ArtVee Napisano 22 Maj 2008 Autor Napisano 22 Maj 2008 Rodzina mojej żony pochodzi z terenów, na których sporo działo się w czasie II wojny światowej. Szwagrowa (znając moje zainteresowania) zapytała, czy nie mam czegoś niepotrzebnego z tamtych czasów. Okazało się, że nauczyciel historii jednego z jej dzieci stawia piątki za dostarczenie takich przedmiotów. Jak myślicie, co trzeba by przynieść żeby dostać szóstkę? ;) Inna kwestia, ile już postawił piątek i za co. Nie jestem pewny, czy chciałbym być sąsiadem takiego kolekcjonera, o odpowiedzialności za pomysły dzieciaków nie wspomnę.pzdr, Art
mowglyn Napisano 22 Maj 2008 Napisano 22 Maj 2008 Sprawa ma drugie dno. Wystarczy tylko wyraźnie poinstruować dziatwę czego kategorycznie nie można przynosić. Dalszy rozwój sytacji może być taki, że wśród tradycyjnego złomu trafią się jednak prawdziwe perełki. I oto tu chodzi!Pozdro!PS. Mój koleś w ten sposób jednego dnia wszedł w posiadanie trzech ładnych wrześniowych Adrianów!
mowglyn Napisano 22 Maj 2008 Napisano 22 Maj 2008 Aha, wprawdzie okazało się, że szkoła nie ma żadnych pieniędzy na izbę pamięci", jednak koleś stanął na wysokości zadania i zgodnie z zawartą umową postawił uczniom oceny.Pozdro!PS. Były to jednak szóstki, a nie jakieś tam piątki...
julian066 Napisano 22 Maj 2008 Napisano 22 Maj 2008 Prosty i tani sposób na wzbogacanie swych zbiorów.Spotkałem się z tym kilkukrotnie.Dzieci,aby zdobyć dobrą ocenę,potrafią przynosić do szkoły cuda.Nie muszę chyba dodawać,że w szkole zostają tylko te najmniej ciekawe rzeczy.
ArtVee Napisano 22 Maj 2008 Autor Napisano 22 Maj 2008 Hm, czyli de facto cały zysk poszedł na prywatne konto kolegi - delikatna sprawa etyki ;)Nadal mam wątpliwości - w jakim stopniu dzieciaki potrafią odróżnić niegroźną blachę od czegoś groźnego, nawet po najlepszym instruktażu? Nawet jeśli, to czy we wczesnej młodości zawsze słuchaliśmy kiedy rodzice/nauczyciele mówili ie ruszaj bo: się oparzysz/wybuchnie/coś się zapali?". Często takie słowa działały odwrotnie do zamierzonego celu.Ciekawy patent na zbieranie kolekcji, ale bardziej odpowiedzialnym byłoby chyba nie przynieś, a dostaniesz..." a pokaż gdzie jest..." etc. W tym momencie jest szansa na reakcję w razie zagrożenia i okazja do przeprowadzenia o wiele ciekawszej lekcji w terenie :)pzdr, Art
mowglyn Napisano 22 Maj 2008 Napisano 22 Maj 2008 Etyki? Zajrzyj na Alledrogo, pójdź na pierwszą lepszą giełdę. Tam to dopiero zobaczysz pokaz etyki ;)Pozdro!
mowglyn Napisano 22 Maj 2008 Napisano 22 Maj 2008 Aha, wspomniane przeze mnie hełmy wz. 15 nie poszły a handel". Stały się uzupełnieniem kolekcji. Jak to ładnie ujął koleś: dostały u mn ie dożywocie"...
zabor Napisano 22 Maj 2008 Napisano 22 Maj 2008 Pewien dobrze mi znany starszy Pan uczył w technikum.To co zgromadził na takim patencie" (głównie numizmaty) było szokujące. Niestety większa i cenniejsza część kolekcji przepadła bezpowrotnie w jednej z Wrocławskich DESS , zostawił je do wyceny i niestety zmarł a jego żona nie wiedziała jak załatwić upoważnienie do odbioru kolekcji.Szkoda wielka bo antykwariusz przejął coś co pasjonat zbierał kupę czasu i to jak potraktował jego żonę to prawdziwe skurwysyństwo.Pozdrawiam B.
karpik Napisano 22 Maj 2008 Napisano 22 Maj 2008 A tam, nigdy go nie lubiłem:)Rober Adamowicz, nauczyciel geografii z TME na ul. Racibora w Szczecinie stawiał 5 za fanty:)Ma parę ciekawych rzeczy w klasie. Zapraszam:)
mowglyn Napisano 22 Maj 2008 Napisano 22 Maj 2008 Zabor!Ten nauczyciel, o którym pisałeś ponoć już nie żyje. Z kolei ten gość, o którym pisze Karpik Ma parę ciekawych rzeczy w klasie". Chodzi o dwie różne osoby...
asasello84 Napisano 22 Maj 2008 Napisano 22 Maj 2008 A takie zachowanie nie podpada pod łapownictwo? Korzyść osobista w postaci dobrych ocen za korzyść materialną dla nauczyciela?
zabor Napisano 22 Maj 2008 Napisano 22 Maj 2008 Kiedyś 5" na warsztatach technicznych dostawało się za wszystko poza programem ; w najlepszym razie za zaangażowanie , obecność , jajka ,czyszczenie Poldoneza dyrektora , a najmniej za umiejętności walczenia zdzierakiem czy obsługi tokarek których dotykać nie było można.Pozdrawiam B.
dziki pies Napisano 22 Maj 2008 Napisano 22 Maj 2008 tylko nie przynoście mi tego ścierwa!!w tamtym roku przynieśli mi pocisk stopiatkę!!pytam ich czy to nie wybuchnie?na to ci durnie mówią mi żebym nie pękał bo trzy razy z czwartego piętra rzucali..i nic!..profesor matematyki na egzaminie poprawkowym..pozdro.
makul Napisano 27 Maj 2008 Napisano 27 Maj 2008 Kiedyś wujek (jest policjantem) opowiedział mi taką bajkę: działo się to w jednej ze szkół w Rykach lub okolicy. Nauczyciel poprosił dzieci o przyniesienie różnych drobiazgów" z wojny to urządzi izbę pamięci narodowej. jak następnego dnia (dosłownie) dzieciaki przyniosły to...zamknęli szkołę na jeden dzień, przyjechali saperzy i tak się skończyła izba:))))A to ze postawi ocenę-jeśli fanty trafią do szkolnej IPN to jestem za. Tylko co komu po takiej izbie jeśli jest ona cały czas zamknięta (tak jak za moich czasów w szkole średniej).
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.