Skocz do zawartości

Mój pierwszy raz...


VASILI

Rekomendowane odpowiedzi

No właśnie.. Jaki był wasz pierwszy raz.. a dokładnie jaki był wasz pierwszy fancik i co skłoniło was do wstąpienia w szerokie grono miłośników militari? Dla mnie tym impulsem był hełm który mój ojciec przywiózł niegdyś ze złomu i szrot mausera którego to znalazłem podczas sprzątania w gararzu(obrzyn bez pudełka i zamka,totalny złom)

pozdrawiam serdecznie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pierwsze zbieralem zolnierzyki dla zabawy, potem z udzialem zolnierzy i modeli robilem dioramy. Az przyszedl czas na fanty w skali 1:1. a pierwszy fant to polska 50 za 15 zl. Pierwszy drugowojenny fant to chyba łuski mosina :P a potem to juz sie posypało z fantami.

pozdro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak miałem kilka lat u babci na wsi koło starej piwnicy znalazłem 5 groszy międzywojenne .Zainteresował mnie ten pieniążek bardzo bo czułem że emnuje z niego starość i historia .Mam go do dziś.
Następnie ganialiśmy się i chowaliśmy w krzakach gęstych koło płotu na działce również babci i tam zauważyłem że cos większego wystaje spot żerdzi , sięgnąłem i wyciągnąłlem łuskę ruską lotniczą , przeszukałem cały teren wzdłóż płotu i jeszcze wyciągnąłem 3 sztuki , 2szt. sobie zostawiłem a jedną zaniosłem do szkoły na historię:).Potem była przerwa aż pasja przerodziła się w explorację :)
pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...miałem wtedy może z 8 lat, u kogoś tam w rodzinie kopali fundamenmty pod dom, ja skakałem po górkach piachu, który wykopali, znalazłem w piasku kilka łusek od mausera i kilka całych naboii, szybko zaniosłem je do ojca z zapytaniem co to jest, ten mi je zabrał i wypytywał gdzie to znalazłem i takie tam, potem połknąłem haczyk, zrobiłem rewizje u dziadka w szopie i znalazłem maskę pgaz polską i jakieś torby wojskowe. Następnie w szkole apastowałem" panią od historii i tak się zaczęło : )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli sięgnąć pamięcią w przeszłość, to moje pierwsze spotkanie z poszukiwaniami było w przedszkolu. Pmietam, że pani zabrała nas wtedy na wycieczkę do lasu, gdzie przez przypadek znaleźliśmy gliniany garnek z polskimi monetami przedwojennymi. To wtedy pierwszy raz zobaczyłem skarb". Jeszcze nigdy nie widziałem tyle starych monet jednocześnie. Dwie monety mam do dziś.
Pozdrawiam!
Szczepciu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja to samo co kolega Klaus od malego lubilem historie, najpierw byly setki zolnierzykow, potem makiety, jak bylem starszy stalem sie bunkrowcem i zaczolem eksplorowac bunkry, jakis czs potem w mojej miejscowosci nad jeziorem sotkalem goscia ktory smigal po plazy z pszczalka, i od tamtej pory zaczolem myslec jak tu kupic wykrywacz, ten gosciu mi powiedzial ze sprzet jest bardzo drogi i on dal ok 1500marek....a ja zalamka...skad wziasc taka kase? no ale zaczolem wnikac w temat i zaowazylem ze sa tansze wykrywki, zakupilem wykrywacz typu PI, duzych rezultatow nie bylo ale wciaglo mnie to i teraz smigam ze smetkiem:]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w czasach kiedy miałem 7 lat fanty walały się wszędzie;lasy,strychy ,piwnice,podwurka itd.dokładnie pamiętam jak beszcześciłem niemiecki chełm znaleziony na skraju lasu,setki ognisk strzelających amunicją z okopów,bagnety które były pod strzechami itd. itp.trzydzieści lat mineło i dalej mnie to kręci tylko podejście do fantów inne,szkoda że fanty powoli się kończą,gdybym wiedział trzydzieści lat temu że zwykły nabój może dać tyle satysfakcji to pewnie nie wysadzał bym je dziesiątkami w ogniska a chełm bym umył.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja przygoda z militariami zaczęła się od wycieczki na niemieckie pozycje na których znalazłem łuskę od mausera,potem był szkolny rg-42 i puszeczka na maskę wehrmachtu ,takie były początki!Duży wpływ miały opowiesci członków mojej rodziny którzy przeżyli wojne: wujek ojca partyzant,mój dziadek roboty w Rzeszy 2 ucieczki os bauera ,moje babcie i ciotka ojca kopały okopy.Jak to zwykle bywa nie mogło się obejść bez motywu czołgu",wspomnienia z okupacji czasem krwawe i wyzwolenia.Opowiadania mojego ojca jak to suszyli proch w piekarniku i boooommm....,pociski fosforowe za które dostali razem z bratem moim wujkiem porządny wpie..ul od swojego ojca,plany wysadzenia baszty prochem wsypanym w gaśnice,o walających się po wsi hełmach,granatach i pociskach.Wszystko to rozbudziło wyobraźnie młodego poszukiwacza przygód i tajemni i pchneło go na odpowiednie tory.I tak oto jestem, pozdrawiam Michał
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zacząłem klasycznie - od włóczęgi po lesie :)

Potem przyszła myśl że to co w izbie historycznej w gablotach, które i tak w końcu otowrzyłem, może być w ziemii :)

Ale wykrywacz przyszedł duuuużo później :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam bardzo ciekawa rozmowa,bo się popłaczę:)Ja swoją przygodę zacząłem ,właściwie moj Dziadek zapoczątkował ,który w czasie walk, służył w oddziałach ;Ponurego: w świętokrzyskim.U mojego Dziadka 1-2 razy w roku spotykali się panowie z tamtej ekipy,i czasem wspominali,a ja z otwartą buzią się wsłuchiwałem,co,gdzie ,kiedy,itd.Zawsze męczyłem Dziadka i Babcie ,aby mi opowiadał(co się nie robi dla wnusia)teraz dopiero po wielu latach zrozumiałem ,jak trudno było o tym mówić.Pierwszy mój sprzęt :) < rurka od odkurzacza,sąda(coś jak styropian zalany w ??? )i 9v bateria wciśnięta w rurkę,pamietam ,że był jeden jedyny dzwięk.Ale co mnie cieszy to było naprawde cudo kapsle,podkowy,i 2x 20 zł PRL.Cieszyłem się strasznie. pozdrawiam ps.To były czasy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehh ... :) to było gdzieś z 3 lata temu ... a wszystko zaczeło się przez mojego brata , który interesuje się tym od łohohoho i jeszcze troche ... :)szczeże mówiąc nie pamiętam mojego pierwszego fanta , ale z tego co moge sie domyślić mógł to być odłamek , łuska albo jakiś guzik .. bo do tych fantów mam największe szczęście :) pozdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...
Kiedyś jak nie mieliśmy co robić z bratem, to poszliśmy się przejść na takie wydmy (na północ od Grudziądza). Leży tam pełno odłamków do dzisiaj nawet na wierzchu... Znalazłem tam stalowe łuski od mausera, niestety skorodowane. No i tak się zaczęło. Później u wujasa przeglądnąłem takie jakby zeszyty" o niemieckich wozach bojowych etc., wtedy zacząłem się tym jarać jeszcze bardziej. A co to było jak znalazłem mosiężną łuskę haha (też w tym samym miejscu)... Miało to miejsce 6 lat temu, czyli jak byłem w wieku 11 lat, teraz mam 17....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś w szkole podstawowej nasłuchałem się od kolegi że u jego babci na strychu to jest pełno karabinów i hełmów a wogule to czego tam nie było- umówiłem się z nim na sobotę-jedziemy PKSem jesteśmy w połowie drogi a on mówi –że tych karabinów to jest ze cztery tylko. Jak zaczęliśmy dojeżdżać to zaczą nawijać a że tylko chyba jeszcze jeden został i może jeden hełm-a jak wysiedliśmy z autobusu –to powiedział że pomylił miejscowości i ze trzeba wracać z powrotem heheheheh i to był mój pierwszy raz z militariami –pozdro dla -VASILI
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak byłem mały zamitałem kiedys podwórko u mojej rodzinki na wsi i spod miotły wyskoczyła stara carska monetka.
Po obejsciu gospodarki trafiłem 2 koła od kfz.251 pod szopą, bagnet mosina robiącego za hak na widły i starą niemiecką skrzynie po lampie medycznej robiąca za siedzisko.
Pare latek później wygrzebałem w tym samym gospodarstwie ze strychu kurtke mundurową lwp z lat 50 tych.
A pierwsze fanciki z wykrywka to kawał poskrecanego żelaztwa i kilka odłamków.

Pozdro klucha 72
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie