madmax78 Napisano 12 Marzec 2008 Napisano 12 Marzec 2008 Mirkoni kupuje w antykwariacie, ok. A zastanawiasz się skąd pochodzą te rzeczy które tam są.......?Może archeolodzy je tam zanieśli ??? wątpie.Są to przedmioty znalezione na strychach,w piwnicach, w lesie, na polach ,itp...Sam sprzedawałem kiedyś monetki do antykwariatu.Znalazłem na działce.I co ? jestem przestępcą ?A ty jak te monetki kupisz to nie jesteś ???
Mirkoni Napisano 12 Marzec 2008 Napisano 12 Marzec 2008 ze słowem przestępca" to tak nie wyskakuj, obojętne kto nim jest.Każdy antykwariusz ma obowiązek zadbania aby towar przez niego kupowany i sprzedawany pochodził z legalnego źródła.Co nie znaczy że nie maczarnych owiec"Na 99% kupując w antykwariacie masz pewnośc legalności.Jest jeszcze cos takiego jak działanie w dobrej lub złej wierze.Zwykły, szary Kowalski kupując cos w antykwariacie działa i kupuje w dobrej wierze, jeżeli cos jest nie tak odpowiedzialnośc ponosi sprzedający (niezgodność towaru z umową).A to co Ty sprzedawałeś najmniej mnie interesuje :-)Pozdro
madmax78 Napisano 12 Marzec 2008 Napisano 12 Marzec 2008 Widzisz Mirkoni-nie jest tak różowo jak myślisz.Ja moge odpowiadać za to że coś znalazłem i nie oddałem państwu a Ty tylko za samo posiadanie.Ja szukam fantów a Ty kupujesz .Przyznam że Twoje podejście jest bardzo wygodne.Ale kiedy rzeczywiście kiedyś będziesz miał doczynienia z ''władzą'' to reszta ludzi takich jak Ty przypnie Ci taką samą etykietke jaką teraz Ty przypinasz poszukiwaczom.No cóż -wygoda też ma swoją cene...
Mirkoni Napisano 12 Marzec 2008 Napisano 12 Marzec 2008 LCRwGZu@neostrada.pl a gdzie wyczytałes ze zbieram lub kupuje cos??????Gdzie wyczytałes że cos przypinam poszukiwaczom????NO GDZIE!!!!!!!!
madmax78 Napisano 12 Marzec 2008 Napisano 12 Marzec 2008 Być może w niektórych postach żle Cie zrozumiałem więc sprostuje i wyjaśnie.Rzeczywiście nie napisałeś że kupujesz tylko że mógłbyś kupić.Ok, mój błąd. Co do przypinania etykietek to zrozumiałem tak- nie szukasz wykrywaczem bo boisz się ewentualnych konsekwencji.Podałes definicje stanowiska archeo z której wynika że gdzie by człowiek nie kopał to narusza prawo.Zarzuciłeś mi więc że posługując się wykrywaczem i saperką łamie prawo.Ktoś tko łamie prawo jest przestępcą a ponieważ nie jestem jedynym który korzysta z wykrywki to pośrednio nazwałeś przestępcami wszystkich którzy szukają i znajdują.I to jest właśnie ta etykietka.Pozdrawiam
kuba321 Napisano 12 Marzec 2008 Napisano 12 Marzec 2008 Kop i szalej, nie pytaj co dalej......bla, bla bla...Mnie już to wszystko męczy... ...CirrusCX
banderas Napisano 12 Marzec 2008 Napisano 12 Marzec 2008 Witam.Pozwolę sobie nieśmiało powrócić do bocianowego tematu głównego.Ochrona stanowisk archeo.-poszukiwacz dla ochrony stanowiska archeologicznego może zrobić niestety tylko tyle,że będzie je mijał szerokim łukiem.Współpraca archeologów z poszukiwaczami jest możliwa nawet od jutra,wielu poszukiwaczy już współpracuje,są to wielcy pasjonaci tematu,jednak coś za coś-poszukiwacz musi być czysty jak łza,zero prywatnej kolekcji-wybierajcie. Podobnie jak archeolodzy,poszukiwacze nie mają kasy na objęcie stanowiska całodobową ochroną,monitoringiem,ustawieniem aparatu bombardującego teren odkrywki setkami częstotliwości,skutecznie zakłucającymi pracę prawie wszystkich wykrywaczy,nie mamy nawet na budę i psa co by w nocy poszczekał+ karma.Wniosek z tego taki,że politycy olewają zarówno poszukiwaczy jak i ar cheologów ,podłączają się tylko pod sukcesy,czarna robota ich nie interesuje.Jedyną ochroną stanowisk archeologicznych jest ustawa,to mało.Odpowiednie ustawy chronią też firmy,banki,fabryki itp ,jednak tam dodatkowo jest całodobowa ochrona,kamery,czujki ruchu itp ,jednak i tak ponoszą jakieś straty z tytułu grabieży.Archeolodzy niech się lepiej nie czepiają poszukiwaczy,tylko niech lepiej wydębią większe środki finansowe od polityków na ochronę stanowisk.Czy polityk wogóle wie ,co to jest bezcenne dziedzictwo narodowe,o kontekście nie wpomnę.Do Swiety i jacenty - fajnie postępujecie,znam te niepisane zasady poszukiwacza i zawsze je stosuję,jednak jest to tylko wyrazem wysokiej kultury poszukiwacza,ale nadal jest łamaniem obecnego,chorego prawa.Na zakończenie rzucę hasło do archeologów-humus i orne nasze,stanowiska wasze- co wy na to? pzdr.
beero Napisano 12 Marzec 2008 Napisano 12 Marzec 2008 Ciekawe, czy jest OK, jak policja chodzi w Mielniku po Górze Zamkowej z wykrywką pod pozorem poszukiwania (dowodów przestępstwa)? oni mogą? ;)
kuba321 Napisano 12 Marzec 2008 Napisano 12 Marzec 2008 A ja sobie od czasu do czasu czytam fora archeo i wyczytałem taki pościk..W przyszlosci planuje zawod archeologa, jednak nie jestem co do tego 100% pewna. Jedna osoba, ktora juz pracuje zawodowo jako archeo, stanowczo mi tego odradza. Mowi, ze to ciezka praca szczegolnie dla kobiet, gdy np. pracuje sie na jakiejs autostradzie, gdzie nie ma zadnej ubikacji, nic. Płatnosc tez jest niska. I teraz nie wiem co juz wybrac.Wiec dlatego pisze tutaj, bo chcialabym sie dowiedziec wszystkiego o tym zawodzie, a w szczególności wady. Prosze o wyczerpujace odpowiedzi.ble, ble, bleWiększość odp jest taka - to ciężka praca, daj sobie spokój, małe zarobki itd...Kolejny wątek to praca dla archeo w Irlandii - forum aż się pali do wyjazdu.NO I GIT! Wszyscy archeo za granicę! - będzie święty spokój. Miło poznać kolegę" od Kuchni. Jak na razie od baaardzo niestrawnej ;/...CirrusCX
Bocian Napisano 12 Marzec 2008 Autor Napisano 12 Marzec 2008 Będa tolerowane tylko posty merytoryczne, żadnych osobistych wycieczek!
aniolg Napisano 13 Marzec 2008 Napisano 13 Marzec 2008 WitamZdecydowanie omijam stanowiska archeo ale mam pytanieJaka może być odległośc od stanowisk archeo w poszukiwaniach z wykrywaczem , a żeby nie naruszać prawa . Powiedzmy jest że bedę działał na terenie prywatnym i posiadał zezwolenie właściciela gruntu na którym zanajduje sie stanowisko archeo. CZy prawo mowić coś o tym.?pozdr. Aniolg
poldek Napisano 13 Marzec 2008 Napisano 13 Marzec 2008 Przyłączam się do pytania Banderasa kto dla szanownej redakcji jest poszukiwaczem bo chyba redakcja miała i chyba ma z tym kłopoty.Przypominam nagonki na tych co robili to legalnie bo jeśli oni to konkurencja a nie poszukiwacze to pozostanie to tylko trawa mowa.Po ostatniej konferencji w OODZA zaczęto się pytać czy chcemy legalizacji paserstwa . Głupie nie ,ale takie było stanowisko wielu grup lub tak to przedstawili.pozdrawiam.
Grzechutor Napisano 13 Marzec 2008 Napisano 13 Marzec 2008 Witam,Zgodę na poszukiwanie na na stanowiskach archeologicznych może wydać tylko Konserwatora Zabytków, a nie właściciel gruntu.Pozdrawiam,Grzechutor
ERWIN Napisano 13 Marzec 2008 Napisano 13 Marzec 2008 Żeby wszystko było w zgodzie z obowiązującym prawem, to dla Redakcji prawdziwymi poszukiwaczami muszą być ci, którzy działają tylko za zgodą konserwatora. Wszystkie poszukiwania prowadzone ze sprzętem elektronicznym bez zezwolenia konserwatora podlegają ściganiu i nie ma tu znaczenia gdzie się je prowadzi, czy na stanowisku czy nie, zgoda właściciela terenu też tu nie wystarczy.Inna sprawa to same stanowiska archeologiczne. Jest ich naprawdę bardzo wiele, nie są oznaczane w terenie, figurują tylko na mapach u konserwatora, które z resztą są utajnione. W większości przypadków prowadzi się na nich prace rolne, często właściciel pola nie wie że znajduje się tam stanowisko. Tak więc w razie wpadki na polu nagle może się okazać że chodziliśmy po stanowisku i nic nie pomoże tłumaczenie że robiliśmy to nie świadomie.
Grzechotnik Napisano 13 Marzec 2008 Napisano 13 Marzec 2008 Właśnie, nikt z nas nie wie kiedy wszedł lub chodzi po stanowisku archeo bo skąd mamy to wiedzieć?.Dwa - to na mapach konserwatorów są oznakowane każde stanowiska, nawety te mało wartościowe - np przy okazji robienia AZP, czyli Archeologicznej Zdjęcie Polski na wykazie stanowisk w okolicach pewnej wsi są podane także znaleziska - każde brzmi podobnie: stanowisko nr 12 - 3 kawałki ceramiki, nr 7 - jeden kawałek ceramiki, nr 21 - 12 kawałków ceramiki itd itd. Nadmienie, że wykazy pochodzą jeszcze z czasów pruskich i od tamtych czasówe nie prowadzono na nich badań.Dlatego przepisy to regulujące powinny być jasne i nie pozostawiające możliwości interpretacji ale też nie nadmiernie restrykcyjne.Czyli przepis powinien zakazywać poszukiwania na OZNAKOWANYCH I CHRONIONYCH stanowiskach archeologicznych i np w promieniu 100 metrów od nich. W rezultacie nikt by się nie przyczepił jeśli przypadkiem przejdziemy po stanowisku na którym sto lat temu wyorano skorupkę miski z 14 wieku, za to wejście na stanowisko kurchanowe podlegające ochronie byłoby już jednoznaczne.Uważam, że prawo powinno zezwalać na chodzenia nie tylko po polach ale także po takich mało znaczących stanowiskach archeo ale obowiązkiem poszukiwacza byłoby notowanie każdego znaleziska, jego pozycji, opisu i ważnych uwag (np że, obok występowały odłamki ceramiki) oraz dostarczania tych wykazów do najbliższego WKZ. Dałoby to znacznie więcej korzyści wszystkim, zarówno archeo jak i nam poszukiwaczom. My mielibyśmy swój udział w nauce i robili to co lubimy bez stresów, archeo zaś miałoby możliwość jakiejś tam kontroli i co najważniejsze wprowadzajac do systemu komputerowego poszczególne znaleziska powoli tworzyłaby się im baza występowania znalezisk. Jednym zaś kliknięciem można by wyświetlić w danym rejonie np: znaleziska z epoki kultury przeworskiej i od razu znaleziska różnych ludzi, z różnych lat ułożyłby się im na ekranie w jakiś wzór, co mogłoby doprowadzić do odkrycia jakiś osad czy innych centrów kultury z tamtego okresu, czy też szlaków handlowych łaczących znane już ośrodki.Szkoda tylko, że to mrzonki :(
dominik.zd Napisano 13 Marzec 2008 Napisano 13 Marzec 2008 Jedno pytanie: Co komu szkodzi, że w czyimś domu na półce znajduje się kolekcja monetek lub militarii? Lepiej, żeby stała tam kolekcja puszek czy butelek po piwie, a militaria zżarła korozja? pozdro
VanWorden Napisano 13 Marzec 2008 Napisano 13 Marzec 2008 aniolg - Chyba nie czytałeś jednak tej ustawy;) Jeśli szukasz zabytków (bo niby czego innego?) to nie masz możliwości legalnego chodzenia NIGDZIE chyba, że zgodę na to wyrazi WKZ..Grzechotnik - brawo! Jeśli dodać do tego możliwość zgłaszania i katalogowania znalezisk, to zgadzam się w 100%:)PozdrawiamVW
poldek Napisano 13 Marzec 2008 Napisano 13 Marzec 2008 VanWorden Na OODA padło przez prawie nikogo nie zauważona propozycja szkoleń i współpracy z archeologami o tym też w małym gronie rozmawialiśmy z panią Pomian z CMM .To według mnie jedyna normalna droga.Problem zaczyna się przy zabytkach wagi ciężkiej gdzie są ludzie którzy twierdza że maja wyłączność na legalne bądź nie legalne ich wydobywanie. A tych co chcą to robić z godnie z prawem starszy się i denuncjuje.W czasie jednej z rozmów w WKZ-ie padło stwierdzenie że zbyt dziwna i częsta interwencja MEDIÓW bardzo szkodzi dialogowi z archeologami. Z którymi ostatnio kilku naszych kolegów normalnie pracowało .O co tu kurka chodzi bo sam zbaraniałem. Więc podzwoniłem trochę i dalej mam wielkie oczy ze zdziwienia.
model31 Napisano 13 Marzec 2008 Napisano 13 Marzec 2008 Ustawa jest chyba jasna,lub chyba zbyt skomplikowana: Nie wolno poszukiwac sprzetem elektronicznym (na terenie bylego PRL-u) zadnych przedmiotow, bez odpowiedniego zezwolenia rejonowego konserwatora zabytkow.To jest po prostu tzw. Woda na mlyn" dla roznego typu nadgorliwcow czy po prostu donosicieli z przypadku.Pozdrawiam z normalnego, jezeli chodzi o ten temat kraju.
VanWorden Napisano 14 Marzec 2008 Napisano 14 Marzec 2008 model31 - nie żadnych" przedmiotów tylko zabytków. Nikt Ci nie zabroni szukać np. zgubionych kluczy czy nawet meteorytów;)poldek - Gdzie na OODA? Bo chyba nie mówisz o konferencji dotyczącej między innymi współpracy z poszukiwaczami? Nie słyszałem tam o żadnej propozycji szkoleń, za to w swoim odczycie zaproponowałem rozwiązania oparte na brytyjskich, które żadnych szkoleń nie przewidują (patrz tekst w Thesaurus News). Jak dla mnie to jest własnie jedyna normalna droga:)Zauważ, że Centralne Muzeum Morskie to specyficzna instytucja i wymaga innego podejścia..Zresztą na wykopaliskach w całym kraju i tak pracują poszukiwacze i nie są oni szkoleni", ale raczej to oni szkolą czasem archeologów w obsłudze wykrywaczy. Wiem, bo sam to robiłem. Tu chodzi o coś innego. O możliwość legalnego poszukiwania i zgłaszania znalezionych zabytków przez zwykłego Kowalskiego z wykrywaczem. O niedyskryminowanie pasjonatów chcących ratować własne dziedzictwo kulturowe. I oczywiście o skuteczne karanie złodziei.PozdrawiamVW
banderas Napisano 14 Marzec 2008 Napisano 14 Marzec 2008 Cze.Pamiętam dobry odczyt Vana na OODA i pamiętam jedno z pierwszych zdań archeologów,komętujące ten odczyt :poszukiwacz kojarzy im się z gościem który zabytkowe przedmioty moczy w coca-coli.Alem się w.....ł.pzdr.
adek_ Napisano 26 Marzec 2008 Napisano 26 Marzec 2008 Powiedzcie mi czy latanie z wykrywką (nie po cudzych polach) po lesie czy jakiś Państwowych stepach jest ścigane z urzędu (przestępstwo zdefiniowane w KK) czy jest to tylko wykroczenie? Zawsze przecież możemy powiedzieć ze szukamy guzików i kapsli. Chodzi mi o sam fakt używania sprzętu, łopaty. Oczywiście nie wspominam nawet o stanowiskach archeo. Jak wyczytałem trzeba mieć zgodę konserwatora, Oki, to rozumiem, ale wiemy że 98% ludzi w wyrywką jej nie ma. Co nam może za to zaserwować prawo? Policja? Jeśli to podlega pod KK to sprawa? Bo jeśli wykroczenie to wiadomo, mandatów za złe parkowanie każde parę ma;)
adek_ Napisano 26 Marzec 2008 Napisano 26 Marzec 2008 ktoś moze zna przypadki że poszukiwacza trafiono z wykrywką i jakie były tego konsekwencje? Cały czas podkreślam że chodzi mi o sytuacje którę dotyczą prawdziwych exploratorów (czyli nie cmentarze, archeo itp)
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.