Skocz do zawartości

PZL P37 ŁOŚ"- zdjęcia


CIECHU

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Oceniając skuteczność bombardowań nie można ograniczyć się tylko do ich bezpośrednich skutków. Pierwsze naloty Brygady Bombowej spowodowały duże straty w atakowanych oddziałach. Spowodowane to było m.in. tym, że niemcy nie stosowali biernej opl. Polskie regulaminy przewidywały, że stosując bierną opl należy w kolumnie zachować odległości co najmniej 100m pomiędzy poszczególnymi pojazdami pancernymi i 200m pomiędzy samochodami. Są to odległości 3 – 4 razy większe niż w marszy zwykłym. Myślę, że podobne zasady obowiązywały w wojskach niemieckich. Niemiecka dywizja pancerne to prawie dwa i pół tysiąca samochodów i pojazdów pancernych (+ motocykle). Oznacza to, że dywizja pancerna w marszu, stosując bierną opl, tworzy kolumnę o długości ponad 400km! Jeśli pas natarcie ma szerokość kilku kilometrów, niemożliwe jest poruszanie się jednocześnie wszystkich pododdziałów. Jeśli poszczególne pododdziały poruszają się w kolumnach, stosując bierną opl, to jednocześnie po tych samych drogach może poruszać się kilka razy mniej pododdziałów niż w marszu zwykłym (zmniejsza się natężenie ruchu na drogach). Taka sytuacja nie pozostaje bez wpływu na tempo natarcia jednostki. XVI KPanc to dwie dywizje pancerne i dwie zmotoryzowane. Jeśli spojrzy się na przedwojenną mapę drogową Polski, to okaże się, że korpus atakował praktycznie wzdłuż jednej dobrej drogi Częstochowa – Warszawa. Nie tylko bombardowania, ale wymuszone groźbą bombardowania stosowanie biernej opl powodowało zmniejszenie tempa działania. Jeśli zadaniem nalotów jest opóźnianie, to można się zastanowić czy lepszy jest jeden silny nalot, czy rozłożona w czasie seria słabszych ataków, która jednak zmusza przeciwnika do ciągłego stosowania biernej opl w marszu. Ówczesne niemieckie czołgi, mogące przejechać w terenie nie więcej niż 100 – 120km, beż regularnego uzupełniania paliwa, wsparcia artylerii i piechoty, nie mogły by zbyt wiele zdziałać.
  • Odpowiedzi 165
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
Z moich wyliczeń wynika, iż za jednego Łosia można było zakupić mniej więcej:
3,5 samolotu PZL P 11
2,5 samolotu PZL P 23 Karas

Część tej kwoty mogła też zabezpieczyć bieżące naprawy, i przeglądy tych samolotów, oraz ich doposażenie (Karasi w radiostacje, i nowe karabiny maszynowe, P 11 wymiana wyeksploatowanych silników, ewentualnie radiostacje).
Napisano
Trochę z innej beczki, ale też na temat bombardowania. Amerykanie na swoim froncie (Pacyfik) oceniali efektywność, skuteczność własnych bombardowań.
W analizach o których słyszałem uwzględniali m.in:
A 20 Havoc (dwusilnikowy), B 25 Mitchell (dwusilnikowy), B 17 Flying Fortress (czterosilnikowy). Ciekawe wyglądały wnioski jakie wyciągnęli badając skuteczność bombardowania japońskich okrętów, i statków, oraz lotnisk, i znajdującyh się na nich samolotów. Najmniejsza skuteczność B 17 Flying Fortress atakujący zwartą formacją (klucz, eskadra) w locie poziomym z dużej wysokości. Na marginesie: tak też słabo wypada chyba ocena jego działalności nad III Rzeszą?
Bardzo dobrze wypadały A 20 Havoc (dwusilnikowy), B 25 Mitchell (dwusilnikowy) atakujące pojedyńczo z bardzo niskiej wysokości około 700-600 metrów.
Jednak najlepiej w atakowaniu rozproszonych (i często zamaskowanych) celów na lądzie (umocnione punkty obrony, stanowiska artyleryjskie, kolumny ciężarówek etc.) spisywały się samoloty myśliwskie zdolne do przenoszenia ładunku bomb (P 39 Aircobra, P 40 Curtiss, później F 4 Corsair, czy P 47 Thunderbolt).
W Europie takie zadania wypełniały Hawker Hurricane MK.II, P 51 Mustang, od 1944 także Typhoony, Tempesty.

Z tego, co wiem Amerykanie, czy Brytyjczycy nie mieli na swoim wyposażeniu samolotu czysto szturmowego, takiego odpowiednika Iła.

Odnosząc to do polskich realiów września 1939, i zachowując właściwe proporcje to Karas był zbyt wolny (o około 60-70 km), i z beznadziejnym sposobem bombardowania jak w klasycznym bombowcu. Toż to misja samobójcza!
Łoś czy stałby się polskim Mitchellem? Mała odporność konstrukcji na uszkodzenia chyba to wyklucza...
Napisano
Gdyby brać pod uwagę cenę płatowca, to koszt jednego Łosia równać by się musiał nie 3,5 lecz ponad czterem P.11, oraz nie 2,5 ale tylko dwóm Karasiom.
Napisano
Witam.Uzupełniam dane dotyczące zestrzelenia ŁOSI 4.09.1939r.z 212 eskadry.A więc tak:Samoloty te wystartowały z lotniska polowego w miejscowości Kuciny koło Aleksandrowa Łódzkiego.Zaatakowane zostały 12.KM na południe od Pabianic nad miejscowością ŚLĄDKOWICE (na forum podana nazwa błędna Szlaskowice) przez niemieckie myśliwce.Pierwszy dostał samolot lecący z prawej strony prowadzącego który lądował awaryjnie nad stawem rybnym w miejscowości DŁUTÓWEK.(SKŁAD ZAŁOGI:ppor.obserwator Kazimierz Dzik,ppor.pilot Feliks Mazek,kaprale strzelcy Konstanty Gołębiowski i Aleksander Danielak wyskoczyli na spadochronach.Cała załoga uratowała się).Samolot lewy po trafieniu rozbił się we wsi PATOK (nie Drużbice).Załogę stanowili:kpr.pilot Kazimierz Kaczmarek,ppor.obserwator Mieczysław Bykowski,kaprale strzelcy MARIAN Gargol i Lucian Zimmermann.Załoga,oprócz pilota(który wyskoczył na spadochronie)zgineła.Natomiast samolot prowadzący rozbił się w miejscowości ŚLĄDKOWICE.Złoga tego samolotu:sierżant pilot Józef Siwik,por.obserwatorKazimierz Witold Żukowski,kpr strzelec Władysław Kramarczyk,st strzelec Aleksander Stempowski.Cała załoga zgineła.Chciałbym nadmienić że w miejscu upadku jednego z tych samolotów podczas prac polowych pojawiają się części,najprawdopodowniej z kabiny(dużo ;szkiełek;). O rozbiciu samlotu w Wygiełzowie nie słyszałem,nie jest prawdą również to że w ataku niemieckich samolotów na ŁOSIE nad ŚLĄDKOWICAMI strącono jeden samolot wroga.Jeżeli jest ktoś zaintersowany tym tematem,to takie zdarzenie miało miejsce ale dwa dni wcześniej i to nie ŁOSIE go zestrzeliły.
Napisano
Szkoda,że nie istnieje na tym forum mozliwośc modyfikowania postów zamieszczanych przez inne osoby (np. lucasc13 (125/1)).
Jest taka brzydka maniera, że dane dotyczące osiągów samolotów podaje się w sposób wyrywkowy.
W ramach uzupełnienia o Łosiu B:

Pułap bez ładunku bomb 8900-9200 m
Pułap z ładunkiem bomb 5900 m

Zasięg z ładunkiem 1774 kg bomb (16 bomb 110 kg) i dodatkowym zbiornikiem paliwa 2600 km
Zasięg z ładunkiem 2217 kg bomb (20 bomb 110 kg) 1500 km

Czas wznoszenia na wysokość 2500 metrów 9,7 min

Jeszcze o Łosiach w Rumunii. Teraz to to łatwo twierdzić, że to mity. Jednak jakieś 20-25 lat temu silne było przekonanie, iż kilka Łosi służyło tam do 1954 lub 1955 do szkolenia, i treningu załóg (w książce: Monografie lotnicze t. 100: PZL 37 Łoś na str. 325 jest podany rok 1956 bez wyjaśnienia źródeł jak powstała ta fałszywa
informacja).
Zbliżona historia. Ciekawe jak naprawdę było z kilkoma Spitfirami na których walczyli Polacy podarowanymi nam przez Wielką Brytanię w tym czasie, które podobno zaraz po dotarciu do kraju trafiły na złom,,,
  • 1 month later...
Napisano
żeby nie tworzyć nowego tematu napiszę tu..
Poszukuję filmów dokumentalnych z PZL Łoś w roli głównej, podobno istnieją dwa jak podają Monografie Lotnicze 100 (swoja drogą szkoda że do tego jubileuszowego wydania nie dodali ich na płytce). Jakieś fragmenty mam w jakimś filmie o alianckich bombowcach z IIwś. Fragmenty tego filmu z jakiś cwiczeń czy pokazów pojawiają sie czasem w TV w róznych produkcjach dokumentalnych ale nigdy nie zdążyłem nic nagrać. Może ktoś z forumowiczów ma te filmy lub fragmenty w swojej filmotece i mógłby udostępnić, lub wskazać gdzie można ich szukać?
Napisano
Witam!!!
Wiem o trzech filmach z Łosiami w głównej roli tj
1.Kampfgeschwader Lutzow"
2.Feuertauffe"-oba filmy to kroniki niemieckie o wrześniu 1939 roku
3.Kroniki przedwojennej czołówki filmowej w polskim kinie tzw
Kroniki Patta"
Mam gdzieś(muszę poszukać) pozycję nr.2
Chętnie dołączę do grupy oczekującej na resztę filmów.
Napisano
ostatnio, kilkanascie dni temu nawet trafiłem na program chyba w TVP3 gdzie pokazywano fragmenty tego filmu z ćwiczeń czy jakiś pokazów PZL Łoś przy okazji felietonu o jakiejś katastrofie Łosia....ale trafiłem na ten program w połowie jego trwania. Póżniej była historia kopca Piłsudskiego usypanego z inicjatywy jakiegoś leśniczego gdzieś w lubelskim chyba jak dobrze pamietam. Ktoś może to ogladał?
Napisano
To był fragment programu Było-nie minęło" TV Lublin autorstwa p.Sikorskiego-może ktoś nagrał ten program????W tamtym odcinku chodziło o poszukiwania samolotu Łoś właśnie-a fragmenty z Łosiem pochodzą właśnie z kronik Patta"
Napisano
OK, poszperałem i sam coś znalazłem...i dzielę sie z forumowiczami. @Hornet, chodzi o kroniki P.A.T - Polskiej Agencji Telegraficznej (troche mnie zmyliłeś tym Pattem).
Na forum www.pkf.ovh.org znalazłem wydanie z 11.1939 Tygodnika Dżwiekowego P.A.T w którym pokazany jest oblot P.Z.L.37/I
Nie wiem jak wkleić link do konkretnego tematu, ale wystarczy tam wejsc na forum i wpisac w wyszukiwarce PZL.
No to teraz szukamy tego bardziej popularnego filmu z ćwiczeń czy pokazów, ktoś wie gdzie można go znaleźć?
Napisano
to jest *.avi skompresowany Xvid-em, musisz mieć kodek Xvid i wtedy Ci zwykły windows media player powinien otworzyć. ściagnij sobie np K-lite Codec Pack
  • 2 months later...
Napisano
wiem tylko że jeden z prototypów spadł w warszawie-ursus (przed wojną czechowice) przy ulicy prawniczej 13
23marca 1939rok ok.11 załoga porucznik jan wojtowicz(obserwator)
pilot władysław grabowski
stefan nowacki kapral
michał zawitkowski kapral radiotelegrafista
Napisano
Taki link się jeszcze trafił
Fotki chyba niemieckie z Okęcia zaraz po zajęciu lotniska
http://www.military-meshes.com/forums/showthread.php?t=1428
Kolorowych nie ma za wiele więc chyba trochę rarytasik
Poza tym Wyżeł i P-43

pzdrwm
bombel

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie