Jump to content

Rekontrukcja WP II RP - sprawność fizyczna żołnierza pirechoty z epoki


Recommended Posts

Od pewnego czasu dość mocno intryguje i zastanawia mnie temat sprawności fizycznej żołnierzy piechoty WP okresu II RP. Czy ktoś z Was dysponuje może jakimiś przykładowymi danymi ? Wiadomo, że w piechocie lekko nie było. Do dziś sporo nacisku w Wojsku ponoć kładzię się na stan fizyczny żołnierza.

Jak to wyglądało w II RP ? Jakie wymagania musiał przykładowo spełniać żołnierz szeregowy ? Może ktoś dokopał się kiedyś do jakichś tabel wymagań sprawnościowych, analogicznych do współczesnych. Zastanawia mnie to głównie w kontekście współczesnej rekonstrukcji historycznej. Ciekawe jak wielu z nas faktycznie potrafiłoby stawić czoła ówczesnym obciążeniom ?

Temat intryguje mnie również w kwestii podchorążych, podoficerów zawodowych no i oczywiście oficerów. Wydaje się, że teoretycznie poprzeczka sprawnościowa powinna wzrastać ze stopniem osiągając maksimum gdzieś pomiędzy porucznkiem a kapitanem.

Śledząc regulamin widać, że kładziono spory nacisk na wyrobienie przede wszystkim siły i odporności marszowej wraz z ogólnie pojętą wytrwałością i odpornością na niedogodności. Do tego zapewne dochodzi fakt, iż ówcześni 17-30 latkowi powinni mieć znacznie więcej pary" w porównaniu z dzisiejszymi biurowymi/komputerowymi pracusiami.

Zapraszam do dyskusji, jakże istotnej w świetle sensownego odtarzania danej sylwetki. Zdjęcia, cytaty ze źródeł - wszystko mile widziane ;)
Link to comment
Share on other sites

Kiler p podaje dobry trop.
Warto zagladanc tu:
http://www.cytadela.aplus.pl/pos.htm
- jest na ten temat niemolo, jest tez tabela minimow.

Jesli idzie o wojne w 1939 -
wart uwagi jest trzy dniowy wysilek marszowy 8DP z Modlina po Grudusk odbywany na samym pocztaku wojny w sposob w pelni zorganizowany- norma dzienna 25-28 km.

Wlos sie jezy gdy spojrymy na mape i przesledzimy dystans jaki pokonala 30DP znad Warty na linie Widawki w warunkach marszu nocnego, po piaszczystych drogach, po trzech dniach walki, bez snu i regularnych posilkow...

Potem mozna wyliczac 45km nawet 60km wykanczajace fizycznie etapy.

Mozna sie zrobic malutkim? Mozna.

Dzis wracajac do naszego poletka, moze nieco koloryzujac - sukcesem jest gdy rekonstruktor umie isc bez przerwy 1 godzine i dalej sie do czegokolwiek fizycznie i psychicznie nadaje.

pozdrawiam,
Artur
Link to comment
Share on other sites

POS owszem na pewno dobry trop, ale chyba jednak nie do końca w dobrą stronę. POS-a wypadało mieć, wręcz oczekiwano go od młodszych oficerów czy innych pistoletów". Tyle, że takie bardziej cywilne" to wymagania, niż stricte wojskowe.

Może ma ktoś jakieś przykładowe wymagania dotyczących zaliczeń WF" w podchorązówkach, szkołach podoficerskich czy podobnych sprawach ?

Co do sprawności marszowej to to jest piekielna wytrzymałość - pewno większość współczesnych nakryłoby się kopytami w znacznie krótszym czasie/odcinku.
Link to comment
Share on other sites

Ja odnosze wrazenie iz POS bardziej byl narzedziem do budowania tezyzny fizycznej ( a wiec droga do... ) niz tylko czyms co wypadalo miec. Nie tylko w samym wojsku ale i w calym spoleczenstwie. jesli przegladnac tebele minimow to widac tam dyscypliny zwiazane nie tylko ze stadionem ale takze z plenerem - dystansem, czasem a nawet...celnoscia :-)
naturalnym tez z kolei jest iz w owczesnych raliach wojsko bylo nosicielem i krzewicielem tego ducha.Nierzadko mamy okazje ogladac portrety takze zwyklych szereowych zolnierzy z odznaka POS.

W budowaniu ogolnej tezyny fizycznej trudno doszukiwac sie elementow stricte wojskowych. Przegladalem np materialy dotyczce wyszkolenia narciarskiego - bylo ono zunifikowane zarowno dla cywili jak i wojskowych - obie grupy podlegaly tym samym wytycznym.

W porzadku dnia w koszarach figurowala np pozycja gimnastyka".

pozdrawiam,
Artur
Link to comment
Share on other sites

Ja odnosze wrazenie iz POS bardziej byl narzedziem do budowania tezyzny fizycznej ( a wiec droga do... ) niz tylko czyms co wypadalo miec. Nie tylko w samym wojsku ale i w calym spoleczenstwie. jesli przegladnac tebele minimow to widac tam dyscypliny zwiazane nie tylko ze stadionem ale takze z plenerem - dystansem, czasem a nawet...celnoscia :-)
naturalnym tez z kolei jest iz w owczesnych raliach wojsko bylo nosicielem i krzewicielem tego ducha.Nierzadko mamy okazje ogladac portrety takze zwyklych szereowych zolnierzy z odznaka POS.

W budowaniu ogolnej tezyny fizycznej trudno doszukiwac sie elementow stricte wojskowych. Przegladalem np materialy dotyczce wyszkolenia narciarskiego - bylo ono zunifikowane zarowno dla cywili jak i wojskowych - obie grupy podlegaly tym samym wytycznym.

W porzadku dnia w koszarach figurowala np pozycja gimnastyka".

pozdrawiam,
Artur
Link to comment
Share on other sites

Archived

This topic is now archived and is closed to further replies.

×
×
  • Create New...

Important Information