Skocz do zawartości

Coraz trudniej bedzie szukać w lasach..?


ataka

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
oby więcej takich kulturalnych ludzi... a strzelać nie zamierzamy - leśnik to nie pan z wąsem, kapeluszem dubeltówką i marsową mina ale gospodarz swego leśnictwa... nikt nie lub jak ktoś mu syf robi w powierzonym mieniu

Pozdrawim
  • Odpowiedzi 64
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
Hehe, tak, zdążyłem jeszcze przed urlopem, chociaż były jaja z nową wersją acera" :)) - popieprzyło okładkę wniosku cięć(dokładnie zręby na masie), i trzeba było czekać na poprawkę Pro Holding.

Dobry planik, 68600 grubizny...... :)
Napisano
A takie pytanie do kolegów leśników. Można sobie jakies pozwolenie załatwić gdzies w nadleśnictwie?? Pracuje ktoś w Rybniku albo zna kogoś z tych stron??

Pozdrawiam crazyIwan
Napisano
Ta, hurtownia, rzecz święta :) Oj napsuło nerwa, faktycznie napsuło. A zanim ekstrakcja nastąpi ;)

Pozdrawiam rzecz jasna i dobranoc

Acer - Dział G" :)))
Napisano
Panowie - LITOŚCI!! :-D Nawet tu muszę słyszeć znienawidzone słowa hurtownia" proholding" estowanie acera" wa wersja acera"??!! (nie o kolegę tu chodzi lecz o aplikację informistyczną" jak mawia klasyk - to dla niewtajemniczonych). Jesteśmy nadleśnictwem testującym całe to badziewie i ręce opadają. Właśnie testowałem kolejną wersję raportów - część dotycząca acera oczywiście nie zatrybiła :-D
Ale sobie acer wybrałeś nicka ;-)
Pozdrawiam!
Napisano
Witam, a wiec temat ktory opisalem poruszany byl na ostatniej naradzie (w piątek) w nadlesnictwie w ktorym odbywalem praktyke zawodową. pozdr.
Napisano
Dodam jeszcze, ze kwestia byc moze byla poruszana tylko w niektorych n-ctwach (u mnie np. z racji bliskiego sąsiedztwa dwóch poradzieckich poligonów..)
Napisano
To widocznie jakieś lokalne pomysły z CBŚ.

Ps. Marcinie faktycznie, do czego to doszło, żeby na forum odkrywcy pisywać o wniosku cięć i Acerze", raportach....
To jakieś już skrzywienie zawodowe, we krwi już jak nic.

Dziś przeczytałem wątek jeszcze raz, i widzę, że w pewnym momencie z wątku biuro Nadleśnictwa się zrobiło, a postronni nie bardzo rozumieli o co chodzi :D

Ps. U mnie nowa wersja Acera" została nazwana Kombinacją alpejską pod górę" :D
Napisano
Witam!
Anty Szkodnik poruszył słuszną kwestię która i mnie nurtuje:
Możliwe jest nieoficjalne dogadanie się z leśniczym na zasadzie pomoc jemu w pracach leśnych a on przymknąłby oko na piszczenie po lesie"?
Panowie leśnicy co o tym myślicie?
Pozdro!!!
Napisano
Witam!
Anty Szkodnik poruszył słuszną kwestię która i mnie nurtuje:
Możliwe jest nieoficjalne dogadanie się z leśniczym na zasadzie pomoc jemu w pracach leśnych a on przymknąłby oko na piszczenie po lesie"?
Panowie leśnicy co o tym myślicie?
Pozdro!!!
Napisano
Witam!
Anty Szkodnik poruszył słuszną kwestię która i mnie nurtuje:
Możliwe jest nieoficjalne dogadanie się z leśniczym na zasadzie pomoc jemu w pracach leśnych a on przymknąłby oko na piszczenie po lesie"?
Panowie leśnicy co o tym myślicie?
Pozdro!!!
Napisano
Rozstząsaliśmy niedawno problem poruszony przez Nebelwerfer'a. Wg mnie nie ma możliwości prawnych, aby Nadleśniczy wydał prawomocną zgodę na prowadzenie eksploracji. Uważam, że droga służbowa powinna wyglądać następująco:
1 Poszukiwacz zwraca się o zgodę do konserwatora zabytków na prowadzenie prac (mało realne);
2 Z otrzymaną zgodą (mało realne) zwraca się do właściciela/ zarządcy terenu - i uzgadnia warunki pobytu na danym terenie. W przypadku lasów państwowych - uzgadnia to z NADLEŚNICZYM (tu nadleśniczy teoretycznie nie powinien obić schodów" - choć zapewne bywa różnie).
3 Nadleśniczy informuje swoje służby terenowe (odpowiedni leśniczy + straż leśna + ewentualnie terenowi pracownicy biura nadleśnictwa) o uzgodnieniach poczynionych z delikwentem.

Wszelekie nieformalne układy" są oczywiście możliwe, ale nie dają nikomu gwarancji bezpieczeństwa i legalności.

W analogiczny sposób działam monitorując gniazda rzadkich ptaków chronionych:
1. Zgoda od ministra na monitoring.
2. Na jej podstawie uzgodnienie z odpowiednim nadleśnictwem (parkiem narodowym). Nadleśnictwo formalnie nie może mi uniemożliwić monitoringu. Jedynie w przypływie złej woli może go skutecznie utrudnić (ale z tą złą wolą bym nie przesadzał).

Pozdrawiam!

ps. kol. Andrzej stanowisko1 napisał, że współpraca z CBŚ na pewno nastąpi. Tego nie neguję. Ale chyba sam przyzna, że wpadki poszukiwaczy będą miały charakter raczej incydentalny. Jakiejś systematycznej nagonki (w natłoku zwykłej pracy leśników) nie przewiduję.
Napisano
Witam!
dziękuję Kolegom za odpowiedź.
A przy okazji:macie (leśnicy) prawo legitymować, sprawdzać plecaki,kieszenie czy bagażniki jeśli przyłapiecie kogoś z wykrywaczem?
Wjazdy na chatę" też organizujecie?
Pozdrawiam!
Napisano
Uprawnienia legitymowania posiada straż leśna. Do tego leśniczy na swoim terenie, nadleśniczy, zastępca nadleśniczego i inżynier nadzoru. Reszta leśników (nawet tych pracujących w służbie leśnej) nie ma takich uprawnień. Wymienieni wcześniej muszą mieć przy sobie oczywiście legitymację służbową. Na temat prawa ro rewizji itd. niech wypowie się stanowisko1.
Generalna zasada jest taka - że straż leśna ma prawa zbliżone do policji w sprawach związanych ze szkodnictwem leśnym (kradzieże drewna, kłusownictwo, wjazd samochodem do lasu itp). Nie można natomiast zatrzymywać na drodze yle kogo". Nie jestem przekonany, czy może rewidować plecak.
Wjazd do domu możliwy tylko z policją i nakazem prokuratora - ale w sprawach związanych ze szkodnictwem leśnym. Strażnik nie może nawet wejść bez nakazu i bez zgody właściciela na podwórko aby sprawdzać zgromadzony opał, żądać asygnat za drewno zmagazynowane w pomieszczeniach gospodarczych itd.
Pozdr.
Napisano
Art. 48. Uprawnienia strażnika leśnego w zakresie zwalczania szkodnictwa leśnego, o których mowa w art. 47 ust. 2 pkt 1-8 i 10 oraz w ust. 8, przysługują nadleśniczemu, zastępcy nadleśniczego oraz inżynierowi nadzoru, leśniczemu i podleśniczemu.

Oczywiście nie oznacza to że pozostali niewymienieni wyżej pracownicy Służby Leśnej mają udawać, że nie zauważają szkodnictwa leśnego i nic sobie nie mają robić i nie informować reszty służb co się dzieje w zakresie jawnego szkodnictwa leśnego.

Co do kwestii użytkowania wykrywacza, to formalnie jest tak jak napisał Marcin.
Oczywiście jest też tak, że część Nadleśnictw wykorzystuje wykrywacze we własnym zakresie dotyczącym pozyskiwania drewna i zagospodarowania lasu (monitoring pozyskanego drewna i monitoring powierzchni przeznaczonych pod odnowienia i przygotowania gleby), a to już inna sprawa bo odnosi się do ustawy o lasach, a nie o ochronie zabytków.
Napisano
A mnie co innego zmartwiło! Te wszystkie plany pozyskania grubizny - czy aby nie przesadzono? Bo jak tak dalej będą rosły plany zrębów na masie, to przyszłym partyzantom pozostaną do dyspozycji tylko młodniki, a i to pod warunkiem że nie zostaną przerobione na zapałki...
Napisano
Hehehe :)

Spoko Balans, wszystkiego nie wytniemy :)))

A co wytniem to posadzim, i tak co rok w LP od ponad 80 lat :)

Ps. zapałczanka to też tartaczne. Z młodnika to tylko grubizna z czyszczeń późnych. Tyczkowinka maksimum.
Napisano
@ stanowisko1 -
właśnie o te uzasadnione przypadki mi chodzi...
Dyskusja się toczy wokół poszukiwań skarbów, więc trudno będzie stażnikowi leśnemu uzasadnić" rewizję w domu poszukiwacza.
W sprawie drewna na posesji - również w uzasadnionych przypadkach można dokonywać czynności" - np podczas bezpośredniego pościgu itp. Nie wyobrażam sobie jednak strażnika, który umyślił" sobie przeszukiwać zamkniętą szopę bez mojej zgody i bez nakazu - czyli mam rozumieć, że się włamuje?!
Moja postawa nie wynika z chęci utrudnienia pracy straży leśnej - lecz z czysto obywatelskiej uczciwości, nakazującej temperowanie u innych chęci do NADUŻYWANIA władzy (nie piszę tu bezpośrednio do stanowisko1). Postawę moją utwierdziły wielokrotne przypadki PRÓB wyrzucenia mnie z lasu np. przez myśliwych. Zawsze pytali mnie, kto pozwolił mi chodzić po lesie - a ja zawsze odpowiadałem, że ustawa o lasach (nigdy nie tłumaczyłem się że należę do służby).
Żyjemy w państwie prawa (póki co) - i tak należy się zachowywać - tak służba leśna jak i goście" w lesie.
Pozdrawiam!
Napisano
Panowie spokojnie, temu co pytał o wjazd na chatę" to raczej chodziło o zdarzenia jakie widział w telewizji :

6 rano, kominiarki, strzelby Mosberg,kałasznikowy, kamizelki kuloodporne, kajdanki, bety do góry nogami, zatrzymani skuci na ziemii.... :)

Przecież, Strażnicy Leśni nie będą jechali dajmy na to 100 km z gościem, który będąc z wykrywką narył w lesie, na klatce schodowej II piętra założą kominiarki i o 5:59 pilarką spalinową przetną drzwi i wejdą do domu :)))

Nie demonizujmy, chodzi o przeszukania związane ze specyficznymi sprawami szkodnictwa leśnego a nie o pościg zbrojny za Malizną" i Słowikiem" :))

Wiadomo, że gdzieś tam może być skradzona drewno, które jest dowodem bezspornym, et cetera, ale ja nie jestem Straż Leśna i mam inne zakresy obowiązków.


----------------
Nie Woytas, jestem na urlopie, nie byłem.
Napisano
Podyskutuję jeszcze z Andrzejem:-)
1 - w sprawie zwracania się na forum mam wątpliwości - wybrałem opcję pisania do siebie po nicku - wydaje mi się to bardziej przejrzyste (acz rzeczywiście czasami śmieszne) - myślę, że można ustalić jakieś globalne zasady - chyba że takie już obowiązują i ktoś o tym napisze.
2 - zwracam uwagę, że jeśli chodzi o sedno - zgadzamy się z Andrzejem. Moja postawa ma jednak swoje korzenie: nie pochodzę (na szczęście) z leśnej rodziny i mam specyficzne spojrzenie na nasze środowisko leśne. Otóż od dzieciństwa utrwalił mi się taki wzorzec: będąc normalnie, spokojnie na grzybach z rodzicami człowiek drżał, żeby czasem nie spotkać leśniczego. Teraz, pracując w LP walczę z takim wizerunkiem leśnika. Spotkania z nami normalni ludzie powinni oceniać pozytywnie. Od leśniczego/strażnika normalny obywatel powinien usłyszeć raczej gdzie są fajne miejsca na grzyby, jagody; gdzie można zaparkować samochód (rozbić namiot) - nawet gdy gościa złapało się na gorącym uczynku. Nie lubię, gdy leśnicy w pierwszym kontakcie mówią ie wolno", zabrania się", ewizje", mandat". Nie tędy droga. W końcu społeczeństwo się wkurzy i zabierze nam zabawki. Każdy z nas - leśników - musi pamiętać, że jesteśmy tylko zarządcami lasów, które należą do wszystkich obywateli.
3 - prawo do rewizji, wjazdu na chatę itp - o których pisze Andrzej są obwarowane wieloma zastrzeżeniami i warunkami. W normalnych warunkach nie jest z tym już tak prosto. Błędem jest więc wmawianie ludziom, że strażnik/leśnik może wszystko.
Mam nadzieję, że zostałem dobrze zrozumiany :-)

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie