Skocz do zawartości

Poziom reko spada w dol?!


pimpus

Rekomendowane odpowiedzi

Czesc chłopaki!!!
Słuchajcie jesteśmy w trakcie sezonu na reko, amo i piro, cały czas walczymy na wszyztkich frontach, ai naszła mnie refleksja nt podejscia do rekonstrukcji. Bo wielu z was smieje sie z pszefarbowania munduru, a czym rózni sie przerabianie ruskich motorów na niby niemieckie ( naklejanie na ruski motor emblematu BMW??!!) od farbowania szwajcarów czy ddrów?, To obraza widzów i hisotorii.
ponadto jak patrze co wyprawiaja niektorzy rekonstruktorzy to są oni tak denni, że brakóje mi słowa. Damian z Rhainu" na powstaniu Warszawskim ma brazowy pas i kabure z września 1939 ( http://picasaweb.google.pl/witowskiprzemek/MOKOTW1944/photo#5232782420546478610 ), jego kolega na motorze ma tropiklną koszule i powojenne radzieckie gogle ( http://picasaweb.google.pl/witowskiprzemek/MOKOTW1944/photo#5232767601886607234 ).
Nie uwarzacie ze reko leci w duł i trzebaby cos z tym zrobić???????????????
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem jesteś w błędzie. Ok, rozumiem, że to nie jest normalne, że robić takie hece. Z drugiej jednak strony patrząc z Twojego punktu widzenia myślę, że równie dobrze powinno się przestać kręcić filmy historyczne, albo totalnie się wziąć za ich korektę. W każdym filmie jaki widziałem do tej pory była jakaś wpadka. A to ktoś miał hełm z późniejszej fazy wojny, a to ktoś miał zupełnie powojenny hełm, w Katyniu" nawet tak dali czadu, że w obozie jenieckim znajdował się tylko jeden pilot. Co prawda niezbyt można powiedzieć, że jest to film historyczny, jednak należało by zachować trochę ogłady. Niech już dadzą nowych 3 pilotów, bo śmiesznie to wygląda jak pośród masy zielonych mundurów jest jeden niebieski.
A w samych rekonstrukcjach poziom moim zdaniem wciąż rośnie. Coraz częściej patrzy się, czy ktoś ma mundur KBW, czy wz.36. Pasek pod hełm wz.31 musi być taki jaki kiedyś, inaczej niech sobie chłopak biega z furażerką. Wszystko to jednak zależy od grup rekonstrukcji historycznych i ich kryteriów przyjęcia do grupy. Zależy na ile poważnie każdy traktuje rekonstrukcje. Jak tak patrzę po forach dyskusyjnych, widzę, że w tej kwestii nie ma problemu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że poziom rekonstrukcji w Polsce wciąż rośnie. Wiele grup trzyma wysoki poziom i wciąż się rozwija. Oczywiście są i tacy, którym wszystko wisi i powiewa i idą po najmniejszej linii oporu. Jednak wiele grup stosuje świetne repliki i wiele oryginałów. Organizacja imprez staje się co raz bardziej profesjonalna. Budżety imprez rosną...

I tylko Gazeta Wyborcza wciąż wypisuje głupoty... :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ponadto jak patrze co wyprawiaja niektorzy rekonstruktorzy to są oni tak denni, że brakóje mi słowa. Damian z "Rhainu na powstaniu Warszawskim ma brazowy pas i kabure z września 1939 [...], jego kolega na motorze ma tropiklną koszule i powojenne radzieckie gogle [...] "

Weź sie gościu nie ośmieszaj...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt,poziom jest rózny.Na prawie wszystkich imprezach, w których w tym roku uczestniczyłem mogłbym wyróżnić lepszych i gorszych, zarówno z wyglądu jak i zachowania.
Uważam że poziom wrzesnia" rośnie-sporo grup staje sie po mału profesjonalistami w tym co robią.
Jednak martwi mnie zupełnie co innego , nie to jak ktoś ślicznie wygląda w mundurku tylko jakim jest się człowiekiem i jak sie odnosi do innych ludzi.Te wszystkie awantury wśród rekonstruktorów (oczywiscie internetowe bo odwagi w twarz powiedzieć nikt nie ma) to jest dopiero jakas pomyłka. Po kilku latach działalności w tym środowisku stwierdzam że niektórych osobników powinno sie leczyć lub conajmniej nauczyc kultury, chociarz, jak ich matka nie wychowała to ich nikt nie wychowa.....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hi, dobre. Pan Pimpus jest kimś nowym czy starym z nowym nickiem? Sądząc po ilości założonych tematów, postów czy samym nicku.
Na początek zabawy w eko" polecam słownik ortograficzny.
Chyba, że Pan Pimpus jest dysgrafem, czy jak tam się ta choroba nazywa...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

…dysortografem (wiem, gdyż mam to i ja ;)

Ale nie zmienia to faktu, że pojęcie o rekonstrukcji w naszym kraju kolega Pimpus ma powierzchowne i bardzo wybiórcze.

Chyba, że spragniony ożywionej dyskusji, założył prowokacyjny wątek.

Pozdrawiam
Hindus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a czym rózni sie przerabianie ruskich motorów na niby niemieckie ( naklejanie na ruski motor emblematu BMW??!!) od farbowania szwajcarów czy ddrów?[...]"

Jeśli chodzi o Twoje pojęcie na temat przerabiania uskich motorów na niby niemieckie" to wstawiłem zdjęcie swojego motocykla, jeśli orientujesz się jak wygląda uski motor" wojskowy albo cywilny, to zauważ że na samym naklejeniu emblematu BMW przerabianie się nie kończy. Kupuje się w miarę jak najwięcej elementów charakterystycznych dla BMW by oddać choć trochę efekt wizualny, remontuje lub wymienia zużyte części, maluje i wogóle trochę roboty przy tym jest bo farby np w castoramie do tego nie dostaniesz.

Poza tym akurat dobrze przerobione motocykle to bardzo fajna sprawa na rekonstrukcjach, bo po pierwsze oryginalne motocykle używane przez armię niemiecką są aktualnie bardzo drogie, unikatowe, uogólniając są to perełki. Moim zdaniem nie powinny brać udziału w rekonstrukcjach, bo one już swoje wysłużyły, niech odpoczną w muzeum. (podkreślam moje osobiste zdanie).

Po drugie motocykl M72 to bardzo bliski krewniak BMW, za znacznie mniejsze pieniądze można mieć efekt bardzo zbliżony do niemca. Według mnie rekonstruktorzy to co są w stanie zrobić sami, nie uwłaczając realizmowi historycznemu powinni robić, natomiast bluzy ddr i szwajcary mają się nijak do przeróbek motocykli bo to inna bajka. Bo już sam proces przeróbki to w wypadku bluzy czyste niechlujstwo a przy motorze to bardzo staranna i szczegółowa praca z źródłami, zdjęciami i fachowcami.

To tyle, trochę dużo ale pimpusowi widać zależy na popularności, więc niech się cieszy. Bardzo mi się nie podobało to stwierdzenie dotyczące motorów z jego wypowiedzi z tąd ta riposta.

Gratuluję pomysłu na dyskusję ;)

Pozdrawiam,
Krzysztof Jankowiak
GRH Wartheland

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pimpus ma trochę racji. O mundurach sie nie będę wypowiadć bo nie ta epoka ale jezeli powiedzmy 80% rekonstruktorów nosi zamiennik sowiecki np gogli bo są łatwiej dostępne to tworzy się absurd bo jednak w armi niemieckiej chyba przeważały gogle armi niemieckiej. Co do motocykli to wszystko zalezy od przeróbek. Jeżeli rzeczywiście powumienia się większość widocznych detali z ruskich na takie od BMW to ok ale jeżeli się tylko poobwiesza gadgetami typu skrzynki, puszki , kanistry i maźnie kolor WH i znaczek BMW to mrok. Zastanawiam się dlaczego rekonstruktorzy WH jeżdżą tylko na BMW/M72 a unikają jeżdżenia na innych mniejszych motocyklach jakich w WH było od czorta jak DKW, NSU.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

persecutor, wiesz czemu bo poprostu najtaniej jest używać do rekonstrukcji M72. Głównym motorem rekonstrukcji jest pieniądz :) A powiem Ci, że mniejsze motocykle zaczynają się pojawiać i to prawdopodobnie ruszy (wbrew temu że według autora tematu poziom reko spada w dół).

Co do Chang Jiang M1 750, to troche mało podobne do BMW R75 bo już na pierwszy rzut oka różni się głowicami cylindrów. Ten model właśnie bardziej (jeśli już porównywać do BMW) jest podobny bo R71, no ale te czytałem nie miały wózka bocznego i tylnego siedzenia, tak więc ten chinol to bardziej M72 i dobry materiał do przeróbki :)

A co do ruskiego podobieństwa osobiście nie jestem aby ktoś kto przerabiał motor podawał model że to jest BWM R71, R75 etc. W przypadku rekonstrukcji to są niemieckie motory BMW i tylko tyle, żadnego wyszczególniania.

No a gogle, to już inna sprawa, do mojego motoru narazie używane są ruskie, z prostego powodu, aktualnie nie mam pieniędzy na niemieckie, bo rzadko się na serwisie aukcyjnym pojawiają a jak już są to do wysokich kwot dochodzą. Nie uważam że to co robimy jest poprawne, bo wiem że to jest fałszowanie, ale przy najlbiższej możliwej okazji napewno to zmienimy. Czepać można się gdy ktoś nie ma pojęcia o tym że robi źle i nic nie robi by to poprawić.

Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym poziomem w polskiej rekonstrukcji to moim zdaniem i tak, i nie...

Z roku na rok widac coraz wiecej sprzetu, lepszego umundurowania, lepszych replik broni, i kopii uzbrojenia o jakim sie na poczatku rekonstrukcji niemieckiej nie snilo. - zgoda.

Kopie najpopularniejszych czesci wyposazenia staly sie latwo dostepne i obecna latwosc w ich pozyskaniu (tak cenowa jak i poprostu zaopatrzeniowa) bardzo kontrastuje z tym co bylo kiedys. Ale ma to swoje dwie strony.

Niegdys (Drzewiej bywalo;) ) zebranie podstawowego sprzetu wymagalo wiecej wysilku; trzeba bylo kombinowac samemu, czesto byly pieniadze a nie bylo dobrej kopii. To wymagalo pogrzebania w literaturze, zobaczenia co i jak wygladalo, poznania wariantow produkcyjnych tego sprzetu. Obecnie: wystarcza pieniadze, a fanty mozna zakupic w przeciagu tygodnia (co oczywiscie nie jest zlym zjawiskiem).

Dlatego pojawia sie wiele osob, ktore zamiast zaczac od ksiazek zaczynaja od munduru.
Byloby dobrze, gdyby potem przeszly one do ksiazek i zglebiania merytorycznego, ale niestety czesto tak nie jest. Czas rzeczywiscie mija miedzy rekonstrukcja a rekonstrukcja, w rytm sypiacego sie ammo". Jest duzo for internetowych, na ktorych bez zadawania sobie wysilku szukania mozna zapytac o to czy o tamto, pozyskujac informacje bez kupowania jakiejkolwiek ksiazki.

Efekt jest taki, ze niekiedy wystepuje zjawisko rekreacji historycznej - pan X majac dosc swojej marudzacej zony zamienia wedke na mundur, bo eko" uprawia tez znajomy z pracy. Taki X nie ma podstawowych informacji o ekwipunku (tak jak zdaje sie tworca tego tematu, ktory legendarne niemieckie lezki uznal za gogle z ZSRR), o wszystko pyta znajomych, na imprezach poznowojennych pojawia sie tak samo jak na imprezach na 1939 r., dopinajac np. wstazke z EK albo Zamrozonego Miesa (zeby bylo wiadomo, ze to pozna wojna) bo nie widzi nawet specjalnej roznicy. Czy cos jest z aluminium, czy ze znalu, jest dla niego obojetne, bo w koncu jest, i on sobie glowy klopotal nie bedzie.

Jest to chyba normalny efekt popularyzacji naszego hobby, zwiekszenia sie liczby osob odtwarzajacych II wojne. Pewnie ma tez swoje dobre i zle strony.

Efektem tego rozrostu jest tez nadmienione tutaj pieniactwo i pajeczyna wzajemnych animozji i milosci miedzy grupami. Niestety nie zawsze prowadzi ona do podniesienia poziomu, a czesto do pieniactwa i .... - tworca tematu chyba nie mial innego celu, a wyraznie chcial znalezc cos na sile.
Tutaj niestety - pod wzgledem miedzyludzkiej wspolpracy poziom znacznie spadl w stosunku do tego co bylo kiedys. Ale moze to tez kwestia skali i tego, ze kazde srodowisko osiaga kiedys mase krytyczna", przy ktorej tworza sie frakcje i grupki. Takie frakcje niekiedy licza tyle osob, ile kiedys liczyla cala niemiecka rekonstrukcja; oby tylko z minimalna kultura i bez akcji w stylu konta z dwoma postami.

Pozdrawiam
Maciek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie