woytas Napisano 8 Listopad 2006 Autor Share Napisano 8 Listopad 2006 doleca dzisiaj czy nie?jak Fiat gnija juz w salonie...tyle kasy a przez ocean przeleciec nie moga... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaca2003 Napisano 8 Listopad 2006 Share Napisano 8 Listopad 2006 Jak sie kupuje w promocji czy na wyprzedazy(czytaj na szrocie) to nie dziwota ze nie lotne sa.Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
woytas Napisano 8 Listopad 2006 Autor Share Napisano 8 Listopad 2006 moze letnie skrzydla maja a w polsce zima? :> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dect Napisano 8 Listopad 2006 Share Napisano 8 Listopad 2006 Ocean juz przelecialy - teraz sie zepsuly na Islandii ;-P Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaca2003 Napisano 8 Listopad 2006 Share Napisano 8 Listopad 2006 Moze jak Giertych odejdzie to doleca co?Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dect Napisano 8 Listopad 2006 Share Napisano 8 Listopad 2006 Mozna ich zaszantazowac - jak nie przyslecie mniej zepsutych f16 to wam damy Romana Edukatora" i dopchniemy Andrzejem - ale obawiam sie, ze moga nie docenic wagi tej grozby... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Szarubek Napisano 8 Listopad 2006 Share Napisano 8 Listopad 2006 Usterki nowo wyprodukowanych samolotów nie są niczym nowym. Od tego jest gwarancja, aby producent brał na siebie odpowiedzialność za ich usuwanie. Lotnictwo ma to do siebie, że nie można wykonywać zadań a siłę" i za wszelką cenę", bo z reguły źle się to kończy. Właśnie słyszę w TV, że prawdopodobną przyczyną opóźnień jest niesprawność instalacji tankowania w powietrzu. Domyślam się, że dlatego właśnie wybrano trasę szlakiem Vickersa Vimy z 1919 roku. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kopijnik2 Napisano 8 Listopad 2006 Share Napisano 8 Listopad 2006 ...i wikińskich odkrywców Ameryki. Ciekawe czy Grenlandię pomineli... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dect Napisano 8 Listopad 2006 Share Napisano 8 Listopad 2006 Te dla nas to nowa produkcja? Gdzies czytalem", ze to odstojniki sprzed lat. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
woytas Napisano 8 Listopad 2006 Autor Share Napisano 8 Listopad 2006 nowe nowemielismy brac kiedys te co byly dla pakistanu ale naszczescie nie mamy icha usterki sie zdazaja - tylko bardzo nie ladnie, ze tak czasto... i to w naszych samolotach.efow lata kilka tysiecy- model bardzo udany i tyle Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Szarubek Napisano 8 Listopad 2006 Share Napisano 8 Listopad 2006 I każdy z tych efów trapią co chwilę drobne usterki ;-)Samolot ma to do siebie, że nawet zwykłe przepalenie żarówki, wykryte podczas obsługi startowej, może skutkować opóźnieniem lub odwołaniem startu. Jak zwykle media gorączkują się i gonią za sensacją, cała Polska nie może się doczekać przylotu tak nowoczesnej techniki lotniczej ;-) a tu trzeba uzbroić się w cierpliwość.Gdy wychodziliśmy na loty kilkoma lub kilkunastoma samolotami, zawsze były przygotowywane samoloty zapasowe i prawie zawsze się przydawały. Nie inaczej będzie podczas lotów na F-16. Rzecz w tym, że do tak ważnego wydarzenia, jak przylot z wielką pompą pierwszych efów nie ma samolotów zapasowych, bo i skąd? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
woytas Napisano 8 Listopad 2006 Autor Share Napisano 8 Listopad 2006 bo co by bylo gdyby wpadly do atlantyku?chyba gorzej- a tak zawrocily i sa w jednym kawalku Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Szarubek Napisano 8 Listopad 2006 Share Napisano 8 Listopad 2006 Czesi kupili Gripeny rok później, niż my i dostali całą zamówioną partię rok wcześniej, niż my pierwsze F-16. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
woytas Napisano 8 Listopad 2006 Autor Share Napisano 8 Listopad 2006 osobiscie obstawialem dla nas1.- gripen2-mirage3-f-16mamy co mamy i tyle tylko zeby nas znowu sojuzniki nie wystawily do wiatru Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
woytas Napisano 8 Listopad 2006 Autor Share Napisano 8 Listopad 2006 gdy na pocztaku lat 80 ogladalem z moim dobrym kolega Jarkiem ksiazke samoloty XX wieku" olbrzymie wrazenie na nas robil f-16 - moim najwiekszym marzeniem bylo posiadanie modelu tego samolotu (ktorego zreszta do dzisiaj nie mam :> ).A dzisiaj mamy f-16 z szachownica na ogonie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Szarubek Napisano 8 Listopad 2006 Share Napisano 8 Listopad 2006 Wybór F-16 nie jest złym rozwiązaniem. W tej chwili najlepszym, choć kosztownym wyjściem byłoby utrzymanie riady" lotniczej: F-16, MiG-29 oraz Su-22M4, pod warunkiem modernizacji MiGów i Garbatych", bo w tych samolotach tkwi spory potencjał modernizacyjny. MiG-29 jest specjalistycznym samolotem myśliwskim, przeznaczonym do prowadzenia walk powietrznych i jest w tym bardzo dobry. Suka" jest typowym samolotem uderzeniowym i po modernizacji byłaby w stanie spełniać rolę polskich Tornad". F-16 to samolot w pełni wielozadaniowy i w zależności od potrzeb pola walki, może wykonywać oba typy zadań. Jednocześnie szesnastki" załatwić mogą nasze zobowiązania sojusznicze, jeśli chodzi o wysyłanie kontyngentów lotniczych, gdyż można będzie korzystać z sojuszniczej logistyki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cronos Napisano 8 Listopad 2006 Share Napisano 8 Listopad 2006 Ijjjeeee właśnie podali że dwa wylądowały!! I to w całości - to dla niedowiarków:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wars98 Napisano 8 Listopad 2006 Share Napisano 8 Listopad 2006 Witam!Ciekawe co specjaliści na to powiedzą? :]] Trybuna"Eugeniusz Januła, Marta Romańczuk26.04.2006 10:58F-16 Falcon - rarytas czy bubel?Polak przed szkodą i po szkodzie... głupiMinister Radosław Sikorski bierze przykład ze swego pryncypała Kazimierza Marcinkiewicza: tryska optymizmem i zwołuje kolejne konferencje prasowe, na których chwali się nowymi przedsięwzięciami swojego resortu.W nieodległym czasie, przy okazji zapowiedzi, że wojsko otrzyma nowe mundury polowe i nową bieliznę, oznajmił też triumfująco, że pierwszy z zamówionych przez Polskę samolotów F-16 Falcon już przechodzi loty testowe w USA. W listopadzie ten samolot powinien znaleźć się w naszym kraju i, podobnie jak i trzy kolejne z 48 zamówionych, ma - zdaniem ministra - bardzo poważnie wzmocnić potencjał polskiego lotnictwa oraz wprowadzić je w XXI wiek.Kiedy Polska zaczęła rozglądać się za możliwościami i warunkami nabycia samolotów, stała się łakomym kąskiem dla producentów. Koncerny lotnicze, wsparte oczywiście przez macierzyste państwa lub grupy państw, stosunkowo szybko złożyły wstępne oferty. I tak francuski producent DESSAULT zaproponował Polsce nabycie zaangażowanego technologicznie Mirage 2000-2005 jako podstawowego samolotu wielozadaniowego - za około 22 - 24 mln dolarów za sztukę, lub znacznie tańszego (4 - 5 mln dolarów) Mirage F-1. Oferta ta obejmowała też możliwość przejścia, w perspektywie około 20 lat, do supernowoczesnego Rafale. Jednak tu już perspektywy cenowe nie były zbyt interesujące, bo koszt nabycia jednej maszyny Rafale około 2015 roku oceniano na circa 50 - 60 mln dolarów za sztukę. Dlatego oferta francuska była od samego początku traktowana przez stronę polską dość chłodno, co bynajmniej nie przysporzyło nam względów Francji w Unii Europejskiej.Ofertę zgłosiły również, wspólnie, szwedzki SAAB i brytyjski BRITISH AEROSPACE, wsparte później przez konsorcjum europejskie DASSA. Ta oferta obejmowała nabycie lub dzierżawę szwedzko-brytyjskiego samolotu wielozadaniowego JAS 39 Grippen z możliwością przejścia w perspektywie około 20 lat do supersonicznego Eurofightera produkowanego już przez DASSĘ z udziałem pozostałych wymienionych koncernów. Zdaniem wielu ekspertów, była to najlepsza oferta, ponieważ lekki, wielozadaniowy samolot Grippen świetnie nadaje się do naszych warunków. Poza tym warunki finansowe przedstawiały się dość korzystnie: koszt około 16 - 18 mln dolarów za maszynę, ale z alternatywną możliwością dzierżawy i - co najważniejsze - możliwość koprodukcji tego samolotu w Mielcu. Co prawda następca Grippena - Eurofighter nie byłby już taki tani, bo jego cena jest porównywalna z Rafale, ale wielu polskich polityków skłaniało się do tej właśnie oferty.Jednak pomruki niezadowolenia ze strony naszego dzisiejszego Starszego Brata" zza oceanu sprawiły, że ofertę na nabycie Grippena prędko przestano traktować w kategoriach realiów.Strona amerykańska przedstawiła na początku mocno zróżnicowaną ofertę sprzedaży lub leasingu: koncern Lockheed Martin zaproponował swoją doskonale znaną konstrukcję z 1972 roku - F-16 Falcon, natomiast McDonnel Douglas - F-18 Hornet, przy czym administracja republikańska, od samego początku, wyraźnie lobbowała na korzyść Lockheeda, sugerując niejasno, że w tej ofercie, obok podstawowego samolotu F-16, jako uzupełnienie parku maszyn Polska mogłaby również otrzymać, za darmo, (oczywiście nie nowy) samolot szturmowy A-10, specjalizujący się w niszczeniu czołgów.Jednak, początkowo, oferta McDonnela Douglasa wydawała się znacznie bardziej interesująca. F-18 Hornet to nowszy i bardziej zaawansowany technicznie samolot, który rzeczywiście był i jest w pełni tego słowa znaczeniu maszyną wielozadaniową. Natomiast F-16 Falcon, mimo niewątpliwych zalet, uważany jest za delikatny, posiadający szczególnie wrażliwe podwozie, co przy stanie pasów na polskich lotniskach, (które niektórzy porównują do stanu polskich dróg) jest bardzo istotnym argumentem na ie". Ponadto F-16, będący w użyciu od wielu lat, w zasadzie nie odbył jeszcze przyzwoitego testu bojowego, bo przecież akcja Pustynna Burza", przeprowadzona przy miażdżącej przewadze USA, takim sprawdzianem być nie mogła. Nawet Izrael, który używał F-16 w regularnych działaniach wojennych, posługuje się nim wyłącznie do celów szturmowych, powierzając funkcję myśliwca znacznie większemu F-15 Eagle, co musi dawać wiele do myślenia, zważywszy że przecież Falcon został skonstruowany jako myśliwiec.Niewątpliwym atutem F-16 jest natomiast fakt, że wyprodukowano go już w przeszło 4 tysiącach egzemplarzy, co ułatwia dostęp do oprzyrządowania, części itp.Wprawdzie na początku opcje lekko przechylały się na korzyść F-18 Hornet, ale wkrótce jego macierzysty koncern został wchłonięty przez wielkiego Boeinga i przystąpiono do budowy nowych wersji E/F, które różniły się od poprzednich fundamentalnie, a ich wymogi były dostosowane, przede wszystkim, pod potrzeby bazowania na lotniskowcach. Wprawdzie pozostało około 400 maszyn starszych wersji, szczególnie C/D, których ceny w naturalny sposób spadły, lecz polscy politycy, wśród których dominującą rolę w tych sprawach odgrywał niejaki Romuald Szeremietiew, już otwarcie i głośno popierali zakup nowych F-16. W tej sytuacji, kiedy koncern Lockheed Martin ze swoim F-16 został sam na placu boju, po prostu narzucił swoje warunki (choć starano się zachować pozory przetargu) i zaoferował 48 nowych samolotów z dostawą w latach 2006 - 2010. Samoloty sprzedawane Polsce miały być - według głośnych zapewnień polskich polityków - w najnowocześniejszej wersji awioniki. Tymczasem Polska otrzyma maszyny z awioniką w wersji Block 50/52, która nie jest tak do końca nowoczesna, za to bardzo kosztowna. Na marginesie: Zjednoczone Emiraty Arabskie, Katar i Kuwejt otrzymują do swoich maszyn Block-60, a lotnictwo amerykańskie i izraelskie Block-70, które są znacznie udoskonalone, a kosztują tylko minimalnie drożej. Skąpienie na nowocześniejsze wersje awioniki odbije się Polsce przykrą czkawką, kiedy za kilka lat nastąpi konieczność wymiany tych modułów na nowsze - wówczas koszty z tym związane będą nieporównywalnie większe.Cena całej transakcji dochodzi do 6 miliardów dolarów, na które rząd amerykański ochoczo udzielił niskooprocentowanego kredytu, ale przecież trzeba to będzie sukcesywnie spłacać. Rzecz jasna, Amerykanie wynegocjowali również offset, czyli zamówienia i modernizacje polskiej gospodarki. I tu podano optymistycznie, że offset opiewa na sumę około 8 miliardów dolarów. Czego miało w tym offsecie nie być! Aż trudno wyliczyć! Na razie, w ramach tego offsetu, General Motors rozbudował fabrykę Opla w Gliwicach, ale już teraz menedżerowie amerykańscy zapowiadają, że ten kontrakt obowiązuje tylko do końca 2008 roku, a praktyka potwierdza, że fabryka ta zostanie zaorana": od pół roku w Gliwicach już się nie inwestuje, a GM nie ukrywa, że w 2009 roku zamknie jedną z czterech wielkich fabryk w Europie... No cóż, Gliwice są w tej czwórce najmniejsze i nie produkuje się tu tych najbardziej nowoczesnych modeli opla...Innym ważnym przedsięwzięciem offsetowym miały być prace badawczo-wdrożeniowe nad polskim Błękitnym laserem", tyle, że w wielkiej tajemnicy przeniesiono je do Livermore Laboratory.Odnotowano też szereg, w gruncie rzeczy drobnych", inwestycji w Mielcu i Rzeszowie (tam w ramach offsetu inwestował producent silników PRATT & WHITTNEY), ale w ramach tego kontraktu nie doczekaliśmy się zainstalowania żadnej naprawdę innowacyjnej technologii.Czas biegnie, a co najmniej połowa z offsetowego kontraktu nie jest nie tylko zainwestowana, ale nawet konkretnie wynegocjowana. Amerykanie nie palą się, na przykład, by wdrożyć produkcję unikatowej polskiej insuliny i jakoś przestali zapowiadać zainstalowanie w Polsce nowoczesnego systemu łączności satelitarnej... Nie zamierzają również zainwestować w Świdniku - no bo, po co? Niech Polacy kupują drogie maszyny Bella i Sikorsky'ego. I tak dalej.Nie ma co się oszukiwać. Na kontrakcie offsetowym do F-16 zaczynamy wychodzić po prostu źle. A tymczasem, obok samych samolotów, trzeba będzie zakupić uzbrojenie i oprzyrządowanie, a potem części zamienne, które w tym typie zużywają się bardzo prędko. To, jak wyliczają specjaliści, kolejne 3 miliardy dolarów w ciągu około 6 lat. Można oczywiście tego nie kupować i po prostu nie latać, wszak F-16. tak w powietrzu, jak i korodując w hangarze, będzie wyglądał równie pięknie...Ale to nie jedyny problem. Otóż Siły Powietrzne USA powoli przechodzą do nowej generacji samolotów. Lata już wielki i wszechstronny F-22 Raptor - następca F-15 Eagle. To znakomity myśliwiec przeznaczony do wywalczenia przewagi w powietrzu (na marginesie: kosztuje 140 mln dolarów za sztukę). Jego uzupełnieniem jest wszechstronny, zintegrowany F-35 JSF (Joint Strice Fighter) latający już w tej chwili w wersji prototypowej - przeznaczony jest do produkcji seryjnej w ciągu najbliższych dwóch lat. Jest on naturalnym następcą F-16, dlatego będzie produkowany w Fort Worth, gdzie obecnie montowany jest F-16. Co prawda, przez najbliższe 10 lat linia produkcyjna F-16 musi być ze względów militarnych i technologicznych zachowana, ale i tak od dłuższego czasu była utrzymywana na przysłowiowych minimalnych obrotach, choćby po to, żeby F-16 modernizować i remontować. Ale tak się składa, że od zeszłego roku, w celach produkcyjnych, na aśmie" pozostaje tylko polski kontrakt, a o ile nie nastąpią nieprzewidziane wydarzenia - innego kontraktu na ten typ samolotu raczej już nie będzie. Można więc powiedzieć, że to właśnie polski podatnik utrzymuje amerykańską linię produkcyjną, którą w przeciwnym wypadku musiałby utrzymać na jałowym biegu" statystyczny Amerykanin. Mądre to, nieprawdaż? Jeśli w ciągu 10 lat od wyprodukowania ostatniego Falcona dla Polski nasz rząd złoży zamówienie na kilka kolejnych sztuk tego samolotu, wówczas okres utrzymywania przez bogatego polskiego podatnika linii produkcyjnej naszego zaoceanicznego ubogiego" sojusznika przedłuży się o kolejne 10 lat po zakończeniu cyklu produkcyjnego. A zastanawiali się Państwo, co będzie, jeśli nasz rząd jednak nie złoży takiego zamówienia? Odpowiem pytaniem: czy próbowali Państwo zdobyć" części zamienne do fiata 126 p w 10 lat po zakończeniu jego produkcji?Ale to jeszcze nie wszystko! Samoloty F-16, mimo że fabrycznie nowe, gwałtownie się starzeją. Generacyjnie oczywiście.Założenie, że będą u nas latały około 20 - 25 lat jest zupełnie bezzasadne. One technicznie będą oczywiście jak najbardziej zdolne do lotów i dalekie od zużycia nawet po tych 20 - 25 latach, zwłaszcza że w warunkach polskiej mizerii budżetowej lata się mało. Tyle, że za około 10, najdalej 12 lat Falcony staną się technicznie i operacyjnie przestarzałe. I tak ten samolot notuje wielki sukces, że dziś, po 35 latach od wprowadzenia do użytku jeszcze jest uważany za nowoczesny. Ale z chwilą wejścia do służby F-35 JSF, Rafale, Eurofightera oraz nowych wersji rosyjskich SU-35 i MIG-33, F-16, niestety, przestanie się liczyć. Będzie on co najwyżej dobrą, ale zdecydowanie za drogą maszyną do szkolenia. Zatem polski podatnik, około 2015 roku, będzie znowu słyszał lament polityków, że nie mamy się czym bronić i musimy kupić nowoczesne samoloty, a dobry rząd wielkiego zaprzyjaźnionego państwa znowu da nam kredyt i offset.A może ktoś w rządzie kolejnej, być może już VII RP przypomni sobie i wypowie głośno słowa Jana Kochanowskiego, że Polak tak samo przed szkodą, jak po szkodzie głupi...Za:http://wiadomosci.onet.pl/1331578,2677,kioskart.html Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Szarubek Napisano 8 Listopad 2006 Share Napisano 8 Listopad 2006 Artykuł oddaje politycze i ekonomiczne tło zakupu F-16.Jak już zaznaczyłem, wybór F-16 nie jest złym rozwiązaniem. Nie znaczy to jednak, że nie było lepszych - Gripen bardziej spełnia wymagania zawarte w polskiej dokrynie użycia lotnictwa. Już od paru lat nie utrzymuje się DOLi, na których lądowały wszystkie polskie samoloty bojowe oraz gościnnie szwedzkie Gripeny. F-16 na DOLu nie wyląduje, bo ma niesamowicie wygórowane wymagania odnośnie czystości dróg startowych i dróg kołowania.Mogło być gorzej - mogliśmy kupić te niedoszłe pakistańskie F-16A z pustyni lub nie kupić niczego, tylko po kolei wycofywać kolejne samoloty i rozwiązywać kolejne jednostki.Umowa offsetowa z Amerykanami to fikcja. W trakcie obowiązywania umowy zmieniła się na niekorzyść Polski, pod dyktando Amerykanów ustawa o offsecie. W efekcie Amerykanie mogą do nas w ramach offsetu przetransferować najnowszą technologię produkcji gwoździ i wycenić ją na miliardy dolarów. Powiedzą przy tym - wywiazaliśmy się z umowy.Wygląda na to że znów Mistrz Jan z Czarnolasu okazał się prorokiem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
woytas Napisano 8 Listopad 2006 Autor Share Napisano 8 Listopad 2006 zastanawia mnie tylko ile razy jeszcze? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaca2003 Napisano 8 Listopad 2006 Share Napisano 8 Listopad 2006 Chciałbym zauwazyc ze do Polski trafił ZŁOM a nie F-16.Bo jak inaczej nazwac toto cuś co jest niesprawne?Ciekawe ile jeszcze układów i bezpieczników trzeba bedzie w nich odłączac?Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
woytas Napisano 8 Listopad 2006 Autor Share Napisano 8 Listopad 2006 ale na fotkach prezentuja sie bardzo sympatycznie- szkoda tylko, ze szachownice zasloniete :(A szarubek ruszy napewno znajomosci i se pojedzie poogladac na zywo :( Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
acer Napisano 8 Listopad 2006 Share Napisano 8 Listopad 2006 Nie narzekaj - jeszcze sam dotkniesz :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
woytas Napisano 8 Listopad 2006 Autor Share Napisano 8 Listopad 2006 no moze w Radomiu w przyszym roku... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
acer Napisano 8 Listopad 2006 Share Napisano 8 Listopad 2006 a chociażby tam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.