Skocz do zawartości

Dekomunizacja i DeSBkizacja


Rekomendowane odpowiedzi

Co o tym całym cyrku myślicie? Moim zdaniem to rozdrapywanie ran. Ich trzeba było sądzic we wczesnych latach 90, a nie teraz sobie przypomnieli. Sądzę że jest to tylko odwrócenie uwagi opinii publicznej od nieudolności rządu.
Pozdro Cronos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już sam fakt ze tworzono fikcyjne postacie do teczek pokazuje podejście tamtejszych służb do sprawy. Nie wiem czy im płacono od osoby czy coś ale to jest chore, no ale cóż, widać zostało do dzisiaj:)chociażby listy wyborcze pani Beger. A ze paru SBków chciało zrobić robotę zbyt dobrze i trochę przegięli to nie ma wśród nas chociażby księdza Popiełuszki. Nie w tym droga. Ja też byłem wtedy smarkaczem ale nawet ze wspomnień moich rodziców wynika ze czasy komuny to były Najzabawniejsze czasy w historii Polski.A ta cała dekomunizacja to wygląda tak jakby nagle w latach 70 zaczęto robić degermanizację. No ale skoro nie doceniają np: Balcerowicza i dalej twierdzą ze żyjemy w kraju post-komunistycznym to pozostało tylko współczuć:/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Były osobniki bardziej niebezpieczne dla ustroju. To był tak jakby wypadek przy pracy, nie dał komunistom dosłownie NIC. Jedynie podburzył naród, a sam fakt ze władze przeprowadziły pokazowy proces niby mordercy i ich osadzili (główny zabójca siedział w więzieniu do bodajże 2000 roku) pokazuje ze sami tego nie chcieli.
Pozdro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co to za dziwny kraj ?
rząd opłakuje ofiary komunizmu,stanu wojennego,
zastrzelonych robotników ,górników stawia im pomniki
gloryfikuje ,
a za plecami płaci horendalne emeytury,zapewnia spokój
i bezkarność zbrodniarzom którzy tego dokonali.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i będzie tak do czasu gdy poznamy naszą prawdziwą historię.
to nic że jakiś suworow czy davies napisze jakąś książkę,
która nie pasuje do oficjalnej historii to nic że wołoszański znajdzie jakąś sensację to nic że setki pasjonatów odkrywają nowe ciekawe tematy,
one nie będą brane pod uwagę przez wszystkich /w tym również polityków / ponieważ o historii będzie decydowało kilku smutnych panów którzy może zadecydują co będzie napisane w podręcznikach historii, ale to oczywiście nie może urazić naszych nowych partnerów /przyjaciół/.

jakoś nikt na świecie nie ma wątpliwości w ocenie tego co działo się w niemczech -oni są be bo przegrali .

patrząc ze strony esbeków i ich współpracowników :
przecież oni pracowali dla jedynego legalnego wówczas państwa polskiego które zostało zatwierdzone /narzucone/przez wszystkie ważniejsze mocarstwa.i dopóki nie wskaże się wszystkim kto nam zgotował ten los i nie uświadomi społeczeństwa nic się nie zmieni.

tą farsę lustracyjną można porównać do hipotetycznej sytuacji gdy po zakończeniu wojny ścigano by volkdeutschów
a natomiast gestapo tudzież inni przetępcy mieli by zapewniony spokój i układy z aktualną władzą
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio ciągle słysze o potrzebie dekomunizacji o konieczności rozliczenia winnych wprowadzenia stanu wojennego,grudnia 70itp. Zgadzam sie z tym ,że jeśli ktoś zawinił to powinien ponieść kare. Zastanawia mnie jednak fakt ,że nikt nierozlicza winnych masakrom chłopów i robotników przed wojną. Było tego mnustwo a krew płynęła gęsto... Stan wojenny to ajka" w porównaniu z pacyfikowaniem tamtych strajków min. pacyfikacja strajku chłopów w Racławciach etc.etc.Jako przykład w samym tylko roku 37 w tłumeniu zamieszek zginęło conajmniej 114 osób. Czy byli oni gorsi? Czy dla ich oprawców niebędzie kary? Żyjemy przecież w kraju który mieni się spadkobiercom IIRP. Uważam ,że cała ta dekomunizacja" to element walki poltycznej który ma ludziom zamydlić oczy i odwrócić uwage społeczeństwa od faktycznych problemów państwa.
pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...
Akta najcenniejszej agentury zostały juz dawno zniszczone, wywiezione na Wschód albo są przechowywane w prywatnych szafach Lesiaka" ludzi z resortu, którzy czesto po dziś dzień prowadzą swoich podopiecznych". Oczywiście na własną rękę.
Osobiście konfidentów nie znoszę ale czas na rozliczenia był na poczatku lat 90-tych, teraz to polowanie na czarownice i załatwianie własnych porachunków i interesików.
Poza tym kwestia wiarygodności akt SB MSW - dla mnie niska.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie