Zbychub Napisano 12 Październik 2003 Autor Napisano 12 Październik 2003 Przeczytajcie i napiszcie co tym sadzicie....http://newsweek.redakcja.pl/archiwum/artykul.asp?Artykul=7882 jesli chodzi o mnie to slow mi brak...Pozdrawiam
beaviso Napisano 12 Październik 2003 Napisano 12 Październik 2003 A co nowego w tym artykule? Nic. I czy zawsze musi ktoś rotrwaniać się nad tym jacy to Polacy bohaterscy i biedni, poszkodowani???Niewykluczone, że to ich udział w bitwie o Anglię zadecydował o wygranej i zmusił Hitlera do rezygnacji z planów inwazji. "Bzdura, kolejna 'legenda' - Te 70-80 zestrzelonych maszyn o niczym w skali strategicznej nie zaważyło.Polacy bili się świetnie i wykazali się rewelacyjnym zmysłem myśliwskim. Ale nie wygrali bitwy dzięki temu! A jeżeli ktoś się dziwi, że wielcy władcy olewają Polskę w rozważaniach USA - ZSRR, to jest naiwny IMHO... Czemu więc 'brak słów', co w tym dziwnego????? Tak samo Polska g**** znaczyła dla innych kiedyś i tak samo znaczy teraz (vide konflikt iracki). Mnie nic nie dziwi, ja po prostu nie obiecuję sobie zbyt wiele.pozdr,M
mietek Napisano 12 Październik 2003 Napisano 12 Październik 2003 beaviso, nie całkiem zgodzę się z Tobą. Jednak wiele Polacy pomogli Aliantom, może te kilkadziesiąt samolotów wiele nie znaczyło, jednak juz Enigma pomogła. Zapewne udąło by się ją złamać Brytyjczykom ale dopiero po jakimś czasie, z resztą wykrywacz min tez był polskim wynalazkiem.Co do tego że nikt się z nami nie liczył to fakt, ale tez i efekt działania naszych polityków. Do walki jesteśmy dobrzy, tylko efektów brak. Co tu dużo mówić przegraliśmy wojnę, pomimo milionów ofiar,no i do teraz nie możemy się z tego podnieść. Czasami się zastanawiam, czy nie lepiej było mieć postawę jak np. Czesi. Polacy przelewali krew, a na niewiele to się nie przydało. Zginęli najlepsi ludzie, czego efektem jest np aktualna miernota wszelakich elit". Innym wariantem mógłbyć wariant węgierski, wtedy to Polacy lataliby w osłanie niemieckich bombowców. Ale to takie gdybanie...
beaviso Napisano 12 Październik 2003 Napisano 12 Październik 2003 Dokładnie Mietek: efekt działania polityków, którzy wszystkich potrafią wydymać (sorry za określenie)... A co do Enigmy - właśnie ją uważam za największy udział Polaków w wojnie - zwłaszcza po przeczytaniu Blair'a Wojny Ubootów" - dzięki rozszyfrowaniu Enigmy ogromna większość konwojów po prostu omijała wilcze stada...W poprzednim poście miałem na myśli BoB.
Zbychub Napisano 12 Październik 2003 Autor Napisano 12 Październik 2003 mowiąc brak mi słów chodziło mi o potraktowanie naszych polskich zołnierzy którzy walczyli praktycznie na wszystkich frontach II wojny światowejPozdrawiam
merlin Napisano 13 Październik 2003 Napisano 13 Październik 2003 Masz rację Beaviso ten artykuł nie wnosi nic nowego ( w każdym razie nie wnosi nic nowego dla osób , które regularnie czytają opracowania dotyczące Bitwy o Anglię zwłaszcza te wydane w ostatnich latach.Dla większości Polaków Bitwę o Anglię wygrał Dywizjon 303 i jest to wynik :1. Jednej książki Arkadego Fiedlera2. Polskiej propagandy powojennej.Prawda jest jednak bardziej prozaiczna. Co do ilości zestrzeleń dokonywanych przez pilotów w czasie Bitwy o Anglię to były one zawyżone średnio 2,5 raza przez Aliantów.Z kolei piloci niemieccy zawyżyli swoje zestrzelenia o około 3 - 3,5 raza.Nie wiem skąd autorzy wzieli odsetek zestrzeleń w latach 1941 - 1943 , bo źródła wskazują na zawyżanie zestrzeleń przez Aliantów o około 4 - 6 razy przynajmniej w latach 1941 - 1942.Rok 1943 to zupełnie inna historia bo główny ciężar walk spadł na USAF
mac Napisano 13 Październik 2003 Napisano 13 Październik 2003 Jeśli by się dokładnie przyjrzeć bitwie o Anglię, to wychodzi na to że została wygrana dzięki jednemu pilotowi. I nie jest to żart. Niemiecki pilot omyłkowo zrzucił bomby na Londyn zamiast na inny cel strategiczny, dzięki czemu Churchil nakazał bombardowanie Berlina, po czym z kolei Hitler nalazał bombardowanie angielskich miast zamiast lotnisk, a było to czego dokładnie potrzebowali anglicy; oddechu dla własnego lotnictwa, bez czego mogli nie przetrwać. Jest to dość niezwykłe i nieprawdopodobne jak jeden człowiek mógł zmienić losy wojny.
michał ł Napisano 13 Październik 2003 Napisano 13 Październik 2003 Ten artykół jest o tyle fajny, że jest to przy okazji wydania książki o 303 w stanach. Nam to nic nowego nie daje (ten artykół), ale fajnie, że w takich stanach poczytają o 303. W sobotę była prezentacja tej książki w Airventure Museum w Oshkosh w USAhttp://www.airventuremuseum.org/pzdrmichał ł
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.