,alfy to zakały do gazowania i niektóre japońce. Co do astry/omegi to te same silniki (X 20 XEV)136KM lub ciut mniej przyjazne środowisku X20XE,150KM (tylko w astrach).Podsumowując,zagazować można wszystko,tylko z różnym skutkiem:)
Napisano
Beaviso - to oczywiste.
Trudno porównywać Uniaka czy Tikusia do np. BMW serii 7 , czy ponad 2 tonowego MLa...
Maska siódemki" to 3/4 Uniaczka...
I o ile starą siódeme" można kupić już za 5000 z wypasem , to przy pięciolitrowym silniku trudno mówić o ekonomice... :)
A o tym piszemy.
Pozdrawiam
Napisano
Swoją drogą to wszystkie ( stare ! ) BMki miały apetyt na paliwo...
Wspominam z sentymentem 2.5 litrową piątke " w dieslu - wskaźnik zużycia paliwa był wyskalowany do 30 l.
Zawieszał się :)
Wyrobiłem sobie wtedy kartę na Shell-u
Ze dwa miesiące na ich żarciu za punkty bym przeżył :)
A długo autka nie miałem...
Napisano
oj tam trzepiecie się UNO i porównujecie do samochodów o dekade młodszych gdzie w 90% tym wszystkim steruje komputer
a pamiętajmy że pomimo iż UNO po duszek nie miał był jednym z najbezpieczniejszych samochodów w swoim czasie co potwierdziły badania w centrum w Turynie fiata wyprzedził golf a fiesta czy corsa były jednak gorsze
Napisano
> Sama kwestia wyprzedzania to takze umiejetnosci kierowcy a nie tylko ile koni ma sie pod maska.

Vorax, oczywiście. Ale rzekłbym, jedno i drugie ma znaczenie, szczególnie przy dzisiejszych warunkach na drodze. Sam zaczynałem od Poloneza, a pierwsze poważne rasowe" doświadczenia przez kilka lat zbierałem w 60-konnym Golfiku. Dzięki temu, muszę przyznać, wiem co to właściwe planowanie wyprzedzania i efektywna gospodarka energią samochodu. Ale, nawet jeżdząc 150-konnym turbodieslem okazuje się, że następne auto, za parę lat, powinno mieć 200-konną turbobenzynę :) Mój kolega, handlowiec z kilkuset tysiącami na liczniku, przesiadł się niedawno z auta nieco ponad 100-konnego na 160-konne. Jeździ zupełnie spokojnie, ale za to skutecznie - bo płynnie. Rezultat przesiadki - trasa z Gdańska do Warszawy, którą kolega pokonuje 2x w tygodniu, skróciła się średnio o 15 minut. Nawyków nie zmienił, ale po prostu w silniejszym aucie więcej można. Fajnie napisał Sobiesław Zasada - w samochodach brakuje mu zwykle dwóch rzeczy - więcej koni i silniejszych świateł w nocy...

Szerokości, jak to mawiają (ja nie mam CB, bo lubię jeździć w ciszy ;-)
M.
Napisano
Trudno powiedzieć w końcu każdy ma prawo do własnego zdania. Ja jeżdżę Renault Espace II z silnikiem 2100 TD. Pomimo tego że auto w lutym przyszłego roku skończy 20 lat i ma na liczniku 302 tyś. kilometrów to jeszcze nigdy mnie nie zawiodło a średnie koszty eksploatacyjne mieszczą się w kwocie około 40 gr./km.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie