Skocz do zawartości

ogólnopolski zlot GRH


Rekomendowane odpowiedzi

Iwan tak sie składa że jechałem jakieś 2 tyg temu wyjechałem z hażlacha o 17.30 a w domu byłem o 0.00 (400km)
tak sie jeszcze składa że jutro będę rozmawiał o zwrocie kosztów 100 zł osoba starczy nawet na dojechanie z Gdańska pociągiem a z Krakowa na bank .
Zresztą z tego co się orientuję to na Woli Gułowskiej nie będzie w tym roku walk z Sowietami tylko z Niemcami wiec jako sowieci możecie sie wybrać na zlot :)
narazie proszę te grupy i tych ludzi o wypowiedzi którzy chcieliby wziąć udział w takiej imprezie
AKAGI proszę o kontakt jak możesz na meila
i kolegów z grup 1-szo wojennych też prosiłbym o kontakt na meila
PRZEPRASZAM ZA BŁEDY TAK POWINNO BYĆ LEPIEJ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 52
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Dobra Kamilo, do tej pory Cię traktowałem na plus, ale tym straszeniem, że nie będzie na Kocku ekonstrukcji z SOWIERAMI" to trochę przegiąłeś. Bogiem nie jesteś, jakoś brak SOWIERÓW przeżyjemy.

A szkoda. bo miałem Cię za w sumie pozytywnie zakręconego gościa, a nie za zawistnika w rozmiarze XXS.

Mimo wszystko pozdrawiam, i życzę udanych imprez.

Marcin Mielczarek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akagi jest na urlopie:)))
Nad morzem:)))
ale bedzie na Kosakowie z pancerka Harta, Panzrem Grzesia działkiem, z Drożdżem i osoba własną (rodzine też dopisać????) :)))))

ale poważnie (choc jestem na urlopie)

Primo
Kamilu - sony@onet.pl lub gg 2641859 - komórki tu nie dzialają (poważnie, na polskim wybrzeżu sa dziury bez sieci)

Secundo
za 10 tys. dobrego zlotu nie zrobisz - lepiej rzucić pomysł - zlot 2008 , zorganizować czas, miejsce i fundusze (dofinansowanie, sponsorów, etc.) i wtedy wyj.... impreze w kosmos" jak mawia mój znajomy Góral
Po prostu nie wszystko jest kkwestią dobrych znajomości - przykładowo, żeby po kosztach wykarmić przez weekend kolegow na Bzurze musimy wydac prawie 10 000 zł, pomimo tego, że bardzo wiele dostajemy od sponsorów. Ale na 500-600 osób (jak w 2006 r.) ktos to na przykład musi zrobić, trzeba kupic paliwo do kuchni, itd. itp.
Albo zapłacić za posprzatanie po takiej ilości ludzi.]
Albo przygotowac miejsce i atrakcje -tego nie zrobisz siłami swoimi i kolegów ze swojej grupy - tez tak robilismy Bzure do 2005 roku - a potem koledzy psy wieszali za brak organizacji .
Musisz miec budzet ok. 100 000 zł i możemy rozmawiać o zlocie GRH - różnych.
Czas - ja rozumiem, że październik jest juz w miare wolny i dlatego ta data. Ale wtedy konicznie miejsce pod dachem - mimo wszystko nie wszyscy rekonstruktorzy to hardcore - poza tym będzie przeciez tez jakas grupa widzów, chocby tez z branży. Od razu pojawia sie pytanie - jak faktycznie przyjedzie 300 osób to jednej sali gimnastycznej bedzie mało - a gdzie jeszcze wstawić sprzęt.
I czy to ma być spotkanie konferencja czy spotkanie wystawa czy też spotkanie przy grillu i piwie?
Na pewno w przyszłym roku jest jakis wolny termin w lecie - choćby 6 lipca 2008 - nie powinien z niczym kolidować.
ale trzeba to ogłosic wczesniej i wtedy ludzie sobie poplanują.

tertio - tak mi przyszło do głowy tytułem dygresji nie zwiazanej z tematem :)

Jak patrze na tegoroczna listę zgłoszeń na Bzurę 2007 , nie tylko na rekonstrukcje, bo tam występują grupy wrzesniowe i niemieckie w sorcie 1936, ale na planowana wystawe to odnosze wrażenie że zupelnie niechcący zlot GRH będzie nad Bzurą. Tylko gdzie ja was wszystkich pomieszcze? :)))))
I jak to sfinansuje :))))))))))))))))))))))

ale to mój problem. Może nikt nie przyjedzie?

pozdrawiam

Jacek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha, i jeszcze Kamil, musisz trzymac nerwy na wodzy - innymi słowy najlepie w ogóle nie reagować na krytykę.
Z wielu powodów, by nie tracić czasu na prózne tłumaczenie, by nie tracic dobrego PR, itd.
I musisz znaleźć bardzo dużo poczucia humoru i dystansu do siebie. To pomaga.

tyle tytułem wykladu przemądrzały Haber
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a propo czasu my u Kamila byliśmy co ogólnie kosztowało nas 21h drogi łącznie z przyjazdem, dojazdem i jazda na miejscu. Dla chcącego nic trudnego....:) Zlot tak ale 2008 i to tylko że tak powiem okresowy, czyli XIX wiek IWW, IIWW, Wietnam etc.
ogólnie popieram
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brawo Victor, jestem pod wrażeniem. Spytam się tylko jeszcze jak często w ciągu roku robicie takie wyjazdy jak do Serokomli na imprezy na drugim końcu Polski? Dodatkowo chciałem zapytać ile km liczyła wtedy trasa, bo 21 godz. w jedną stronę (przyjazdem, dojazdem i jazda na miejscu") to coś dużo. Pamiętam, że jak jechałem z Krakowa do Mechelinek (ponad 600km), to zeszło sporo krócej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kiler p w którym miejscu Victor napisał że był w Serokomli?To był wyjazd do lublina na Ostatni Eszelon z Łomży jest ok 250km ,w obie strony to ok 7-8 godzin jazdy i na miejscu ok 13godzin w pociągu/wyrażnie napisał jazda na miejscu/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie rozumiem po co te utarczki. Jeżeli Kamil ma ochotę niech robi -jego wolne prawo.
Jeżeli chodziło o zwrócenie uwagi na pewne problemy ze wzgl. na troskę o imprezę - zrobiliście to. Dajcie chłopakowi możliwość wykazania się i wzgl. spokój chociaż na Forum. Jak sie nie uda ( tfu, tfu, tfu ) to będziecie mogli narzekać, ale jeszcze nie teraz:)

Pozdrawiam - Michał Yuri" Jurasz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście, nigdzie nie było napisane, że byliście w Serokomli, mój błąd. Pozostaje jednak druga część pytania - jak często wybieracie się na takie 300 km wojaże, bo może się mylę, ale dla mnie wymowa postu Victora była taka: przecież to nic takiego jechać na drugi koniec Polski, dla nas to chleb powszedni, trzeba tylko chcieć. Oczywiście tak jak napisałem - mogę się mylić, więc prosiłbym o wyjasnienie.

Co do zlotu: szczerze kibicuję Kamilowi, bo go lubię i cenię, mimo że może nie powinienem po tym jak na próbie inscenizacji w Żyrzynnie strzelił do mnie z hukowca przykładając go mi do klatki piersiowej, ale co tam, było minęło. Już nieraz byłem na imprezach przez niego współorganizowanych i chętnie bym pomógł, gdyby pozwolił mi na to czas i dystans. Moje posty w tym wątku miały jedynie na celu uswiadomienie pewnych kwestii, o których nie zawsze może zdawał sobie sprawę.

P.S. Kamilu - miesiąc temu jechałem trasą Lublin-Lubartów busem 40 min, choć rzeczywiście wszystko zależy od natężenia ruchu tirów na 19-stce. Przejazd przez ulicę Lubelską w Lubartowie w pewnych porach dnia (15-16) może zająć dużo więcej czasu niż normalnie. Z Lubartowa jest do Parczewa jeszcze chyba ok. 28 km dosyć nieprzyjemną wąską trasą z kilkoma krzyżami na poboczu i znakiem ostrzegawczym Uwaga wypadki". Myślę, że jednak te 1,5 - 2h nie jest aż tak przesadzone.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam w sumie dwie uwagi.
Pierwsza to koszty - pod koniec maja, w ramach GRH Festung Breslau, zorganizowałem pod Wrocławiem imprezę integrującą grupy rekonstrukcyjne z przestrzeni wieków: rycerstwo wczesno- i późnośredniowieczne, wojska pruskie oraz wojska drugowojenne. Impreza składała się z cyklu pokazów batalistycznych występujących kolejno grup. Wzięło w niej udział łącznie około 50 rekonstruktorów z pięciu różnych grup rekonstrukcyjnych, a jej koszty nie przekroczyły 6000 zł brutto, przy czym każdy rekonstruktor otrzymał żołd, zwrot kosztów przejazdu i wyżywienie. Na imprezie pojawiła się również pirotechnika, jednak bez broni hukowej. Wszystkie koszty pokryły władze samorządowe. To tyle :)

Druga uwaga dotyczy lokalizacji imprezy proponowanej przez kolegę kamilo. Otóż wydaje mi się, że z czysto logistycznego punktu widzenia, taka impreza integrująca wszystkie bądź większość grup z całego kraju, winna odbywać się w jego centrum. Niestety do Lublina większość z nas ma daleko, co powoduje kłopoty o których piszecie powyżej, czyli wzrost kosztów przejazdu, czas samego przejazdu, utrudnione powroty do domu, itd.

Również dołączę się do poprzednich głosów - pomysł świetny, ale z racji ogromu przedsięwzięcia warto było by wstrzymać nieco optymizmu i przemyśleć sprawę bardziej realnie i rzeczowo. I na pewno dać sobie znacznie więcej czasu na organizację.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akagi słusznie prawi i warto Go posłuchać, bo wszak to osoba, która zna sprawę od kuchni od dłuższego już czasu organizując Bzury". Warto tez pamiętać, ze dojeżdżając na miejsce zlotu zabieramy ze sobą umundurowanie, ekwipunek i repliki uzbrojenia - to trochę waży i niekoniecznie bywa poręczne (patrz karabin) - ja wracałem w Dni Ułana w Poznaniu ponad 8 godzin - można, bo się dało, ale jak się następnego dnia idzie do roboty, to już tak fajnie nie jest.... więc tu pozostaje kwestia ustalenia sensownego terminu z dużym wyprzedzeniem i odpowiedniego dzięki temu przygotowania każdego uczestnika. Koszty dojazdu to kolejna sprawa - to spory wydatek w domowym budżecie - więc tu zwrot kosztów byłby idealnym wyjściem (myślę, że nie tylko ja zastanawiam się kilkanaście razy zanim wydam każdą złotówkę...). Pamiętajmy też o zapleczu sanitarnym dla kilkuset osób (że o widzach nie wspomnę) I - najważniejsze - Kamillo - to, co piszę, top nie jest krytyka Twojej osoby, czy pesymizm" - to próba zwrócenia uwagi na kilka istotnych problemów - po to, by Twój pomysł został zrealizowany na odpowiednim poziomie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie przeczytałem uważnie to co piszecie i doszedłem do wniosku że jednak sprubuje coś zorganizować narazie nie moge powiedzieć jaki mamy plan ale na bank ma być turniej rycerski i rekonstukcja którą planowałem w Lubelskim od roku ARAK NA PKP przez AK (w kwesti histroii danego ataku zasięgałem rady środowiska AK ). N imprezęw tym roku przyjadąci co bedą chcieli nikogo nie zmisze i nikogo nie wygonię ,kazdy cos rekonstuuje może wreszcie bedzie mozna ustalić jakieś standardy mundurów czy imprez .Ale to w październiku (jakieś koszty przyjazdu pokryjemy na bank ).Widze że wiele osób ma rację ale jak sie impreza nie przyjmie to po co mamy robić ją cyklicznie a za rok już planujemy z kolegami zrobić to nawielką skalę i zaprsic rekonstruktorów z innych krajów .
prosze o kontakt grupy co chcą wziąć udział w imprezie i do tych osób wysle harmonogram i resztę szczegułów
dziekuje za słowa wypisane na tym forum przydadząsię na bank .i dziekuję za krytykę przyjumę ją z pokorą i wynise coś na przyszłość .....dzieki AKAGI za rozmowę
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam szanowną brać rekonstruktorską uprzejmie pragnę zakomunikować iż w dniach 13-14 października 2007 roku odbędzie się
I OGÓLNOPOLSKI ZLOT GRUP REKONSTRUKCYJNYCH .
Miasto Parczew będzie naszym gospodarzem przez 2 dni imprezy w planach będzie miedzy innymi :
Turniej rycerski
Pokazy walki wojów
Pokaz walk wojsk Napoleońskich ( o ile się pojawią )
Rekonstrukcja walk AK o Tartak w Parczewie z roku 1944
Koncerty i różnego rodzaju konkurencje dla GRH
Serdecznie zapraszam grupy odważające wojsko od wojów po czasy najnowsze
Ilość miejsc ograniczona ze względów finansowych –
decyduje kolejność zgłoszeń (30 GRH)(300 ludzi)
jeśli impreza się powiedzie będzie to impreza cykliczna dlatego proszę o kontakt
franekdolas@wp.pl
gg- 3495918
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

akagi napisał:
Kamil, jeśli już to drugi zlot - I Zlot GRH odbył się w Glinniku k.Tomaszowa Mazowieckiego w 2004, zorganizowany przez Sosaba i GRH SBS."

Zgadza się. W latach 2005 i 2007 były też zloty organizowane przez Adama Becha przy okazji Dni Ułana, z których zwłaszcza ten tegoroczny należy zaliczyć w poczet udanych.

Pozdrawiam,
Michał Różyński Mike"
SRH Odwach"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie