Skocz do zawartości

Moja żona ma wychodne...


bongo*

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Czy ktoś chciałby podzielić się swoimi wrażeniami z samotnego wieczory przy powtórkach w telewizji gdy forum i butelka czegoś mocniejszego to twoi jedyni przyjaciele?
Napisano
jaki problem???ten ze zona ma wychodne?Nastepnym razem daj jej ZOK do odwolania;) albo zrobcie sobie razem wychodne.

pozdro
Napisano
Ta błoga cisza w domu ,nieograniczony dostęp do komputera i telewizora ,możliwość nie używania podzielnej uwagi gdy stukając w klawisze lub oglądając tv. słuchasz czyjegoś ględzenia ,brak nadzoru nad spożywanym złotym płynem ,CZłOWIEKU TO RAJ .A przecież w przyszły piątek Ty będziesz miał wychodne , niech żyje równouprawnienie .Pozdro...
Napisano
Kabaret TEY śpiewał kiedyś: Starych nie ma, chata wolna. O będzie bal, o będzie bal! Na muzykę, harce dzikie...". Pokombinuj trochę ze zmianą określenia Starzy" i... ognia!
Pozdro!
PS. Wódeczka i dziewczynki. Polecam ;)
Napisano
Chłopaki podział obowiązków i przywilejów w domu musi być.Czasem ty masz wolne czasem twoja lepsza połowa.A butelka czegoś mocniejszego może znaczyć wszystko np.krople na żołądek" lub butelka cienkiego piwo.A wy od razu robicie ze mnie nałoga!
Napisano
Bongo*!
Nie tylko dla Ciebie rada numer 2). Każdy szanujący się poszukiwacz powinien mieć żonę i kochankę! Dlaczego? Jak nie ma go w domu, żona myśli, że jest u kochanki. Jak nie ma go u kochanki, ona myśli, że jest u żony. A on w tym czasie z wykrywaczem w terenie!!!
Napisano
Zaprawdę powiadam Ci:

Jeśliś trochę dziś samotny,
a za oknem lekko mży

Nie stój, nie patrz w pusty fotel
strzel browara

albo trzy !!

pozdro !
Napisano
bongo* trzymaj się
Gdy moja kobieta jakiś tydzień temu powiedziała mi, że w sobotę chciałaby pojechać do rodziny na jakąś tam imprezkę, a że dopiero się spotykamy i jechała z rodzicami, to oznaczało dla mnie samotną sobotę zareagowałem krótko:
Tak? Ok, a nie masz nic przeciwko, żebym pojechał z kumplem, mamy do przeszukania takie tam bagienko. Ale jak mam tam jechać to na cały dzień, więc od rana mnie też nie będzie."
I od razu przy niej telefon do kolesia, gorący potok słów, żeby się przygotował na taplanie, gumowce, rękawice w zapasie, takie tam. Szybkie plany na wyjazd. Pewnie dostrzegła błysk radości w moich oczach. I widać było, że zrobiło jej się jakoś nie tak. Pomyśl nad tym :-)

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie