Skocz do zawartości

Czy żyje jeszcze ktoś z PZInż?


pająk

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Zastanawiam się, czy żyje jeszcze ktoś z byłych konstruktorów i pracowników PZInż. Myślę, że szansa porozmawiania z którymkolwiek z tych ludzi po 70-ciu latach jest minimalna, ale może ktoś zajmuje się tym tematem i spisał relacje od rodzin. Czy materiały zebrane przez pp. Jońcę i Tarczyńskiego da się jeszcze rozszerzyć w oparciu o osobiste wspomnienia?
Swoje prywatne poszukiwania zacząłem od prof. Jerzego Wernera (kierownik Działu Ciągników, konstruktor m.in. podwozi PZInż. 303, 703, 713). Sam konstruktor zmarł w latach 70-tych, dotarłem do jego syna (też Jerzy), który niestety nie posiada żadnych materiałów na temat przedwojennej działalności ojca. No więc tu porażka.
Jako ciekawostkę mogę tylko podać fakt, że wnuczka prof. Wernera, Anita, jest prezenterką TVN. No, ale ja nie szukam ciekawostek tylko historii.
Napisano
żyje...i to nie jeden, aczkolwoek nie bardzo wiem o co ci chodzi o inżynierów konstruktorów, pracowników biurowych, robotników, techników, etc etc...



PATRON - FWP
Napisano
Ponadto, materiały zebrane przez Jasia, Adam i wielu innych są przeogromne i tylko część z nich została opublikowana.
Jan Tarczyński wielokrotnie rozmawiał z pracownikami i konstruktorami PZInż. , ale żeby to spisać, wieku by nie stało.
Napisano
Najkrócej mówiąc chodzi mi o wszystkich - zarówno inżynierów, jak i robotników, czy np. pracowników księgowości. Aktualnie działam na swoim podwórku, ustalam historię Mikrusa, produkowanego w latach 50-tych w WSK Mielec i WSK Rzeszów. Może nie jest to wielki hit, ale jak mówił słynny Kisielewski - lepiej jest robić małe coś niż wielkie nic". W relacjach uczestników produkcji historia tego samochodziku wygląda czasem zupełnie inaczej niż by wynikało z ogólnie dostępnych publikacji i informacji bezkrytycznie powielanych. Dużo można pisać na ten temat.
W moich rozmowach z ludźmi (dzisiaj 80, 90-letnimi) często jest taka sytuacja, że dopiero przy drugim, trzecim spotkaniu człowiek przypomina sobie jakieś szczegóły, które są potwierdzeniem innych relacji lub rzucają nowe światło na pewne wydarzenia. I druga rzecz: bywa, że istotnych informacji udzielają ludzie, mający niewielką styczność z finalnym produktem jako całością (np. robotnik wykonujący pedały sprzęgla i hamulca czy pracownik kontroli). W pierwszym przypadku są to informacje o technologii tych elementów, w drugim metodyka numerowania części i zespoów samochodu wraz ze zmianami w trakcie produkcji. Właśnie o zebranie takich niby drobnych i uzupełniających wiadomości mi chodzi, jeśli mówimy o ludziach PZInż. Pomyślałem, że dopóki jeszcze jest możliwość ich odwiedzenia, warto to zrobić. Takiego materiału wspomnieniowego nigdy nie będzie - moim zdaniem - za dużo, pomimo ogromnej (w co absolutnie nie wątpię) pracy, jaką wykonali panowie Tarczyński, Jońca, Szczerbicki i inni.
Napisano
trzeba je zebrac do kupy, mówiąc kolokwialnie czyli usystematyzować. a nikt na to nie ma czasu.
Zobacz , nawet monografia 7TP kolegi trufelhuntera jeszcze nie wyszła - coż, praca , rodzina, i w ogóle życie.
Napisano
Ano. A właśnie w trakcie tego opracowywania wychodzi najwięcej luk, znaków zapytania i niezadanych pytań. Przynajmniej ja mam takie doświadczenie.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie