bolas Napisano 22 Kwiecień 2008 Autor Napisano 22 Kwiecień 2008 Od pewnego czasu dość mocno intryguje i zastanawia mnie temat sprawności fizycznej żołnierzy piechoty WP okresu II RP. Czy ktoś z Was dysponuje może jakimiś przykładowymi danymi ? Wiadomo, że w piechocie lekko nie było. Do dziś sporo nacisku w Wojsku ponoć kładzię się na stan fizyczny żołnierza.Jak to wyglądało w II RP ? Jakie wymagania musiał przykładowo spełniać żołnierz szeregowy ? Może ktoś dokopał się kiedyś do jakichś tabel wymagań sprawnościowych, analogicznych do współczesnych. Zastanawia mnie to głównie w kontekście współczesnej rekonstrukcji historycznej. Ciekawe jak wielu z nas faktycznie potrafiłoby stawić czoła ówczesnym obciążeniom ?Temat intryguje mnie również w kwestii podchorążych, podoficerów zawodowych no i oczywiście oficerów. Wydaje się, że teoretycznie poprzeczka sprawnościowa powinna wzrastać ze stopniem osiągając maksimum gdzieś pomiędzy porucznkiem a kapitanem. Śledząc regulamin widać, że kładziono spory nacisk na wyrobienie przede wszystkim siły i odporności marszowej wraz z ogólnie pojętą wytrwałością i odpornością na niedogodności. Do tego zapewne dochodzi fakt, iż ówcześni 17-30 latkowi powinni mieć znacznie więcej pary" w porównaniu z dzisiejszymi biurowymi/komputerowymi pracusiami. Zapraszam do dyskusji, jakże istotnej w świetle sensownego odtarzania danej sylwetki. Zdjęcia, cytaty ze źródeł - wszystko mile widziane ;)
kiler p Napisano 22 Kwiecień 2008 Napisano 22 Kwiecień 2008 Jeśli chodzi o podchorążych, podoficerów zawodowych i oficerów, to chyba POS się kłania. Oczywiście nie wszyscy posiadali, ale zapewne znaczący procent.
ArturSz Napisano 22 Kwiecień 2008 Napisano 22 Kwiecień 2008 Kiler p podaje dobry trop.Warto zagladanc tu: http://www.cytadela.aplus.pl/pos.htm- jest na ten temat niemolo, jest tez tabela minimow.Jesli idzie o wojne w 1939 - wart uwagi jest trzy dniowy wysilek marszowy 8DP z Modlina po Grudusk odbywany na samym pocztaku wojny w sposob w pelni zorganizowany- norma dzienna 25-28 km.Wlos sie jezy gdy spojrymy na mape i przesledzimy dystans jaki pokonala 30DP znad Warty na linie Widawki w warunkach marszu nocnego, po piaszczystych drogach, po trzech dniach walki, bez snu i regularnych posilkow...Potem mozna wyliczac 45km nawet 60km wykanczajace fizycznie etapy.Mozna sie zrobic malutkim? Mozna.Dzis wracajac do naszego poletka, moze nieco koloryzujac - sukcesem jest gdy rekonstruktor umie isc bez przerwy 1 godzine i dalej sie do czegokolwiek fizycznie i psychicznie nadaje.pozdrawiam,Artur
bolas Napisano 22 Kwiecień 2008 Autor Napisano 22 Kwiecień 2008 POS owszem na pewno dobry trop, ale chyba jednak nie do końca w dobrą stronę. POS-a wypadało mieć, wręcz oczekiwano go od młodszych oficerów czy innych pistoletów". Tyle, że takie bardziej cywilne" to wymagania, niż stricte wojskowe.Może ma ktoś jakieś przykładowe wymagania dotyczących zaliczeń WF" w podchorązówkach, szkołach podoficerskich czy podobnych sprawach ?Co do sprawności marszowej to to jest piekielna wytrzymałość - pewno większość współczesnych nakryłoby się kopytami w znacznie krótszym czasie/odcinku.
ArturSz Napisano 22 Kwiecień 2008 Napisano 22 Kwiecień 2008 Ja odnosze wrazenie iz POS bardziej byl narzedziem do budowania tezyzny fizycznej ( a wiec droga do... ) niz tylko czyms co wypadalo miec. Nie tylko w samym wojsku ale i w calym spoleczenstwie. jesli przegladnac tebele minimow to widac tam dyscypliny zwiazane nie tylko ze stadionem ale takze z plenerem - dystansem, czasem a nawet...celnoscia :-)naturalnym tez z kolei jest iz w owczesnych raliach wojsko bylo nosicielem i krzewicielem tego ducha.Nierzadko mamy okazje ogladac portrety takze zwyklych szereowych zolnierzy z odznaka POS.W budowaniu ogolnej tezyny fizycznej trudno doszukiwac sie elementow stricte wojskowych. Przegladalem np materialy dotyczce wyszkolenia narciarskiego - bylo ono zunifikowane zarowno dla cywili jak i wojskowych - obie grupy podlegaly tym samym wytycznym.W porzadku dnia w koszarach figurowala np pozycja gimnastyka".pozdrawiam,Artur
ArturSz Napisano 22 Kwiecień 2008 Napisano 22 Kwiecień 2008 Ja odnosze wrazenie iz POS bardziej byl narzedziem do budowania tezyzny fizycznej ( a wiec droga do... ) niz tylko czyms co wypadalo miec. Nie tylko w samym wojsku ale i w calym spoleczenstwie. jesli przegladnac tebele minimow to widac tam dyscypliny zwiazane nie tylko ze stadionem ale takze z plenerem - dystansem, czasem a nawet...celnoscia :-)naturalnym tez z kolei jest iz w owczesnych raliach wojsko bylo nosicielem i krzewicielem tego ducha.Nierzadko mamy okazje ogladac portrety takze zwyklych szereowych zolnierzy z odznaka POS.W budowaniu ogolnej tezyny fizycznej trudno doszukiwac sie elementow stricte wojskowych. Przegladalem np materialy dotyczce wyszkolenia narciarskiego - bylo ono zunifikowane zarowno dla cywili jak i wojskowych - obie grupy podlegaly tym samym wytycznym.W porzadku dnia w koszarach figurowala np pozycja gimnastyka".pozdrawiam,Artur
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.