Skocz do zawartości

Blitzkrieg Made in CCCP - mało znane epizody


elpasys

Rekomendowane odpowiedzi

Tutaj miałem możliwość przekonać się, jak ludzie wjeżdżają pod pociągi. Ten samochód wjeżdża na przejazd, gdy pędzący pociąg, ze zdjęcia powyżej, jest w odległości zaledwie 200 m. Po prawej stronie widoczny symboliczny grób. Ale co tam....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 283
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Walka o dostęp do linii kolejowej Pilawa-Tłuszcz i jej przekroczenie toczyła się na południe od m. Grzebowilk, tam gdzie dzisiaj porasta młody las. Wtedy ten piaszczysty teren był rzadko porośnięty młodymi sosenkami. Dlatego Niemcy urządzali tutaj liczne stanowiska dla artylerii, np. na takich, jak ta wydmach. Jeśli ktoś kiedyś odwiedzi ten las, to proszę zwrócić uwagę na bardzo liczne ślady czołgów, odciśnięte w podłożu. To świadczy, jak ostro tutaj walczono, głównie na czołgi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponuję powrót do dnia 27 lipca 1944 i do Parysowa. Wiedziałem, że Parysów został całkowicie zniszczony w czasie wojny, a znaczna część mieszkańców zginęła. Ale nie mogłem znikąd uzyskać informacji jak do tego doszło. Bezskutecznie poszukiwałem świadków tamtych wydarzeń, ubolewając, że tamte wydarzenia są tak mało znane, nawet w Parysowie. Ale teraz uzyskałem tak poszukiwane informacje od pana Antoniego Z., bezpośredniego uczestnika i świadka tamtych wydarzeń, który wtedy miał 20 lat. W kilku kolejnych postach opiszę tragiczne wydarzenia dnia 27 lipca 1944 w Parysowie.
Na zdjęciu pan Antoni Z. na ulicy w Parysowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś od około 22 lipca 1944 w Parysowie było słychać coś jakby odgłosy odległej burzy. Szczególnie w nocy, gdy na horyzoncie widoczne były błyski, stało się jasne, że nadciągają Sowieci. Wielka nerwowość wsród Niemców oraz ich wycofywanie się utwierdzały w przekonaniu, że nadchodzi kres niemieckiej niewoli, a prawdopodobna staje się niewola sowiecka.
Kulminacja napięcia nastąpiła 26 lipca, gdy Armia Krajowa ogłosiła mobilizację do Akcji Burza".
Na zdjęciu: obelisk upamiętniający Akcję Burza" w okręgu Parysów. Obelisk znajduje się przy drodze Parysów - Puznówka, po prawej (północnej) stronie drogi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autokorekta do mojego przedostaniego postu:
Jest: Obelisk znajduje się przy drodze Parysów - Puznówka, po prawej (północnej) stronie drogi.

Powinno być: Obelisk znajduje się przy drodze Parysów - Puznówka, po lewej (południowej) stronie drogi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybacz elpasys, ale skąd Ty bierzesz informacje tak dziwaczne jak z jednej strony mało dokładne określenia w stylu 8 korpus nacierał", a z drugiej chcesz wmówić czytelnikowi, że tutaj było stanowisko dowódcy 73 DP i stąd uciekał", albo Niemcy strzelali stąd". To są w większości wyłącznie Twoje spekulacje, gdyż wyłącznie operając się na dokumentach na poziomie batalionu można prześledzić działania w takim wymiarze w ciągu kilku godzin dnia. Dlatego proszę, pisz na czym opierasz swoje tezy - jak sądze głównie opierasz się bowiem na relacjach cywili.

Bitwa pod Warszawą nie jest już oczywiście iałą plamą". Można poczytać choćby Na warszawskim kierunku operacyjnym" Wołoszyna czy Front wschodni a Powstanie Warszawskie" Sawickiego, śledzić część rozkazów niemieckich i radzieckich dzięki pierwszemu tomowi dokumentów do Powstania Warszawskiego (wydane w 1994), czy choćby tekst Okuniew 1944" Norberta Bączyka z 2007 z numeru specjalnego Nowej Techniki Wojskowej. Jest oczywiście też Antoni Karpiński i jego cenne opracowania. Ty podajesz tu jeszcze internetową książkę Wojciecha Kempy Na przedpolach Warszawy", ale nie wnosi ona nic w temacie, gdyż są to tylko przepisane fragmenty ze wspomnianego Zbioru Dokumentów do Powstania W. z 1994 roku oraz Sprawozdania dowódcy 2. APanc o bitwie pod Warszawą" jaki ukazał się w 1989 roku w Wojskowym Przeglądzie Historycznym, okraszone bałamutnymi tezami autora. Tyle literatura, a bym zapomniał, jest też bardzo dobry tekst Roberta Wróblewskiego w Militariach XX wieku o dywizji HG w tym czasie oraz inny jego tekst o I. batalionie 27 Pułku Pancernego.

Natomiast bardzo fajne są zbierane przez Ciebie materiały o przeżyciach wojennych Polaków w tych miejscowościach.

Uwag merytorycznych do tego co piszesz jest jednak trochę. Teraz wyjaśnię jedną. Owe amerykańskie czołgi" to nie Valentine Mk IX, nomen omen produkowane w Kanadzie, ale właśnie Shermany M4A2 z 8. KPancGw, jaki posiadał ich w interesującym nas okresie około setki. Tymczasem czołgi Valentine było w całej 2. APanc zaledwie 10 i wszystkie one były w 5. Pułku motocyklowym armii.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszesz też np., iż 994 batalion ochronny i pododdziały 70 Pułku z 73 DP wycofały się 29 lipca do Otwocka. To nie tak. Do Otwocka wycofał się batalion rozpoznawczy 73 DP, natomiast 70 Pułk cofał się na Wiązownę i Zakręt.

To nie był też 994 batalion ochronny, a 944 batalion ochronny.

To dane z Dziennika działań wojennych nr 11 9 Armii niemieckiej, jakby co.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Duncam
Dziękuję za pomoc w redagowaniu tego wątku.
Siedzibą dowództwa niemieckiej 73. dywizji piechoty w okresie bitwy, o którym piszę, był ten piękny pałac w m. Rudno k/Kołbieli, czyli po zachodniej stronie linii kolejowej Pilawa-Tłuszcz. Gen. von Franek spędził tu kilka nocy, w tym noc 28/29 lipca 1944. Czuł się tutaj bezpieczny, gdyż był przekonany, że podległe mu wojska powstrzymają tutaj atak Sowietów. Ale w walkach z Armią Czerwoną był amatorem, dlatego tak szybko wpadł. Gdy dowiedział się, że Sowieci przerwali niemiecką obronę na linii kolejowej, zaczął uciekać samochodem z kilkoma oficerami. Ale nie mogli uciekać w kierunku Mińska Mazowieckiego, bo nie mogli przedostać się przez wysoki nasyp. Dlatego tak szybko Sowieci dopadli go.

Moja wiedza o tych zdarzeniach opiera się m.in. na zeznaniach" 2 mieszkańców m. Rudno, którzy byli naocznymi świadkami tych wydarzeń. Byli niestety cywilami", bo nie chciał ich nikt wziąć do wojska, o jeden miał wtedy 7 lat, a drugi 10.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze w nocy z 28 na 29 lipca stanowisko dowodzenia 73 DP znajdowało się w Wiązownie, a nie w Rudno. Są na to dokumenty. Od rana 28 lipca stanowiska 73 DP znajdowały się na linii Kołbiel, Kośminy, Siennica i tylko ktoś bez rozumu lokowałby stanowisko dowodzenia dywizją w Rudno, praktycznie na pierwszej linii frontu. Gen. Franek jeśli faktycznie przebywła w Rudnie, to jedynie w okresie 25-27 lipca, ale nie potem.
Gen.Franek nie był jak piszesz amatorem. Wojna ma swoje prawa - 73 DP musiała walczyć na froncie od Wisły po Siennicę, znacznie większym niż przewidują regulaminy. Dlatego w walce z dwoma korpusami pancernymi nie mogła tej pozycji utrzymać.
Pozycja przy linii kolejowej" nie była przez Niemców obsadzona - stąd sukces Rosjan.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elpasys - czy Twym podstawowym źródłem informacji są ówczesne dzieci? To oczywiście nie jest zarzut - relacje świadków są bardzo cenne, ale takie źródła wymagają analizy.

Na podstawie czego twierdzisz, że gen. Franek dostał się do niewoli w rejonie m. Rudno? Na jakiej to linii kolejowej Armia Czerwona miała dokonać przełamania? Skąd wiesz, że generał Franek był właśnie w Rudnie? Czy Twoi świadkowie potrafią odróżnić generała Wehrmachtu od pułkownika?

Wedle materiałów niemieckich z 28 lipca na godz. 12:00 w m. Rudno znajdował się sztab 70. Pułku Piechoty, sztab 173 Batalionu Saperów oraz sztab III. dywizjonu 173. Pułku Artylerii. Jednak nie sztab dywizji - nie lokuje się go tak blisko frontu.

Sukces 16 KPanc zawdzięczał 29 lipca natomiast temu, że obszaru lasów celestynowiskich bronił TYLKO pociąg pancerny nr 74.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Duncam
Odpowiadam po kolei:
1. Jeśli gen. von Franek był (29 lipca 1944) w Wiązownie, to jakim cudem temu zawodowcowi" udało dostać się do sowieckiej niewoli? - czy dokumenty, na które powołujesz się, wyjaśniają ten dylemat?
2. Linia kolejowa Pilawa - Tłuszcz była broniona na całej długości. Na zdjęciu obok, świadek tej bitwy, który już wtedy był bardzo dorosły; budynek cegielni w miejscowości Grzebowilk, proszę zwrócić uwagę, jak postrzelana jest prawa strona komina - od strony linii kolejowej. To świadczy, jak gęsty był tutaj ostrzał niemiecki. Linia kolejowa jest odległa od tego komina o ok. 500m. Na własne oczy widziałem transzeje i głębokie okopy ciągnące się wzdłuż tej linii kolejowej. Miałem nawet zdjęcia, ale wykasowałem je, jako mało efektowne. Ale teraz wiem, że trzeba będzie je tutaj zamieścić.
3. Jestem w posiadaniu relacji opisujących, jak niemieccy żołnierze próbowali wpław przepłynąc Wisłę, na wieść o pojawieniu się Rosjan. Nie dziwmy się więc, że został tylko pociąg nr 74 (ten nie umie pływać).
4. NIEzarzut że podstawowym źródłem informacji są ówczesne dzieci" jest tak niedorzeczny, że nie będę się do niego odnosił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elpasys - a napiszesz skąd pochodzą Twoje relacje? Mam na myśli te tak bardzo dokładne - w tym domu, na tej skarpie itp. Bo na pewno nie z wojskowych dokumentów.

Grzebowilk - skąd wiesz, że uszkodzenia od broni powstały właśnie w 1944 roku, a nie np. w 1939? Zresztą ja pisałem o linii kolejowej przez Otwock, nie zaś o linii lokalnej na Tłuszcz. Osobiście nie znam pozycji niemieckich pod Grzebowilkiem. Po przełamaniu 29 lipca pozycji 73 DP na linii Kołbiel-Siennica broniący się tu 70 Pułk odchodził szybko na północ. Może walczono o Grzebowilk, bo był on na szlaku odwrotu pułku, ale kwestią otwartą pozostaje jak długo. Godzina, dwie? Fakt istnienia okopów nie jest jeszcze dowodem istnienia frontu - umocnienia ziemne buduje się także na tyłach, nie zawsze zaś potem obsadza.

Natomiast gen.Franek został wzięty do niewoli poza stanowiskiem dowodzenia dywizji. Gdzie? Tego dokładnie ani Niemcy ani Rosjanie nie podają precyzyjnie.

Co do Niemców uciekających przez Wisłę. Fakt, 944 batalion wykazywał oznaki paniki, ale generalnie był jeszcze most w Józefowie, więc ci co pływać nie chcieli, też mieli wybór.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29 lipca 1944 rano 8 gwardyjski korpus pancerny zdobył Siennicę, z której wkrótce został wyparty. Rosjanie zbliżyli się jednak do Pogorzeli, obchodząc Siennicę i atakując z powodzeniem miejscowość Wojciechówka. Ale dalsze posuwanie się Rosjan było niemożliwe, gdyż powstrzymała ich tutaj niemiecka artyleria ze wzgórza 173 w Julianowie. Mieszkańcy Wojciechówki zostali wysiedleni przez Niemców już 27 lipca, bez możliwości zabrania czegokolwiek. Gdy po kilku dniach i po bitwie wrócili, zastali wieś spaloną, a zwierzęta gospodarskie zabite. Nawet króliki w klatkach były podziurawine kulami. Ten dom, wtedy drewniany, nie został spalony, ale był podziurawiony jak sito. Nawet garnki, które zostały na kuchni były podziurawione. Wokół walały się niemieckie trupusze i błąkały się poniemieckie" konie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak widzę elpasys nie podajesz źródeł informacji. Szkoda, to zmniejsza ich wiarygodność.

Działania 29 lipca nie wyglądały dokładnie tak, jak napisałeś w ostatnim poście. To prawda, 8. KPancGw opanował Siennicę, ale:
1. Siennica nie została zdobyta rano
2. 29 lipca Niemcy nie wyparli już Rosjan z Siennicy
3. Rosjanie najpierw zdobyli Wojciechówkę, a dopiero potem Pogorzel, gdyż podobnie jak 28 lipca, nacierali od wschodu
4. Julianów też został zdobyty 29 lipca

Pragnę też przypomnieć, iż zgodnie z rozkazem dowódcy 2 APanc na dzień 29 lipca 8 KPancGw miał tego dnia zdobyć Rembertów i pomagać 16 KPanc w zdobywaniu Pragi, ale jak widać dreptał nadal w miejscu.
Siennica została natomiast zdobyta przez 59. BPancGw, 28. BZmotGw i 301 SAP.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po zdobyciu Wojciechówki sowieckie czołgi starły się już bardzo blisko Pogorzeli z niszczycielami czołgów Jagdpanzer IV należącymi do 1 Dywizji Spadochronowo-Pancernej Hermann Göring", które właśnie odpierały atak sowieckich ciężkich czołgów IS-2, atakujących od strony m. Grzebowilk, czyli z przeciwległego kierunku. W tym starciu został zabity przez Rosjan bratanek marszałka Rzeszy Hermanna Göringa, Hauptmann Heinz Göring, urodzony 4 września 1907r. w Wiesbaden. Jego Jagdpanzer IV został trafiony z tyłu pociskiem z radzieckiego T-34. Grubość przedniego pancerza Jagdpanzer IV wynosiła 80 mm, pancerza tylnego tylko 22 mm, dlatego Heinz Göring mogł mówić o pechu. Ranny Göring wydostał się z płonącego pojazdu i leżał pod drzewem. Wtedy został powtórnie ciężko ranny od radzieckiego pocisku, który trafił w drzewo i eksplodował nad nim. Niemieccy żołnierze ratując dowódcę przenieśli go do innego Jagdpanzer IV z zamiarem wywiezienia go z pola bitwy. Ale wkrótce ten pojazd został osaczony przez 3 czołgi T-34 i po trafieniu go wieloma pociskami zapalił się. Ranny już kolejny raz Heinz Gōring dostał się w ręce Rosjan, ale wkrótce zmarł od odniesionych ran. Jeszcze niedawno Niemcy ukrywali ten fakt, twierdząc że Heinz Gōring zginął gdzieś w Rosji.
Mimo postępów Rosjan ciągle jeszcze nie było możliwe zdobycie Pogorzeli, która była silnie broniona przez Jagdpanzer'y IV oraz artylerię strzelającą z Julianowa. Stało się więc jasne dla Rosjan, że kluczem do zdobycia Pogorzeli jest wcześniejsze zdobycie Julianowa.
Na zdjęciu: trafiony Jadpanzer Heinza Göringa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilu opisujących tyle relacji.
Według relacji Stanisława Gnoińskiego w jego wspomnieniach (Wspomnienia - lipiec 1944 - wrzesień 1945r.)w części pt. Bitwa - Siennica została zdobyta rankiem 29 lipca. Był tego naocznym świadkiem. W tych też wspomnieniach Pan Gnoiński wspomina, że jednym z głównych celów ucieczki mieszkańców Siennicy przed nadciągającą bitwą była Wojciechówka. Skąd więc relacje o wypędzeniu mieszkańców i zniszczeniu Wojciechówki przez Niemców? Ci mieszkańcy Siennicy, którzy wybrali Wojciechówkę opuścili ją dopiero rano 29 lipca gdy Niemcy uciekli z Siennicy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niemcy nie ukrywali tego. Nie mogli. Wszyscy żołnierze niemieccy polegli po 23 lipca 1944 nie mogli już ginąć gdzieś w Rosji" bo Wehrmacht tego dnia odszedł z ostatnich terenów Rosji.

Dokładny opis, choć z elementami konfabulacji, jak poległ bratanek Marszłka Rzeszy znajdzie czytelnik w książce F. Kurowskiego poświęconej HG". Wydana została już dość dawno, jakby co.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście nie ma pewności, czy zapodane zdjęcie PzJg IV przedstawia faktycznie pojazd Goeringa.

Tak samo jak nie ma pewności, czy wóz został trafiony przez czołgi T-34 czy np. M4A2. Wszystkie brygady pancerne 8 KPancGw miały bowiem mieszany skład - jeden batalion T-34/85 oraz dwa bataliony M4A2. Tak więc szansa, iż były to T-34 wynosi tylko 30%.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdjęcie obok przedstawia widok z podwórka w Wojciechówce, w kierunku zachodnim. Na dalszym planie widać pierwsze domy w Pogorzeli. Proszę zwrócić uwagę, że na tej niewielkiej przestrzeni toczył się wielogodzinny śmiertelny bój elitarnych oddziałów Niemiec i ZSRR. Tutaj ziemia została tak użyźniona krwią, że moja pani może teraz znajdować takie grzyby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MrSmith; odpowiedź na Twoje pytanie znajdziesz w kolejnych postach. A może już teraz; coś takiego znalazłem na polu bitwy w Wojciechówce (Zygmuntówce). Proszę o ID tej dźwigni z zapadką i kółkiem zębatym. (Photo #1)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie