Skocz do zawartości

Kolejna smutna rocznica - Ludobójstwo w Hucie Pieniackiej


Rekomendowane odpowiedzi

Groch z kapustą, to małe miki.
Nie porównuj, z łaski swojej, tygla narodowościowego i kulturowego, jakim był Lwów z zagubioną w górach malutką osadą czy kolonią. Nie ta skala i nie te problemy.
Porównanie II RP a współczesnej Ukrainy też jest sprytne- znaczy się ( spokojnie udowodnimy ), że jednak Gierek był lepszym wodzem narodu niż wszyscy premierzy i prezydenci III RP razem wzięci.


A po czemu Ukraińcy=Rusini?


PS Mało wydawnictw ZUwP czytałeś. Z drugiej strony fajnie by było, gdyby tam działali np mieszkańcy Gabonu ( których niniejszym serdecznie przepraszam ) i pisali o problemach misia panda na Antarktydzie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy! W tym poście, jak zauważyłem ścierają się różne stanowiska typu; jacy byli, są, / może będą / Ukraińcy, czy dobrze pamiętamy o tych okrutnych czasach, czy L. Kaczyński powiedział, czy nie powiedział tego co miał powiedzieć itp. Moim zdaniem należy podkreślić / i mam nadzieję że większośc Kolegów się zgodzi / że mimo wszystko te obchody pacyfikacji Huty Pieniackiej są przełomowe z kilku powodów;

1. Obecność prezydenta RP / nie wypowiadam się na temat słów jakie padły w jego wystąpieniu / pokazała że najwyższe czynniki państwowe RP pamiętają o tych okrutnych czasach. Zauważyli to zarówno ci Ukraińcy którzy Hutę Pieniacką a co za tym idzie całą rzeż na Wołyniu chcą wyciszyć, dosłownie zamieść pod dywan", jak i nasi ukochani politycy którzy w imię przyjaźni, braterstwa, dobrosąsiedzkich stosunków / właściwe - wybierz / także wykazywali zbiorową amnezję jeśli mówiono o ludobójstwie polskiej ludności na Wołyniu. Nazwisk tych panów marszałków, posłów, senatorów nie będę wspominał - nie raz padały one na tym forum. Ciekaw jestem czy w chwili obecnej dalej będą bronić swojego" zdania, czy po konsultacjach z szefami kół partyjnych będą mówić innym głosem bo wymaga tego racja stanu / czytaj; racja partii /.
2. Pierwszy raz na obchodach mordów Polaków obecny był prezydent Ukrainy. Jego obecność chociaż,nawet dla mnie, bardzo kontrowersyjna / chyba z powodu braku jednego zdania; przepraszam was Polaków za ludobójstwo które zgotowali wam Ukraińcy / też została zauważona. Myślę że jeszcze niedawno taka obecność byłaby niemożliwa. Czy jest to obota" tych środowisk w naszym kraju które nie pozwalają zapomnieć Ukraińcom o zbrodni wołyńskiej, czy tylko szukanie przez Juszczenkę tymczasowego wsparcia w prezydencie RP wobec złożonej sytuacji polityczno-gospodarczej na Ukrainie i eksponowanie raterstwa" z polskimi władzami, tego nie wiem. Zapewne na to pytanie odpowiedzą kolejne lata.
3. Mimo UPA-ińskiej / takiego sformuowania użyto na jednym z forum / propagandy nie było żadnych protestów przeciwko obchodom, b. wojacy" z UPA nie protestowali, nie było żadnego korygowania historii na modłę banderowców i szczeniakowatych bojówkarzy którzy biegają po ulicach ukraińskich miast z czerwono-czarnymi flagami. Dlatego stawiam delikatnie tezę że być może społeczność ukraińska może nie tyle jest obojętna na historię tamtych lat, ale może też nie każdy z Ukraińców kocha UPA.
I kończąc mój wywód" być może cały problem z Juszczenką i jego UPA-ińskimi sympatiami, pomnikami, wiecami, paradami itd. niedługo skończy się sam - wystarczy spojrzeć na jego kilkuprocentowe poparcie. Co dalej będzie z organizacjami b. wokaków" z UPA, dalej można sobie wyobrazić jeśli do władzy dojdzie np. Janukowycz. Oczywiście nikt w naszych demokratycznych czasach nie będzie fanów" UPA zamykał w więzieniach czy deportował na Kołymę, ale czy z końcem Juszczenki nie skończy się UPA-mania ? I wtedy dopiero widzę szansę rozliczenia tamtych okrutnych czasów, powiedzenia całej prawdy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Groch z kapustą, to małe miki.
Nie porównuj, z łaski swojej, tygla narodowościowego i kulturowego, jakim był Lwów z zagubioną w górach malutką osadą czy kolonią. Nie ta skala i nie te problemy."
a czy ja powiedziałem ze one urodziły się we Lwowie i tam mieszkały przed wojną? otóż nie, one się tam znalazły po wojnie jak większość Rusinów.Wcześniej mieszkały po wsiach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakuta-Zarzycki - masz sporo racji, a co do tekstów i postaw naszego predzia to proszę zapoznać się ze stanowiskiem Kwaśniewskiego w czasie obchodów w Porycku.
Trzeba jednak tutaj wyrazić moralny protest wobec ideologii, która doprowadziła do "akcji antypolskiej, zainicjowanej przez część Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii. Wiem, że te słowa wielu mogą zaboleć. Ale żaden cel, ani żadna wartość, nawet tak szczytna jak wolność i suwerenność narodu, nie może usprawiedliwiać ludobójstwa, rzezi cywilów, przemocy i gwałtów, zadawania bliźnim okrutnych cierpień."

co do Rusini=Ukraińcy, też tak myślałem dopóki nie zapoznałem się z tekstem pod konkretnym linkiem, sugeruję go przeczytać a potem się wypowiadać.Jak widać byli ( a być może i są) Rusini którzy wcale nie uważali się za Ukraińców i nie podobała im się Ukrainizacja tak samo jak większości Łemków(o Ukrainizacji tych ostatnich można poczytać w ich piśmie Zahoroda No 4 (35) 2002, może zeskanuję i wrzucę do poczytania).
Obecnie zgodnie z obowiązującą pewną "poprawnością polityczną przyjęto powszechnie, że dla określenia każdego bez wyjątku Rusina należy używać słowa Ukrainiec, nie patrząc jaka jest prawda historyczna. Okazuje się jednak, że jeszcze w czasach II Rzeczypospolitej nie wszyscy Rusini uważali się za Ukraińców. Co więcej niektórzy z nich odnosili się nawet z pewną niechęcią do "obozu ukraińskiego. Przykładem potwierdzającym taką właśnie postawę może być przytoczone poniżej przemówienie wygłoszone przez posła Mychaiła Baczyńskiego w dniu 21 stycznia 1931 r. w Warszawie na posiedzeniu sejmowej Komisji Administracyjnej."
http://wolyn.ovh.org/historia/rusini.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytaj jeszcze raz, ze zrozumieniem, moje pytanie: a po czemu Ukrainiec=Rusi. A, gdy zrozumiesz moje intencje napisz coś więcej niż nieskończenie wiele razy cytowany list.

Ale skoro chcesz temat swojej wypowiedzi drążyć- podaj mi jeszcze jakieś uzasadnienie, że cerkiew prawosławna była symbolem sowietyzmu. Proszę :-)

PS Szklana kula mi szwankuje- nie załapałem z Twojego wpisu, że Ukrainki przejazdem we Lwowie były i, ot tak, ście się spotkali. Lub, że przynajmniej przed wojną w jakimś przysiółku mieszkały.

PS II- większość Rusinów znalazła się we Lwowie, czy większość Rusinów została przesiedlona.

A przy okazji, miast ciągle cytować przemówienie Baczyńskiego, proponuję odrobinę Żerelika, Żurki, czy choćby Tomaszewskiego poczytać.

Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale skoro chcesz temat swojej wypowiedzi drążyć- podaj mi jeszcze jakieś uzasadnienie, że cerkiew prawosławna była symbolem sowietyzmu. Proszę :-)"
Cerkiew prawosławna dla Polaków była tam symbolem zaboru Rosyjskiego,zwłaszcza że wiele z tych rozebranych cerkwi powstało tam właśnie po to żeby ludzi rusyfikować, wiele z nich to były przerobione na cerkwie kościoły rzymskokatolickie, po wojnie również to sowieci stosowali,wiele z nich było po prostu nie czynnych bo nikt do nich nie chodził po odzyskaniu niepodległości przez Polskę.Sowieci zburzyli sporo kościołów na Kresach, sporo z nich poprzerabiali na cerkwie i prawosławne i greckokatolickie wespół z Ukraińcami.Wydaje mi się że sprawa burzenia tych cerkwi jest przesadnie wyolbrzymiana i rozdmuchiwana przez środowiska szukające pretekstu do ludobójstwa na Kresach nie zaznaczając przy tym że te cerkwie były prawosławne, a nacjonalizm Ukraiński rozwinął się w cerkwiach greko-katolickich.W sensie że trzeba by przeprowadzić badania wśród miejscowej ludności która pamięta tamte czasy czy im się to podobało czy nie, i to nie wyłącznie wśród Rusinów.Bo z pewnością Polacy woleli powrót do swojej wiary.
Oczywiście nie badałem tego naukowo i mogę się mylić.Ale taka jest moja ocena tego wydarzenia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

H2HSnake- mimo najszczerszych chęci nie jestem w stanie zrozumieć, co autor miała na myśli.
Przyjmuję bez dyskusji, że zaborca obdarował nas sporą ilością cerkwi ( m.in. jako znak przynależności państwowej, ale nie tylko ). Tyle, że dotyczyło to większych lub mniejszych miast. Na terenie poł-wsch. Rzeczpospolitej cerkwie ( zarówno prawosławne jak i grekokatolickie ) powstawały dużo wcześniej. Nurtuje mnie natomiast problem cerkiew=sowietyzacja. Zawsze mi się wydawało, że sowiety to nie Rosja carska. Dwa- Kraj Rad, ze swoją ideologią był raczej daleko od narzucania religii panującej. Nawet więcej-zwalczał każdą inną niż komunizm. Więc jak to się ma do cyt po wojnie również to sowieci stosowali,wiele z nich", ozbierano cerkwie prawosławne-symbole sowietyzmu a nie greckokatolickie", Sowieci zburzyli sporo kościołów na Kresach, sporo z nich poprzerabiali na cerkwie i prawosławne i greckokatolickie"?

PS Ale tego ni w ząb nie rozumiem Wydaje mi się że sprawa burzenia tych cerkwi jest przesadnie wyolbrzymiana i rozdmuchiwana przez środowiska szukające pretekstu do ludobójstwa na Kresach nie zaznaczając przy tym że te cerkwie były prawosławne, a nacjonalizm Ukraiński rozwinął się w cerkwiach greko-katolickich.W sensie że trzeba by przeprowadzić badania wśród miejscowej ludności która pamięta tamte czasy czy im się to podobało czy nie, i to nie wyłącznie wśród Rusinów.Bo z pewnością Polacy woleli powrót do swojej wiary."

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie